Pogadanki i wykłady, których udało się nam wysłuchać w Londynie w dużej mierze dotyczyły usystematyzowania weryfikacji przyszłego najemcy. W procesie tym bardzo pomaga brytyjskim właścicielom miejscowe prawo, ale z drugiej strony to samo prawo chroni także interesy najemcy.
Jednak – jak widać było na londyńskiej konferencji – zarówno brytyjscy landlordowie jak i tamtejsi najemcy wciąż muszą uzupełniać swoją wiedzę, aby jak najlepiej dostrzegać wszystkie pułapki związane z najmem i poznawać narzędzia, które pozwolą im te pułapki ominąć.
Jednym z takich sposobów jest wypełnianie przez przyszłego ewentualnego najemcę “application form” czyli ankiety, która pomaga zgromadzić właścicielowi wszystkie informacje o najemcy jeszcze przed podpisaniem umowy najmu. Przykład takiej ankiety można znaleźć pod poniższym adresem:
http://www.landlordzone.co.uk/pdf/application.pdf
Najważniejsze jednak jest to, co landlord robi z informacjami z formularza przed podpisaniem umowy najmu. W skrócie można to wypunktować tak:
1. Sprawdza historię kredytową najemcy (w odpowiedniej bazie danych).
2. Sprawdza tożsamość ( jako minimum spisuje prawo jazdy lub inny dokument np. paszport oprócz dowodu osobistego). W wersji maxi moze sprawdzić, czy podane dokumenty nie zostały skradzione.
3. Dzwoni do poprzedniego landlorda podanego w ankiecie i pyta o wiarygodność najemcy.
4. Dzwoni do podanego w ankiecie pracodawcy i sprawdza, czy najemca rzeczywiście jest tam zatrudniony – najłatwiej jest prosic o połączenie z “panem xyz” (przyszłym najemcą) i gdy ktoś łączy -przerwać połączenie
5. Ocenia wysokość zarobków najemcy, bo w ten sposób wie, czy najemcę stać na wynajęcie lokalu – miesięczny czynsz najmu nie powinien przekraczać 1/3 wysokości zarobków najemcy.
Czy wszystkie te punkty dają się zastosować w naszych polskich warunkach? Część na pewno tak. Porządnie wypełniona ankieta pozwoli uniknąć niespodzianek, bo właściciel nie zapomni zadać najważniejszych pytań i w dodatku dostanie odpowiedź na piśmie – jako załącznik do ewentualnej umowy najmu. Ze sprawdzaniem historii kredytowej nie będzie tak łatwo, ale przynajmniej można o to zapytać. Skopiować lub przynajmniej obejrzeć dodatkowy dokument tożsamości – to zawsze jest możliwe i godne polecenia, a można nawet sprawdzić, czy dokument nie jest skradziony, (przytoczony artykuł w naszym wpisie z 25 marca) . Czy weryfikować pracodawcę? Przynajmniej sprawdzić, czy firma istnieje i poprosić o umowę o pracę. Spróbować połączyć się z podanym numerem do pracy też nie zaszkodzi. Poprzedni landlord? Dlaczego nie, zwłaszcza, jeśli najemca przyzna, że wynajmował już od kogoś mieszkanie. Jeśli poda numer telefonu byłego właściciela to znaczy, że nie ma nic do ukrycia i rozliczył się prawidłowo.
Na koniec jeszcze jedna rada mocno podkreślana przez specjalistów z Londynu: nalegać na to, by najemca zrobił stałe bankowe zlecenie przelewu po to, by pieniądze przychodziły z tą samą datą. Wtedy odejście od ustalonego schematu i opóźnienie wpłaty choćby o 1 dzień świadczy o tym, że najemca cofnął stałe zlecenie, co jest pierwszym sygnałem alarmowym możliwych kłopotów.
Prośba o wypełnienie ankiety może nieco zaskoczyć przyszłych najemców, ale jesteśmy pewni, że wkrótce zasady te staną się normą. Weryfikacja przyszłego najemcy jest warunkiem udanego najmu i tylko brak przyjętych odpowiednich praktyk powstrzymuje nas właścicieli, przed tymi, zupełnie przecież zdroworozsądkowymi, działaniami.
Jeśli ktoś zechce się podzielić z nami przygotowaną przez siebie ankietą – chętnie ją opublikujemy dla wszystkich. Sami też planujemy zaprojektownie własnej – wtedy także ochoczo podzielimy się nią z czytelnikami naszego bloga.
One Response
Zastanawia mnie jak GIODO zapatruje się na ujawnianie tylu informacji wynajmującemu, zwłaszcza jeśli ten jest osobą prywatną. Żaden szanujący się pracodawca nie udostępni też nam umowy o pracę.