Podnoszenie wieku emerytalnego

Wracając z Mistrzostw Świata w RPA, natknąłem się w prasie brytyjskiej na szereg artykułów poświęconych planom powiązania wieku przechodzenia na emeryturę ze zmianami w średniej oczekiwanej życia, jako sposób na zmniejszenie kosztów systemu emerytalnego.

W Wielkiej Brytanii spodziewają się, że parlament przyjmie ustawy, które po raz pierwszy powiążą wiek emerytalny ze zmianami demograficznymi. Wiek ten będzie wydłużany co 5 lat o rok, czyli za 25 lat wiek emerytalny wzrośnie do 70 lat. Zmiana będzie dotyczyła wszystkich pracowników mających dzisiaj 40 lat. Zakłada się przyjęcie stałej formuły wzrostu wieku emerytalnego tak, aby nie trzeba było wracać do jałowych debat co kilka lat. Podobna formuła działa już w Szwecji i jest obecnie rozważana w Danii.

Jak można się domyślać przeciwni temu rozwiązaniu są związkowcy, którzy argumentują, że zmiany bardziej uderzą w biedniejszych (którzy średnio krócej żyją) oraz spowodują, że 64-latkom, spośród których wielu już teraz jest na bezrobociu, jeszcze trudniej będzie znaleźć pracę. Tak czy inaczej wydaje się, że rząd nie będzie miał innego wyjścia, jak podnieść wiek przechodzenia na emeryturę. Demografia jest nieubłagana. Wiele towarzystw emerytalno-oszczędnościowych (jak np Prudential) już od jakiegoś czasu w swoich reklamach przekonuje, że emerytura państwowa już nie jest takim pewnikiem, jak była jeszcze do niedawna.

Podobnie będzie kiedyś (pewnie w bliskiej przyszłości) w Polsce. Z tabelki załączonej w artykule “The Times” z dnia 25.06.2010, “The Vanishing Retirement”, wynika, że wśród 20 krajów (głównie UE + Islandia, Izrael, Norwegia, USA) Polki pracują najkrócej (tylko w 4 innych krajach jest podobnie- Francja, Grecja, Włochy i UK). Jeśli chodzi o mężczyzn, to 65 lat to najczęstszy wiek emerytalny (w 12 z 20 krajów).  W czterech krajach jest niższy (Czechy – 62 lata; Francja – 60; Węgry – 62; Łotwa – 62), ale na Islandii, w Izraelu, Norwegii (67) oraz w USA (66) panowie pracują dłużej niż w Polsce.

Czy to dobrze, czy źle? Oczywiście powinniśmy się wszyscy cieszyć z tego, że żyjemy średnio coraz dłużej. Jest to odzwierciedleniem wyższego standardu życia, osiąganych postępów w medycynie, w czystości środowiska, braku większych wojen, mniejszego alkoholizmu, spadania popularności palenia (aczkolwiek o tym będę chciał wkrótce zrobić oddzielny wpis na bloga). A to, że w konsekwencji dłuższego życia, system emerytalny zaprojektowany w końcówce XIX wieku przez Otto von Bismarcka zaczyna się nam nie dopinać, niech nas nie paraliżuje, tylko raczej zmobilizuje do działania.

Budujmy źródła pasywnych przychodów. To one mogą stać się naszą przyszłą “emeryturą”. Jeśli te nasze prywatne źródła będą dawały co miesiąc wystarczający strumień pasywnej gotówki, to sami zdecydujemy w jakim wieku przejść na emeryturę. Bez oglądania się na ustawodawców. Powodzenia i wytrwałości !!!

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.