Księgowanie mentalne czy niechęć do straty?

Krórego z powyższych mechanizmów w zakresie zachowań finansowych jesteś ofiarą? A może nęka Cię paraliż decyzyjny lub efekt utopionych kosztów? Podejmujesz inne nietrafione decyzje finansowe? To pewnie przez efekt potwierdzania albo kotwiczenia!

Z takimi właśnie interesująco brzmiącymi terminami zapoznaje czytelników książka, “Dlaczego mądrzy ludzie popełniają głupstwa finansowe?” autorstwa Garego Belsky’ego oraz Thomasa Gilovicha, szczęśliwie przetłumaczona na polski.

Ten intrygująco brzmiący tytuł dotyczy podobno każdego z nas. Mimo, że staramy się w decyzjach finansowych być wyjątkowo racjonalni i nie ulegać emocjom, nie potrafimy unikać pułapek, które zastawia na nas nasza własna psychika. Amerykańscy autorzy są pionierami w nowej, dynamicznie rozwijającej się dziedzinie, zwanej ekonomią behawioralną i badającą te zjawiska. Przykłady przytaczane w książce opisane są nieskomplikowanym językiem i brzmią dziwnie znajomo. Nie trzeba być ekonomistą, żeby odnaleźć siebie w conajmniej jednym z rozdziałów.

Dobrym przykładem jest tzw niechęć do straty, połączona często z efektem utopionych kosztów. Ludzie często wyjątkowo wysoko cenią to, co już posiadają i za co zapłacili  i są skłonni wydać dodatkowo, aby tylko nie wyzbyć się majątku i nie wycofać się z jakiejś inwestycji. Zabawne jest to, że nie musimy mówić tu o prawdziwych inwestycjach – badania przeprowadzone były na przykładzie biletów kupionych do teatru: bardziej cenili je ci, którzy za nie zapłacili niż ci, którzy otrzymali je w prezencie. Dla obejrzenia przedstawienia na podstawie “zapłaconych ” biletów ludzie skłonni byli przedzierać się przez śnieżycę, a ci, którzy bilety dostali za darmo – w ogóle  zrezygnowali ze spektaklu. Podobnie postępujemy, gdy podejmujemy “grubsze” decyzje finansowe. Szkoda nam pieniędzy utopionych w starym samochodzie, więc naprawiamy go znowu, zamiast pozbyć się szmelcu. Tak samo szkoda nam sprzedać akcje, których wartość spadła, bo zaczęliśmy je traktować zbyt “osobiście”.

W publikacji znajdują się też fragmenty dotyczące rynku nieruchomości. Jeden z nich traktuje o zagadkowo brzmiącym efekcie “fizzbo”, który według autorów jest jednym z przejawów zbyt dużej pewności siebie w transakcjach finansowych. Ale nas, fridomiaków, efekt fizzbo nie powinien dotyczyć, ponieważ w sprawach nieruchomości chcemy być przecież ekspertami!

Jak książka może pomóc nam w osobistym rozwoju? Ano tak, że jak jakieś zjawisko już u siebie rozpoznamy, to możemy przynajmniej spróbować go unikać. W końcu od czegoś trzeba zacząć. A odrobina samoświadomości na pewno nam nie zaszkodzi.

Gary Belsky i Thomas Gilovich “Dlaczego mądrzy ludzie popełniają głupstwa finansowe?”, Helion, Gliwice 2010.  

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

2 Responses

  1. Sławku, treść książki Nofsingera, którą Ci niedawno polecałem, pokrywa się, jak widzę, tematycznie z lekturą Belsky’ego i Gilovicha, więc jeżeli ją czytałeś to chyba nie dowiesz się niczego nowego… :)

    1. Nibul, dzięki za przypomnienie mojego starego wpisu sprzed 3 lat oraz za dodatkową informację. Już zdążyłem zapomnieć, że czytałem tę książkę i jej autorów, ale coś mi jednak zostało widać w głowie po jej przeczytaniu:-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.