Jak wyposażyć mieszkanie na wynajem?

Kolejna Fridomiaczka – Katarzyna – chciałaby się nas poradzić w temacie standardów wyposażenia mieszkania na wynajem. Mam nadzieję, że zechcecie się podzielić swoimi doświadczeniami tak samo ochoczo jak w poruszanym ostatnio przez Martę temacie finansowania zakupu mieszkania. Oto zapytanie Katarzyny.

Witajcie,
podrzucam kolejny temat do dyskusji:
Jak wiadomo przechodzimy z telewizji analogowej na cyfrową.Stąd moje pytanie: jak rozwiązujecie w swoich mieszkaniach na wynajem sprawę TV. Czy na wyposażeniu mieszkania udostępniacie nowe przystosowane telewizory? do starszych typów odbiorników tv dokupujecie dekodery? czy ta kwestia wcale Was nie interesuje i najemca ma tylko dostęp do kabla, z którego płynie sygnał a odbiornik tv to już jego “problem” ? Pozdrowienia.
K.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

37 Responses

  1. Większość wynajmowanych mieszkań w miastach ma dostęp do kablówki, więc problem dekodera czy zmiany telewizora nie występuje. Przypominam, że problemy ze zmianą sygnału dotyczą tylko odbierających telewizję naziemną – czyli poprzez zwykłą antenę – kablówek i anten satelitarnych to nie dotyczy. Jeśli u Was lokator korzysta z telewizji naziemnej, to ja bym dokupił ten dekoder – 100 zł i problem z głowy na lata, a najemca pewnie się ucieszy:)

    1. Zeby korzystac z telewizji naziemnej trzeba zainstalowac antene na dachu lub miec do niej dostep(jesli takowa juz jest). Zwykla domowa antena nie dziala.

  2. W moich mieszkaniach na wynajem jest dostęp przez kabel do kablówki, razem z internetem i telefonem. Nie kupiłem telewizorów dla najemców, zostawiłem to już po ich stronie. Ja musiałem kupić pralkę i lodówkę. Zaakceptowali i nawet nie wiem czy mają TV. Coraz więcej osób ogląda TV przez internet.

  3. W moim mieszkaniu nie ma telewizora i wiem, że moi lokatorzy nie oglądają telewizji. Wystarcza im internet (mają swój, przez pendrive’a USB). A gdyby nagle zapragnęli telewizora, muszą we własnym zakresie kupić odbiornik i podpisać umowę z operatorem kablówki.

  4. U mnie również jest tv kablowa, więc problem z tv analogowa odpada. Odbiornika nie kupuje, ani cyfrowego ani analogowego. Wszystko zalezy moim zdaniem od standardu. Jezeli masz apartament to musi w nim byc duzy plaski telewizor. Jezeli wynajmujesz studentom to takie dodatki jak tv sa moim zdaniem po stronie lokatora.

    1. W imieniu Joanny oraz swoim dzięki Wam za podzielenie się Waszymi doświadczeniami.
      W moich mieszkaniach – które są przeznaczone dla segmentu budżetowego – raczej nie ma TV. Najemcy jeśli chcą to sami sobie kupują/przywożą i sami podpisują umowę z operatorem kablówki. Tak samo jest z internetem. Telefonu stacjonarnego już od wielu lat nie mam w żadnym z mieszkań.
      A co jeśli chodzi o inne elementy wyposażenia mieszkań? Czy zapewniacie najemcom lodówki, pralki, kuchenki mikrofalowe, odkurzacze, meble, garnki, sztućce, pościel, itp?

      1. Ja w moich mieszkaniach które wynajmuję studentom zapewniłem lodówkę, pralkę i podstawowe meble jak szafa, kanapa z Ikei, trochę sztućców i ze dwa garnki. TV ani pościeli czy mikrofalówki im nie dałem, niech sobie sami załatwią jak potrzebują. Chyba jednak warto pomyśleć o odkurzaczu, koszt rzędu 100 zł a może przynajmniej będą sprzątać…

      2. Ja wyposażyłem mieszkanie w lodówkę, pralkę, okap, piec elektryczno-gazowy w kuchni, piec do ogrzewania wody, 2 szafy, 2 komody, narożnik, stolik, stół z krzesłami i meble na wymiar w kuchni. Wszystkie zakupy w marketach i Ikei. Tylko meble do kuchni w firmie specjalistycznej – okazały się tańsze niż Ikea. Wszystko nowe, ładne, estetyczne w standardzie budżetowym, ale nie najtańsze. Na przykład lodówka i piec w kuchni – srebrne nie białe. Ale stolik do pokoju w cenie 19.99PLN. Tak, żeby mieszkanie tworzyło estetyczną całość bez zbędnych dodatków (i wydatków). Telewizora nie zaproponowałem. Przed podpisaniem umowy Najemca pytał o odbiornik. Delikatnie dałem do zrozumienia, że kupię jak podwyższymy czynsz. Nie zgodził się. Sam zainwestował w telewizor i antenę satelitarną, więc domyślam się, że nie ma problemu z cyfrowym odbiorem naziemnym. Linia telefoniczna w mieszkaniu jest, ale nieczynna. Ewentualną umowę z dostawcą usług zostawiam najemcy.
        Wynajmuję to mieszkanie od lutego bieżącego roku. Czyli stosunkowo niedługo. Mam dobrego najemcę, który nie sprawia problemów sąsiadom. Tylko raz spóźnił się z zapłatą czynszu, ale po moim telefonie zapłacił od razu. W sumie opóźnienie trwało 4 dni w tym tylko 2 dni robocze. W rozmowie wyczułem, że przyczyny leżały po stronie banku, a nie najemcy. Nie chcę go usprawiedliwiać i mydlić sobie oczu, ale pomimo dużej sumienności w płaceniu rachunków, sam kiedyś popełniłem czeski błąd w przelewie za energię elektryczną (dostawca upomniał się po 7 miesiącach o 16 PLN). Zdarza się. Tym bardziej, że najemca nie żyje na krawędzi od wypłaty do wypłaty. Ostatnio nawet zadzwonił zapytać czy może przemalować ściany. Oczywiście poprosiłem, żeby nie uszkodził delikatnych mebli typu Ikea podczas przesuwania oraz zastrzegłem, że przy wyprowadzce będzie musiał powrócić do oryginalnego koloru ścian. Tutaj najemca zapewnił mnie, że ma stałą pracę i będzie wynajmował jeszcze przez długi czas. Wiem gdzie pracuje, co robi (wcieliłem się kiedyś w Sherlocka H.) i doszedłem do wniosku, że ma stabilną sytuację finansową. Skoro będzie mieszkał u mnie jeszcze przez dłuży okres, zastanawiam się nad podwyżką czynszu. Z umowy najmu wynika, że jeśli opłata eksploatacyjna stała ulegnie podwyższeniu, Najemca zobowiązuje się do zapłaty kwoty opłat z tytułu umowy najmu odpowiednio powiększonej. Opłaty eksploatacyjne oraz lokalne podatki od nieruchomości od początku umowy rzeczywiście uległy podwyższeniu. Chciałbym zatem po 12 miesiącach wynajmu zaproponować podwyżkę o wyżej wymienione składniki oraz o wskaźnik inflacji. Po zaokrągleniu podwyżka wynosiłaby ok. 8%. Obecny czynsz brutto jest ok. 30% wyższy od średniej w okolicy.
        Proszę Was o przedstawienie swoich przemyśleń jak negocjować podwyżkę czynszu. Jakie macie doświadczenia, co zapisujecie w umowach? Jak nie stracić najemcy, który dobrze płaci?

        Pozdrawiam,
        Piotr

        1. Jeżeli twoja stawka jest już wyższa od średniej to raczej odpuściłbym podwyżkę samego czynszu najmu. Kwestię opłat eksploatacyjnych i administracyjnych w umowie opisuje osobno i jak tylko spółdzielnia/gazownia/elektrownia prześlę informacje o podwyzce od razu kopia idzie do najemcy i z kolejnym miesiacem czesc oplat jest wyzsza. W zadnym wypadku nie nalezy pokrywac podwyzki oplat z wlasnej kieszeni. Dodatkowo odpowiednia konstrukcja umowy pozwoli uniknac ci opodatkowania czesci czynszu przeznaczonej na oplaty. Odpowiednie wzory znajdziesz w sklepie mieszkanicznika. Polecam, bo wydane tam kilkanascie zlotych zwroci ci sie w 1 miesiac.

    2. Wyposażenie mieszkania w telewizor oznacza, że jest to telewizor właściciela, więc będzie on musiał płacić abonament RTV, czyli w mieszkaniu dochodzi kolejny stały koszt. Dlatego nigdy nie wyposażam mieszkań w TV.

  5. Bardzo dziękuję Wszystkim którzy zechcieli się wypowiedzieć, podrzucajmy kolejne tematy niech ten blog żyje :)
    Apropos innego wyposażenia u mnie jest pralka i lodówka – zauważyłam, że najemcom na tych dwóch sprzętach AGD jakoś bardzo zależy (na 10 telefonów 9 osób oto pyta), sztućce , pościel to już nie nie… każdy jakoś ma zawsze jakieś swoje garnki itp.
    Miłego dnia!
    K.

  6. Generalnie z najważniejszych sprzętów AGD, oprócz oczywiście kuchenki to lodówka pralka i odkurzacz – warto w nie zainwestować tym bardziej że z powodzeniem można kupić używane a jednocześnie w dobrym stanie. Sam byłem kiedyś studentem wynajmującym stancję więc wiem co jest niezbędne.

    Jeśli chodzi o telewizor to w moim przypadku został prze zemnie wyniesiony do piwnicy gdyż wynajmujący ode mnie mieszkanie wstawili sobie swój. Sami chcieli. Raczej TV – z mieszkaniach ,,budżetowych” to sprawa drugorzędna.

    Zastanowił bym się jeszcze nad mikrofalą i czajnikiem elektrycznym (używane) – niby nic ale czasami takie drobnostki decydują o tym że jesteśmy bardziej konkurencyjni – tym bardziej że za pobór energii my nie płacimy.

    Internet – na pewno nie podpisywałbym umowy z operatorem za lokatora.
    Telefon stacjonarny – to już od lat przeżytek, nie wiem kto go teraz używa? (po za urzędami , firmami i osobami starszymi). Drogo i bezsensu.
    Pozdrawiam :)

    1. Andrzej, dzięki za ciekawego linka. Wprawdzie w Mzuri robimy właśnie tak jak radzi autor artykułu, choć przyznam nie z powodu odpowiedzialności za przestępstwa internetowe (coś takiego nie przyszło mi – dinozaurowi technologicznemu – do głowy. Wolimy by to najemca podpisał umowę o internet/kablówkę bo: a) mamy wtedy mniej pracy, b) są różne opcje i nowy najemca może preferować coś innego niż poprzedni, a zrywanie umów jest kosztowne c) albo najemca mówi, że nie ma w ogóle telewizora i za internet jest gotów płacić, ale już za kablówkę, która jest w pakiecie, już nie. Niepotrzebne komplikacje.

  7. Witajcie !
    Ja w swoich mieszkaniach stosuje zasade minimalizowania ilości sprzetu.
    Oczywiście kablówka i internet sa podpiete pod mieszkania ale to najemcy podpisuja umowe z dostawca usług, mają mozliwośc wyboru , który im pasuje.
    Nie ma tez u mnie telewizorów , sami wyposażaja , wiec sami dbaja o niego.
    W wiekszości ludzie maja tylko laptopy.
    Jeżeli codzi o sprzet AGD to czesto sie zdarza, że pralki tez już sami kupują,bo kto by chciał prać swoje majtki w pralce , która prała juz komuś obcemu fffeeee.

    Reszta rzeczy AGD jest w wyposażeniu mieszkań.
    Myśle, ze najwazniejsze jest zapytać potencjalnych najemców co potrzebują ,
    Wiem też ,ze zbliżamy sie dużymi krokami do standardów Francji, Niemiec , gdzie mieszkania tam wynajmuje sie całkowicie puste .

    1. Jacku, z tego co pamiętam, to wspominałeś mi kiedyś, że we Francji oglądałeś mieszkania na wynajem, które nie tylko były całkiem puste, ale nie miały nawet podłóg czy glazury, terakoty :-) Czy dobrze pamiętam?

      1. Tak dokładnie , nawet trzeba było robić sobie podłoge .
        W Niemczech, równiez można spotkac mieszkania, gdzie jak wynajmujesz to musisz zrobić sobie panele na całej powierzchni mieszkania , potem możesz zabrac je ze soba do innego mieszkania .
        Tak wiec Francja czy Niemcy wynajmuja naprawde całkiem puste mieszkania , same ściany.

  8. mam mały kłopot w zakresie umeblowania mieszkania, które właśnie nabyłam z przeznaczeniem do wynajmu na pokoje. o ile kwestia sprzetu agd oraz wyposażenia poszła gładko, tak mam dylemat odnośnie wyposażenia pokoi w meble do spania. w mieszkaniu są 3 pokoje, do największego wstawiłam 2 osobne tapczany, ale nie wiem co z pozostałymi pokojami, które są dość równe, po ok. 12 mkw, i nie wiem czy tapczanami nie zagracę pokoi, z drugiej strony np. sofy uważam za mało praktyczne. na co studenci zwracają w pierwszej kolejności uwagę: na przestrzeń w pokoju (sofy) czy wygodę (tapczany)? będę wdzieczna za wszelkie sugestie.

    1. Aga, a jakie są plany co do wynajmu? Tj. ilu osobom planujesz wynajmować? Wg mnie jeśli ktoś chce wynajmować pokój czy mieszkanie to oczekuje lepszych warunków niż w akademiku. Więc jeśli pokój to dla 1 osoby lub pary. Ładowanie po 2 miejsc do spania do każdego pokoju raczej mija się z celem.
      Myślę, że najlepszą opcją jest rozkładana kanapa ze schowkiem na pościel – taka, że mogą spać 1 lub 2 osoby, ale można też po złożeniu na niej usiąść. Nie zagraca wtedy pokoju.

      1. SŁAWKU, WIELKIE DZIĘKI ZA POŚWIĘCENIE CZASU I POKŁONIENIE SIĘ NAD MIOM DYLEMATEM. FAKTYCZNIE MYŚLAŁAM O 3 POKOJACH DLA 6 OSÓB, JEDNAKŻE OSTATECZNIE TWÓJ POMYSŁ Z KANAPĄ WYDAJE SIĘ BYĆ NAJLEPSZYM, OSTATECZNIE WIĘC DO DWÓCH USTAWNYCH POKOI WSTAWIĘ PO 2 OSOBNE ŁÓŻKA (BO SĄ FAJNE I WYGODNE), A DO TRZECIEGO JEDNĄ KANAPĘ. JEDNAK CZULAM DOBRZE – LUDZIE CHCĄ CZUĆ PRZESTRZEŃ. POZDRAWIAM, AGA

        1. Ponadto 6 dorosłych osób w jednym mieszkaniu to sporo. Ciągłe kolejki do łazienki i kuchni. Raczej mało chętnych będzie na mieszkanie w takiej konfiguracji. Obstawiam raczej 4 osoby.

  9. Ja preferuje wynajmować mieszkania bez żadnego umeblowania (poza wyposażoną kuchnią i łazienką – z pralką). Mniej kłopotu, mniej problemów i mniej wymagań/pretensji. Wynajmujący wie, że oprócz kuchni i łazienki dostaje puste ściany i za meble/tv itp odpowiada sam. Sorry ale nie wyobrażam sobie biegania po mieszkaniach za każdą zepsutą szufladą w kredensie, natomiast jestem za tym, żeby zapewnić podstawowe wyposażenie.

    Wynajmowanie mieszkań bez umeblowania to w europie norma i nie widzę powodu, dla którego nie mieibyśmy tego samego oferować w ciemnogrodzie.

    Pozdrawiam.

    1. Ben03, dzięki za odwiedzenie fridomii i zapraszam do zaglądanie tutaj częściej. Rzeczywiście w wielu krajach Europy najemca otrzymuje gołe mieszkanie (we Francji nawet bez podłóg jak wynika z jednego z wcześniejszych komentarzy Jacka). Czy to się stanie standardem również w Polsce zobaczymy – wymaga to wpierw dyskusji i decyzji. Mam nadzieję, że nowe standardy rynkowe pomoże ustalać Stowarzyszenie Mieszkanicznik, do którego przyłączenia się gorąco zachęcam. Im nas będzie więcej, tym łatwiej będzie nam wprowadzić owe nowe standardy.

    2. Wg mnie wszystko zależy na jakichś najemców się nastawiasz. Jak ja szukałem ich do swojego mieszkania i wypytywałem czy potrzebują mebli, to prawie nikt nie mówił, że ma jakieś swoje. Jeśli ktoś do tej pory wynajmował mieszkanie lub mieszkał “u rodziny” to pełnego wyposażenia raczej nie będzie miał. Jeśli ktoś już coś posiadał to co najwyżej łóżko czy przysłowiową “komodę po babci”.
      Studenci też raczej nie będą specjalnie kupować łóżek, szaf, stolików i krzeseł.

      A przy okazji – drobne naprawy są w obowiązkach najemcy.

      1. Oczywiście Panie Sławku, jeśli urządzenia udostępnione przeze mnie się zepsują to ja je wymienię lub zlecę naprawę. Nie jestem cwaniakiem nastawionym tylko na szybki zysk – cenię sobię dobrego lokatora i o niego dbam ;)

        Nie jestem po prostu zwolennikiem pełnego wyposażania mieszkania od kanapy na szczoteczce do zębów kończąc. Ludzie i tak wolą sobie urządzić mieszkanie po swojemu i przeważnie są sobie jakieś podstawowe meble w stanie “skombinować” lub po prostu kupują nowe pod siebie. Nie każdemu mogą się również spodobać meble, na które wydamy niemałe pieniądze, lub mogą one zostać po prostu szybko zniszczone i mamy kolejny problem. Jestem zwolennikiem wynajmu mieszkań z gołymi ścianami i póki co nie miałem z wynajmem takich mieszkań żadnych problemów.

        Pozdrawiam ;)

  10. Jak słusznie już ktoś wyżej zauważył, wszystko zależy od segmentu docelowego twojego wynajmu. Jeśli twój lokal ma być przeznaczony pod apartament dla turystów i ma podwyższony standard, telewizor moim zdaniem powinien być. Jest to traktowane jako standard. Powinien też być wykupiony podstawowy pakiet programowy. Krótko mówiąc: jest to w twoim zakresie. Jeśli jest to segment, który Sławek nazywa “budżetowym” (ja lubię określenie ekonomiczny), kwestie telewizora i wyposażenia pochodnego np. komputer, zostawiłbym najemcy, choćby dlatego że za te udogodnienia prawdopodobnie nikt ci więcej nie zapłaci w czynszu najmu.

  11. witam,
    chciałabym się odnieść do kwestii dekodera do tv. Mój Najemca kupił dekoder i przesłał mi rachunek. kwota nieduża ok 130 zł, więc ją zwrócę, ale nie jestem do końca przekonana, czy to faktycznie mój koszt jako wynajmującego? Na wyposażeniu mieszkania jest mój telewizor, ale to raczej był gest dobrej woli z mojej strony.

    1. Barbaro, dzięki za odwiedzenie fridomii. A jeśli chodzi o Twoje pytanie to wg mnie obowiązkiem mieszkanicznika jest to do czego się zobowiązał w umowie lub przynajmniej ustnie. Jeśli najemca bez konsultacji z Tobą kupi jakieś urządzenie, to to powinien być – wg mnie – jego koszt. Inaczej, to gdzie postawić granicę. A jeśli zechce dokupić zmywarkę, albo pralkę. Albo wymienić prysznic na wannę, lub odwrotnie… Te zmiany mogą kosztować wielokrotność wspomnianych przez Ciebie 130 zł.

  12. W centrum wyposażenia wnętrz, można również po udanych zakupach zrelaksować się w kawiarni lub zjeść obiad, w którymś punkcie gastronomicznym na terenie kompleksu.

  13. Mam pytanie odnośnie wyposażenia wynajmowanego mieszkania w lodówkę/chłodziarkę.
    Czy lepiej zakupić takie urządzenie, które ma oddzielną przegrodę odpowiedzialną za mrożenie, czy wystarczy chłodziarka bez takiej przegrody (utrzymującą temp. poniżej 10 stopni Celsjusza bez zamrażania).
    Pytanie o tyle istotne, że te z przegrodą na mrożenie kosztują powyżej 3 tys. zł, zaś te tylko z chłodzeniem już koło 1 tys. można kupić (ceny sprawdzałem na szybko, może i są tańsze i może i nie ma takich różnic w cenach).
    Mi wydaje się, że opcja nr 2 czyli chłodziarka bez mrożenia jest bezpieczniejsza w przypadku ewentualnego braku prądu czy też przypadkowego wyłączenia z kontaktu urządzenia – mniejsze ryzyka wycieku rozmrożonej wody.
    Z góry dziękuję za podpowiedź.

  14. Lodówka, jak sama nazwa wskazuje, to urządzenie z zamrażalnikiem. Zamrażalnik jest bardzo przydatny zarówno w celach kulinarnych, a także do mrożenia pieczywa i, co jest ważne w naszym kraju, do mrożenia wódki :)

    Ja zwykle kupuję małe lodówki podblatowe, z zamrażarkami, nawet te do zabudowy kosztują około 1000 zł. Nie wiem, czy chłodziarki tej samej wielkości są znacznie tańsze.

  15. Wynajmując mieszkanie wyposażyłam w meble ,garnki podstawowe sprzęty kuchenne. Kupiłam lodówkę używaną w b.dobrym stanie [działa do dziś] jak również pralkę używaną (3lata) i po 3 latach użytkowania przez najemcę zepsuła się.Czy ja zobowiązana jestem do naprawy lub kupna nowej? W zawartej umowie nie uwzględniałam napraw lub kupna.Za wynajem biorę zaniżoną kwotę.
    Co państwo o tym sądzą ? Pani ma 2 córki nastolatki +mama jest co prać! Proszę o poradę.

  16. @nina
    Zgodnie z moją wiedzą i doświadczeniem, choć nie mogę porównywać się z niektórymi którzy mają go znacznie więcej, to co pozostawiasz w mieszkaniu jako wyposażenie powinno działać.

    Jeśli awaria nie nastąpiła z winy najemcy to moim zdaniem naprawa leży po Twojej stronie.
    Chyba że wina jest po stronie najemcy, wówczas to on zobowiązany jest na swój koszt zapewnić naprawę lub wymianę.

    Raz miałem przypadek że najemczyni zgłosiła że coś jej “chrobocze” w czasie gdy obraca się bęben. Wezwałem speca, który po rozkręceniu stwierdził że to “drut” (nie wiem jak się to fachowo nazywa) od stanika… Koszt naprawy poszedł na rzecz najemcy w tym przypadku.

    Natomiast nie ma takiego określenia w prawie jak “zaniżona kwota” za wynajem.
    Jeśli jest ona niższa niż być powinna wg Ciebie to w umowie powinien się znaleźć zapis dlaczego taka jest , o ile jest niższa i do czego w zamian za tę obniżkę najemca jest zobowiązany.
    Jeśli żadnych takich zapisów nie ma to cena jest normalna tj. ustalona pomiędzy stronami w nieprzymuszony sposób :)

    Może inni się jeszcze wypowiedzą na te tematy.

Skomentuj Sławek Muturi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.