Koszty uzależnień

Czytelnicy bloga często mnie pytają drogą mailową o porady, typu: “przeczytałam lub jestem w trakcie czytania książki, chcę zbudować swoją wolność finansową, ale niestety mam niskie dochody, brak oszczędności, nie mam zdolności kredytowej, itp”. Czasami się zastanawiam, ile pieniędzy wydają na różne swoje uzależnienia? Paczka papierosów dziennie, to ponad PLN 3600 rocznie (bez uwzględniania kosztów zdrowotnych, ma się rozumieć). Alkohol, inne używki, kasyna, zakupy, częsta wymiana telefonu komórkowego, samochodu, czy innego gadżetu, to typowe przykłady bardzo kosztownych uzależnień.
 
Jestem osobą, która od ponad 12 lat ma komórkę. Ale mogę o sobie powiedzieć, że na pewno nie uległem uzależnieniu od komórki. Nie tylko potrafię sobie wyobrazić życie bez telefonu, ale czasem wręcz zostawiam go gdzieś w kącie i przypominam o nim sobie dopiero wtedy, gdy gdy ktoś mi mówi,że przez jakiś czas nie mógł się do mnie dodzwonić. Mijają dni, gdy nie wykonuję ani jednego telefonu. W ciągu tych 12 lat ani razu (!) nie wysłałem SMS-a. Po prostu 12 lat temu – trochę oburzony tym, że otrzymałem służbową komórkę i teraz oczekuje się, że zawsze będę “na smyczy” – postanowiłem, że nie będę się do niej przyzwyczajał, a SMS-ów wogóle nie nauczę się wysyłać.
 
Czy da się żyć bez wysyłania SMS-ow? Jak widać, da się. W ciągu tych 12 lat, może raz lub dwa poprosiłem żonę o wysłanie SMS-a w moim imieniu, bo sprawa rzeczywiście była na tyle pilna, że musiałem złamać moje postanowienie.
 
Natomiast z pewnym przerażeniem przeczytałem ostatnio w GW, że na świecie wysyłanych jest co sekundę… no, zgadnijcie: ile SMS-ów? ….. 200 tysięcy SMS-ów w każdej sekundzie !!! Czy rzeczywiście zdarza się 200 tysięcy pilnych spraw w każdej sekundzie 24-godzinnej doby??? Czy też ludzie wysyłają do swoich znajomych SMS-y, bo uzależnili się od bycia ze sobą w ciągłym kontakcie? O ile jeszcze w 2007 roku, na świecie wysłano 1,8 bln SMS-ów, to w tym już wysłąno 6,1 bln. Chyba pilnych spraw nie przybyło ponad 3-krotnie.
 
Możnaby argumentować, że SMS-y są tanie, albo w ogóle darmowe, więc to uzależnienie nie ma kosztów. Czyżby? W tym samym artykule GW, cytowano dane International Communications Union, z któych wynikało że na owych 200 tys SMS-ów wysyłanych w każdej sekundzie, operatorzy zarabiają 14 tysięcy dolarów, czyli ok 40 tysięcy złotych. Na sekundę !!! Czyli ponad 440 miliardów rocznie, a więc porównywalnie z tym, co wytwarza cała Polska gospodarka w jeden kwartał.
 
Poza tym, co się stanie, gdy operatorzy zdecydują się podnieść ceny – czy uzależnieni ludzie zmienią swoje przyzwyczajenia?

A od czego Ty jesteś uzależniona i jakie w zwiazku z tym ponosisz koszty?

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

5 Responses

  1. Ja jestem “uzależniony” od słodyczy :) Ciężko mi obliczyć ile mnie to rocznie/miesięcznie kosztuje. Uważam jednak że wyeliminowanie wszystkich przyjemnych rzeczy w imię oszczędzania nie jest możliwe! Trzeba to kontrolować i być rozsądnym, ale bez przesady :) Ja po prostu kocham słodycze i nie wyobrażam sobie życia bez nich.

  2. W temacie ciułania drobnych sum przezaczonych na nasze “niezbedne” przyjemnosci polecam ksiazke Davida Bacha “Ruchome schody do fortuny”

  3. Kiedyś zastanawiałem się nad tym tematem, gdyż każde hobby w ten czy inny sposób kosztuje. To, ze palenie, to wyrzucanie pieniędzy w atmosferę (nie mówiąc o zdrowiu) jest oczywiste.

    Chciałbym wejść w ten temat głębiej i zaznaczyć, ze o ile coś na kształt przeznaczania ostatnich pieniędzy na “życiową pasję” jest delikatnie mówiąc niemądre to jest druga strona medalu. Sądzę, że większą szkodę można sobie zrobić jeśli wyrzekniemy się naszych zainteresowań (chociażby kiepska forma psychiczna człowieka, który “oszczędza” na pasji p.t. podróże) niż przeznaczając na nią jakieś tam pieniądze.

    Oczywiście wszystko to wymaga zdrowego rozsądku, a porównać to mogę do koniecznych, co jakiś czas postojów, dla odpoczynku w podróży po naszej autostradzie do wolności finansowej :).

    Kończąc, chcę dodać, że fajnie jak ktoś ma pasję w charakterze inwestycyjnym, np. zbiera nieruchomości :D.

    Pozdrawiam.

  4. Z używkami u uzależnieniami od gadżetów to się zgadzam. Zaskakuje mnie chęć płacenia kilkaset złotych za model telefonu, który rok temu jeszcze nie istniał i życie toczyło się dalej, szczególnie że trochę starszy a też zaawansowany model można dostać za 1zł.

    Ale z sms-ami to trochę przesada. Równie dobrze można by nie jeździć w ogóle autem bo ludzie przejeżdżają autem ileś tam mil w sekundę a koncerny paliwowe zarabiają ileś tam. Sms to zwykły środek komunikacji tak samo jak telefon stacjonarny czy list. Nadużywany staje się drogi ale dobrze wykorzystany jest niezwykle pomocny (np. do wysłania komuś informacji, którą się trudno dyktuje). Jest też tani, a wysyłany z internetu rzeczywiście zupełnie darmowy. Czemu więc nie mam porozumiewać się za darmo. Nawet telefon stacjonarny, którego pewnie używasz, jest droższy. Czy może w ogóle nie utrzymujesz kontaktów ze światem? Ilość smsów to chyba nie świadectwo uzależnienia ale raczej znak czasów, w których komunikacja przenosi się z telefonów stacjonarnych do komórkowych, dzięki czemu jesteśmy bardziej wolni, bo rozmawiamy kiedy chcemy a nie kiedy telefon stacjonarny jest pod ręką.

  5. Z ebooka “Optymalizator życia” Sebastiana Schabowskiego dowiedziałem się, że warto zrobić sobie budżet, w którym swoje wynagrodzenie przeznaczamy w 55% na typowe wydatki na życie (mieszkanie, jedzenie, ubranie, transport), 10% na inwestycje, 10% na oszczędności na droższe/awaryjne wydatki, 10% na hobby i edukację, 10% na rozrywkę, luksus i przyjemności (tu więc te nasze nałogi) i 5% na dobroczynność. Oczywiście wszystko to odpowiednio uzasadnione (nie będę już powtarzał). Do mnie to przemawia, choć niestety wyliczyłem, że na rozrywkę, luksus i przyjemności wydaję 34% przychodów… Cóż – hedonizm kosztuje :-)

Skomentuj Zbyszek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.