Królowa Elżbieta II

W tym roku mija 60 lat od śmierci Jerzego VI, ojca angielskiej Królowej Elżbiety II i jej wstąpienia na tron. Wiele się od tego czasu zmieniło. Królestwo straciło wiele kolonii (m.in w 1963 roku Kenię) i już nie jest tak, że bez przerwy świeci nad nim słońce – choć na Karaibach jest jeszcze sporo wysepek, nad którymi władzę sprawiają wysłannicy Jej Królewskiej Mości. Powstała Unia Europejska. Upadł komunizm. Oraz apartheid. Nawet Martin Luther King nie mógł – w najśmielszych snach – przewidzieć, że jego krajem będzie rządził … Kenijczyk. Nastąpił niesamowity skok dobrobytu na całym świecie – nie tylko w powojennej Europie, ale też w Azji (Japonia, Korea, inne), w Ameryce Południowej, a nawet w ostatnim dziesięcioleciu w Afryce. Z epoki radia, przeskoczyliśmy przez TV prosto w internet i Facebooka (ciekawe czy Królowa ma na nim swój profil?). Samoloty pozwalają spędzać weekend na drugim końcu świata.

Wiele się zmieniło, oprócz samej Królowej. Tzn wprawdzie mamy już chyba 4 czy 5 edycję uaktualniania jej wizerunku na monetach, banknotach czy znaczkach, ale swój urząd sprawuje z taką samą uwagą, pieczołowitością, dystynkcją co 60 lat temu.

2 ciekawostki z życia Królowej. Mało osób poza Kenią i Anglią wie, że Królowa Elżbieta została Królową właśnie w … Kenii. A konkretnie to jeszcze jako Księżniczka Elżbieta poszła wieczorem spać w jednym z lodge (Treetops)  w jednym z kenijskich parków narodowych. Rano zeszła na śniadanie już jako … Królowa Elżbieta II. Romantyczne, prawda?

Królowa dużo jeździ po świecie. Odwiedza swoich poddanych w krajach rozsianych w różnych zakątkach świata. Ostatnio przeczytałem, że jej biografowie doliczyli się, że zdążyła odwiedzić już 135 krajów na świecie. A więc – mówiąc zupełnie bezwstydnie – w jednym jestem lepszy od … Królowej Anglii. W liczbie odwiedzonych krajów:-). Oczywiście nigdzie nie jestem przyjmowany z tą ogromną pompą jaka towarzyszy “royal visits” – niektóre kraje z tej okazji wybijają nawet pamiątkowe monety kolekcjonerskie, o znaczkach pocztowych nie wspominając:-). Królową obwozi się (czasami nawet zdarzało się, że była obnaszana na lektykach:-) po najciekawszych zakątkach, wita się ją wystawnymi kolacajmi przygotowywanymi przez najlepszych miejscowych szefów kuchni. Na jej cześć lokalna śmietanka towarzyska zamawia nowe kreacje u najdroższych projektantów. Królowa sadzi dęby, odsłania pomniki.

Ale z drugiej strony, ja podróżując mam trochę więcej prywaty. Mogę usiąść przy stoliku w normalnej restauracyjce i popijając zimne lokalne piwo i trzymając nogi na sąsiednim fotelu patrzeć w spokoju na morze. Słuchać szumu fal, patrzeć jak ptaki nurkują do wody w poszukiwaniu jedzenia. Czekać na to, aż wylecą znowu w powietrze z rybką w dziobie. Czekać aż kolejne bardzo dojrzałe mango spadnie na ziemię. Słuchać muzyki reggae z oddalonego głośnika. Przyglądać się jak się w słońcu wygrzewaja kolorowe jaszczurki. I wszystko to bez szumu przesłon aparatów fotograficznych towarzyszących Królowej tłumów paparazzi:-))) Nie ogranicza mnie żaden protokół dyplomatyczny czy królewski. Mogę zagadać z kim chcę i nawet podróżować po karaibskich wysepkach autostopem. Pić świeżo-wyciskane soki i jeść barbeque w przydrożnych knajpkach w ogrodach tubylców. No i mam tę satysfakcję, że sam płacę za swoje wycieczki, a nie podatnicy:-)

Niech długo żyje Królowa. God save our Gracious Queen… !

 

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

2 Responses

  1. Podobno Anglicy Kochają (w każdym domu w jakim byłem w Londynie, czy Hastings widziałem jakiś “gadżet’ z Królową) Elżbietę II za…. jej małomówność. Faktycznie, zauważyłem, że gdy pojawia się w TV zazwyczaj macha ręką i się uśmiecha. Nie wygłasza kilkugodzinnych przemówień jak np. Fidel Castro.

    To bardzo ciekawe co napisałeś Sławku o koronacji w Kenii.. Teraz już wiem, dlaczego pierwszy Rajd Safari (popularnie nazywany Rajdem Kenii, chociaż biegnie jeszcze przez inne kraje m.in.Ugandę) został nazwany “East African Coronation Safari” i pierwsza jego edycja odbyła się w 1953 roku. Niestety od 2008 roku nie jest już w ogóle rozgrywany, a szkoda, bo był to jeden z najciekawszych rajdów, bo piekielnie szybki…to co kierowcy wyprawiali na Kenijskich bezdrożach to jest po prostu niemożliwe.

    Zresztą…zobaczcie sami: http://www.youtube.com/watch?v=ail1aNZAwk4

    1. Też ogromnie żałuję, że zniknął Rajd Safari. Był ogromną promocją dla Kenii na całym świecie. A podobno zniknął dlatego, że organizatorzy nalegali by zachować tradycję rozgrywania rajdu w okresie Świąt Wielkiejnocy. Problem ze świętami Wielkanocnymi jest to, że są ruchome w kalendarzu – raz wypadają na początku marca, innym razem w połowie kwietnia. To z kolei nie pasuje międzynarodowej federacji rajdów samochodowych, a konkretnie to ich sponsorom. Aby sponsorzy więcej płacili, został zagęszczony kalendarz imprez rajdowych. Każdy kraj chce mieć swój rajd, tak samo jak każdy się stara o organizację Formuły 1, czy chociażby turnieju tenisowego. O organizacji EURO czy Olimpiady nawet nie wspomnę.

      Dodatkowo – wiecie – w niektórych firmach rok finansowy kończy się 31 marca i nie pasowało im, że w jednym roku w ich budżecie sponsorskim koszty Rajdu Safari pojawiały się dwukrotnie, a w kolejnym roku ani razu. Ciężko to wytłumaczyć analitykom na Wall Street:-). Analitycy mówili firmom: “hej, przecież wy się nazywacie Coca Cola, Marlboro czy jeszcze jakoś inaczej! Powiedzcie organizatorom, by ustalili sztywne daty!”. A tu jacyś Kenijczycy uparli się, że rajd powinien – tak od dekad – rozgrywać się w Lany Poniedziałek!

      Upieracie się? OK, wasz problem. W miejsce Rajdu Safari wypromujemy rajd Paryż-Dakar na początku Roku ! I tak zrobili. A to, że teraz “Dakar” odbywa się w Ameryce Południowej?! Co za różnica, i tak większość kibiców się nie zorientuje. Nie odróżniają przecież “Senegalu” od “Boliwii” ! To mało ważne – najważniejsze by odróżniali Coca Colę od Pepsi !!! :-)

Skomentuj Sławek Muturi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.