Gorąco namawiam do przyłączenia się do protestu konsumenckiego

Oto treść apelu do wszystkich kierowców jaki dzisiaj znalazłem w swojej skrzynce mailowej! (czy ktoś z Was też już otrzymał?). Wg mnie jest to bardzo dobry pomysł. Nie wiem dlaczego akurat padło na te dwie firmy (ja bym pewnie zaczął od największego na polskim rynku Orlenu, który tak naprawdę dyktuje ceny. Mam nadzieję, że to nie ktoś od nich stoi za tą kampanią:-). Tak czy inaczej uważam, że powinniśmy solidarnie okazać swój konsumencki sprzeciw. Do KOŃCA TEGO ROKU NIE KUPUJMY ŻADNYCH PALIW NA STACJACH BP ORAZ STATOIL. (koniecznie przeczytaj do końca! i potem wyślij dalej swoim znajomym)

“Ceny paliwa poszybowały w górę. Jeszcze trochę i zobaczymy 6 PLN za litr, a potem może i więcej. Poniższa propozycja ma znacznie więcej sensu niż kampanie typu “nie kupuj paliwa w danym dniu”, które było przeprowadzane kilka miesięcy temu. Producenci paliw śmiali się jedynie, bo wiedzieli, ze nie będziemy kontynuować akcji krzywdząc samych siebie rezygnując całkowicie z zakupu paliwa. Było to bardziej niekorzystne dla nas niż problem dla nich. Ale myśląc o tamtym pomyśle powstała idea, która może przynieść rzeczywiste korzyści.

Przeczytaj proszę i przyłącz się!

Przy cenach paliw rosnących każdego dnia my konsumenci musimy podjąć akcję. Jedynym sposobem abyśmy zobaczyli, ze ceny paliwa idą w dół jest trafienie kogoś w portfel poprzez nie kupowanie jego paliwa. I możemy zrobić to BEZ narażania się na niewygody. Oto pomysł: Do końca bieżącego roku NIE KUPUJMY ŻADNYCH PALIW od dwóch największych firm paliwowych: BP i STATOIL. Jeśli nie będą sprzedawały paliwa, będą zmuszone do obniżenia ceny. Jeśli one obniżą ceny, inne firmy będą zmuszone do uczynienia tego samego. Ale aby osiągnąć efekt musimy pozbawić te dwie firmy milionów klientów. Wbrew pozorom jest to całkiem łatwe do osiągnięcia.

Czytaj dalej a dowiesz się jak dotrzemy do milionów. Wysyłam tę wiadomość do 30 osób. Jeśli każda z nich wyśle ją do kolejnych dziesięciu (30 x 10 = 300) i każda następna do kolejnych 10 i tak dalej to już w szóstej kolejce wiadomość ta dotrze do 3 milionów ludzi. Jeśli każda z nich wyśle do kolejnych 10… Wszystko, co należy zrobić to wysłać tę wiadomość do 10 znajomych osób i nie kupować paliwa na stacjach BP i STATOIL. To jest ogólnoświatowa akcja. Ile to potrwa? Jeśli każdy, kto otrzyma tę wiadomość przęśle ją do 10 znajomych dotrzemy do 300 milionów konsumentów w ciągu 8 dni! Założę się, ze nie sądziłeś, ze masz taki potencjał, prawda? W grupie siła i nawet najgrubsza gałąź złamie się, jeśli spadnie na nią wystarczająco duża ilość niezmiernie lekkich płatków śniegu. Jeśli uważasz, ze ta akcja ma sens prześlij dalej tę wiadomość. WYTRZYMAJMY DO MOMENTU AZ CENY PALIWA WRÓCĄ DO NORMALNEGO POZIOMU (ok.4, 0 PLN /litr).

Razem możemy to zrobić.

Prześlij tę wiadomość nie kupuj paliwa na BP i STATOIL. TO TY MOŻESZ USTALIĆ CENĘ

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

20 Responses

  1. Co to za populistyczne brednie?
    Skad sie bierze cena paliwa i inne powazne info na temat:
    http://szczesniak.pl/2024
    Wniosek z wykresow -to pasozyty z Wiejskiej odpowiedzialne sa za cene paliw.
    BTW
    Szwagier Mietek wyslal wiadomosc 30 osobom i wygral na loterii fantowej w remizie. Ciotka Zofia nie wyslala-pech chcial i dostala wylew…i tak dalej i tak dalej.
    Dal sie Pan wkrecic;-)
    http://atrapa.net/chains
    Pozdrawiam!

    1. Zgadzam się z tym, że duża część ostatecznej ceny paliwa to podatki. I warto by zawalczyć o ich systematyczne obniżanie. Ale to inny temat.
      Z tego co wiem, to podatki na paliwach są %-owo naliczane od ceny hurtowej (akcyza) czy też detalicznej (VAT). Więc jeśli rosną ceny, rosną też podatki. Po drugie, ceny na stacjach rosną systematycznie z tygodnia na tydzień po parę groszy za litr, a rząd przecież aż tak często nie zmienia ustawy o VAT czy akcyzie. Po trzecie, to można siedzieć i narzekać, albo zacząć działać, uświadamiając sobie, że dzięki porywowi wielu odważnych ludzi Solidarności upadł komunizm, a w RPA apartheid. Systemy nawet bardziej zamordystyczne niż korporacje, choćby paliwowe:-). Więc może rzeczywiście jestem naiwniakiem, ale postanowiłem się przyłączyć do akcji protestacyjnej.
      Cremaster, jeśli masz lepszy pomysł na działanie, to też go chętnie rozpropaguję na łamach Fridomii. Pozdrawiam !

      1. Akcyza jest ustalona kwotowo (1-1,5/litr) opłata paliwowa jest ustalona kwotowo (ok. 100zł/1000l), jedynie VAT jest procentowy (23%). Część kosztów dystrybucyjnych i rafineryjnych też jest stała.

        Nie mówię, ze niemożliwe jest obniżenie cen benzyny metodą protestu obywatelskiego, ale chyba szansa na to została zmarnowana około 1 miesiąca temu w wyborach. Jeżeli chcemy mieć ceny benzyny jak w USA to musimy miec podatki jak w USA. Wyborcy jednak wybrali podatki jak w Niemczech to i ceny benzyny będa niemieckie.

    1. Nie do końca chcę się wdawać w dyskusje polityczne (myślę, że blogów na ten temat nie brakuje w polskiej sieci), ale powiedzmy, że przyjmiemy postulat zlikwidowania socjalizmu i demokracji. Czy miesiąc/rok po likwidacji tych szkodników ceny benzyny na stacjach będą niższe? Bo o taki efekt chodzi organizatorom akcji, której poparcia udzieliłem…

      1. To ja zadam pytanie-
        Gdzie sa nizsze podatki-w socjalizmie czy kapitalizmie? Niestety socjalizmu nie zlikwiduje sie demokratycznie-Ci co chca zyc na koszt innych sa po prostu liczniejsi :-D

      2. TAK, OCZYWIŚCIE!!!

        Likwidacja PIT, CIT, akcyz, a zostawienie VAT w wysokości 15% spowoduje, że cena benzyny będzie poniżej 3,1 zł/litr.

        Państwo powinno się zajmować:
        – bezpieczeństwem wewnętrznym i zewnętrznym (wojsko, policja)
        – ochroną przed niesprawiedliwością (prawo, sądy)
        – infrastrukturą

        Na to wystarczy podatek pogłówny w wysokości 280 zł/mies. od każdego pracującego – wyliczone na podstawie ustawy budżetowej.

        15% VAT – potrzebny na spłaty długów (pożyczki, emerytury itd)

        Cała reszta podatków/wydatków państwa to czysty socjalizm.

      3. Akcja, której poparcia udzieliłeś w najlepszym przypadku nie zmieni nic, w gorszym wpłynie na zwiększenie cen paliwa. Odpływ klienów z BP i Statoil zmniejszy konkurencję, a mniejsza konkurencja to wyższe ceny.

        Wyobraź sobie sytuację, że prowadzimy akcję: “Nie kupuj w Castoramie, ale w Leroy Merlin” – efekt – przepływ klientów spowoduje, że Leroy już nie będzie musiał konkurować cenowo, bo i tak klienci będą przychodzili, więc będzie mógł podnieść ceny. Castorama przy mniejszych obrotach a podobnych kosztach stałych, aby nie zbankrutować, będzie musiała podnieść ceny.

        To co jest dobre dla rynku, to powstanie jeszcze 10 marek hipermarketów budowlanych i ostra konkurencja cenowa.

        Chciałbym, abyś zrozumiał, że poparłeś inicjatywę, która (gdyby się udała) może jedynie zwiększyć cenę paliw, a nie ma szans jej zmniejszyć.

        Według mnie wymyślił ją ktoś z konkurencji BP/Statoil, a poparł pseudoekonomicznym bełkotem.

        To, do czego my – konsumenci powinniśmy dążyć to kapitalizm. Niech wszyscy się biją, aby dostarczyć nam jak najlepszych i najtańszych towarów i usług. To prowadzi do dobrobytu.

        1. Dziękuję za wszystkie Wasze krytyczne komentarze.

          Zdaję sobie sprawę z tego, że mechanizm ustalania cen paliw jest dość złożony – cena baryłki ropy, koszty transportu i składowania, kurs dolara, wysokość podatków, polityka cenowa koncernów paliwowych, polityka cenowa dystrybutora, sezon roku, dzień tygodnia, pora dnia, odległość od konkurencji, ceny konkurencji, i wiele innych czynników.

          Wartość akcji protestacyjnej – według mnie – polega głównie na tym, aby pokazać koncernom siłę konsumentów. Nie po to by dziś obniżyły cenę z PLN 5,50/litr do np. PLN 3,10/litr, ale żeby spowolnić proces dojścia ceny do PLN 15/litr. Gdyby koncerny dziś nagle podniosły cenę do owych PLN 15/litr wiele osób przesiadłoby się na autobusy, tramwaje, rowery i inne. Więc – aby nie drażnić konsumentów – wolą podnosić cenę co tydzień o 5-10 groszy. Bez utraty wolumenu sprzedaży. Jak sądzicie ile lat upłynie zanim zobaczymy na stacjach ceny powyżej PLN 10 / litr? Mnie by nie zdziwiło gdyby to się wydarzyło przed 2015 rokiem.

          Gdyby natomiast koncerny zauważyły istotną siłę konsumentów, ten proces mógłby – w moim mniemaniu – ulec spowolnieniu.

          A konsumenci pozostają uśpieni. Daliśmy sobie wmówić, że biedne koncerny zarabiają po kilka groszy na litrze sprzedawanej benzyny. Czyżby? To dlaczego ceny paliw na poszczególnych stacjach oddalonych od siebie w promieniu kilku kilometrów potrafią się różnić o kilkanaście groszy na litrze? Z czego koncerny wydają miliony złotych aby zareklamować swoje upusty po 5 gr/litrze dla stałych klientów?

          A nad spadkiem konkurencji też – podobnie jak Wy – ubolewam. Dlaczego w większości centr handlowych mamy teraz po kilka kawiarni Coffee Heaven? Czy dlatego, że serwują najlepszą kawę w Polsce? Siedzę teraz akurat w restauracyjce w Katowicach. Na przeciwko jest oddział Banku Millenium. Kiedyś to był Bank Gdański, który skupiał się na rynku pomorskim i być może nie miałby tu oddziału. A teraz widziałem identyczne bordowe placówki nie tylko w Rumunii, czy Portugalii, ale nawet w … Angoli czy w Mozambiku. Za to zupełnie zniknął w Katowicach i nie tylko Bank Śląski…

          Ta niby-wolna konkurencja doprowadza w średnim okresie do wycinania niezależnych operatorów. Dlaczego wszystkie galerie handlowe w Polsce wyglądają jednakowo? Te same sklepy tych samych sieci? te same kawiarnie tych samych sieci? te same zakłady fryzjerskie tych samych sieci? (jedyny powiew “lokalności” to chyba jeszcze kwiaciarnie). Dzieje się tak dlatego, że koncerny wiedzą, że reklamami mogą wcisnąć ludziom każdy kit. Ciemny lud to kupi. A gdy już nie będzie niezależnych operatorów, to będzie można co chwilę podnosić ceny, zyski, a w konsekwencji premie dla prezesów:-) i bankowców:-)

          Też mam wiele zastrzeżeń do szczegółów tego protestu. Lepiej byłoby ją skierować przeciwko Orlenowi (a nie przeciw mniejszym graczom na polskim rynku), albo nakłaniać do kupowania na stacjach niezależnych operatorów (póki jeszcze takowi istnieją). Ale największą zaletą tej akcji – z mojej perspektywy – jest próba przebudzenia uśpionych niewolników konsumpcjonizmu:-). Tak, abyśmy mieli okazję się policzyć i zobaczyć czy stanowimy jakąś realną siłę, czy już tylko siłę roboczo-konsumpcyjną…

  2. Sławkuuu… proszę… litościi….

    Zyski dystrybutorów (wszystkich) są poniżej 5% całej ceny paliw. Jeśli przestaniemy kupować to wzrosną – efekt skali. Na cenę ropy nie mamy wpływu – OPEC.

    Tak jak wspomniał “cremaster”, za cenę głównie odpowiada banda z Wiejskiej. Nawet, uważana przeze mnie dotychczas banda z SLD obniżała czasowo podatki na paliwa przy wzroście cen surowca.

    Mafia PO okazuje się jednak najgorszym “rządem” w postkomunistycznej Polsce. Jest źle i będzie jeszcze gorzej. To na czym powinniśmy się skupić, to odsunięcie tych złodziei od władzy, zanim nas całkiem ogołocą. (już szykują nową akcyzę na węgiel, wzrost akcyzy na paliwa, obniżenie ulg (np. na dzieci)).

    Jedynym skutkiem nie kupowania paliwa na BP i STATOIL, które notabene u nas dystrybuują paliwa produkowane przez Orlen i Lotos, jest spadek obrotów u nich, a wzrost u pozostałych, przy ZEROWYM wpływie na cenę.

    Ludzie, którzy dystrybuują te maile cechują się brakiem wiedzy, albo pracują dla “pozostałych” dystrybutorów.

    Pozdrawiam,
    Grzegorz

  3. Niestesty, inicjatywa razi tym, ze jest skierowana na konkretne firmy, a argumentacja jest ogólna. Największym distawcą paliw w Polsce jest Orlen i zaopatruje również inne firmy. Tak więc jesli chcemy obniżki cen wszędzie, to trzeba zaczać od Orlenu. Tymczasem tutaj raczej mamy do czynienia z próbą akcji odwetowej skierowana przeciwko firmie, a nie – cenom. Akcyza na paliwo jest kwotowa, a nie – procentowa. I jeszcze na koniec przypomne może, że cena na paliwo rosnie, bo klienci za to płacą. Już niedługo przestanie rosnąć, bo liczba klientów zmaleje…

  4. A moze tak w ramach protestu po prostu przestac jezdzic samochodem do pracy. Poswiecic swoja wygode, dla zdrowia.

    Mieszkam w Warszawie i mniej wiecej dwa lata temu przestalem jezdzic do pracy samochodem. Sredni czas dotarcia do pracy pozostal mniej wiecej taki sam (okolo 60 minut w jedna strone), z ta roznica ze aktualnie 30 minut to spacer (20 minut do stacji PKP i 10 minut od stacji do pracy), reszta to oczekiwanie na pociag i sama jazda pociagiem.

    Samochodem jazda do pracy srednio zajmowala okolo 50 minut (dystans 15 km), ale czasami (raz-dwa razy w miesiacu nawet 1,5h, jak spadl deszcz lub zdarzyl sie inny wypadek), krocej mozna przejechac ten dystans tylko o 6 rano lub po 2000. Takie sa realia pracy w Centrum Warszawy, a mieszkania na peryferiach.

    Dzieki spacerom nie mam juz zadyszki przy wchodzeniu na schody, ubieram sie stosownie do pory roku, a jezdzac samochodem zawsze ubieralem sie zbyt lekko. Mniej choruje i mam lepsze samopoczucie.

    Jezdzac komunikacja miejska mozna zobaczyc innych ludzi, a nie zamykac sie w metalowej puszce z wlasnymi myslami posuwajac sie wolno w korku we wlasnym samochodzie.

    Jezdzac kumunikacja miejska przestalem sie spozniac (wczesniej wychodze i bardziej realnie planuje czas dotarcia na miejsce), nie mam problemow z parkowaniem (nie trace czasu na szukanie miejsca do zostawienia samochodu). Jestem tez mniej zestresowany. Jazda samochodem w korku jest bardzo stresujaca, gdyz caly czas trzeba pilnowac swojego pasa, uwazac na innych uzytkownikow drogi itp.

    Polecam taka forme protestu, a nie zmiany stacji benzynowych. Realia sa takie, jak wspomnial przedmowca, w Polsce ponad 90% paliwa do stacji jest dostarczane przez Orlen i Lotos, a to ze stacja sie nazywa Shell, Statoil, BP, Lukoil czy tez Orlen nie ma znaczenia. To sa tylko detalisci z logo.

    Generalnie metoda na protest przeciwko wysokim podatkom jest zaprzestanie placenia tych podatkow, poprzez zminimalizowanie wykorzystania samochodu, zmniejszenie spozycia alkoholu, rzucenie palenia, zaprzestania ogladania telewizji (w szczegolnosci reklam i programow informacyjnych, ktore wywoluja u nas podswiadomie niepokoj, ktory przeklada sie na zwiekszona konsumpcje roznych uzywek), a wybieraniu programow ktore nas interesuja (filmy VOD, DVD), zaprzestanie ekstensywnej konsumpcji, czyli kupowania rzeczy, ktorych nie potrzebujemy, pod wplywem impulsu, w celu zaspokojenia swoich chwilowych chcen i dla poprawy nastroju. Uprawiania wiekszej ilosci ruchu.

    Jesli wplywy z VAT i akcyzy nie wystarcza na utrzymanie Panstwa, to wtedy rzad bedzie musial podniesc te podatki, a wtedy dostanie jeszcze mniej, gdyz jeszcze mniej ludzi bedzie kupowac rzeczy oblozone akcyza i VATem i moze wreszcie dojdzie do sytuacji, kiedy budzet bedzie musialbyc zrownowazony. Wtedy rzad bedzie musial zrewidowac wydatki, a sejm bedzie musial pozmieniac wiele ustaw rozdajacych pieniadze. W Polsce ponad 80% wydatkow Panstwa to sa wydatki sztywne (z mocy ustawy) i oszczednosci nalezy w nich szukac, ale tu potrzeba zmiany ustaw.

  5. Prędzej Statoil upadnie i wycofa się z rynku Polskiego niż obniży się cene paliwa. Przecież oni mają kilka groszy zysku z litra, to państwo zabiera najwięcej. Czy my faktycznie patrzymy gdzie te 5gr jest taniej czy drożej? Przecież taka małą różnice możemy uzyskać wyjeżdżając na przedmieścia i tam już jest tańsze paliwo o te 5gr. Tu raczej chodzi o obniżkę rzędu 50gr, o całej złotówce już nawet nie marzę;) NIE TĘDY DROGA

  6. W ostatnim czasie mieliśmy okazję obserwować manipulację cęną paliw przez rząd. Na czas wyborów rządząca PO dała polecenie dla ORLEN ,aby cena paliw przed wyborami była maksymalnie niska i nie wzrastała. Orlen na swoich stacjach obniżył marże do zera. W efekcie inne stacje tez musiały obniżyć ceny bo klienci odpływali do Orlenu. Po wyborach jak wszyscy zauważyli cena paliwa poszła do góry. Dla mnie tez jest zastanawiające że cena paliw w polsce jest mało uzależniona od światowych cen ropy. Był okres gdy baryłka ropy kosztowała 30-40 dolarów, poźniej ceny poleciały powyżej 100 pozniej znowu spadło i to praktycznie nie wpływało na ceny w Polsce.
    Teraz baryłka ropy kosztuje znowu ponad 100% prawdopodobnie dlatego ,że sytuacja w zatoce perskiej nie jest spokojna oraz poprzez wojnę w Libi.
    Wyjście? Można zakupić skuter elektryczny. za cene 3 do 6 tys złotych i takim skuterem możemy dojeżdzać do pracy a koszty to jakieś 3zł za 100km.
    No tak ale zaczyna się zimna i na skuterze głupio jeździc. Możemu kupić samochód elektryczny. Tutaj koszt jest duży. Możemy też przerobić zwykły samochód na elektryczny ale to też koszty powyżej 20tys złotych.
    Można też przerobić samochod tak aby spalał czysty olej rzepakowy. Jest firma niemiecka która to robi. Koszt przeróbki to ok 1000 euro. Instaluje się specjalny podgrzewacz który podgrzewa olej rzepakowy dlatego ,że olej rzepakowy w zimie robi się gęsty. Do tego wymieniają wtryskiwacze na specjalne. No i myslę ,że taki olej kupimy hurtowo w cenie 3zł za litr a może i mniej.

  7. Slawek,
    jak chcesz dac przyklad, to nie jedzij autem i napisz dlaczego. Moze wtedy madre osoby zrobia to samo, biorac przyklad i nie trzeba bedzie zalaczac “lancuszkow” na tym blogu….W tej formie ta akcja nie ma szans powodzenia..

    1. Marcin, dzięki za podpowiedź. Jakiś czas temu zapowiadałem na Fridomii, że gdy ceny benzyny przekroczą PLN 5/litr, to zmienię swoje przyzwyczajenia komunikacyjne. Ten próg został przekroczony w kwietniu br. Od maja zatem przesiadłem się na skuter i jeździłem nim (oraz komunikacją miejską) jeszcze na początku listopada. Teraz już schowałem skuter w garażu, aczkolwiek widzę, że jeszcze trochę ludzi jeździ po Warszawie jednośladami. Dla mnie już jest za zimno:-(
      Rzeczywiście moje koszty paliwa spadły z PLN 200-300 tygodniowo, do PLN 20-25 tygodniowo:-). Poza tym sporo zaoszczędziłem na opłatach parkingowych w centrum (nie obowiązują dla skuterów). Oraz ogromne ilości czasu m.in. na stanie w korkach, na szukanie miejsca do zaparkowania (skuterem można stanąć pod praktycznie każdą restauracją, sklepem czy biurem), na szukanie parkomatu, itp.
      Gorąco polecam !!!

  8. http://www.bankier.pl/inwestowanie/profile/quote.html?symbol=ROPA

    Tutaj mamy cenę ropy za baryłkę (159L).

    Tutaj mamy wykres kursu USD/PLN

    http://stooq.pl/q/?s=usdpln&c=10y&t=l&a=lg&b=0

    Z nich wynika, że ropa drożeje a złotówka względem dolara się osłabia.

    Dodatkowo bardzo wysokie podatki na benzynę windują jej cenę w kosmos- im bardziej wzrasta cena baryłki ropy, tym bardziej wzrasta podatek naliczany od ceny benzyny będącej pochodną ceny baryłki ropy.

    To wszystko + Peak Oil + postępujący dodruk pieniądza i rozchwiane rynki walutowe powodują sytuację w której określenie tzw. normalnej ceny jest zadaniem nie do zrealizowania. Bo np. normalna cena złota to dla mnie 1000 USD bo po tyle kupowałem swoje uncje. A fakt, że obecnie jest to jakieś 1780 USD to już zupełnie inna bajka.\

    Podsumowując: Nie sądzę, żeby bojkot konsumencki miał w tym wypadku sens. Ceny benzyny powyżej 6,7 złotych są jak najbardziej realne. Wystarczy kolejne tąpnięcie na rynkach finansowych np. na skutek bankructwa Włoch a wartość złotówki stopnieje dramatycznie. A za zmarniałą na skutek odwrócenia się inwestorów od rynków wschodzących i inflacji w takiej sytuacji złotówkę nie kupimy zbyt wielu litrów benzyny na stacjach.

    Dlatego nie przyłączam się do protestu. Obawiam się, że nie będzie on skuteczny.

  9. Mam jeszcze jedną propozycję. Rower elektryczny.
    Firma Ekonapędy sprzeje specjalne zestawy do przeróbki zwykłego roweru na rower elektryczny.
    Zestaw obejmuje silnik elektryczny montowany w kole przednim lub w tylnim.
    Taki silnik musimy sobie wpleść w przednie lub tylnie koło. Polecam silnik na tylnie koło ponieważ zakładać na przednim jest trochę niebezpiecznie.
    DO tego jest cały osprzęt elektryczny manetki sterownik itp. DO tego musimy zakupić akumulatory.
    Albo zwykłe żelowe(ołowiowe) albo specjalne LIFePO4(małą waga duża pojemność). Akumulatory LIFEPO4 najlepiej zamawiac zagranicą bo w polsce nikt ich masowo nie sprzedaje.
    Silniki od ekonapedy.com są firmy CRYSTALYTE i maja 450Wat mocy. Na takim silniku o oznaczeniu 408 można jechać z prędkością 40KM/H a na silniku o oznaczniu 406 jeszcze szybciej.
    Silniki Crystalyte sa bardzo cenione na rynku i sa o wiele lepsze niż zwykłe chińskie silniki z allegro o mocy 250Wat. Takie silniki pozwalaja na jazde z predkoscia max 25km/h.
    Przy zakupie silnikow elektrycznych do roweru prosze się nie sugerowac np oznaczeniami jaka mac ma dany silnik. Wazne jest ile uzwojen ma taki silnik czyli przy jakich obrotach osiaga swoja moc. Moze byc silnik duzej mocy ale i tak nie pojedziemy na nim szybciej niz 25km/h.
    Np na silnikach seri 5000 Crystalyte ktore nominalnie maja kolo600wat mocy czlowiek o nicku drbass za pomoca mocnych baterii i specjalnych sterownikow na duze napiecie osiaga szczytowe moce rzedu 5000wat i predkosci do 80km/h na rowerze :)
    Linki do stron:
    http://www.ekonapedy.com/podstrony/oferta.htm sprzedaz silnikow Crystalyte i calych kitow do przerobki.
    forum o pojazdach elektrycznych, duzo info o bateriach i sprzecie
    http://forum.arbiter.pl/
    oraz filmiki na youtubie czlowieka o nicku DRbass ktory bije rokordy na rowerach elektrycznych i silnikach CRYSTALYTE
    http://www.youtube.com/user/Doctorbass#g/u

    1. Jeszcze dodam ,że na takim rowerze można przejechać kilkadziesiąt kilometrów na jednym ładowaniu. W zależności z jaką predkością jedziemy. Jak jedziemy 40km/h zamiast 25km/h to przejedziemy mniej kilkometrow.

  10. Mamy 01.10.2014 r. ceny na stacji paliw Auchan Rzeszów: pb95 – 5,17 zł, lpg – 2,47 zł.
    Codziennie pokonuję z żoną i dzieckiem ok. 40-45 km w obie strony do pracy i przedszkola.
    Pracujemy z żoną blisko siebie, przedszkole dla córki również wybraliśmy blisko naszych miejsc pracy.
    Moją odpowiedzią na rosnące koszty transportu prywatnego było zainstalowanie ponad rok temu instalacji lpg.
    Miesięczne koszty spadły z ok. 530 zł na ok. 280 zł. koszt Instalacji zwrócił się po roku czasu jeżdżenia na lpg, co miesiąc zostaje ok. 250 zł.
    Dodatkowo spaliny z lpg są o wiele mniej szkodliwe dla środowiska niż spaliny z benzyny czy diesla.
    A co do korków, to zamiast słuchać ogłupiających reklam w radiu w godzinach szczytu, po prostu w tym czasie rozmawiamy ze sobą jak minął nam dzień w pracy czy córce w przedszkolu.

Skomentuj Radek O. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.