W Niemczech proces szukania mieszkania na wynajem przypomina proces starania się o pracę

Dostaliśmy od Tomka linka do ciekawego artykułu we wczorajszej Gazecie Wyborczej, pt “Niemcy nie mają gdzie mieszkać”. Opisany tam został proces poszukiwania mieszkania na wynajem, który do złudzenia przypomina proces starania się o pracę

Oto link: http://wyborcza.pl/1,75248,12943388,Niemcy_nie_maja_gdzie_mieszkac.html

Czy tego typu zjawiska mogą kiedyś zaistnieć również w Polsce, jak sądzicie?

 

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

13 Responses

  1. Podobny artykuł pojawił się na BBC, ale dotyczył miasta Berlin. Piszą w nim że jest to jedno najpopularniejsze miasto na świecie i w Europie. Jest bardzo konkurencyjne dla Londynu ze względu na niższe ceny wynajmu.
    Nigdy nie byłem w Berlinie ale wnioskując z artykuły, ze jest to miasto z klimatem i dlatego ściąga bardzo dużo ludzi z całego świata.
    http://www.bbc.co.uk/news/business-20499957

  2. Witam
    Jeżeli w Berlinie są takie złote czasy dla wynajmujących, to może ktoś znający tamten rynek mógłby przybliżyć nam jakie są ceny zakupu. Może byśmy zrobili jakiś mały polski desant na Berlin?

  3. Mieszkałem we Francji w metropolii paryskiej i mogę potwierdzić że tam na obecną chwilę jest identycznie.
    Najemca musi okazać całe dossier: 3 ostatnie biuletyny płacowe z pracy, referencje z poprzedniego miejsca zamieszkania +namiar na właściciela, ksero opłaconych czynszów z poprzedniego mieszkania, potwierdzenia opłat za telefon / prąd, jakiegoś gwaranta (może być rodzic np.) który posiada nieruchomość (musi dostarczyć pisemne oświadczenie potwierdzone notarialnie ! że posiada nieruchomość i ręczy za płatności tego najemcy) oraz 3 ostatnie biuletyny płacowe z jego pracy + oczywiście kaucja kilkumiesięczna.
    Odbywa się to podobnie jak w artykule – wynajmujący lub pośrednik umawia się z wieloma osobami na raz – odbiera dokumenty w drzwiach – ludzie sobie oglądają mieszkanie a on tymczasem czyta papiery i wybiera najemcę…
    Coś w stylu castingu.

    1. Dzięki Krzysiek za ten przykład. Na tle Francji czy Niemiec praktyka w Polsce wygląda bardzo prymitywnie. I to jest właśnie to co m.in. chcemy zmienić jako Stowarzyszenie Mieszkanicznik:-). Vive la France!

  4. Niemcy to ciekawy i stabilny rynek najmu mieszkan, ale trzeba kupic caly budynek, bo administrowanie i koszta zarzadzania jednym czy nawet kiloma mieszkaniami beda niestety zbyt wysokie(a juz szczegolnie jesli nie znamy jezyka i nie ma nas na miejscu)

  5. Witajcie !
    Zgadzam sie z autorem artykułu.
    Mieszkałem w Niemczech 4 lata i przyglądałem sie temu rynkowi.
    Sam tez wynajmowałem będąc wtedy na Kontrakcie Managerskim.
    Jeżeli chodzi o duże aglomeracje Monachium, Hamburg czy Frankfurt nad Menem to rzeczywiście mało jest mieszkań, a ceny sa wysokie .
    Natomiast jeżeli chodzi o małe miasteczka ( ja w takim mieszkałem , 30 tyś ludzi) to nie ma żadnego problemu, mozna wybierać . Aczkolwiek nachodzic sie trzeba.
    Sporo stoi pustych ale o słabym standardzie.
    Pamiętajcie, ze w Niemczech wynajmuje sie głównie mieszkana całkowicie puste , tylko sciany, nie ma nawet mebli w kuchni. Wyposażona jest tylko łazienka.
    Równiez umowa jest dobrze skonstuowana i wielostronicowa zawierająca wiele paragrafów.
    W moim przypadku musiałem pokazać kontrakt z firmy i na taki sam okres została podpisana mowa najmu nieruchomości, czyli 4 lata.
    Tak więc dobry jest standard jaki chcemy wprowadzic aby najemcy pokazywali zaświadczeni z pracy .

    Zgadza się równiez fakt, ze wielu jest sigli w Niemczec, którzy mieszkaja tylko w wynajmowanych mieszkaniach i ani im w głowie kupowac swoje, bo wiedza ze w ten sposób sa mobilni z pracą.
    Natmiast ciekawa jest sprawa, że równiez ludzie starsi mieszkają w wynajmowanych mieszkaniach , co nie stanowi dla nich problemu( w przeciwieństwie do starszych Polaków), bo tez podchodza do tego, że jak im sie znudzi to zmienia miejsce .
    A wiemy ze starsi Niemcy lubia podróżowac.

    1. Andrzej, dzięki za przydatne wskazówki. A może spotkanko miejscowych Fridomiaków w Berlinie np w piątek 7 marca?

      1. Panie Slawku, skoro Pan o spotkaniach Fridomiakow – czy zdradzi Pan gdzie odbedzie sie poniedzialkowe spotkanie w Londynie, bo nie ma zadnej informacji na stronie….

        1. Joanno, miejsce spotkania to POSK na Hammmersmith (metro Ravenscourt Park). Do zobaczenia:-)

  6. Sławku a nie orientujesz się, czy będzie możliwość zaparkowania gdzieś w obrębie POSKu ? Dobiłbym swoim vehicle po pracy :)
    Pozdrawiam i do zobaczenia

    1. Wow Adam, dość szczegółowe pytanie do mnie jako nie-Londyńczyka:-) Ale akurat wiem, że jest możliwość płtnego zaparkowania przy ulicy (Kings Street? lub boczne od niej) bo sam kiedyś tam parkowałem. Nie pytaj jednak ile kosztuje parking, bo … nie pamiętam:-) Więcej niż w Warszawie na pewno…

Skomentuj Jacek K Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.