Czy boisz się … wolności?

Niedawno czytałem w GW obszerny wywiad red. Aleksandry Klich z profesorem Zygmuntem Baumanem. W artykule zatytułowanym „Boimy się wolności, marzymy o wspólnocie” prof Bauman przekonuje, że istnieje pewnego rodzaju trade-off pomiędzy wolnością a bezpieczeństwem. Z jednej strony, bezpieczeństwo i wolność muszą współistnieć, bo bezpieczeństwo bez wolności to niewola, a wolność bez bezpieczeństwa to anarchia. Ale z drugiej strony, pozostają ze sobą w ciągłym konflikcie, bo więcej bezpieczeństwa możemy dostać tylko oddając część swojej wolności, a więcej wolności otrzymamy tylko za cenę utraty bezpieczeństwa, powiększania niepewności.

Cierpienia współczesnego człowieka wynikają z tego, że uzyskaliśmy ogromną, bezprecedensową,  wolność osobistą w zamian za oddanie ogromnej części bezpieczeństwa. I nie chodzi tylko o bezpieczeństwo od terrorystów. Chodzi o bezpieczeństwo w sensie pozycji społecznej, pewności siebie, zaufania do swoich decyzji, do autorytetów. Wolność niesie za sobą brzemię odpowiedzialności za własne decyzje, A to czasami uwiera. Myśl jest podobna do tych zawartych w książce “Ucieczka od wolności” Ericha Fromma, którą dawno temu recenzowałem na łamach bloga fridomia.

Ludzie zaczynają marzyć o bezpieczeństwie, o regułach narzucanych przez społeczność, o powrocie do wspólnoty.  Dlatego dodają sobie kolejnych znajomych na Facebooku, udając, że tworzą wspólnotę….

Widać prof Bauman też nie jest wielkim fanem portali społecznościowych:-) Bardzo lubię słuchać go lub czytać jego słowa. Niby jest w wieku moich Dziadków, ale czuję z nim jakąś bliskość… pokoleniową :-)

A wolność uwielbiam!!! Chcę ciągle powiększać obszar mojej wolności :-)

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

One Response

  1. Witajcie !
    Myśle ,ze wielu ludzi myśli o wolności i chciało by ją mieć.
    Lecz, są tak przyzwyczajeni do pewnych nawyków , zwyczajów , otrzymywania wypłaty co miesiąc ,pracy u kogoś, ubezpieczeń dawanych przez kogoś, że bardzo trudno jest w ostatecznym rozrachunku pójść na całość i powiedzieć start.
    Myślę , że jeszcze troche wody upłynie w naszej Wiśle zanim wększa część ludzi odważy się podjąć ten pierwszy ale najważniejsz krok do wolności.
    Mogą to być małe kroki, ale niech one będą.

Skomentuj Jacek K Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.