Kto wygra fridomiowe El Classico?

To niesamowite jak bardzo skutecznymi i potężnymi machinami marketingowymi dysponują obecnie wiodące europejskie kluby piłkarskie. Kluby piłkarskie z lokalnych instytucji przeobraziły się w globalne koncerny. Nie wiem ilu Barcelończyków gra w Barcie, a ilu Madrelinios w Królewskich, ale podejrzewam, że lokalsi są w obu klubach w mniejszości. Kluby ściągają najlepszych piłkarzy już nie z okolicznych boisk szkolnych i podwórkowych, ale z całego świata, ze wszystkich kontynentów. Nie wiem ilu kibiców w tych dwóch miastach ogląda El Classico, ale spodziewam się, że też są w mniejszości, bo El Classico stało się widowiskiem o globalnej widowni. Nie wiem ilu mieszkańców tych dwóch miast nosi koszulki i szaliki swoich lokalnych drużyn, ale z pewnością też są w mniejszości, bo kilkunastokrotnie więcej jest kibiców poza granicami Hiszpanii.

Ostatnio byłem w Kolumbii na kursie języka hiszpańskiego i w ciągu mniej niż 10 dni widziałem w telewizji aż 3 mecze Barcy. Wszystkie 3 przegrane – z AC Milan oraz dwa razy z Realem Madryt. Takiej serii przegranych CF nie zanotowało chyba już od dość dawna. Ciekawe jak szybko Barca się znów przebudzi.

W Kolumbii więcej osób kibicuje Realowi. Dlaczego? Bo w Barcie … gra Messi, a Kolumbia często z Argentyną przegrywa, więc sympatie są po stronie jej przeciwnika. Byłem też na meczu lokalnej ligi. Millonairos Bogota ograło Boyaca Chico 2:1 (piękną bramkę w ostatniej minucie strzelił obrońca gospodarzy, Panamczyk Roman).Nic dziwnego, w końcu Millonairos CF, oprócz “milionów” mają także 14 zdobytych tytułów mistrzów Kolumbii, a ich przeciwnicy mieli tylko po jednej gwiazdce na swoich koszulkach.

Sporej wielkości  stadion był prawie pełen za wyjątkiem dwóch trybun, które z początku myślałem że były przeznaczone dla kibiców gości. Ale ci o dziwo w ogóle się nie pojawili. Mimo to doping był bardzo żywy. No i miałem okazję nauczyć się po hiszpańsku paru niecenzuralnych słów i zwrotów np pod adresem sędziego czy jakiegoś piłkarza, którego kibice uznali za zbyt leniwego. Niestety tak się jakoś składa, że w odróżnieniu od kilku znanych mi osób, te niecenzuralne słowa zupełnie się mnie nie trzymają. Jednym uchem wpadają, a drugim wypadają. Znam osoby, które w obcych językach potrafią tylko przeklinać – jakoś tak zwykłe słowa są dla nich mało ciekawe.

Sam stadion jest dość nowoczesny i położony jest tuż obok linii TransMilenio – przypominającej sieć metra, sieć szybkich autobusów z wydzielonymi pasami ruchu i zabudowanymi naziemnymi przystankami przypominającymi przystanki metra. Po meczu byłem zaskoczony tym jak sprawnie udawało się tysiącom kibiców opuścić stadion autobusami. Trzeci świat czasami ma całkiem niezłe rozwiązania. Te w zakresie najmu mieszkań opiszę wkrótce na fridomii.

A wracając do El Classico, to ciekaw jestem komu kibicują Fridomiaczki i Fridomiacy? A może żadnej z tych drużyn?  Prześlijcie proszę odpowiedzi: (A) Real, (B) Barca, (C) żadnej z nich, (D) komuś innemu, komu? (E) football mnie w ogóle nie interesuje. Plus może jakieś ciekawe uzasadnienia, komentarze.

Spośród odpowiadających wyłonię zwycięzcę lub zwyciężczynię, która otrzyma ode mnie drobną nagrodę z Kolumbii.  Od razu odpowiem, że nie, nie taką, która Wam się szablonowo skojarzy:-)

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

4 Responses

  1. Kiedyś czytałem, że filozofia włodarzy FC Barcelony jest następująca – najpierw szukają chłopaków do gry z Barcelony (dom rodzinny bramkarza Victora Valdesa znajduje się 5 minut od Camp Nou), w dalszej kolejności Katalończyków, następnie szukają Hiszpanów, a jeżeli talent jest arcy-nieziemski (czyt. Leo Messi), wtedy są gotowi ściągnąć młodego chłopaka zza granicy. Bywały oficjalne mecze, kiedy na boisku grało 11 wychowanków La Maisy, a na ławce siedział trener, który również wychowywał się w tej szkole.

    La Maisa to wylęgarnia katalońskich talentów http://pl.wikipedia.org/wiki/La_Mas%C3%ADa – tak na marginesie napiszę, że jakiś czas temu 11latkowie z Barcelony ograli na międzynarodowym turnieju 11latków z Legii Warszawa 7:0 – widać gigantyczną różnicę w poziomie gry już na tak wczesnym poziomie! https://www.youtube.com/watch?v=dd8WeXr1CIo

    Real to zupełnie inna filozofia – światowe gwiazdy z różnych krajów i kontynentów kierowane przez portugalskiego maestro.

    Drużyny futbolowe przestały być dobrem lokalnych wspólnot, miast czy też regionów od czasu pojawienia się przekazu telewizyjnego na żywo oraz wkroczeniu wielkich sponsorów na piłkarskie areny. Teraz internet po raz kolejny znacznie skórcił odległości między np. moim mieszkaniem a stadionem Santiago Bernabeu.

    Kluby mają na siebie zarabiać. Im wiecej, tym lepiej. Dlatego szuka się konsumentów koszulek i innych gadżetów, subskrybentów kanałów sportowych itp. w Kolumbii, Singapurze czy przede wszystkim w Chinach. Ot, przyczyna głębokich podziałów przed El Classico.

    A co do konkursu:

    D) Narew Ostrołęka – cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie! Klimat regionalnej kopanej na poziomie IV ligi jest nie mniej urokliwy, co kolumbijskie starcia futbolowych tytanów :).

  2. Witaj Slawku.

    Rzeczywiscie w ostatnich latach kluby pilkarskie przeobrazily sie w ogromnie aczkolwiek co jest bardzo niepokojace wiekszosc z nich strasznie sie zadluza zeby moc konkurowac z innymi. Szczegolnie w Hiszpanii jest to bardzo widoczne najwieksze kluby maja po kilkaset milionow euro dlugow – glownie za nieplacone podatki (zrodlo:http://www.ibtimes.com/sportsnet/la-liga-debt-crisis-looms-spanish-clubs-economy-struggles-705233). Te dlugi kumulowaly sie na przestrzeni lat i wydaje mi sie,ze tylko w futbolu jest to mozliwe, zeby firma dzialala an takich zasadach!
    p.s przepraszam za brak polskich znakow – pisze z Anglii.

    Co do konkursu – (A)

    Pozdrawiam Filip

  3. W końcu coś dla mnie :) To może bardzo niepopularne ale wybieram odpowiedź E – czyli futbol zupełnie, ale to zupełnie mnie nie interesuje. I gdyby nie ten wpis, to nawet bym nie potrafił wymienić nazw tych klubów piłkarskich. Dawniej co prawda trochę kopałem, teraz wolę zagrać w siatkówkę. Ale też się nią nie interesuję :)

  4. Zdecydowanie B
    Zgadzam sie z Sebastianem ze Barca i Real to dwie odrebne filozofie
    W Barcelonie kładzie sie nacisk na szkolenie od podstaw i nie tylko chodzi o gre w piłke ale także o nauke i filozofie zycia. To cała machina której trybami sa poszczególne drużyny od maluchów zacząwszy a na pierwszej drużynie skończywszy. To wiecej niz klub /mes que un club/
    To wiele działań zwiazanych z wizerunkiem klubu i szkoleniem dzieci to tez ogromne działania na cele charytatywne. W zeszłym roku w jednym meczu ligi hiszpańskiej zagrało 11 Katalończyków. To ewenement na skale światową na tym poziomie rozgrywek.To właśnie pokazuje filozofie klubu.

    Jeszcze niedawno na koszulkach nie było żadnej reklamy poza napisem UNICEF. Dopiero po ponad 100 latach zmieniono to i pojawiły sie ze wzgledów ekonomicznych rekalmy dochodowe.
    Barcelona to takze cudowne, magiczne, piękne i tajemnicze miasto

    Mieszkańców Katalonii nazywa sie “los polaco” tak tak właśnie odnośnie do nas Polaków. Troche dlatego że mamy podobnie szeleszczący język, trochę ze wzgledu na zawiłości historyczne oraz podobne cechy jako naród. Określenie to w Hiszpanii jest raczej mało pozytywne jednak Katalończycy je lubia bo pokazuje ich odmienność od reszty mieszkańców kraju.

    To wszystko nie zmienia faktu że szanuje kibiców Realu i ich filozofie. Nie rozumiem tych którzy zieją nienawiścią i przenosza negatywne emocje do sportu.

    W Barcelonie w czasie meczu obok siebie siedzą kibice przeciwnej drużyny i lokalni i nikt nikogo nie obraża nie dochodzi do żadnych incydentów.

    A porażki cóż….wpisane są w życie i w sport i mogą jedynie motywować do dalszych działan aby było ich jak najmniej w przyszłości. Nie byłoby smaku zwycięstwa bez porażek. Sport to mega emocje. Jak napisał jeden z komentatorów sportowych “nic tak jak sport nie potrafi zamieniać nas dorosłych w wariacko szalejących ze szczęścia dzieci”
    Ja lubie czasem byc dzieckiem. Visca el Barca!!!

Skomentuj Sebastian88 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.