Deficyt mieszkaniowy w Polsce

W serwisie wyborcza.biz natknalem sie dzisiaj na ciekawy artykul dotyczacy wielkosci deficytu mieszkaniowego w Polsce. Jednym z najwiekszych zaskoczen dla mnie byla informacja, ze szacuje sie, ze w Polsce tylko 4 ze 100 singi mieszka samodzielnie (to w takim razie jak my w ogle definiujemy slowo “singiel” w Polsce? czy to po prostu “stary kawaler mieszkajacy z rodzicami??? moze osoba pelnoletnia, ktora nie ma jeszcze meza/zony???). W kazdym badz razie deficyt mieszkaniowy rosnie, pomimo ze w ostatnim okresie zbudowano ponad milion nowych mieszkan. Ciekawe jakie dane przyniesie przeprowadzony kilka miesiecy temu spis powszechny. Oto link do artykulu:

http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,10229867,Polskie_mieszkania__Male__nieliczne__niedostepne.html

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

16 Responses

  1. Z tym deficytem to jest tak, jak z bezrobociem. Niby jest, ale w praktyce Ci bezrobotni pracują od rana do nocy, albo wogóle nie chcą pracować. Tak samo z deficytem mieszkań – większość singli mieszka sobie z rodzicami i jest im wygodnie. Druga część to nieudacznicy, którzy albo nic nie zarabiają, albo przepijają wszystko.

    Ja w żadne dane statystyczne nie wierzę – są albo niekatualne, albo sterowane, albo nic nie mówią. Tylko rynek pokazuje prawdę. Jeśli w Piasecznie jest 260 ogłoszeń mieszkań za 2000zł to znaczy, że jest tam nadpodaż, podobnie w Pruszkowie, A jeśli w Ożarowie (ta sama odległość i czas dojazdu autem/kolejką) jest takich ogłoszeń 22 to znaczy, że jest niedobór.

    I tyle. Sprawdźcie to w swojej okolicy i będziecie wiedzieć, czy i gdzie warto inwestować.

  2. Artykuł jest bardzo ciekawy. Szczególnie część dotycząca zapóźnienia polskiego rynku wynajmu. Nie wiem czy jest szansa na dogonienie statystyk zachodnioeuropejskich w udziale rynku najmu w calym rynku mieszkań, ale tendencja powinna jednak być “konwergencyjna”. Być może sygnałem w tym kierunku będzie liberalizacja ustawy o ochronie lokatorów. Tego wszyscy fridomiacy ci już wolni i ci na drodze do wolności powinni sobie życzyć.

  3. Końcówka ostatniego akapitu jest budująca:
    “Jednak mimo olbrzymich potrzeb gminy nie palą się do budowania czynszówek. I to nie tylko dlatego, że brakuje pieniędzy. Zniechęca też prawo nadmiernie chroniące najemców. Dlatego rząd najpewniej zaproponuje liberalizację przepisów dotyczących ochrony lokatorów.”

    Oby prognoza odnośnie liberalizacji przepisów się zmieniła. To co mamy teraz to jakiś czeski film.

  4. Pozytywnym elementem wspomnianym w tym artykule jest to, że rząd będzie chciał poprawić niekorzystne dla wynajmujących przepisy nadmiernie chroniące lokatorów. Miejmy nadzieję, że do tego dojdzie.

  5. Sławku mam do Ciebie dwa pytania, związane z ryzykiem. Zastanawiam się na kwestią techniczną – związaną z pewnym rodzajem ryzyka. Mianowicie, jeśli budujemy portfel nieruchomości na lata, to zakładamy, że nie zamierzamy ich sprzedawać. Jeśli kupujemy mieszkania używane, to mają one swoją “żywotność”. I tutaj pytania:
    1. Jak Ty podchodzisz do problemu zużywania się domów, w których posiadasz mieszkania? Nie zakładam inwestowanie w nowe, tylko używane, np. bloki, starsze kamienice, itd. Masz strategię co robić z takimi mieszkaniami, które kupiłeś w budynku, który się jednak np przez kolejne 25-35 lat nieco zużył?
    2. Kupujemy mieszkanie w kamienicy, bloku i nagle okazuje się, że dom uległ uszkodzeniu, np. pękł przez szkody górnicze lub inne zjawiska. Nie można w nim mieszkać. Czy jest ubezpieczenie, które obejmuje tego typu zdarzenia? Przecież inwestor może mieć problem, jeśli miasto nie zagwarantuje mu lokum zastępczego. Zapewne procesy sądowe i inne sprawy z tym związane trwają a nasza inwestycja nie zwraca się i ginie.

    Pozdrawiam,
    Bartek

    1. Bartku, inwestuje dopiero od 13 lat wiec nie spotkalem sie jeszcze z sytuacja by ktorys z moich budynkow sie “rozsypal” ze starosci. Z drugiej strony biore oczywiscie ryzyko “rozsypania sie” budynku. Nie sadze by bylo ono wysokie – w W-wie ludzie (studenci) nadal mieszkaja w tymczasowych barakach wybudowanych 60 lat temu dla budowniczych Palacu Kultury i Nauki. Standard nie jest wysoki, ale nadal tam mieszkaja i spodziewam sie ze beda mieszkac dalej. Wileka plyta? Ludzie zawsze mieli problemy z nowymi technologiami. Spodziewam sie, ze za dlugo krtykowali przejscie z gliny, na drewno, a potem z drewna na kamien, a potem z kamienia na cegly, z cegiel na pustaki, itp. Nie wyobrazam sobie, abysmy w Polsce mogli sobie pozwolic na odejsce od blokow z wielkiej plyty – jest ich po prostu zbyt duzo. Jesli mialyby sie zaczac rozsypywac, to pojawi sie technologia ich skutecznego ratowania. Wczoraj podczaskonferencji “Myslec jak milionerzy” uslyszalem o przedsiebiorcy, ktory skupuje stare, 15-letnie, telefony komorkowe, z trzech nie dzialajacych egzemplarzy sklada jeden, ozdabia go i sprzedaje po … kilkaset EURO za sztuke. Nie mowie, ze cos podobnego stanie sie z blokami mieszkalnymi, ale wiem ze ludzka inwencja nie zna granic, a potrzeba jest najlepsza matka wynalazku.
      Ubezpieczenie? Moze ktos z Fridomiakow moze podpowiedziec? Sadze ze agenci czy brokerzy ubezpieczeniowi moga znac takie produkty. Nawiasem mowiac, to wydaje mi sie, ze szkodzie gorniczej moze ulec zarowno stara kamienica czy blok jak i nowy. Prawda?
      Majac wiele sztuk mieszkan na wynajem, ubezpieczenie, ktore ja stosuje to “self-insurance”. Chodzi o to, ze firma, ktora posiada flote powiedzmy 100 samochodw, nie wykupuje AC, bo koszt 5% wartosci kazdego samochodu ozanaczalby, ze aby dla tej firmy ubezpieczenie od AC bylo oplacalne, musialoby jej co roku ginac 5 samochodow z floty. Wiec robi “self-insurance” i … nie wykupuje polis AC. NAwet gdyby jej zginelo w danym roku 4 samochody, to i tak jest “do przodu”. W ilosci jest sila. Powodzenia !

      1. WItam Sławku

        …czy dobrze rozumiem, że nie ubezpieczasz od ognia i innych zdarzeń losowych swoich mieszkań???..jeśli tak to z Twojej praktyki przy jakiej ilości jest to możliwe?…z drugiej strony jak korzystasz z kredytu hipotecznego to w sumie nie masz żadnego wyboru..??
        pozdrawiam Cię.
        ps. Sławku w pare dni temu pytałem się o to, czy w swoich mieszkaniach gdzie masz parkiet stosujesz wykladzine?…czy mogłbyś się odnieść także do tej sprawy? Dzięki:-)

        1. Nie ubezpieczam, albo inaczej: stosuje “self-insurance”. Nie potrafie odpowiedziec od jakiej liczby miaeszkan ubezpieczenia sie nie oplacaja. Ogolnie rzecz biorac, ubezpieczenie to nic innego jak rachunek prawdopodobienstwa – placisz jakas skladke i oceniasz ryzyko wystapienia strat w pewnej wartosci.. Jesli koszt wykupienia polisy ubezpieczeniowej (ktory jest pewnym wydatkiem) jest wyzszy niz wartosc prawdopodobnej (ale nie pewnej) straty, to nie warto sie ubezpieczac w firmie, ktora dodatkowo oprocz rachunku prawdopodobienstwa ponosi koszty zarzadu, utrzymania systemow inofrmatycznych, utrzymania sieci agentow sprzedazowych oraz sieci likwidatorow szkod, koszty reklamy w TV i innych mediach, sponsoringu, etc oraz wypracowywania marzy dla akcjonariuszy. Prawda, ze majac kredyt hipoteczny, nie masz wyboru i ubezpieczyc musisz (wymog banku)…
          A co do wykladziny, to po prostu nie wiem. Mysle, ze warto zastosowac taki material, ktory jest najmniej podatny na zniszczenia…

  6. Witam Sławku,

    Chciałbym móc Cię prosić o praktyczną poradę. Jeśli będziesz skłonny odpowiedzieć będę bardzo wdzięczny, jeśli nie to oczywiście zrozumiem. Sławku w czym jest rzecz:-)..otóż przeanalizowałem rynek ofert cen za wynajem kawalerek w moim mieście czyli Koninie i zauważyłem, że oczekiwana cena przez Właścicieli to 850-900zł, nawet dziś widziałem 930zł (w tym jest zawarty odstępne dla Właściciela i czynsz do administracji). Z moich danych wynika, że od 570-650zł trafia do rąk Właściciela. Zauważyłem także, że kawalerek jest niewiele w ofercie zarówno na naszym lokalnym portalu http://www.konin.lm.pl a także w ofertach biur nieruchomości. Jestem w trakcie kończenia w niej remontu, ale za tydzień będzie gotowa do wynajmu. Sławku, opisuję kontekst całej sytuacji, bo chciałbym Cię prosić o wskazanie, z jaką kwotę uważasz, że warto wystartować?…Czynsz do administracji wynosi 230zł-mało!!, Myślałem o kwocie …no właśnie co byś sugerował? Rozumiem, że nie chcesz brać odpowiedzialności, ale zapewniam, że Twoją wskazówkę, poradę potraktuję jako sugestię eksperta. Zapewniam Cię, że odpowiedzialność za podejmowane decyzje biorę na siebie. Sławku, czy cos pominąłem, powinienem podać, abyś udzielił odpowiedzi?…poniżej przesyłam treść ogłoszenia, które zamierzam umieścić. Prosiłbym Cię o wskazanie co warto zmienić, poprawić.

    http://www.konin.lm.pl/promocja/ogloszenie/273269

    Od 1 października do wynajęcia kawalerka w Koninie, ul. K.Wyszyńskiego11(V os.)24m2:pokójdzienny (15m2) i kuchnia z unikalnym widokiem na Wartę i Morzysław,łazienka,przedpokój.Mieszkanie po remoncie,umeblowane.Doskonała lokalizacja:5 min. doPWSZ, sklepów, poczty,apteki,przystanku autobusowego,banku.Cena 820zł obejmuje odstępne+czynsz do administracji.Dodatkowe opłaty za prąd,Internet.Obowiązuje kaucja.Mieszkanie dostępne do prezentacji od zaraz

    1. Rafał, nie jestem ekspertem od Konina, ale postaram się udzielić Ci ogólnych podpowiedzi – liczę na głosy Fridomiaków z Konina, mających doświadczenia w najmie.
      Jeśli chodzi o cenę, to zaproponowana przez Ciebie cena PLN 820 wydaje się sensowna (na bazie podanych przez Ciebie danych). Jest to ok 4-10% poniżej cen porównywalnych mieszkań, a Tobie i tak średni uzysk (dzięki temu, że masz niższy niż średnio poziom opłat administracyjnych). Dodatkowy czynnik, który wziąłbym pod uwagę, to ile jest podobnych mieszkań aktualnie w ofercie – jeśli bardzo dużo to trzymałbym się niższej krawędzi widełek, jeśli mało, to być może możesz trzymać się bliżej wyższej krawędzi.
      Ogłoszenie – już od dość dawna sam nie redaguję ogłoszeń więc trochę wyszedłem z wprawy. Twoje brzmi atrakcyjnie, podajesz wiele użytecznych szczegółów. Może dodałbym coś w stylu “20 minut spacerem /lub też 10 min autobusem od ścisłego centrum”, bo dla osób spoza Konina PWSZ może nic nie mówić o atrakcyjności tej lokalizacji. No i koniecznie dodaj słowo “Bezpośrednio” lub coś w tym stylu, bo rozumiem, że starasz sie znaleźć najemcę bez pomocy pośrednika.
      A swoją drogą, to ile kosztują teraz średnio kawalerki w Koninie?
      Powodzenia w najmie. Bezproblemowych najemców i zero pustostanów i zniszczeń !

      1. Sławku, dziękuje za cenne wskazówki i życzenia, oby stały się prorocze;-). Rzeczywiście nie wziąłem tego co napisałeś pod uwagę. Z analizy, którą przeprowadziłem, zauważyłem, że kawalerek do wynajmu jest kilka-dane z ogłoszeń w ciągu ostatnich 3 tygodni. …to chyba niewiele? Sławku, ceny w Koninie za 1 m2 wahają się dla kawalerek od 2900 do 3300zł. Nasze mieszkanie nabylismy po bardzo atrakcyjnej cenie – 1500zł/m2!. Jak poprzednio pisałem spółka, której jestem udziałowcem nabyła je tuż przed licytacją komorniczą.
        Pozwól, że skorzystam z okazji i dopytam Cię jeszcze o dwie sprawy:
        W kawalerce przeprowadziliśmy remont-zburzyłem ścianę miedzy kuchnia a pokojem, tak więc zyskalem wiecej przestrzeni. Wymienilismy okna na PCV, położyliśmy płytki, zakupiliśmy nowe meble. Jest nowoczesna i jasna. W pokoju położyliśmy tapetę. Od poprzedniego właściciela mamy komplet mebli w dobrym stanie, ale są z poprzedniej epoki i tak wyglądają:-). Zastanawiam sie czy je zostawić czy też kupić nowe w stylu IKEA by także pokój wyglądał nowoczesnie, co mi sugerujesz?..Nie remontowalismy jedynie łazienki, bowiem uznaliśmy, że wymienimy jedynie umywalkę, galanterię łazienkową zwłaszcza do toalety, pomalujemy grzejnik i wystarczy. I tu zwracam się do Ciebie z kolejną prośbą, z Twojego doświadczenia, na co szczególnie Najemcy zwracają uwagę?
        …treść takiego ogłoszenia, ale bez zdjęć, zamieściłem dwa dni temu na portalu, do tej pory odezwała sie zaledwie jedna osoba….???to mnie zastanawia…na stronie widziałem kilkanaście wejść, ale tylko odebrałem jeden telefon…może jestem zbyt niecierpliwy:-)…a jak to u Ciebie wyglądało?
        Bardzo Ci dziękuję, że poświęcasz swój czas na odpisywanie na moje maile. pozdrawiam

        1. Rafał. Łazienka – wg mnie to dość ważne miejsce. Z Twojego opisu wynika, że kuchnia jest nowoczesna, meble stare, a łazienka zniszczona. Ogólna ocena mieszkania przez potencjalnego najemcę będzie – wg mnie – zgodna z najsłabszym ogniwem mieszkania, więc jeśli nie zamierzałbym wyremontować łazienki, nie remontowałbym kuchni. Ale być może w Twoim mieszkaniu ma to sens.
          Ogłoszenia – cierpliwości !! Najem i wolność finansowa wymagają podejścia do życia bardziej typowego dla rolnika, niż dla yuppy wpadającego do hipermarketu po gotowe dania.
          Pozdrawiam.

        2. Sławku, dziękuje za szczerą odpowiedź. Z tego co napisałeś wnioskuję, że powinienem:
          -po pierwsze wyremontować łazienkę -unowocześnić.
          -po drugie skoro kuchnia jest nowoczesna to meble w pokoju też warto kupić nowe aby był utrzymany styl np. IKEA zgadza się?.
          – po trzecie, w przedpokoju jest położona boazeria, czy myślisz, że mogę ją zostawić?…w moim odczuciu dają wrażenie ciepła, ale z drugiej strony to styl lat 90-tych…? co sugerujesz?
          co do lokalizacji dodam jeden szczegół. Kawalerka mieści się na XI piętrze w wieżowcu.
          Sławku zainspirowałeś mnie do pewnych posunięć, za co Ci bardzo dziękuję:-)

        3. Cieszę się, że mogłem pomóc. Zajrzyj też do Poradnika. Myślę, że znajdziesz w nim wiele innych inspiracji, choć może nie aż tak szczegółowych jak co zrobić z boazerią:-)
          Jeśli znajdzie się ktoś spośród Fridomiaczek czy Fridomiaków, kto zechce napisać “Poradnik wnętrzarski dla właścicielek mieszkań na wynajem”, to chętnie wesprę tę inicjatywę:-)))

        4. Witam,

          mam pytanie odnośnie Pana wypowiedzi – co spowodowało, że celowe było założenie spółki do inwestycji w nieruchomości? Często kredyty dla podmiotów są droższe, niż dla osób fizycznych, pomimo że przedmiotem inwestycji jest to samo mieszkanie (nieruchomość). Chyba, że inne czynniki sprawiły, że bardziej opłaca się inwestować przez spółkę? Do tego pełna księgowość i podwójne opodatkowanie ewentualnej dywidendy nie powodują większej “ucieczki” kapitału ze sp. z o.o.?

          Pozdrawiam,
          Bartek

Skomentuj Sławek Muturi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.