Sławek z Wielkopolski

Wczoraj otrzymałem sympatycznego maila od Fridomiaka, Sławka z Wielkopolski. Turniej turniejem, ale niektórzy nie zasypiają gruszek w popiele i systematycznie budują swój portfel nieruchomości na wynajem, a tym samym skracają drogę do swojej wolności finansowej.

Sławku, serdeczne gratulacje. No i powodzenia w rozbudowywaniu swojego portfela nieruchomości na wynajem. A po drodze bezproblemowych najemców i zera pustostanow. Dziękuję też za wskrzeszenie sennej ostatnio rubryki “Zapiski zdeterminowanych Fridomiaków”. Dawaj nam proszę relacje z kolejnych etapów Twojej podróży do fridomii.

Wszyscy Fridomiacy i Fridomiaczki! dzielcie się proszę z nami swoimi doświadczeniami. Są niesamowicie inspirujące.

A oto wpis Sławka z Wielkopolski:

Chciałem się pochwalić, że właśnie podpisałem umowę z pierwszymi moimi
najemcami. :)

Niewątpliwie sporo zasług miała tu książka “Wolność finansowa dzięki
inwestowaniu w nieruchomości” i szablony umów, które nabyłem na
stronie Mzuri. Dostosowałem je trochę i postanowiłem traktować je jako
standard w moim małym biznesie.

Zastosowałem selekcję najemców tzn. najpierw krótki wywiad
telefoniczny, a potem spotkanie osobiste i zebranie najważniejszych
informacji:
– Nazwisko, nr telefonu
– Okres wynajmu
– Początek wynajmu
– Własne meble, wyposażenie (lodówka, lampy itp.)
– Dzieci
– Zwierzęta
– Zarobki – ile osób pracuje, jakie jest źródło dochodów?
– Spłacane kredyty?
– Czy są zainteresowani zameldowaniem?
– Czy korzystają z emaila?
– Czy są zainteresowaniu korzystaniem z Internetu/TV?
– Powód przeprowadzki
– Dokument tożsamości (tj. czy obywatelstwo polskie czy nie).

Zdecydowałem się, że najlepszą opcją będzie wynajem dla 2 osób, raczej
bez dzieci i zwierząt ze względu na minimalizację uszkodzeń
wyposażenia. No i idealnie, gdy obie osoby pracują, zawsze to dla mnie
większa pewność otrzymywania czynszu. No i takie właśnie osoby
wybrałem. Udało się nawet nieco podwyższyć czynsz argumentując, że
mam 2 inne osoby zdecydowane na najem (i faktycznie takie były).
Było niestety kilka osób, które umawiały się na spotkanie i nie dość,
że nie przychodziły, to nawet nie odbierały telefonów. Takich trzeba
wpisać do telefonu z hasłem “nie odbierać, niewiarygodni”.

Najemcom mieszkanie się podobało, zadowoleni byli też z przygotowanych
dla nich od razu: ogólnych warunków najmu, umowy najmu i “pakietu
powitalnego” z najważniejszymi informacjami o mieszkaniu i okolicy. To
ostatnie zrobiło chyba na nich największe wrażenie. :)

Teraz już myślę o kolejnym mieszkaniu w mniejszej miejscowości, gdzie
mieszkałem przez wiele lat. Mieszkania są tam tanie, nawet poniżej
2500 zł/m2. Ale rynek najmu wydaje się trudny, ceny są dość jednolite,
a liczba ofert duża np. kilkadziesiąt szt. dla mieszkań 30-40 m2.
Trzeba to jeszcze przemyśleć.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

2 Responses

  1. Ja chciałbym podzielić się tym, że nie tylko jest ważne znalezienie dobrych lokatorow, lecz gdy już ich znajdziemy i jesteśmy z nich zadowoleni to warto o nich tez dbać, aby pozostali dłużej niż tylko rok w mieszkaniu – są to przecież nasi klienci. Takie rzeczy jak szybkie reakcje na awarie w mieszkaniu powinny być od razu. Warto pamiętac może o drobnych upominkach np. na święta czy też właśnie o takim pakiecie powitalnym jak napisał o tym Sławka z Wielkopolski czy nawet małym bukieciku kwiatów na stole w dniu przekazania mieszkania. Mieszkając w różnych częściach Europy prawie zawsze miałem dobre relacje z landlordami, którzy przed świętami przychodzili do nas z jakąś małą niespodzianką jak wino czy czekoladki (koszt może 5-10 Euro). A przy okazji zerkali czy wszystko jest w porządku z ich mieszkaniem. Taki zwyczaj stosuje ja też teraz u moich lokatorów, których mam w swoim mieszkaniu już drugi rok i wspominali mi niedawno, że chcą zostać znowu na następny.

    Sławku, nie wiem jeszcze czy Mzuri stosuje takie standardy, ale może jest to dobry pomysł, aby dobrym klientom dawać nieraz małe okazjonalne upominki np. czekoladki z waszą reklamą lub jakis drobiazg ;)
    Pozdrawiam z Frankfurtu.

    1. Przemku, dzięki za podpowiedzi ciekawych i sprawdzonych przez Ciebie rozwiązań. W Mzuri raczej tego nie stosujemy, bo nie chcemy się zbytnio spoufalać z naszymi klientami. Dążymy do wytworzenia się przyjaznej profesjonalnej, ale nie osobistej relacji.
      Jedyny praktyczny prezent jaki od nas dostają na początek to breloczek do kluczy. Jest na nim logo Mzuri, ale też coś jeszcze – numer telefonu do dzwonienia w razie awarii. Już 2 razy zdarzyło się, że dostawaliśmy telefony np z banku, czy nie zgubiliśmy przypadkiem kluczy. Odbieraliśmy pozostawione w banku klucze, a potem w biurze sprawdzaliśmy, do którego mieszkania są te klucze. Potem dzwoniliśmy do roztargnionych najemców. Miłe zaskoczenie z ich strony.

Skomentuj Przemek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.