“Czynsze u Mieszkaniczników” – dziś w Gazecie Dom

W dzisiejszej Gazecie Dom znajdziecie artykuł pod tytułem “Czynsze u Mieszkaniczników. Artykuł bazuje na raporcie przygotowanym przez dwoje członków zarządu Stowarzyszenia Mieszkanicznik, Grzegorza Radzikowskiego i Marię Semczyszyn. Dane dotyczące rzeczywistych cen najmu w poszczególnych miastach pochodzą z ankiet, które wypełnialiście podczas Ogólnoipolskiego Kongresu Otwarcia w Łodzi. Oto link do artykułu w wyborczej.biz: http://wyborcza.biz/finanse/1,108340,11780056,Gdzie_czynsze_sa_najwyzsze_.html

Ogromne dzięki wszystkim, którzy wypełnili te ankiety. To dzięki Wam możliwe było powstanie tego raportu. Zajrzyjcie do niego by porównać ceny najmu swoich mieszkań do średnich uzyskiwanych przez sąsiadujących z Wami Mieszkaniczników. W przyszłości, im więcej osób będzie uczestniczyć w ankiecie, tym więcej ciekawych i istotnych dla nas wniosków będzie można wyciągnąć z raportu. Podziękowania też dla Grzegorza i Marii za przygotowanie raportu oraz dla Patrycji i Jacka za bardzo pracochłonne wklepywanie danych (w przyszłości będziemy chcieli zbierać dane elektronicznie, co zaoszczędzi czas i … papier:-).

Redaktor Marek Wielgo – autor artykułu – oczekuje od nas danych za kolejne kwartały. Liczę więc na to, że będziecie coraz liczniej partycypować w tej ankiecie, tak abyśmy mogli pokazać rozbicie cen najmu w poszczególnych dzielnicach nie tylko dla Łodzi i Warszawy, ale też dla innych miast w Polsce. W przyszłości planujemy zwiększyć częstotliwość raportów do raz w miesiącu, dodając też różne ciekawe elementy, np wysokość pobieranych czynszów najmu, długość pustostanów itd. Nie muszę chyba dodawać, że współpraca z Gazetą Dom przysporzy Stowarzyszeniu wiarygodności oraz tak nam potrzebnego – na wczesnych etapach budowania naszych struktur – rozgłosu. Z Panem Redaktorem Wielgo rozmawialiśmy również na temat innych raportów – o tym wkrótce w oddzielnym wpisie.

Cieszy również to, że w artykule znalazły się zapowiedzi dzisiejszego Kongresu Otwarcia w Krakowie, sobotniego w Warszawie oraz kolejnych w Sosonowcu (2 czerwca) oraz w Szczecinie (3 czerwca). Gorąco zapraszam i pozdrawiam z lobby  Hotelu Andel’s w Krakowie:-)

 

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

4 Responses

  1. Byłem ciekawe co się w tej sprawie dzieje, bo coś cicho było, a tu taka niespodzianka. Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że w kolejnych raportach będzie większa frekwencja i większy zasięg.

    A Tobie Sławku polecam ciekawy artykuł o róznicach polsko-kenijskich (niestety nie w branży nieruchomościowej, ale może to jest dla nas pomysł na artykuł):
    http://www.pb.pl/2610437,48440,jestesmy-sto-lat-za-kenijczykami

    1. Paweł, dzięki za komplement oraz za ciekawy artykuł nt Kenii.
      W latach 80-tych Kenia była dużo bardziej rozwinięta pod względem infrastruktury niż komunistyczna Polska – działała łączność i telefonia, funkcjonowały banki i firmy ubezpieczeniowe, giełda, wolna prasa, wolność stowarzyszania się, itp.
      Po roku 1989 Polska ostro przyśpieszyła. A Kenia .. niestety zwolniła, m.in dlatego, że tradycyjni partnerzy Kenii (USA, UK, Niemcy, Skandynawia) przerzuciły swoje zainteresowanie na Polskę i inne kraje zza Żelaznej Kurtyny.
      A ostatnio Kenia znów stała się pionierem w mobilnych płatnościach. System m-Pesa (“pesa” to w kiswahili “pieniądze”) służy do dokonywania płatności, do ładowania komórek, do dokonywania przelewów, nawet mandat można policjantowi uiścić przez komórkę:-) I jest używany w miastach, na wsiach, a także przez wędrujących sawanną za swoimi stadami bydła Masajów. Masajowie odrzucili europejski ubiór, jedzenie (oprócz piwa:-), sposób budowania domów, zwyczaje, europejski tryb życia, itp. Ale komórki stały się teraz taką samą częścią ekwipunku Masajów jak shuka, rungu, sandały z opon samochodowych czy koralikowe ozdoby:-)

  2. Witam,
    zaskakujące wyniki. Katowice pomijam, bo to jakieś odchylenie w tym raporcie. Ale zastanawia mnie Łódź, gdzie według raportu średnia dla kawalerek to 831 zł. Tymczasem średnia z ofert na Mzuri – 682 zł. Jakieś pomysły na wyjaśnienie?

    Patrząc na temat ogólnie, wszelkie średnie najmów lub cen mieszkań są o tyle nieszczęsne, że nawet w ramach jednego miasta ceny mogą się diametralnie różnić w zależności od dzielnicy czy osiedla. Dlatego tak ważna jest znajomość lokalnego rynku, na który się wchodzi.
    A do czego może prowadzić uśrednianie cen w zależności od np. liczby mieszkańców miasta, przekonałem się niedawno na własnej skórze, kiedy to oddział banku, znając specyfikę lokalnego rynku, wstępnie wycenił moje mieszkanie na 340 tyś zł, po czym w centrali tego samego banku wycena brzmiała …250 tyś:)

    Pozdrawiam

    1. Nibul, domyślam się, że różnica wynika z tego, że w Mzuri podajemy czynsz netto dla właściciela + opłaty na zaliczki do administracji oddzielnie, a w raporcie były one zsumowane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.