Co się działo w 2010 roku?

Pod tym tytułem kryje się artykuł Marka Wielgo w GW z dnia 22 grudnia. W artykule tym można się przekonać, że prawie co do joty sprawdziły się prognozy Gazety Dom dotyczące trendów na rynku mieszkaniowym w 2010 roku. Ogólnie w 2010 mieszkania nie zaczęły jeszcze istotnie drożeć, szaleństwo kredytowe nie wróciło, a średnie czynsze najmu spadły o kilka procent. Dane te pochodzą z serwisów Oferty.net oraz Open Finance i stoją w sprzeczności z moim obserwacjami dotyczącymi cen najmu portfela mieszkań, którymi zarządza moja firma. Na podstawie moich danych, ceny najmu w Łodzi wzrosły od początku o 10-12%. Ale – jak wiadomo – rynek nieruchomosći jest bardzo mało przejrzysty i stąd rozbieżności w danych dotyczących tego rynku.

Link do artykułu poniżej:

http://gazetadom.pl/nieruchomosci/1,102725,8855737,Co_sie_dzialo_w_2010_roku.html

A co się działo w Twoim życiu? Czy zrealizowałaś choć część z ambitnych projektów i zamierzeń z początku 2010 roku? Mam nadzieję, że Ci się to udało oraz – co ważniejsze – że tak się właśnie stanie w 2011.

Jak wyglądał mój rok? Bilans wygląda pozytywnie. Udało mi się zwiększyć nieco stan posiadania mieszkań. W styczniu założyłem firmę Mzuri (www.mzuri.com.pl) zajmującą się obsługą mieszkań pod wynajem i od lipca zaczęliśmy pozyskiwać również zewnętrznych klientów w Łodzi oraz ostatnio w Warszawie. Zdobyłem kwalifikacje zarządcy nieruchomości. Na blogu Fridomia.pl pojawia się ostatnio średnio 6x więcej gości niż na początku roku. Byłem na konferencji dla landlordów w Londynie. Zostałem zaproszony do Komisji Rewizyjnej Polskiej Izby Nieruchomości. Udało mi się przeczytać więcej ksiązek niż kupiłem (dotąd było zdecydowanie odwrotnie) – recencje kilkunastu najciekawszych książek zamieściłem na blogu. 126 dni ubiegłego roku spędziłem poza granicami Polski – najważniejszym wyjazdem było uczestniczenie w mistrzostwach świata w piłce nożnej w RPA, ale równie duże wrażenia wywarły na mnie Gruzja, Armenia czy Syria. W marcu byłem na ślubie kolegi z MBA w Szampanii. Całkiem sprawnie dogaduję się już po rosyjsku po kilku pobytach szkoleniowych w St.Petersburgu. W Warszawie chodziłem też na wszystkie możliwe rosyjskie wydarzenia kulturowe – żałuję, że jest ich tak niewiele. Zainspirowany kolekcją w Ermitażu, zainteresowałem się impresjonizmem i byłem w galeriach w kilku innych muzeach. Nie tęsknię wogóle za pracą na etacie. Wydaje mi się, że troszkę lepiej panuję nad swoimi wybuchami złości. Sprecyzowałem plan życia  na kolejne 25 lat (mam nadzieję, że będzie mi dane jeszcze tyle przeżyć). W październiku obchodziliśmy z żoną XX-lecie naszego ślubu. W listopadzie zaliczyłem (po raz drugi) turnus kuracjusza w sanatorium, tym razem w Borjomi w Gruzji – gorąco polecam sanatoria nie tylko emerytom. Czyli, podsumowując, całkiem sporo się działo.

Ale nie myślcie, że wszystkie moje zamierzenia udało mi się zrealizować. Przełożyłem na później przejazd koleją transsyberyjską. Nie udało mi się dokończyć i wydać książki nt podróżowania, ani poradnika dla właścicieli mieszkań pod wynajem. Z 87 kg na początku roku, moja waga podskoczyła do 92 obecnie – pewnie też dlatego, że nie zacząłem uprawiać sportu czy ćwiczeń tak jak sobie to obiecywałem na początku roku. Od wyborów prezydenckich znów zbyt dużo czasu zacząłem poświęcać śledzeniu polityków w TV. Nie zyskałem ani jednego nowego bliskiego przyjaciela, za to od jednego bardzo się niestety oddaliłem. Dawny kolega z pracy – Razvan z Rumunii – nadal nie odzyskał pełni przytomności – odwiedziłem go dwa razy w Bukareszcie; ostatnio na szczęście już wyszedł ze szpitala, ale jego postępy w odzyskiwaniu pełnej sprawności są prawie niezauważalne od początku roku. O różnych niespełnionych obietnicach i aspiracjach domowych nawet nie wspomnę.

Ufam, że kolejny rok będzie lepszy. Czego i Wam serdecznie życzę. Także pod względem postępów w budowaniu Waszej wolności finansowej. Niechaj 2011 obfituje nie tylko w ambitne zamierzenia i projekty, ale niech zakończy się bilansem wielu zrealizowanych planów.

Powodzenia.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.