W Sankt-Petersburskim odpowiedniku naszego „Pulsu Biznesu”, czyli w „Dzielovoy Peterburg”, 5 maja ukazał się artykuł poświęcony tematowi kredytów hipotecznych. Ostatnio ruszyła bowiem duża akcja kredytowa i wg danych Banku Centralnego Rosyjskiej Federacji w I kw 2010 roku udzielono ponad 40 tysięcy kredytów hipotecznych na łączną kwotę 48,9 miliarda rubli, a więc 2 razy więcej niż w I kw 2009 roku (wtedy było to 24,8 miliarda rubli). Średnia wartość udzielonego kredytu to 1,2 mln rubli.
W Sankt-Petersburgu sytuacja była zbliżona do danych ogólnorosyjskich. W I kw tego roku udzielono 1294 kredyty na łączną wartość ponad 2 mld rubli, czyli średnia wartość kredytu to około 1,5 mln rubli.
Zastanawiające było dla mnie to, że:
1) Średnia wartość kredytu to tylko 1,5 mln rubli (czyli około 150 tys złotych) podczas gdy ceny mieszkań w St.Petersburgu są zbliżone, a nawet wyższe od cen w Warszawie i nawet za mały, kilkunastometrowy, niesamodzielny pokój w „komunalce” (pisałem już o nich kilka miesięcy temu) trzeba tam zapłacić około miliona rubli
2) Kredytów jest udzielanych tak mało: 1294 na 6-milionowe miasto nie wygląda zbyt imponująco. W całym roku 2009 kredytów hipotecznych udzielono 4 tysiące sztuk (18,600 umów kredytowych było zawartych w 2007 roku, w tym roku spodziewane jest udzielenie około 6-8 tysięcy). W drugiej połowie 2009 roku, banki zaczęły obniżać oprocentowanie kredytów i obecnie (wg moich informacji) wynosi ono w granicach 15-18%. Zdarza się, że banki w ostatniej chwili odmawiają udzielenia kredytu.
3) Byłem w stanie przeczytać i zrozumieć ten artykuł w DP, bo … właśnie uczę się rosyjskiego, choć dopiero od kilku tygodni (nie licząc dwóch lat w podstawówce prawie 30 lat temu!)
Gdyby ktoś chciał więcej informacji, to polecam kontakt z autorką artykułu, „Ipotecznyje kriedity ottayali k wiesnie” w „Dziełovoy Peterburg” z dnia 5 maja 2010: maria.triskaya@dp.ru