Średnie ceny mieszkań w Polsce – od PLN 2.500 do ponad 16.000/m.kw

Kilka dni temu dostałem maila od Pana Roberta z linkiem do ciekawego artykułu w wyborczej.biz (dziękuję Panie Robercie!). Z artykułu tego wynika, że dysproporcje pomiędzy średnimi cenami mieszkań w Polsce są bardzo duże. W dziesięciu miastach w Polsce można kupić mieszkania w średnich cenach poniżej PLN 3.000/m.kw – najtańsze w Bytomiu, Grudziądzu i Wałbrzychu (w granicach 2500/m.kw).

Oto link: http://wyborcza.biz/finanse/1,108340,10538412,W_Bytomiu_2_5_tys__zl_m_kw___w_Juracie___17__Ogromne.html

Dla mnie pewną ciekawostką jest to, że w czterech wakacyjnych miejscowościach (Międzyzdroje, Zakopane, Sopot czy Jurata) średnie ceny mieszkań są zbliżone lub wyższe od tych w Warszawie.  Nie jest to chyba uzasadnione wyższymi kosztami budowy w tych miejscowościach. Wynika to pewnie z tego, że liczne firmy sprzedające apartamenty wakacyjne i gwarantujące kupującym określone (atrakcyjne) stawki zwrotu z najmu, wliczają te gwarancje po prostu do ceny sprzedaży mieszkania. Jeśli zamiast normalnych dla branży developerskiej marż na poziomie – powiedzmy – 30-40%, firmy te są w stanie sprzedać mieszkania z 70%-ową marżą, to mogą sobie potem pozwolić na udzielanie gwarancji przychodów z najmu przez 2-3 lata od momentu oddania mieszkania właścicielowi.

Czy moglibyście pomóc zweryfikować poprawność podanych w artykule danych dla Waszych miast? Czy udało Wam się ostatnio kupić jakieś mieszkania w podanych cenach lub poniżej?

Z innej jeszcze strony, takie dysproporcje nie wydają mi się zbyt duże, czy skrajne. Pamiętam, że 10-12 lat temu natknąłem się na artykuł w jakiejś angielskiej gazecie, gdzie autorzy dla zobrazowania dysproporcji cen najmu w Wielkiej Brytanii posłużyli się prostokącikami. Wielkość prostokątu obrazowała ile cm.kw mieszkania można było wówczas kupić za 100 funtów w różnych cżęściach Anglii. O ile gdzieś na północy Anglii  za 100 funtów można było wtedy kupić powierzchnię równą mniej więcej dwóm kartkom rozmiarów A4, to w Londynie był to już tylko prostokąt wielkości pocztówki, a w dzielnicy Chelsea czy Notting Hill, wielkości małego znaczka pocztowego! Nawet garaż w Chelsea kosztował więcej niż mieszkanie gdzieś w północnej Anglii. To jest też chyba prawdą w Polsce – z artykułu wynika, że we Włocławku 28-metrowa kawalerka  została wystawiona na sprzedaż w cenie PLN 35 tyś, czyli o wiele mniej niż żadają sobie za miejsce w podziemnym garażu warszawscy developerzy.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

4 Responses

  1. Sławku,
    na dzień dzisiejszy w Raciborzu ceny mieszkań na rynku wtórym kształtują się na poziomie od ok. 1600 zł za m2 do ok. 3500 zł m2.
    Mieszkanie na rynku pierwotnym (stan developerski) można nabyć za ok. 2500 zł m2.
    Ceny rzeczywiste, transakcyjne mogą się w stosunku do w/w nieznacznie różnić.

    Pozdrawiam.

      1. Sławku,
        ceny kształtują się od 10 zł za m2 (słaba lokalizacja, mieszkanie nieumeblowane) do ok.32/35 za m2 (mieszkanie w “dobrej” lokalizacji, umeblowane).
        Potrzebuję wsparcia MZURI! :)
        Zapraszam do współpracy. Wszystkie mieszkania w “najmie okazjonalmnym” – zgodnie z info przekazanym na spotkaniu w Wrocławiu.
        Ps: mam nadzieję na dotarcie na spotkanie we Wrocławiu (15.11) bądź w Katowicach (18.11).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.