Polacy są najszczęśliwszymi ludźmi w środkowej Europie

Ostatnio dotarłem do raportu EBRD z lipca 2011 roku, zatytułowanego “Life in Transition”. Autorzy raportu przepytali ponad 39,000 domostw w 34 krajach (5 krajach Europy Zachodniej – Francja, Wlk Brytania, …. oraz krajów środkowej Europy oraz Azji, w których Bank udziela pożyczek) na okoliczność ich postrzegania jakości życia, wpływu niedawnego kryzysu gospodarczego, percepcji korupcji w porównaniu do roku 2007, itp.

Według raportu, tylko 30% Polaków zadeklarowało, że ich standard życia obniżył się w wyniku kryzysu (czyli mniej niż obywateli w 5 bogatych krajach “starej Unii” – 31% żyje się gorzej-  i o wiele mniej niż średnia dla Europy Środkowej, która wyniosła 50%). Jak można się domyślać, większość poszkodowanych pochodzi ze najbiedniejszych grup społecznych (ponad 43% czyli blisko połowa najbiedniejszych ucierpiała, w porównaniu do 13% wśród najbogatszych).

Ponad 56% Polaków jest zadowolonych z życia i jest to wynik nie tylko lepszy od średniej dla Europy Środkowej (43%, w krajach bogatej 5 jest to 72%), ale także o 5 pp wyższy niż był w Polsce 4 lata temu.

Wzrósł również ogólny poziom zaufania Polaków do różnych instytucji (Urząd Prezydenta, rząd, sądy, armia, NGOs, itp, jak i do siebie nawzajem. Wynosi on prawie 40% i jest wyższy o 5 pp od średniej dla krajów Europy Środkowej.

Szczegóły raportu: http://www.ebrd.com/downloads/research/surveys/LiTS2eg.pdf

A więc wygląda na to, że wzrasta nasze zadowolenie z życia (pomimo ogólnoświatowego kryzysu) oraz optymizm i wiara w przyszłość. Może w końcu przestaniemy mieć o sobie samych mniemanie wiecznie narzekalskich nieudaczników? “Poles are cool” wynika z raportu EBRD. I tego się trzymajmy :-)

Dobrego samopoczucia i śmiałych decyzji !

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

2 Responses

  1. Wreszcie zaczynamy się cieszyć oficjalnie :-) Wychodzi to z badań, bo coraz większy jest udział nowych pokoleń w budowaniu rzeczywistości. Jak dla mnie, najmniej reprezentacyjne są badania przeprowadzane za pomocą rozmów telefonicznych, gdy ankieterzy dzwonią na domowe numery, w ciagu dnia. Z takich badań wynika, niestety to, co najgorsze, gdyż kto odbiera takie telefony? Osoby, które mają telefon stacjonarny (są przywiązane do swojego miejsca zamieszkania) i najwyraźniej nie do końca mają pomysł na życie (rozgoryczone, znudzone codziennością),, jeśli w ciągu dnia pod tymi telefonami są dostępni. Już zmiana metodologii powoduje, że można uzyskać lepsze wyniki :-)
    Nie należy też zapominać, że my, Polacy, nadal rośniemy. Kryzys ma dla nas inny wymiar, gdyż wiele osób nadal pamięta prawdziwy kryzys, gdy nie było w sklepach nic. Jak porównać to do dzisiejszych czasów, gdy najbiednieszy jednak ma szansę na to, by nie być prawdziwie głodnym?
    Budujące jest to, że otwieramy się i mówimy, że jest nam dobrze.

    I jeszcze jedno. Niech każdy FRIDOMIAk uczciwie przyzna, czy jego życie w porównaniu do tego, co było 10 lat temu, nie zmieniło się na korzyść? Obiektywnie, subiektywnie – jakkolwiek?
    Jeśli jednak nie, ma szansę, aby za 10 lat powtórzyć to ćwiczenie i móc przyznać, ze tak, jest lepiej :-)
    Czego wszystkim tym szczęśliwym i nieświadomym szczęścia życzę :-)

    1. Aga-to, przyznaję, że rzeczywiście w porównaniu do tego co było 10 lat temu, moje codzienne życie zmieniło się na korzyść :-). Równo 10 lat temu, w 2001 roku zmagałem się z przedstawianiem kolejnych ofert konsultingowych moim klientom, z realizacją dla nich projektów, z negocjowaniem, aby członkowie mojego zespołu nie porzucali nas dla dot.com-ów, itp. Przygotowywałem się wprawdzie do wyjazdu do Nowego Orleanu na ogólnoświatowy zjazd partnerów, ale niedługo po tym niesamowitym spotkaniu wydarzył się Enron i moja fantastyczna firma audytorsko-konsultingowa uległa szybkiej dezintegracji. Więc było jeszcze więcej nerwów, stresu i trochę wstydu za to, że nazwa firmy mocno ucierpiała na tym kryzysie – jak się okazało po latach zostaliśmy oczyszczeni w amerykańskim sądzie ze wszelkich zarzutów, no ale firma już w zasadzie zniknęła ze wszystkich rynków (oprócz Polski!)

      Teraz prawie w ogóle nie mam stresów, oprócz malutkich typu – “znów się spóźniam na spotkanie!”. Życie jest o wiele prostsze i przyjemniejsze. I dążę do tego, aby za kolejne 10 lat było jeszcze ciekawsze. Wtedy będę mniej pisał o nieruchomościach (mam nadzieję, że rynek już się w dużym stopniu zdąży ucywilizować), a za to będę pisywał o tym jakie zbieram doświadczenia w pracy na różnych, na ogół mało-docenianych etatach, typu ochroniarz w banku, kasjer w hipermarkecie, kanalarz, śmieciarz, itp:-).

      Każdemu z Was też życzę sukcesów, wolności oraz zadowolenia z życia !

Skomentuj Sławek Muturi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.