Życie post-korporacyjne

29 maja to okrągła 1-sza rocznica wykorzystania przeze mnie zbudowanej wcześnie wolności finansowej do uwolnienia się zawodowego.

17 lat spędzone w konsultingu naprawdę wiele mi dało: dużo wiedzy ogólno-biznesowej, stawiania sobie ambitnych celów, wiary we własne umiejętności, zaufania we własny common sense, zdolności myślenia i działania projektowego czy procesowego czy systemowego, zdrowego sceptycyzmu, dużego networku profesjonalistów w wielu dziedzinach, kilka głębokich przyjaźni, kredytu zaufania obcych mi ludzi tylko dlatego, że mam Andersena czy Deloitte’a w CV, kasę na zbudowanie sobie prawdziwej wolności finansowej, doświadczenie wychodzenia obronną ręką z różnych trudnych sytuacji, umiejętności prezentowania i przekonywania do swoich pomysłów, liźnięcia obszarów takich jak IT czy HR, powtórnego przeczytania dokumentu przed jego wysłaniem, poznałem smak partnershipu, odpowiedzialności za los innych, zarządzania ryzykiem, zarządzania wiedzą, …..

Ale niosło też szereg ograniczeń. Jakich oraz dlaczego jeszcze bardziej cieszy mnie teraz życie kolejnym razem. Za chwilę otworzymy sobie z żoną butelkę schłodzonego szampana, aby uczcić nasze nowe życie post-korporacyjne.

Sto lat !

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

4 Responses

  1. Gratuluję :-)

    To może teraz podzieli się Pan swoimi doświadczeniami korporacyjnymi z innymi… To brzm jak materiał na dobrą książkę :-)

    1. Pani Doroto,
      Może to i dobry pomysł, ale na razie projekt goni następny pojekt…Trudno znaleźć na wszystko czas nawet będąc wolnym człowiekiem.
      Sławek

  2. Mam nadzieję, że wkrótce również dożyję własnego 29 maja ;)
    Praca w konsultingu była pracą na etat, czy prowadził Pan działalność gospodarczą? Optymalizacja podatków ma wielkie znaczenie w szybkości dochodzenia do wolności finansowej. Warto poświęcić temu trochę miejsca na blogu.

    1. Do Jana:
      Pracowałem cały czas na etacie – i w dodatku bardzo dużo podróżowałem, chociaż raczej tanio.
      Jeśli chodzi o podatki to ich jakoś specjanie nie optymalizowłem, chociaż czasami bardzo bolało (pod koniec kwietnia lepiej się było do mnie nie odzywać, taki byłem podminowany). Po prostu za słabo się na tym znam. Ale zapraszam do wypowiedzi na ten temat – poza tym sam zawsze mogę się czegoś nauczyć. Sławek

Skomentuj Sławek Muturi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.