Tor przeszkód – czyli wynajem mieszkania w Barcelonie

Od Vito31 z Gdańska dostałem bardzo ciekawego maila odnośnie barcelońskiego rynku najmu mieszkań. Oto treść maila oraz link do bloga:

“Znalazłem ciekawy artykuł na blogu na temat wynajmu w Barcelonie.
Z racji ze miasto jest mi bliskie z paru powodów /FC Barcelona, piękna architektura, cudowny klimat, niesamowici ludzie, piekne miasto/ to staram sie pogłebiac wiedze na temat Katalonii i samej Barcelony. Kiedys jak juz osiagne wolnosc to na pewno w nim zamieszkam /przynajmniej na czas zimnych miesiecy w Polsce/
Mam okazje bywac tam jako turysta i korzystałem tez z wynajmu krótkoterminowego /max 10 dni/ i pewne rzeczy, o których pisze autorka, mogę potwierdzic. Mimo ze artykuł jest dość obszerny to pokazuje kilka wręcz niebywałych dla nas rzeczy  m.in. ciemne mieszkania, okna tylko w kuchni, wewnetrzne mieszkania z widokiem na “podwórko” wielkości kiku m.kw,całkowity brak ogrzewania, papierowe ściany etc.

Ponizej link do artykułu na blogu.
http://www.przystanekhiszpania.pl/2012/05/22/mieszkanie-mam-w-barcelonie/
Ogromne dzięki dla Vito31. Mam nadzieję, że więcej osób zechce podzielić się z Fridomiakami swoimi obserwacjami z zagranicznych rynków nieruchomości. Jest to bardzo inspirujące i pozwala spojrzeć na nasz rynek z innej perspektywy. Ja z powyższego wpisu wychwyciłem dodatkowo m.in procedury selekcji najemców stosowane w Barcelonie.

Niedługo zacznie się sezon wakacyjnych wyjazdów. Apeluję do Was byście odwiedzając jakieś miasto, zajrzeli do agencji nieruchomości i zapytali o średnie ceny zakupu, o tendencje rynkowe, o średnie wysokości czynszu najmu, o to kto wynajmuje, itp.  Z drugiej strony, widzę, że wśród Fridomiaków i Fridomiaczek jest coraz więcej osób mieszkających poza Polską. Być może wynajmujecie lub wynajmowaliście tam mieszkanie. Opiszcie proszę jak wyglądał proces poszukiwania mieszkań. Będę ogromnie wdzięczny za każdy Wasz wpis o tej tematyce:-)

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

12 Responses

    1. Dzięki Inwestorze. Osobiście nie jestem pewien tego precyzyjnie wyliczonego spadku cen nieruchomości na przestrzeni 4 czy 5 miesięcy:-) Z drugiej strony, do tej analizy dodałbym jeszcze koszty utrzymywania mieszkania, które przez 4-5 miesięcy mogą wynieść kilka tysięcy złotych (opłata do administracji, abonament za energię elektryczną, gaz, itp) lub nawet więcej jeśli właściciel spłaca kredyt hipoteczny na zakup tego mieszkania.

      1. Tym bardziej powinni schodzić z cenami, żeby pozbyć się “problemu” a jednak tak nie jest. Upartość a może naiwność w oferowaniu takich cen?

        Pozdrawiam,
        Inwestor

  1. Witam wszystkich.

    Mieszkam w Barcelonie i zbieram się od dłuższego czasu, żeby napisać komentarz o miejscowym rynku nieruchomości, aż tutaj taka bezpośrednia motywacja :)

    Bardzo ciekawy artykuł i faktycznie większość poruszanych kwestii jest zgodna z rzeczywistością. Autorka nie bierze pod uwagę jednej kwestii: w przeciwieństwie do Polski i krajów północy gdzie architektura „szuka słońca” (czyli występują duże okna i prawo budowlane reguluje odstępy między budynkami, tak aby nawet mieszkania na parterze miały światło dzienne) Hiszpania jest krajem w którym rolą architektury do momentu wprowadzenia klimatyzacji było zacienianie mieszkań, bo tylko tak można było żyć w 30 stopniowym upale. Stąd też w dawnych budynkach są mieszkania bez dostępu światła dziennego lub sypialnie wychodzące na tzw. patio de luces. Poza tym, wiele kamienic ma ponad 100 lat i budowano je dla miejscowej burżuazji, tak więc tylko pierwsze i ew. drugie piętro spełnia jakiekolwiek normy, powyżej mieszkała służba więc nikogo nie obchodziło jak będą wyglądały te mieszkania.
    W nowym budownictwie mieszkania są juz bardziej zbliżone to naszych.

    Pozostałe ciekawostki niewymienione w tekście to:
    1.Liczenie pokoi – salon nie jest liczony jako pokój, także istnieją mieszkania z 0 pokoi co oznacza kawalerkę w naszym rozumieniu.

    2. Liczenie pięter w starych kamienicach – Cytat z ogłoszenia: „3 piętro ale naprawdę 5”, ponieważ pierwsze pietro nazywa sie np. entresuelo (czyli pomiędzy piętrami) a kolejne principal (czyli tam gdzie mieszkał pryncypał = właściciel kamienicy) i dopiero liczy się faktycznie od 3 piętra.

    3. Pokoje wewnętrzne bez okien lub z oknami wychodzącymi na inny pokój bądź kuchnię.
    4. Długie, wąskie korytarze.
    5. Metalowe rolety w oknach – Hiszpanie śpią w kompletnie zaciemnionych pokojach i strasznie cierpią np. w Polsce, gdzie budzi nas światło dzienne.
    6. Z moich doświadczeń w czytaniu ogloszeń agencji: “mieszkanie nadaje się do zamieszkania” = lekki remont, “standard akceptowalny” = solidny remont, “do remontu” = nie nadaje się do niczego/ kapitalny remont.

    Tyle na początek, obiecuję napisać więcej o procedurach najmu mieszkań i rynku nieruchomości, którym obecnie rządzą banki, ponieważ przejmują mieszkania za długi.

    Sławku, zrób ankietę wśród czytelników blogu, mam wrażenie, że wiele osób mieszka za granicą. :)

    Pozdrawiam,

    eNskok

    1. ENskok, dzięki za uzupełnienie naszych wiadomości nt barcelońskiego rynku najmu. Co kraj, to obyczaj jak mówi stare przysłowie.Jestem ciekaw Twoich kolejnych relacji z Barcelony. A może rozważyłabyś założenie barcelońskiego oddziału Mieszkanicznika? Mamy tam jeszcze wakat na funkcji szefa biura:-)))

      Dzięki też za podpowiedź w sprawie ankiety. Nie dalej niż wczoraj zastanawiałem się kim są Fridomiacy, jak często zaglądacie na Fridomię, co Wam się podoba na blogu bardziej, a co mniej. Co jeszcze byście tutaj widzieli? Na ile blog w sposób realny przybliża Was do Waszej wolności finansowej? itp pytania. Więc chyba rzeczywiście będę musiał poprosić mojego zaprzyjaźnionego informatyka o pomoc w skonstruowaniu oraz przeprowadzeniu ankiety.

  2. W Barcelonie najlepiej poznałam tamtejszy konsulat, bo… dałam się głupio i doszczędnie okraść w trakcie wakacji i musiałam uzyskać zamiennik paszportu na powrót do kraju. Może dlatego nie pałam sympatią do tego miasta :-( I dlatego też nadal wiele przede mną jeśli chodzi o zwiedzanie.
    Jednakże mam znajomego Katalończyka, który przed laty sprzedał działkę pod restaurację Mc Donalds pod Barceloną i natychmiast odszedł z korporacji, w której wspólnie pracowaliśmy (ja w Polsce, on w Hiszpani). Mimo wysokiego stanowiska, natychmiast docenił swoja wolność finansową, wyprowadził się “na wieś”, obniżył wydatki i postanowił już tylko studiować życie.
    Nieruchomosć po przodkach pozwoliła mu uzyskać stan absolutny :-)
    Czego Wam i sobie życzę :-)

  3. Czytam tu wiele słów krytyki co do standartu mieszkań w Barcelonie. Jeśli poszukujecie lokum do wynajęcia , zapraszam na stronę: http://www.investbarcelona.pl
    Współpracuję z najlepszymi agencjami nieruchomości w Barcelonie i pomogę Wam w znalezieniu najbardziej odpowiedniej dla Was oferty mieszkania/ apartamentu/studia do wynajęcia, w bardzo atrakcyjnej obecnie cenie.
    Wykorzystajcie niskie ceny w kryzysie!!!

    1. Monika, dzięki za odwiedzenie fridomii. A czy mogłabyś podać więcej szczegółów odnośnie okazji rynkowych w Barcelonie? Np. ile kosztują najtańsze mieszkania i za ile można potem takie mieszkanie wynająć?

      1. Pomimo kryzysu, ceny mieszkań w Barcelonie nie spadły aż tak bardzo jak w innych częściach Hiszpanii. Bacelona pozostaje stale bardzo atrakcyjna pod względem inwestycyjnym, gdyż z racji swego położenia, jest wiodącym centrum komunikacyjnym, handlowym, kulturalnym w południowej Europie. Najtańsze mieszkania znajdują się na obrzeżach miasta lub w dzielnicach o dużym skupisku imigrantów np. Raval. Możemy tam już znaleźć mieszkanko za 50 tys. euro. W centrum, najtańsze mieszkanie kupimy za 150 tys.euro. Będzie ono jednak do remontu.
        Pozdrawiam i zapraszam o skorzystania z usług mojej firmy:
        http://www.investbarcelona.pl dedykowanej moim Rodakom pragnącym zakupić bądź wynająć mieszkanie w Barcelonie.

  4. Bardzo ciekawy temat bo fascynuje mnie wynajem wakacyjny: w Barcelonie pierwszy raz bylem ze 20 lat temu, kiedys spalem z ex na plazy,
    profesjonalnie ukradli jej plecak. Jest to jakze ciekawe miasto, natomiast pomieszkiwalem w wielu miejscach : np dach osrodka bhakti-yogi, pokoik hotelowy z oknem na sciane -studnie miedzy budynkami, niesamowita bywa ta ciasna zabudowa ale wole slonce…

    Serdecznie z francuskiej emigracji

Skomentuj Sławek Muturi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.