Mieszkania dla studentów i żołnierzy

Ostatnio w onet.pl ukazał się artykuł o tym, że na Mazowszu i w Małopolsce jest za mało miejsc w akademikach, bo tylko ok 20 tysięcy. To wystarcza dla 10% warszawskich i 6% krakowskich studentów. Podobnie ma się sytuacja w innych ośrodkach akademickich. Uczelnie rzadko decydują się na budowę nowych akademików i pewnie słusznie, bo działalność developerska czy zarządzania najmem nie jest przecież dla uczelni akademickiej kluczową kompetencją. Więcej na
http://wiadomosci.onet.pl/2196850,11,za_malo_mieszkan_dla_studentow,item.html

Podobnie jak dla armii, która jest od tego aby bronić granic Polski, a nie żeby zarządzać nieruchomościami. Wg Gazety Wyborczej z dnia 29 czerwca br, od 1 lipca weszły w życie przepisy, na podstawie których każdy żołnierz będzie mógł dostać “mieszkaniówkę”. Jest to kwota, którą dostanie każdy żołnierz, który wybierze mieszkanie poza bazą mieszkaniową Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Wysokość kwoty będzie wyliczana specjalnymi przelicznikami uwzględniającymi ceny na lokalnych rynkach nieruchomości i będie wynosić od 300 złotych miesięcznie (kwota bazowa) do 430 zł w Bartoszycach, do 600 zł w Kielcach. W Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku czy Szczecinie wynosić będzie 900 zł. Stawka bazowa i przeliczniki dla miast będą aktualizowane co roku.

Żołnierze będą mogli swoją “mieszkaniówkę” przeznaczyć albo na wynajęcie mieszkania na mieście, albo na spłatę kredytu mieszkaniowego, który zaciągną lub już zaciągnęli. Rozwiązanie to wpłynie na większą mobilność wojska, bo z gotówką w kieszeni łatwiej będzie się przenosić z miejsca w miejsce. Opustoszeją też wojskowe internaty. Wojsko będzie je mogło sprzedać, a pieniadze przeznaczyć na fundusz modernizacji armii.

Więcej w artykule Marcina Górki,  GW, “Wojsko dokłada do mieszkań” : http://wyborcza.pl/1,75478,8075041,Wojsko_doklada_do_mieszkan.html)

Spodziewam się, że w ślad za tymi instytucjami pójdą inni “kwatermistrzowie”. Nie ma powodu dla których dyrekcje szpitali, szkół czy przedsiębiorstw (jak choćby PKP) miałyby się rozpraszać “mieszkaniówką”. Lepiej będzie gdy ich pracownicy będą zarabiać na tyle dużo aby ich było stać na indywidualny wynajem, niż tolerowanie sytuacji gdzie z jednej strony niewiele zarabiają, a w formie dodatku do płacy oferuje im się mieszkania w standardzie często odbiegającym od średniego rynkowego.

Fridomiacy, weźcie się za oszczędzanie, inwestowanie i przejmowanie obowiązków od różnych “kwatermistrzów”.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

9 Responses

  1. To świetne prognozy dla nas. Przy okazji nie byłem świadom, że nauczyciele, lekarze itd mają za darmo mieszkania. Jak się doda ich niby małe pensje i teoretyczny czynsz za mieszkanie to okazuje się, że zarabiają całkiem nieźle. Może wreszcie zniknie mit o niskich płacach w budżetówce i Ci ludzie wezmą się wreszcie do roboty za sprawiedliwe wynagrodzenie, jakie otrzymują…

  2. Temat wynajmu mieszkań dla studentów wydaje mi się bardzo interesujący.
    Czy ktoś z Fridomiaków mógłby podzielić się swoim doświadczeniem ?
    Na co zwracają uwagę poszukujący mieszkania studenci?
    Myślę że dojazd do uczelni jest bardzo istotny , ale jeśli chodzi o wyposażenie ?
    Jak zadbać o to aby w mieszkaniu przeznaczonym np. dla dwóch studentów nie ” waletowało” kilku osób które z pewnością przyczyniają się do podniesienia kosztów wynikających z szybszego zużycia przedmiotów stanowiących wyposażenie mieszkania.
    Co zrobić w okresie wakacyjnym ?
    Czy dobrym pomysłem jest wynajem turystom?
    Pozdrawiam
    Wacek

    1. Panie Wacku,

      Dla porządku w punktach:

      1. Studenci zwracają uwagę przede wszystkim na:
      – Szybki internet
      – dojazd do uczelni
      – bliskość i wielość komunikacji miejskiej
      – dojazd do centrum imprezowego
      – cenę pokoju

      2. Co zrobić ,żeby nie waletowało dwóch dodatkowych studentów? Nic nie robić. Jak będą się sprzęty za bardzo zużywać czy rachunki zwiększać wtedy trzeba podnieść czynsz. Trzeba się ze studentami też dogadać ,że takie rachunki przy dwóch osobach w mieszkaniu to przegięcie i ,że nie życzysz sobie dodatkowych osób mieszkających bezczynszowo. Raczej przynosi to skutek. Poza tym mamy protokół zdawczo odbiorczy nieruchomości. Nie ma też co przesadzać z amortyzacją przysłowiowego stolika z IKEA przez 15 lat. Wiadomo ,że on ma posłużyć jak najdłużej bo się to opłaca ale nie ma co czepiać się każdego drobiazgu- bo droga do fridomii okaże się męczarnią pełną wkurzających detali.

      3. Turyści to dobry biznes i ciekawa alternatywa dla studentów w trakcie wakacji. Możemy też obniżyć cenę najmu na 2 miesiące, żeby utrzymać dobrych najemców.

      Pozdrawiam Serdecznie.

      1. Panie Bartoszu bardzo dziękuję za odpowiedź.
        Chciałbym jeszcze zapytać w kwestii wynajmu mieszkania z przeznaczeniem na usługi. Mam
        na myśli gabinet dentystyczny lub kancelarię prawną. Wydaje mi się ( podkreślam wydaje bo nie mam tu żadnego doświadczenia ) , że osoba lub firma prowadząca gabinet nie byłaby skora do częstych zmian lokalu. Musi przecież wypracować sobie klientelę.W okolicy byłoby łatwo sprawdzić ile i ewentualnie czy są jakieś inne gabinety co byłoby wg mnie jednym z atrybutów powodzenia dla prowadzenia gabinetu stomatologicznego. Czy ktoś z inwestorów próbował w tej materii coś robić ? Jak ewentualnie należałoby dotrzeć do zainteresowanych prowadzeniem gabinetu stomatologicznego ?
        Myśląc o inwestycji w nieruchomość mam przekonanie że trzeba mieć pomysł na podniesienie jej wartości po zakupie Mam na myśli wartość w podejściu dochodowym W uproszczeniu dla mnie to jest nadwyżka wpływów nad rozchodami . Jednym z możliwości wg mnie może być zmiana sposobu użytkowania ( oczywiście zgodna z literą prawa)
        Pozdrawiam serdecznie

        1. Nie każde mieszkanie można zgodnie z prawem zamienić na gabinet dentystyczny – chyba tylko lokale usługowe będące takimi z załozenia, albo fragment domu (dom jednorodzinny z definicji w prawie budowlanym może mieć 30% usług).

          PS. Uprzejmie proszę o niestawianie spacji przed kropkami, znakami zapytania, nawiasami zamykającymi (i po nawiasie otwierającym). Co to się teraz porobiło z tą obleśną manierą stawiania znaków interpunkcyjnych po spacji…

    2. Zgadzam się z wypowiedzią Pana Bartosza odnośnie wymagań, rzekłabym cena + szybki internet i lokalizacja pomiędzy uczelnią a główną imprezownią miejską to potrzeby podstawowe :)
      Zaś co do waletowania to jest to nagminny problem. Należy zwrócić uwagę na sposób rozliczania mediów w danym mieszkaniu – rozliczanie na koniec roku zużycia jest bardzo ryzykowne, należy mieć możliwość rozliczenia comiesięcznego. Jeśli chodzi o wyposażenie to wymiana częściowa a nawet całkowita po każdym “turnusie” nie należy do rzadkości. Ja postanowiłam zainwestować w meble DREWNIANE, albowiem odświeżanie ich i ewentualna renowacja jest znacznie prostsza i bardziej estetyczna niż płyt laminowanych, których uszkodzenia są trudne do naprawy – zazwyczaj wiązało się to z wymiana mebla albo pogodzeniem się z odrapanym wyglądem. Koszty ewentualnych napraw powinna załatwić kaucja, choć studenci są grupą mocno opierającą się jej wpłacie ;) Nie należy ulegać aby nie dopłacać do interesu – takie jest moje doświadczenie ;).

  3. Ja mam pytanie odnośnie rozliczania kaucji. Załóżmy ze mam mieszkanie które wynajmuję studentom na pokoje. Każdy z nich wprowadza sie w innym terminie i możliwe że w innym się wyprowadzi. Przed najmem się nie znali. Każdy podpisał osobną umowę i wpłacił osobną kaucję. Przychodzi czas że jeden z nich się wyprowadza ale niestety w tym czasie zauważyłem szkodę w części wspólnej, np. kuchni. Wyprowadzający student się do tego nie przyznaje mimo że inni lokatorzy wskazują na niego. Troche to zawaba w ciuciubabke ale jak rozliczyli byście kaucje tego nieszczęśnika? Można by kazać naprawić szkodę ale znow będzie pytanie kto ma to zrobić

    1. Piotr, jeśli szkoda dotyczy części wspólnej i nie można ustalić winnego (zwykle nie jest to możliwe), to ja bym Ci radził rozliczyć naprawę zniszczenia na wszystkich mieszkańców. Nie jest powiedziane, że napraw dokonuje się dopiero po wyprowadzce. Nawet lepiej jest je rozliczać w trakcie bo: mieszkanie mniej się niszczy, bo najemcy widząc, że dbasz o mieszkanie też będą o nie nieco bardziej się troszczyć. Oczywiście warto dopilnować by osoby pozostające w mieszkaniu wniosły swoją część partycypacji w kosztach naprawy w gotówce. Tak by kaucja pozostała w nieuszczuplonej wysokości aż do dnia ich wyprowadzki. Powodzenia!

Skomentuj Bartosz Majewski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.