Ukredytowani

Wydarzenia ostatnich dwóch tygodni przyćmiły bardzo wstrząsający  artykuł pt „Ukredytowany”, który ukazał się w Gazecie Wyborczej w Wielki Piątek. Artykuł opowiada o Macieju, 45-latku, który targnął się na własne życie, nie widząc możliwości wyjścia z pętli długów, w jakie się wplątał z pomocą licznych sprzedawców kredytów. Maciej oddał swoje życie za kredyt.

Jednak przed odebraniem sobie życia, Maciej napisał list do GW, licząc na to, ze jego przypadek posłuży jako przestroga innym kredytobiorcom. Rzeczywiście artykuł Joanny Blewąskiej wywołał dużą dyskusję, która trwała na łamach GW jeszcze kilka dni po Świętach. Okazuje się, że wiele osób ma podobne problemy jak Maciej. W artykule cytowane są dane KNF-u, z których wynika, że 5% wszystkich kredytobiorców w Polsce jest obciążonych comiesięczną spłatą rat kredytowych przewyższających ich dochody.  Wg Macieja, 137.000 osób spłaca ponad 10 kredytów każdy i liczba ta stale rośnie.  Wg danych KNF-u,  klientów o wysokim ryzyku nadmiernego zadłużenia może być w Polsce już ok 300 tysięcy.

Mechanizmy popadania w „przekredytowanie” są do siebie podobne. Ktoś zaciąga pierwszy kredyt, potem drugi, trzeci bo jego apetyt na konsumpcję rośnie. Gdy zaczynają się problemy ze spłatą rat kredytowych, „ukredytowany” zaciąga kolejny kredyt aby spłacić poprzednie. Bankowcy zadowoleni ze spłaty udzielonego kredytu dzwonią z ofertami kolejnych kredytów, z tym że jeszcze w wyższych kwotach.  Część nowych kredytów idzie na spłatę starych, ale część na dalszą konsumpcję. I w ten sposób problem pęcznieje, a wraz z nim wysokość comiesięcznych rat do spłaty, często przekraczających comiesięczne przychody.

Kiyosaki rozróżnia dwa rodzaje kredytów. Pierwszy to kredyt dobry, inwestycyjny, którego zaciągnięcie ma służyć nabyciu aktywów, które będą generować gotówkę do spłaty kredytu oraz stanowić podstawę do budowania wolności finansowej. Drugi to kredyt zły, gdy kredytobiorca zamiast aktywów nabywa pasywa, które będą jego kieszeń drenować z gotówki.  Warto o tym pamiętać…

W najbliższym czasie opublikuję recenzję książki, którą odnalazłem i zacząłem czytać po przeczytaniu artykułu nt. „Ukredytowanych”. Jest to książka Suze Orman – „The 9 Steps to Financial Freedom”, która mówi o duchowym aspekcie wolności finansowej. Wolność finansowa to przecież również wolność od uciążliwych, złych kredytów. Czego wszystkim serdecznie życzę.

Link do artykułu, który tak mną wstrząsnął:

http://wyborcza.pl/1,76842,7728162,Ukredytowany.html

A tu trochę statystyki:

http://www.radiozet.pl/Wiadomosci/Gospodarka/Choc-zyjemy-na-kredyt-to-oszczedzamy/

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

One Response

  1. Witam serdecznie,
    Ja także przeczytałam wspomniany artykuł i przez kilka dni siedział we mnie tak bardzo…, tak mocno – trudno opisać… Dramat ludzki, rodzinny, społeczny.
    To, co szczególnie mnie dotknęło, to fakt, iż kochająca się, cudowna rodzina nie była obszarem do rozmów. Że nie dzielili się swoimi wspólnymi sprawami, ze tak desperacki krok okazał się jedynym “rozwiązaniem” jakie bohater brał pod uwagę. Długo rozmawialiśmy na ten temat z mężem, że trzeba rozmawiać – o wszystkim. Zawsze, o wszystkim. Nie ma sytuacji bez wyjścia i trzeba o tym pamiętać. Przecież gdyby owa żona miała do wyboru: mieć mieszkanie, czy żywego męża, wybór byłby prosty, oczywisty… PRoszę o tym pamiętać – zawsze jest wyjście. Zawsze.
    Aspekty związane z kredytami konsumpcyjnymi nie podlegaja dyskusji – są to złe kredyty, a przynajmniej takie, które powinny nas niepokoić, wzmagając uwagę.
    JEdnakże kredyt konsumpcyjny jest dobrym kredytem, gdy planujemy zadbać o naszą zdolność kredytową i liczbę gwiazdek, które bierze pod uwagę bank oferując nam kredyt na zakup nieruchomości. Każdy z nas powinien o tym pamiętać – wziąć kredyt na żelazko, pralkę mimo, że gotówka jest dostępna na koncie. Później oczywiście założyć automatyczne spłaty, aby płacić raty systematycznie. I już zyskujemy na wiarygodności.
    Wszystkie sprawy mają dwie strony – jak medale.
    Najważniejsze, to potrafić je dostrzec. I budować więzi oparte na rozmowach, na dzieleniu się swoimi sprawami, spostrzezeniami, przemyśleniami. Żona, mąż, przyjaciel – mieć kogoś, kto nam nie pozwoli pomyśleć, ze jedyne wyjście, to odejść tak bezsensownie…

Skomentuj Aga-ta Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.