Popieram strajk dziennikarzy w Grecji

Zastanowiła mnie informacja o dzisiejszym strajku dziennikarzy w Grecji. Czyżby media w Grecji należały do państwa?! A jeśli nie, to przeciwko komu strajkują dziennikarze? Rozumiem, że w wyniku trwającej od 5 lat recesji ucierpieć musiała również branża mediów. Ale na kim mają zrobić wrażenie te strajki? Na właścicielach prywatnych mediów? Jeśli ci strajkujący dziennikarze uważają, że za mało zarabiają, to może powinni założyć własne gazety, stacje radiowe czy telewizyjne zamiast marnować czas strajkując.

Kolejna rzecz, która zdumiała mnie jeszcze bardziej, to stwierdzenie jednego z liderów strajku. Wyjaśniając przyczyny podjęcia strajku powiedział coś w stylu “Informacja to podstawa i dzisiejszy świat nie mógłby funkcjonować bez dziennikarzy”. Ciekawe, choć wydaje mi się mocno, mocno przesadzone.

Gdy 7 lat temu zmarł Papież Jan Paweł II wrzawa w mediach ustała na kilka dobrych dni. I jakoś nie pamiętam by świat nie mógł normalnie funkcjonować.

Chyba że przez “normalnie” mamy na myśli tę ogłupiającą wrzawę na temat tego co powiedział jeden idiota wybrany w powszechnych wyborach i co mu inny na to zripostował. Nerwowość sianą przez rozdygoconych dziennikarzy wietrzących wszędzie sensacji. Panikę sianą na światowych giełdach przez niedoświadczonych, w gorącej wodzie kąpanych analityków, czerpiących wiedzę o życiu z 4 ustawionych wokół nich monitorów serwisów typu Reuters czy Bloomberg. Zaglądanie pod kołdrę wytworzonym przez media celebrytom. Wieczne gnębienie narodowych bohaterów sportowych. Newsy tworzone przez media (jak powiedział w naszej porannej audycji Iksiński). Coraz bardziej ociekające krwią tytuły w tabloidach. Telewizyjne wywiady z siostrą, matką czy chociażby sąsiadką zabójcy, czy choćby kolejarza, którego błąd doprowadził do katastrofy. Lub czynienie z normalnego profesjonalnego zachowania pilota, “bohaterstwa narodowego” wymagającego jeśli nie pokojowej nagrody Nobla, to chociażby “orderu orła białego” lub innego odznaczenia. Gorączka “powstanie 20-kilometrowy odcinek autostrady, czy nie powstanie” tak jakby od tego miało zależeć życie.Ciągłe, do znudzenia maglowanie wypadku Smoleńskiego.

Doskonale potrafię sobie wyobrazić świat pozbawiony takiej “normalności”. Więcej, marzę o takim świecie. A Wy, czy popieracie strajk dziennikarzy w Grecji? Ja popieram. Niech strajkują jak najdłużej. Dla dobra psychicznego Greków. A może namówią też do strajku swoich polskich odpowiedników?

 

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

7 Responses

  1. Witam.
    Zaglądam na ten blog bardzo często ale do tej pory niczego nie komentowałem.

    Z początku zaskoczył mnie tytuł wpisu ;) ale po przeczytaniu zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Obecnie znaczna większość informacji w mediach to faktycznie złe wiadomości – katastrofy, wypadki, przejawy agresji, kłotnie polityków itp. Faktycznie wszystkim na zdrowie by wyszło gdyby chociaż kilka dni od tego odpoczęli.
    Sam staram się nie oglądać wiadomości właśnie z tego względu. Wolę lekturę lub czas spędzony z pożytkiem.
    Serdecznie pozdrawiam.
    Krzysiek z Gdańska (Poznaliśmy się w niedzielę na seminarium w W-wie)

    1. Krzysiek, dzięki za Twój premierowy komentarz na fridomii. Super, że udaje Ci się odizolować od wiadomości z naszego podwórka. No i dzięki za miłą rozmowę w niedzielę. Przy okazji przypomniałeś mi o tym by zrobić wpis poświęcony Austriackiej Szkole Ekonomii:-)

  2. Popieram. Niech strajkują jak najdłużej.

    Zdumiewające jest również, że strajk jest obowiązkowy dla wszystkich dziennikarzy. Jeśli któryś by się wyłamał to czekają go sankcje ze strony związku zawodowego – to się nazywa prawdziwa wolność i niezależność mediów.

    Zdumiewająca jest nieustająca wiara ludzi w dekrety. Wierzą, że jak im się zadekretuje urlopy, podwyżki, darmowe przejazdy, ubezpieczenia, emerytury, bezpieczeństwo to tak będzie i już. Jak za dotknięciem magicznej różdżki nic nie trzeba robić tylko uchwalić ustawę.

    Zdumiewające jest że ludzie uważają że rząd tak sam z siebie ma pieniądze: “Premierze, ministrze ty masz i nam daj”. I nieprawdą jest żeby rząd mógł jednym dać innym musi zabrać.

    1. Staszku, tak też to potem wychwyciłem.

      Związki zawodowe odegrały zapewne ważną rolę na początkowych etapach kapitalizmu. “Solidarność” w latach 80-tych walnie przyczyniła się do upadku komunizmu w Polsce i na świecie. Za to jestem Lechowi Wałęsie i innym działaczom dozgonnie wdzięczny.

      Ale czemu służą związki zawodowe dzisiaj? Czy pomagają komukolwiek oprócz działaczom związkowym? No i ewentualnie jakimś partiom w wygraniu wyborów? Jeśli znacie jakieś pozytywne działania ZZ, to proszę podajcie ich przykłady. Chciałbym móc na nie spojrzeć przez jakieś różowe okulary:-)

      1. Dziś… no cóż, posada przewodniczącego związku zawodowego w takim np. KGHM to jedna z lepszych posad w Polsce. :)

  3. W ustroju demokratycznym strajkowanie jest jak protest przeciwko suszy na środku oceanu. Da się zrobić? Da. I tylko jaki to ma sens i po co?
    Niestety, o związkowcach mam tylko negatywne opinie …

  4. Jak cudownie, że są ludzie którzy mają podobne zdanie w kwestii mediów. A już myślałam, że jestem ufoludkiem, który nie ogląda telewizji i nie czyta ,, super coś tam..”

    Pozdrawiam

Skomentuj Staszek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.