4 lipca. Wolność wyboru

Jestem i od zawsze byłem entuzjastą wolności: wolności w myśleniu, wolności w podróżowaniu, wolności w wychowywaniu dzieci, wolności w wypowiadaniu swoich myśli, wolności obyczajowej (czy inaczej mówiąc tolerancji), wolności w kreśleniu i podążaniu własną ścieżką, czy wreszcie wolności finansowej. Dla mnie wolność zawsze bardziej kojarzyła się z “wolnością do” niż z “wolnością od”. Dlatego jestem wdzięczny tym Polakom, którzy swoją dzielną postawą w latach 80-tych skutecznie  wywalczyli wolność Polaków do demokratycznego głosowania.

55%-owa frekwencja w I turze wyborów prezydenckich w dniu 20 czerwca to według mnie duuuuży obciach. Sam akurat byłem wtedy w RPA na Mistrzostwach Świata w piłce nożnej i mimo, że musiałem nadłożyć ok 60 km w jedną stronę aby ze swojego hotelu w Johannesburgu dotrzeć do Ambasady RP w Pretorii, a potem mocno się spieszyć aby zdążyć na rozpoczęcie meczu Słowacja – Paragwaj w położonym ponad 400 km od Pretorii Bloemfontein, nie wyobrażałem sobie nie pójść zagłosować. Nie mogłem nie skorzystać z tej bardzo rzadkiej niestety okazji, gdy mogę wyrazić swój głos w słyszalny dla polityków sposób nt przyszłości kraju, w którym mieszkam. Dlaczego aż 45% Polaków nie skorzystało ze swojej wolności? Nie mam pojęcia.

Jak kiedyś powiedział Korwin-Mikke: demokracja to głupi system, w którym 3 meneli spod budki z piwem może przegłosować profesora. A mam wrażenie, że w Polsce dzisiaj mamy nadal niestety więcej meneli niż profesorów. Z drugiej strony, mam też nadzieję, że Fridomiakom jest bliżej do “profesorów” niż do “meneli” i nie będziemy biernie sobie grillowali, podróżowali czy odpoczywali gdy inni pójdą nas przegłosowywać.

Pozdrawiam.

PS 1. Gdzieś ze zdumieniem przeczytałem, że osadzeni i aresztanci (czyli chyba “menele” ze stwierdzenia Korwinna-Mikke) w większości głosowali na Komorowskiego. Ciekawe dlaczego? Może po prostu się bali, że wybór Kaczyńskiego mógłby dla nich oznaczać dłuższe odsiadki?

PS 2. Załączam link do ciekawego raportu Rady Refleksyjnej d/s Prezydentury ThinkTank, przedstawiający główne oczekiwania wobec nowego prezydenta na lata 2010-2015 co do jego roli oraz stylu jej spełniania. Ogólnie wynika z raportu to, że potrzebny Polsce będzie człowiek wizji, inspiracji i dialogu.
http://www.thinktankmagazine.pl/sites/default/files/idee_THINKTANK.pdf

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

3 Responses

  1. No cóż… szkoda, że w drugiej turze nie ma Korwina-Mikke ;)
    ale tak na poważnie, to wiele osób ma problem kogo poprzeć. Co mam zrobić, jeżeli ani jeden ani drugi kandydat nie spełnia moich oczekiwań? Chyba pozostaje tylko oddać głos nieważny w akcie sprzeciwu wobec sposobu uprawiania polityki w naszym kraju… ale czy ktoś w ogóle liczy głosy nieważne?

  2. Wpisałem sobie w google “oddaj nieważny głos” i pojawił się wpis prof. Rybińskiego, który w pełni oddaje moją ocenę obecnej sytuacji w naszym kraju:

    “Ja pójdę na wybory, ale oddam nieważny głos żeby zaprotestować przeciw niskiej jakości rządzenia w ciągu minionych czterech lat. Od 20 mamy ciągle nowe partie i te same twarze, te same dawno nieaktualne konflikty, ten sam dramatyczny brak zdolności do strategicznego rządzenia krajem, co udowodniły hiobowe tragedie które dotknęły Polskę w tym roku. Jeżeli nie powstanie nowy ruch społeczny, który naprawdę chce modernizować Polskę, który myśli kategoriami kraju a nie partii i który reprezentuje nową jakość i nowe twarze w polskiej polityce, to także w wyborach parlamentarnych w 2011 roku oddam nieważny głos.

    Z wielu rozmów które przeprowadziłem w ostatnich miesiącach (również na moim blogu) wynika, że ludzi podobnie myślących jest więcej. I że czekają na nową jakość w polskiej polityce, co więcej, mimo że mają udane życie zawodowe są gotowi poświęcić część swojego czasu dla swojego kraju, nie po to żeby się “nachapać”, bo większość ma dobrą pracę lub własne firmy, ciężko pracuje (po kilkanaście godzin na dobę) i dobrze zarabia, tylko dlatego że chcą żyć w dobrze rządzonym kraju. Na tę nową jakość nie możemy czekać do 2015 roku, bo wtedy będzie za późno, wtedy przegramy naszą szansę na złotą polską dekadę.

    Jestem ciekaw czy takich nieważnych głosów będzie dużo.”

  3. Oddanie głosu nieważnego jest zapewne odmianą postawy obywatelskiej. Takie głosy są brane pod uwagę przy obliczaniu frekwencji i skrupulatnie wyszczególniane w sprawozdaniu komisji wybrczej jako głosy nieważne. Osoby, które zamierzają tak postąpić powiny chyba skreślić dwóch kandydatów wtedy głos będzie na pewno nieważny. Teoretycznie to samo dotyczy karty bez żadnego skreślenia, jednak zawsze istnieje ryzyko, że ktoś dostawi krzyżyk. Można też dopisać coś od siebie np. u dołu karty do głosowania w stylu: precz z …, nie głosuje gdyż …, moim kandydatem jest … itp. Takie dopiski na dole karty nie nie powodują nieważności głosu.
    Osobiście jestem zwolennikiem udziału w wyborach i w ten czy inny sposób wyrażenia swoich przekonań.

Skomentuj Mirosław Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.