W zeszły poniedziałek (14.11.11), gdy jechałem tramwajem na wykład na SGH, wpadło mi w rękę wydanie darmowej gazety Metro. Znalazłem w niej ciekawy artykulik nt Seana Quinna.Ten 63-letni Szkot jeszcze 3 lata temu uchodził za najbogatszego człowieka w Irlandii. Jego fortunę oceniano na 4,72 mld Euro. W szczytowym okresie zatrudniał 5,5 tys. pracowników.
Teraz sąd w Belfaście orzekł o jego bankructwie. Quinn jest winien 2,8 mld Euro bankowi Anglo-Irish.
Co się stało? Ogromna większość jego długu wzięła się za strat na spekulacjach akcjami tego banku za pomocą instrumentu finansowego, w którym inwestor spekuluje na zwyżce ceny akcji. Dostał po kieszeni, a dodatkowo posiłkował się rezerwami gotówkowymi swojego towarzystwa ubezpieczeniowego, co jest nielegalne.
Quinn inwestował też w nieruchomości, ale widocznie zamiast budować swoją wolność finansową, ciągle gonił za coraz większym poziomem bogactwa. No i się przejechał.
Życzę Wam wolności finansowej. Nawet jesli macie duży majątek:-)