Mimo, że zapowiadane uroczyście wejście w życie przepisu o najmie okazjonalnym miało być błogosławieństwem dla wynajmujących, dookoła slychać raczej negatywne opinie.
Znajomy opowiedział nam, że jego pośredniczka w obrocie nieruchomościami, która miała poszukać najemcy dla jego mieszkania postanowiła przejść tę procedurę żeby zdobyć odpowiednie doświadczenie. Okazało się to drogą przez mękę. Najemca nie rozumiał, dlaczego miał iść do notariusza i miał żal, że się go traktuje jak potencjalnego przestępcę. Znajomy notariusz nie miał terminu, więc wszystko się jeszcze trochę przedłużyło. Na koniec trzeba było oświadczenia, że ktoś w razie kłopotów przyjmie najemcę do siebie. Na szczęście młodemu chłopakowi pomagała w wybraniu mieszkania mamusia, która owszem, podpisała, że może zawsze synka zabrać do siebie . Gdyby nie mamusia, nie wiadomo, jak by się to skończyło. Na koniec urząd skarbowy: wysłać kopię umowy o najem okazjonalny, bo inaczej ewentualna procedura eksmisyjna może nie zadziałać. Ufff….
Inne ciekawe linki komentujące najem okazjonalny:
http://dom.money.pl/wiadomosci/artykul/najem;okazjonalny;to;kolejny;bubel;prawny,173,0,585389.html
http://biznes.onet.pl/wynajem-mieszkan-wychodzi-z-szarej-strefy,18490,3172923,1,news-detal
I jeszcze jeden link, może publikacja trochę starsza, ale krytyczne podejscie daje do myślenia:
http://www.minigo.pl/index.php/article/show/id/393
Gorąco zapraszamy do dyskusji. Czy ktoś z Was przebrnął już przez przez ten proces jako wynajmujący lub najemca?
I jeszcze jedno: nie zapomnijcie zjeść pączka. Dziś tłusty czwartek.