Wyznanie Dzielnego Fridomiaka Krzyśka

Kilka miesięcy temu Fridomia zyskała nowego entuzjastę. Ochoczo podzielił ię z nami swoim doświadczeniem. Krzysiek napisał tak:

Witam wszystkich Fridomiaków!

Panie Sławku, na wstępie pragnę pogratulować czwartego miejsca w konkursie na bloga 2010. – Well done!

Chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami związanymi z pierwszym krokiem ku „wolności finansowej”. Gdyby ktoś zapytał mnie rok temu, czy myślałem o wolności finansowej, odpowiedziałbym, że tak, lecz pod inną postacią i w innej formie. W owym czasie nie posiadałem wiedzy inwestora, nie interesowałem się podobną tematyką, jednak potrzebowałem zapewnić mojej rodzinie „bezpieczeństwo finansowe”, rozumiane, jako gwarancja podstawowej egzystencji, w przypadku braku wpływu bieżących środków. I tutaj przez splot wielu zdarzeń – spotkań z interesującymi ludźmi, przeczytanie wielu książek o tematyce inwestycyjnej (Panie Sławku – książka super!), zacząłem realnie myśleć, skoro inni mogą, dlaczego nie mogę i ja?!

Mieszkam w Łodzi i od razu postanowiłem tutaj zainwestować, dlatego abym mógł nadzorować mieszkanie i zarządzać wynajmem. Ponadto ceny w Łodzi są wciąż jeszcze atrakcyjne, względem innych, dużych miast. Można znaleźć „okazje rynkowe” w cenie 80 000 – 100 000 zł za kawalerkę. Co przy obliczaniu zwrotu z inwestycji daje sensowny zarobek.

Znalazłem mieszkanie, które pod względem lokalizacji, metrażu i wyposażenia, spełniało moje oczekiwania. Pozostawała jeszcze kwestia ceny. Tutaj przypadek sprawił, iż uzyskałem satysfakcjonującą cenę (sprzedawca przygotował dwie ceny – za gotówkę i na kredyt). Jak można oczekiwać, za gotówkę mieszkanie było tańsze, za kredyt – droższe. Przypadek polegał na tym, iż sprzedawcą okazał się dawny znajomy, który przystał na opcję „z kredytem” po cenie „za gotówkę”. Dwa dni później podpisałem akt notarialny sprzedaży nieruchomości, i otrzymałem 5 tygodni na wpłatę pełnej kwoty za mieszkanie.

Kolejny krok to bank. Tutaj byłem przekonany, że stosunkowo szybko załatwię całą sprawę – okazało się inaczej. Obecnie, z perspektywy krótkiego czasu, dochodzę do wniosku, że uzyskane na wstępie informacje na temat zdolności kredytowej, mają się nijak, do rzeczywistości, przy ubieganiu się o kredyt. Masa dodatkowych dokumentów, w nieskończoność trwająca „analiza kredytobiorcy”, przedłużający się termin rozpatrywania wniosku, skutecznie mnie irytowały. Panowie pracujący, jako „doradcy klienta” tylko mnie utwierdzili, że stanowisko przez nich zajmowane dobrze wygląda w reklamie telewizyjnej, ale nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Dodatkowe opłaty (ubezpieczenie kredytu, prowizja, ubezpieczenie mieszkania, wizytacja mieszkania) warto wziąć przy wyliczaniu całej operacji.

W okolicach Świąt Bożego Narodzenia otrzymałem klucze do mieszkania. Po kilku dniach ogłoszeń i spotkań z potencjalnymi najemcami, mieszkanie zostało wynajęte. W bieżącym roku planuję kupić kolejne mieszkanie, a może nawet dwa. W przyszłości, przy wiekszej ilości mieszkań, planuję skorzystać z usług Mzuri, która odciąży mnie z obowiązku nadzoru i zarządzania kilkoma mieszkaniami.

Świadomość rozpoczęcia budowania wolności finansowej – Bezcenna!

Pozdrawiam i do następnego….
Krzysiek

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

5 Responses

  1. To ja mam pytanie: Jak Pan autor tekstu zamierza kupić kolejne mieszkanie? Też na kredyt? Tzn. że ma Pan odnawiającą się jak macki ośmiornicy zdolność kredytową?:)

    1. Mark,

      Dochody z najmu+ dochody z pracy= zdolność kredytowa wyższa niż tylko z pracy. Poza tym w Polsce jest od metra ludzi ze zdolnością kredytową większą niż tylko na 1 kawalerkę. Szerzej ten mechanizm jest opisywany w książce fridomii.

      Pozdrawiam Serdecznie.

    2. Do Mark

      Ma Pan racje, że kiedyś kończy się zdolnośc kredytowa. Jednak jest i na to sposób. Po roku wynajmowania mieszkania, wypełnia Pan PIT i składa do urzędu skarbowego. Przy ubieganiu sie o kolejny kredyt, przedstawia Pan ww. PIT, jako żródło Pana dodatkowych dochodów. W ten sposób Pana zdolność kredytowa wzrasta i na tej podstawie zwiększa się szansa na otrzymanie kolejnego kredytu.
      Naturalnie trzeba pamiętać o zasadzie: “Co za dużo to nie zdrowo” i na bieżaco oceniać swoje rzeczywite zdolności finansowe.

  2. Panie Krzyśku, dziękuję za wpis, miłe słowa oraz gratulacje dla Fridomii. Przy okazji chciałbym wszystkim Fridomiakom podziękować za sms-owe wsparcie w Konkurise Blog Roku. Nie uda nam się w tym roku przekazać nikomu z Was nagrody, ale mam nadzieję, że za rok uda nam się wspólnie z kimś z Was wybrać wspólnie na Bali.

    Ogromnie się cieszę, że podjął Pan ten pierwszy tak ważny krok w kierunku budowania swojego portfela nieruchomości pod wynajem. Cieszę się jeśli mogłem być w tym pomocny.

    Mam jeszcze do Pana – jeśli Pan pozwoli – kilka pytań uzupełniających:
    1. Ogromnie jestem ciekaw jak w Państwa przypadku wyglądał proces dochcodzenia do decyzji o budowaniu wolności finansowej poprzez zakup nieruchomości na wynajem – czy było łatwo, czy trudno, jakie były główne obawy i co ostatecznie zaważyło
    2. Kilka pytań szczegółowych (oczywiście z obietnicą zachowania Pana danych osobowych w absolutnej poufności)
    a. ile wynosiła oferta „za gotówkę” oraz „na kredyt” o których Pan wspomina?
    b. w jakiej wysokości zaciągnął Pan kredyt? na ile lat?
    c. Oprocentowanie?
    d. dodatkowe opłaty, prowizje (jeśli były)?
    e. miesięczna rata kredytu?
    f. wysokość miesięcznego najmu?
    g. kto tak szybko wynajął? czy sądzi Pan, że mógł Pan ewentualnie uzyskać jeszcze wyższą cenę najmu?

    Mam nadzieję, że moje pytania nie wydadzą się Panu zbyt wścibskie.

    Życzę wszelkiej pomyślności w najmie, szczęścia w znajdowaniu dobrych okazji rynkowych przy zakupie kolejnych mieszkań oraz konsekwencji w budowaniu wolności finansowej. Powodzenia !

    Sławek Muturi

    1. Panie Sławku,

      W odpowiedzi na Pana pytania:

      Ad. 1
      Dochodzenie do świadomości o „wolności finansowej” rozpoczęła się od rozmowy z koleżanką ze studiów, która obecnie posiada dwie córki (teraz juz w wieku prawie dorosłym) i kilkanaście lat temu kupiła dwie kawalerki pod wynajem, z przeznaczeniem w przyszłości dla córek. Pomysł świetny, zabezpieczenie dzieci na początku ich samodzielnej drogi zyciowej. Wspomniała wtedy, że za ok. 2 lata oba mieszkania w 100% zostaną spłacone z najmu. Pewnie teraz są już spłacone.

      Wtedy się zainteresowałem inwestycjami, które rozumiałem jako rozpoczęcie działań zmierzające do stworzenia biznesu, samospłacającego się. A co do samej idei – mieszkanie pod wynajem – nie miałem żadnej wątpliwości, jeśli chodzi o słuszność podjętej decyzji. Obawy jakie się we mnie odzywały, to co się stanie kiedy mieszkanie nie będzie wynajęte, lub gdy w trakcie najmu wymagany będzie remont zakupionego mieszkania. Obawiałem się zaangażowania własnych środków, które przeznaczone są na bieżace potrzeby. Dlatego postanowiłem z dużym prawdopodobieństwem wyeliminować moje obawy więc szukałem mieszkania w dobrym stanie technicznym i obiecałem sobie mocne zaangażowanie w eliminację pustostanu mieszkania.

      Przeglądałem fora internetowe, czytałem książki inwestycyjne i dotarłem na blog Fridomii. Tutaj mała rewolucja, nie tylko inwestycje samospłacające się ale i dalszy scenariusz – wolność finansowa!

      Ad. 2
      A. Oferta za gotówkę: 90 000 zł; oferta na kredyt: 95 000 zł
      B. Kredyt 90%; okres 20 lat
      C. Obecnie 6,05% + 0,90% (do czasu wpisu hipoteki w KW)
      D. Prowizja: 1,5%; Wizytacja mieszkania: 200 zł; Opłata składki ubezpieczeniowej 66 zł; Opłata składki ubezpieczeniowej II 297 zł.
      E. Rata kredytu 640 zł
      F. Najem miesięczny 650 zł
      G. Uważam, że osięgnąłem wysoką kwotę najmu vs. oferowane mieszkanie

      Wierzę, że powyższe informacje pomogą niektórym niezdecydowanym do podjęcia działań.

      Powodzenia i pozdrawiam
      Krzysiek

Skomentuj Sławek Muturi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.