Tajemnicza przesyłka polecona

Właśnie wróciłem ze spotkania z Kenijczykiem, który mieszka w Polsce od kilku lat i który chciał się mnie poradzić w/s związanych z imigracją, gdy znalazłem na swoim biurku list polecony przyniesiony podczas mojej nieobecności przez listonosza.

Nie od razu do niego zajrzałem, ale gdy po chwili otworzyłem kopertę, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. List okazał się anonimem. Ale nie z pogróżkami – jak to wydaje mi się często bywa – ale z wyrazami wdzięczności oraz podziękowaniami za – jak to określił autor – “niezmierzoną dozę inspiracji oraz potężną dawkę motywacji w osiąganiu wolności finansowej. Dziękuję, dziękuję!!”. Wdzięczność Fridomiaka miała dodatkowo formę pliku banknotów przyklejonych taśmą do wewnętrznej kartki papieru, co dodatkowo mnie zaskoczyło.  Wręcz zamurowało.

Tajemniczości przesyłce dodało to, że w post scriptum autor listu dodał, że “woląc pozostać anonimowy – adres nadawcy zmysłiłem”.

Przez kilkanaście minut mój mózg przelała galopada bardzo zaplątanych myśli. Najpierw obawa spowodowana otrzymaniem anonimu (są słowa, które mają negatywne konotacje). Potem radość z tego, że ktoś poczuł się na tyle wdzięczny, że zadał sobie tyle trudu, aby zechcieć okazać swoją wdzięczność. Potem poczucie ogromnej odpowiedzialności za ludzkie zmagania z życiem. Potem trochę wstyd, choć nie do końca wiem za co (przecież to nie “łapówka”). Potem myśli praktyczne, że muszę pamiętać o tym, aby te otrzymane pieniądze zadeklarować podatkowo. Potem myśl: “co ja z nimi zrobię?, na jaki szlachetny cel mam je przeznaczyć”. Bo nie czułbym się w porządku, zamieniając czyjąś wdzięczność na ileś tam litrów benzyny na stacji. Potem o tym, że muszę jeszcze bardziej się starać, aby dorosnąć do wysokiego poziomu oczekiwań wobec mnie. Potem chciało mi się płakać – już sam nie wiem czy bardziej ze wzruszenia, radości czy z tego co jeszcze niesie mi przyszłość. Chciałem uścisnąć cały świat. Czy o tym wydarzeniu napisać na blogu (nie chciałbym, aby zostało to niewłaściwie odczytane jako apel o kolejne pieniężne dowody wdzięczności)? czy lepiej przemilczeć? Ale milcząc, jak będę mógł podziękować Nadawcy/Nadawczyni przesyłki?  Zdecydowałem się zaufać swojej intuicji.

Drogi/a Nadawco Listu.

to ja z głębi serca i najpiękniej jak potrafię dziękuję. Twoja tajemnicza przesyłka głęboko mnie poruszyła. Zaapelowała do mojego Wyższego Ja.

Teraz tym bardziej będę się starał, aby w sposób bezinteresowny pomagać innym w silniejszym, pewniejszym stawaniu na swoich własnych dwóch nogach na ziemi oraz w konsekwentnym dążeniu do wolności finansowej, do Fridomii. Do szczęścia.

Przyjmuję z pokorą dowody Twojej wdzięczności i życzę – jak zwykle – powodzenia! Trzymam mocno kciuki !!!

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

2 Responses

Skomentuj Mariusz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.