AFCON 2013: Nigeria mistrzem Afryki

Wkoło śnieg i mróz. Skoczkowie skaczą. Justyna biega. Sami wybieracie się na narty w góry. Hokeiści i panczeniści się ślizgają. Biatlonistki strzelają. Tancerze na lodzie kręcą piruety. I w takiej to scenerii odbywały się 29-te mistrzostwa Afryki w piłce nożnej. Niewielu z Was pewnie to zauważyło, bo mecze tylko w Eurosport, a i w rubrykach sportowych tylko jakieś szczątkowe wzmianki. No bo nikt do piłkarzy nie strzelał, żadnego ze sławnych piłkarzy nie okradziono, żaden prezydent nie zesłał trenera swojej drużyny na Syberię czy na pożarcie krokodylom. Żadnych sensacji. Nuuuuda…

Dla mnie mistrzostwa Afryki to jednak radość. I cieszę się, że odbywają się co 2 lata (a nie co 4) i z tego,  że właśnie w zimie. Nawet gdy nie jestem na żywo na stadionie, a mecz oglądam tylko w TV w Polsce, to i tak z ekranu czuję ciepły powiew radości kibiców i zawodników. Nie mam też stresu związanego z tym jak wypadnie moja drużyna. Reprezentacja Polski czasami się kwalifikuje, ale rzadko dostarcza radości. Kenia jeszcze nigdy się nie zakwalifikowała i dopingowanie Kenii nie odbiera mi przyjemności cieszenia się radosnym futbolem.

Komu kibicowałem podczas AFCON 2013? Sam się nie mogłem zdecydować. Cote d”Ivoire bo noszą takie ładne pomarańczowe koszulki? Ghanie, bo to obok Kenii najsympatyczniejsi według mnie Afrykańczycy? Nigerii bo mam stamtąd wielu przyjaciół? RPA bo bardzo lubię “tęczowy naród”? Zambii bo to kraj najbardziej zbliżony kulturowo do Kenii spośród wszystkich uczestników turnieju? Etiopii bo to najpiękniejsze (obok Somalijek) kobiety w Afryce? Mali bo może zwycięstwo scaliło by kraj pogrążony w wojnie domowej? DR Kongo bo stamtąd pochodzi najpopularniejsza i dobrze mi się kojarząca muzyka lingala? Maroku, Algerii czy Tunezji bo wyglądam na mieszkańca jednego z nich? Angoli bo portugalski brzmi najradośniej? Nigrowi bo to obok Czadu najmniej mi się kojarzący ze sportem kraj w Afryce?

Tak naprawdę najbardziej kibicowałem trzem drużynom. Togo, Cabo Verde oraz Burkina Faso, bo to najmniejsze kraje, z najsłabszymi chyba drużynami, którym nie dawano większych szans. Jednocześnie małe grupki kibiców z tych krajów nie zrażały się tym, że kibice rywali byli o wiele liczebniejsi, tylko z całych gardeł krzycząc, wykorzystując instrumenty muzyczne i tańcząc dodawali non-stop swoim piłkarzom kurażu.

W każdym z tych krajów byłem tylko po razie, ale szczególnie Togo i Cabo Verde pozostawiły we mnie bardzo ciepłe wspomnienia. W Cabo Verde urzekła mnie muzykalność ludzi. Pewnego dnia szedłem osiedlową uliczką wracając do swojego hotelu. Za płotem usłyszałem grupę śpiewających ludzi. A po kilkuset metrach kolejną i kolejną. Zapukałem do bramy trzeciego mijanego domu i nie tylko mnie wpuszczono, ale posadzono na honorowym miejscu. Dostałem jeść i pić, ale największym darem było uczestniczenie w tej rodzinno-sąsiedzkiej, wielopokoleniowej biesiadzie w ogródku.  Rzewne, pełne tęsknoty i smutku pieśni gorąco zapadały do serca. Wykonanie też było dramatyczne i bardzo ekspresyjne. Siedziałęm z nimi do bardzo późna, do samego końca ich muzycznej sesji. Część dzieciarni już się zdążyła pospać tam gdzie kogo zastała senność, a dorośli wciąż śpiewali.

Cabo Verde, trenowane przez … kontrolera ruchu lotniczego, wyeliminowało Maroko oraz Angolę w rozgrywkach grupowych wygranych wspólnie z RPA, ale odpadło dość nieszczęśliwie z faworyzowaną Ghaną w ćwierćfinale. Wcześniej by w ogóle dostać się do finałów Afcon 2013 w RPA, musieli pokonać w eliminacjach jedną z najsilniejszych drużyn afrykańskich, Kamerun. Togo z bardzo sympatycznym i mało gwiazdorzącym Emmanuelem Adebayorem, zostało wyeliminowane przez swoich zachodnioafrykańskich sąsiadów, przez Burkina Faso. Burkinabe (bo tak mówią o sobie mieszkańcy tego kraju) potem jeszcze wyeliminowali faworyzowaną Ghanę w półfinale, by w finale zagrać o mistrzostwo Afryki  z Nigerią.

Nikt się chyba tego nie spodziewał. Burkina to jedno z najbiedniejszych krajów w Afryce i na świecie. Liczy tylko 15 milionów ludzi (około 1/10 populacji Nigerii) i znajduje się w suchym, pustynnym i półpustynnym Sahelu, nie ma dostępu do morza, ani chyba żadnych minerałów. Podobno średnia oczekiwana długość życia dla mężczyzn wynosi tam tylko … 50 lat. Czyli pozostałoby mi średnio tylko 2,5 roku życia:-( Dodatkowo od około 25 lat rządzi tam twardą ręką jeden z ostatnich despotów na afrykańskim kontynencie. W piłce BF też nie miało dotąd żadnych osiągnięć, za wyjątkiem jednego razu kilkanaście lat temu gdy byli gospodarzami Mistrzostw Afryki. W odróżnieniu od Polski wyszli z grupy i dotarli chyba aż do półfinału. Ouagadougou 24 lata temu gdy tam byłem w drodze Land Roverem z Polski do Kenii (wyprawa Studexped’89 trwała 9-10 miesięcy) wyglądało bardzo biednie nawet w porównaniu do innych stolic, które odwiedzaliśmy wówczas w Afryce.

A dziś mieszkańcy Ouaga się smucą. Niepotrzebnie. Przegrali wprawdzie mecz, ale wygrali na turnieju. Dzięki turniejowi wielu ludzi dowiedziało się, że ich kraj w ogóle istnieje. Czy może ktoś z Was był kiedyś w Burkina Faso, lub może zna kogoś kto tam był?

Z kolei mieszkańcy Lagos, Abuja (gratuluję Emmanuel!), Kano, Jos, Ilorin, Ibadan, Onitsha, Port Harcourt (cześć Ayoka!) oraz Calabar (cześć Ekky!) i innych nigeryjskich miast tańczą, grają na trąbkach, radują się i piją. Taka jest piłka. Serdecznie gratuluję nowym Mistrzom Afryki.

Za dwa lata jadę na mistrzostwa do Maroka. Insha’Allah!

 

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

6 Responses

  1. Sławku, nie wiem czy wiesz, ale z niektórymi zawodnikami Burkina Faso mógłbyś porozmawiać sobie po polsku. “Prezes” Nakoulma gra w Zabrzu a Razack Traore do niedawna reprezentował barwy gdańskiej Lechii. Także kibice naszej ligii też mieli swojego faworyta:)

    1. Nibul, tak, tak słyszałem o tym. Mój dobry kolega – Mamoudou Diouff – komentował wczoraj finałowy mecz w Eurosporcie i opowiadał o tym. Z kolei Mateusz Borek stwierdził, że Nakoulma to pierwszy wicemistrz kontynentu w polskiej lidze. Niezłą mamy ligę, nie ma co … :-)

  2. Zastanawiam się skąd bierze się niemoc kenijskich piłkarzy? Na tle innych afrykańskich państw Kenia nie odstaje przecież pod względem ludności, zamożności itp. Na dodatek po kolonizatorach Anglikach powinna odziedziczyć kulturę gry w piłkę nożną. Może winny jest kenijski PZPN? ;-) A tak na serio, to kenijczycy kojarzą mi się raczej z wysokimi, szczupłymi, długonogimi długodystansowcami, stanowiącymi zupełne przeciwieństwo piłkarskich atletów, np. z Wybrzeża Kości Słoniowej? Może fizjologia jest wyjaśnieniem?

    1. Luk, chyba masz rację. Nigdy się nad tym – przyznam – nie zastanawiałem, ale to co mówisz brzmi przekonująco. Choć z drugiej strony, Kenia odnosi czasami sukcesy w rugby, grze wymagającej pewnie jeszcze więcej atletyzmu niż piłka nożna. Zastanaiwające…

  3. Witaj Sławku. Nie takie anonimowe te Burkina Faso. W polskiej lidze gra Prejuce Nakoulma w Górniku Zabrze, piekielnie szybki zawodnik którego wypatrzyłem jakieś 6 lat temu jak grała moja Legia sparing z Górnikiem Łęczna (uwczesny klub Prejuce). Facet już wtedy robił wrażenie. Już pytają się o niego czołowe kluby z Rosji Francji i Niemiec. Niedawno z Lechii Gdańsk odszedł do Turcji (szkoda że nie do Legii, podobno był już jedną nogą ale jak nie wiadomo o co chodzi….) Razack Traore gość o nieprzeciętnej technice użytkowej,aż przyjemnie było patrzeć jak piłka mu nie przeszkadzała w grze. W 2006 roku grał w Legii Moussa Quatarra na stoperze. Gość miał ksywke predator i wierz mi Sławku było coś na rzeczy bo bała się go cała liga. Grał ostro ale zgodnie z przepisami, nikomu krzywdy nie zrobił, bardzo dobry zawodnik, szkoda tylko że tak szybko odszedł wybrał drugą ligę Niemiecką i słuch o nim zaginoł. A swoją drogą ciekaw jestem ilu zawodników z P.N.A. trafiło do notesów menagerów z klubów europejskich, bo ci napewno byli tam w całkiem sporej grupie. Zwycięstwo Nigerii nie dziwi mnie zawsze mieli świetnych grajków: Okocha, West, Amokachi ,Amunike, Yekini, Oliseh mógłbym jeszcze wymieniać długo. Rozpisałem się trochę. Pozdrawiam

    1. Artur, jestem pod wrażeniem Twojej znajomości afrykańskich wątków w polskiej lidze. Dzięki też za przypomnienie wielkoformatowych kiedyś graczy Nigerii. Nigeria miała kiedyś zostać “Brazylią z Afryki” – zrobili sobie jednak przerwę w rozwoju. Mam nadzieję, że przerwa już się zakończyła:-) i że w roku 2014 w Brazylii objawi się nowa Brazylia:-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.