Kosztowny styl życia – David i Victoria Beckham

Wiele razy powtarzam, że „bogactwo” w odróżnieniu od „wolności finansowej” jest bardzo trudno zdefiniować. Czy ktoś jest bogaty, czy nie, można stwierdzić porównując tę osobę do innych.  Najbogatsza osoba w Racławicach koło Kalisza może się czuć ubogo na jakimś balu charytatywnym dla najbogatszych Polaków w Warszawie, a już z pewnością taką się poczułaby na balu w Moskwie, Monte Carlo czy w Dubaju.  Problem z poszukiwaniem szczęścia przez konsumpcję dóbr polega na tym, że nawet gdy już staniemy się zamożnymi ludźmi, zawsze znajdzie się ktoś jeszcze bogatszy.

Weźmy dla przykładu Davida i Victorię Beckham. O ich kosztownym stylu życia dowiedziałem się z artykułu Alison Boshoff w „Daily Mail” z dnia 21 sierpnia 2010 roku. Nie znam na tyle struktury brytyjskich mediów, aby stwierdzić czy DM to „brukowiec” czy też poważna gazeta – znalazłem tam dość obszerny dział gospodarczy i nie było nagich zdjęć kobiet na rozkładówkach) – ale artykuł o Beckhamach brzmiał dl amnie bardzo sensacyjnie. Dlaczego?

DVB mają kilka wspaniałych posiadłości w Los Angeles, Dubaju, Francji oraz w Hertfordshire o łącznej wartości GBP 22 miliony. Planują zakup kolejnej posiadłości w Centralnym Londynie przy Euston Square. Ich główna rezydencja to dom w LA (kosztował GBP 11mln) w którym zatrudniają 20 osób – ochrona, kucharze, dwie niańki, ogrodnicy, kierowcy, osobiści asystenci, itp.  W sumie zatrudniają około 35 osób, które opiekują się ich posiadłościami, mimo tego, że w swojej francuskiej posiadłości w Bargemon spędzili w tym roku tylko 4 tygodnie, a kiedy ostatnio byli w swojej willi w dubajskim Palm Islands – nikt nie pamięta.  David ma pokaźną kolekcję samochodów – kilka Bentleyów, kilka Aston Martinów, Ferrari F550 Maranello, Lamborghini Gallardo, Hummera H2, Linclona Navigator, BMW X5, Range Rovera. Victoria jeździ Porsche 911 oraz własnym Bentleyem Continental. Większość samochodów jest spersonalizowana, podobnie jak miniaturowy Porsche dla ich syna, wart GBP 6000.

Warto wspomnieć, że ich dwie nanie zarabiają po 6000 funtów miesięcznie każda (to więcej niż starsi menadżerowie w tzw „Wielkiej Czwórce), a łączne płace zatrudnionych przez nich pomocników to 2 miliony funtów rocznie. Rodzina Beckhamów wydaje około 800 tys funtów rocznie na przeloty samolotami rejsowymi a także prywatnymi odrzutowcami (czyli około 1600 funtów dziennie). Szacuje się, że rodzina Beckhamów wydaje około 3 miliony funtów na ubrania, kosmetyki i różne gadżety. Victoria ma imponującą kolekcję ponad stu torebek firmy Hermes Birkin, z której każda kosztuje około 15 tysięcy funtów (najdroższa – 80 tysięcy funtów).  Na tym tle, dość tanio wynoszą wydatki rzędu GBP 60.000 rocznie na najbardziej prestiżowe szkoły w Beverly Hills dla ich trzech synów. Do tego dochodzą kosztowne prezenty dla najbliższych – ojciec Davida, Ted, otrzymał w prezencie Jaguara, ojciec Victorii, Tony, Range Rovera oraz Porsche. Trzy domy dla dwóch sióstr Davida oraz jednej siostry Victorii kosztowały łącznie 600 tysięcy funtów.

Według artykułu, łączne koszty utrzymania Davida i Victorii Beckham to około 5 milionów funtów rocznie, ale ta kwota wydaje mi się mocno zaniżona o ile prawdziwe są dane dotyczące chociażby łącznych kosztów wynagrodzeń oraz wydatków na ubrania i gadżety. A gdzie tu wydatki na eleganckie przyjęcia, romantyczne kolacje, wykwintne jedzenie, wakacje, itp? No bo o tak prozaicznych wydatkach jak prąd czy gaz, to nie ma co wogóle wspominać w ich przypadku. David w zeszłym roku zarobił 26 milionów funtów – 3,5 miliona za grę oraz sprzedaż koszulek w LA Galaxy, 10 milionów za reklamowanie Adidasa, około 5 milionów za reklamowanie Pepsi, Gilette, Armani. Victoria zarobiła mniej – 2 miliony za prawa do nazwy Beckham dla perfum firmy Coty, 500 tysięcy z biznesu wydawniczego. Jej pozostałe biznesy (ubrania, dżinsy, okulary) pozostają na progu rentowności. Tak czy inaczej, ich wpływy przekraczały wydatki w 2009 roku, ale część kontraktów reklamowych się skończyła i biorąc pod uwagę kontuzję oraz słabnącą formę piłkarską Davida, nie zostaną przedłużone. Więc Beckahmowie podjęli decyzję o zwolnieniu części zatrudnianych przez nich osób, a willę w Dubaju oddali w zarządzanie profesjonalnej firmie, która będzie ją wynajmować. Pozostało im nadal 125 milionów funtów gotówki.

Jakie wnisoki z tych plotek? Dla mnie następujące:

  1. Beckhamowie zbudowali fantastyczne źródło pasywnych dochodów – markę „Beckham”. Pytanie tylko jak długo ta marka pozostanie modna i będzie przynosić pasywne dochody
  2. Marka Beckham może dalej się rozwijać – David mógłby zostać trenerem, Victoria aktorką, wspólnie mogliby napisać scenariusz filmu czy nawet serialu na bazie ich życia, itp
  3. Pomimo tego, że Beckhamowie nie żyli skromnie, to udało im się zaoszczędzić 125 milionów funtów  w gotówce, a to przy wydatkach rzędu 5 milionów daje im conajmniej 25 lat wolności finansowej (nie wliczając źródeł pasywnej gotówki)
  4. Podjęli już działania aby obniżyć swoje wydatki, co wydłuży okres ich wolności finansowej

Ale najważniejszy wniosek dla mnie jest taki, że gdyby ktokolwiek z moich znajomych chciał „rywalizować” z Beckhamami o wysokość standardu życia, to skończyłby pewnie w głębokich długach, a o zbudowaniu swojej wolności finansowej mógłby całkiem zapomnieć.  A przecież Beckhamowie to tylko zdolny piłkarz i piosenkarka, a nie np nafciarze z Rosji, Dubaju czy Teksasu.

Jak zbudować markę typu „Beckhamowie” – nie mam pojęcia, natomiast wiem, że wiele Polek i Polaków jest w stanie zbudować wolność finansową na miarę swojego obecnego standardu życia. Inwestując w nieruchomości na wynajem.

Powodzenia.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

3 Responses

  1. Bardzo dobry wpis, swietnie pokazuje, ze kazdy moze dojsc do wolnosci fiansowej na miare swoich potrzeb lub jeszcze wyzej jesli ruszy troche glowa, wystarczy tylko pomyslec, Piotrek

  2. Zgadzam się z przedmówcą, odpowiednia praca i wiek daje swobodę finansową, naturalnie nie każdemu się powodzi ale uważam, że jeśli ma się możliwości to trzeba żyć na poziomie. Do grobu nic nie zabierzemy przecież, ostatnio podziwiam wielokrotnie nagradzane rezydencje uznana za najbardziej luksusowe osiedle w Polsce – Perła Polskiej Riwiery czyli Tesoro Ivory Residences.

    1. Alina, dzięki za odwiedzenie fridomii oraz za przypomnienie tematu sprzed jakiegoś czasu.
      Zgadzam się z Tobą, że się ze sobą nizego “do grobu nie zabierze”. Natomiast kluczem do wolności finansowej jest według mnie umiejętność życia PONIŻEJ swoich możliwości finansowych. Życie w taki sposób by demonstrować innym “na co to mnie nie stać” pozbawi Cię możliwości osiągnięcia wolności finansowej.

      Nie chodzi mi bynajmniej o to by to “PONIŻEJ” było na poziomie wegetowania czy ekstremalnego sknerstwa, czy poniżej minimum socjalnego. Natomiast chodzi mi o zachowanie pewnego umiaru. Znalezienie “złotego środka”. Powodzenia w zdefiniowaniu go na Twoje własne potrzeby:-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.