Finansowa wolnosc to nasz naturalny stan

Wczoraj obserwowalem mewy na niebieskim niebie Malagi. Bylismy w malej restauracyjce rybnej na plazy. Zupa z owocami morza. Pyszna. Salatka z marynowana czerwona papryka i cebula. Szprotki z grilla oraz porcja smazonych kawalkow osmiornicy. Rozplywaly sie w ustach. Wiec rioje popijalem jedynie dla smaku i dla oplukania ust przed kolejnymi kesami jedzenia. Sloneczko i lekki nadmorski wiaterek. Hiszpanie zywo dyskutujacy przy sasiednich stolikach. Dym palonego drzewa unoszacy sie z pobliskich grillow. Starszy facet w czerni, ktory zaczal spiewac smutne, zewne kawalki calkiem niezlym, bardzo dramatycznym glosem. Idylla.

Najedzony, zaczalem przygladac sie naturze, a zwlaszcza tym mewom zawieszonym w powietrzu nad plaza. Wiecie jak one ustawiaja skrzydla pod wiatr tak aby osiagnac stan totatlnego zawieszenia. Tylko lekko ruszaja skrzydlami by zmienic ustawienie wzgledem zmieniajacego si ekierunku i sily wiatru. I szybuja stojac w miejscu. A potem zwijaja skrzydla i nabieraja predkosci by sie przemiescic w obranym kierunku.

Obserwujac je, przyszly mi do glowy dwie mysli. Po pierwsze, ze my ludzie tez tak potrafimy szybowac przez zycie. Niektorzy lataja tu i owdzie na wietrze, bez ustalonego kierunku lotu. Wiekszosc nie panuje nad soba, nad kierunkiem, ani nad predkoscia lotu. Ich ruchy w zyciu sa chaotyczne. Wydaje im sie, ze ich powodzenie zalezy od szczesliwych (lub nie) podmuchow wiatru. Inni z kolei gdy juz raz sie w zyciu “ustawia”, to za wszelka cene chca utrzymac status quo. A inni z kolei, jak juz sie ustawia i zbyt malo sie wokol nich dzieje, to zwijaja skrzydla i chca poleciec gdzies dalej, zobaczyc cos nowego, poszerzyc swoje horyzonty. Sa gotowi podjac ryzyko zmiany. Maja zaufanie do swoich umiejetnosci i sa przekonani, ze w kazdej sytucaji beda w stanie odnalezc swoja rownowage w locie. Ze nie straca kontroli nad swoim zyciem.

Druga mysl, ktora mi przyszla to taka, ze te mewy sa wolne. Calkiem wolne. Posiadaja wolnosc w sensie fizycznym, moga sie przemiescic gdzie tylko zechca. Posiadaja tez pewnie wolnosc w sensie duchowym – nie sa obarczone jakimis zakazami czy oczekiwaniami spolecznymi. Posiadaja tez wolnosc … finansowa. Pomyslalem, ze w ogole w naturze naturalnym stanem jest wolnosc finansowa. A mimo to dla nas ludzi, wolnosc finansowa stala sie pewnym wyjatkiem. W malej szkole, w ktorej ucze sie hiszpanskiego juz wszyscy wiedza, ze jestem wolny finansowo. O porady pytaja mnie Niemcy, Brytyjczycy, chlopak z Kazachstanu, a dzis przed chwila nawet Portugalka z zupelnie innego kursu. Dla dzieci, ktore widzialem wczoraj w restauracyjce rybnej wolnmosc finansowa pewnie tez bylaby czyms absolutnie normalnym. Nie sadze by myslaly, ze to cos trudniejszego do osiagniecia niz opanowanie sztuki chodzenia bez przewracania sie lub sztuki trafiania z lyzka jedzenia prosto do buzi, a nie gdzies obok. Dla pieskow prowadzanych na smyczy, wolnosc finansowa tez prawdopodobnie bylaby calkowicie zrozumiala. Pewnie dlatego, ze wiedza, ze do osiagniecia szczescia bardziej przydatny jest kijek, ktory im rzuci wlasciciel do aportu, niz papierowe pieniadze:-) Zupelnie na marginesie. Wlasciciele tutejszych psow sprzataja po nich kupy. Zawsze. Chyba pomaga to, ze na wylamujacych sie nakladana jest kara w wysokosci EURO 750. Ogolnie rzecz biorac nie jestem za karami, ale moze w Polsce tez by taka kara pomogla:-)

¿Co sie stalo takiego, ze wiekszosc z nas zatracila wiare w naturalnosc stanu wolnosci finansowej? ¿Czy macie jakies pomysly potencjalnych wyjasnien?

PS Przepraszam za brak polskich znakow, ale komputer ktorego uzywam w szkole nie ma takowych. Z kolei tam gdzie mieszkam internet dosc slabo dziala, wiec wole korzystac ze szkolnego komputera.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

24 Responses

  1. Slawku, Twoim zdaniem, jaki jest przecietny poziom dochodow na swiecie, aby osiagnac te wolnosc finansowa?

    Czy bedzie to srednia krajowa (lub raczej mediana) w danym kraju na osobe? Czy tez znacznie wiecej (majac wiecej czasu, wpada nam do glowy wiecej pomyslow, na co wydawac pieniadze, wiec potrzebujemy wiecej dochodow)?

    Wiadomo, ze kazdy ma inne potrzeby, ale zeby cos osiagnac, trzeba postawic sobie cel. Czy celem powinno byc pasywne uzyskiwanie sredniej krajowej?

    Przy okazji, srednia krajowa wynosi obecnie w Polsce 3,710 PLN, czyli jakies 2,651 netto. Przyjmujac np. zakup takich mieszkan, jak to z przykladu w Katowicach zakupione za 65,000 PLN i wynajete za 650, w uproszczeniu potrzebujemy kapitalu rzedu wartosci okolo 6 takich mieszkan, aby osiagnac srednia krajowa brutto. Moze nawet wiecej, aby zbudowac rezerwe na pustostany i remonty. Przy czym opodatkowanie jest nieco nizsze i nie ma ZUSu (zalozmy, ze nie prowadzimy dzialalnosci gosp)., wobec tego potrzebujemy powiedzmy 6 mieszkan za 65,000 w Katowicach wynajetych za 650 PLN na miesiac. Czyli potrzebujemy co najmniej okolo 400,000 PLN (w praktyce znacznie wiecej, bo przeciez wiadomo, ze ten zakup byl okazyjny).

    Jak najlatwiej/najszybciej zdobyc taki kapital, pracujac na etacie? Kupowac na kredyt, czy wyjechac na kilka lat zagranice, aby odlozyc wieksza sume na start?

    1. Tomku, ile potrzeba pasywnych dochodow by si eczuc wolnym finansowo to bardzo indywidualna sprawa. Czytalem jakis czas temu ksiazke, ktora zrecenzowalem na fridomii (niestety nie pamietam teraz tytyulu), w ktorej autor argumentowal, ze poniewaz zwykle wydajemy 1/3 naszych dochodow na mieszkanie, to do wolnosci finansowej wystarczy miec 3 mieszkania na wynajem + 1 dla siebie. Nazwal to “strategia 3+1”

      Jak szybko zdobyc taki kapital pracujac na etacie? Choc nie jestem w tym temacie ekspertem, tyo mysle ze mozliwosci jest wiele. Mozna wziac dodatkowy etat, lub zaczac handlowac po godzinach na Allegro, lub postarac sie o awans, lub wyjechac do pracy za granice, lub otworzyc jakis sklep internetowy, lub napisac oprogramowanie, lub grac na gieldzie, lub zapisac sie do firmy MLM, lub wyjechac do pracy za granice, lub sprzedac ziemie lub znaczki odziedziczone po dziadku, lub wziuac kredyt, lub zalozyc firme, rozwinac ja i sprzedac, lub…, lub… Tych mozliwosci jest pewnie z 7 lub 8 tuzinow. ¿Ktora jest najlepsza? – kazdy musi zdecydowac sam dla siebie… :-)

      Powodzenia!

  2. Slawku,
    Przy okazji, czy czlowiek wolny finansowo, jak Ty, oplaca ZUS i innego typu ubezpieczenia emerytalno-zdrowotne? Czy tez nie, optymalizujac to jakos (latwo o rezydenture innego kraju, gdy nie przebywa sie w Polsce 183 dni w roku)? Jak to najlepiej rozwiazac, bo wiadomo, ze wlasna emeryture juz masz, ale system wymaga od nas dorzucania sie na slabszych i mniej zaradnych w postaci podatkow i skladek spolecznych?

    1. Tomku, po przejsciu na emeryture w maju 2009 roku, nie odczuwalem potrzeby ubezpieczen spolecznych. Ale za namowa mojej ksiegowej zatrudnilem sie w Mzuri na minimalna pensje by miec zabezpieczenie w razie potrzeby – odpukac – dlugotrwalej hospitalizacji. Dodatkowo jakis czas pozniej zalozylem dzialalnosc gospodarcza pod wplywem orzeczenia NSA, ze osoby posiadajace wieksza liczbe mieszkan na wynajem nie moga sie rozliczac ryczaltem, bowiem ich dzialania nosza “znamiona dzialalnosci gospodarczej”.

      I tak teraz place podwojny ZUS. Zupelnie niepotrzebnie, Ale z drugiej strony oplaty te nie stanowia jakiegos znacznego obciazenia mojego comiesiecznego budzetu, wiec je – poki co – toleruje. Tak samo jako akcyze na paliwo, VAT na jedzenie, czy oplaty lotniskowe lub oplaty paliwowe przy kupnie biletow lotniczych.

        1. Też jestem ciekawy czy US może “zmusić” do założenia działalności – na podstawie jakich przepisów ?

      1. Co to znaczy wieksza ilosc mieszkan? Czy kryterium jest jest liczba, wartosc, czy kwota przychodu? Czy tez moze procentowy udzial dochodu z wynajmu mieszkan do calkowitego dochodu?

        Np. 3000 zl z najmu miesiecznie, dla kogos kto zarabia oprocz tego na etacie dajmy na to 15000 zl, to raptem 1/6 dochodow. A ktos bezrobotny mialby z tego 100% dochodow…

        1. Najem okazjonalny:
          Przedmiotem umowy najmu okazjonalnego jest najem lokalu, wyłącznie na czas oznaczony, nie dłuższy niż 10 lat, służący zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych najemcy. Należy pamiętać, że najem okazjonalny zarezerwowany jest tylko dla osób fizycznych, które nie prowadzą działalności gospodarczej w zakresie wynajmu mieszkań, przy czym nie ma znaczenia czy wynajmowane jest jedno czy większa liczba mieszkań, ale fakt czy wynajem lokali jest działalnością zarobkową prowadzoną w sposób ciągły i zorganizowany.

        2. Tomku, w wolności finansowej chodzi o to by 100% comiesięcznych wydatków na utrzymanie Twojego własnego standardu życia pochodziło z pasywnych dochodów, czyli było niezależne od Twojej aktywności zawodowej. Powodzenia!

        1. No jak to co się wydarzyło…
          Fenicjanie wymyślili pieniądze a pieniądz to zawsze była pochodna wartości prawdziwej.
          Wiesz jak to jest z pochodnymi,łatwo nimi manipulować a to powoduje chęć manipulacji także ludźmi za pomocą pieniądza.I jak tu wierzyć w wolność finansową gdy wartość pieniądza się zmienia.
          Socjaliści chcą zdobyć władzę nad ludźmi poprzez rozdawnictwo pustego pieniądza niby to w celu uwolnienia finansowego ,powoduje to inflację a za tym utratę wartości pieniądza a więc zwiększenie zniewolenia finansowego.
          Żydzi-wiadomo naród wyznania handlowego a “powszechnie wiadomo że odrobina handlu jest lepsza od każdej roboty” a jako że zawsze był to naród zaradny to osiągał większy stan wolności finansowej niż reszta społeczeństwa.No i jak tu wierzyć że polepszenie bytu i naturalność stanu wolności finansowej nie zależy od wyznania skoro gołym okiem widać było że Żydzi mieli się lepiej i byli bardziej wolni finansowo?
          Cykliści -No ci to wprowadzali ogólny zamęt przemieszczali się na swoich wielocypedach nienaturalnie szybko wzbijali tumany kurzu i wprowadzali w ten sposób ogólny niepokój.
          W takich warunkach człowiek zatraca każdą wiarę także w naturalność stanu wolności finansowej.
          Murzyni-nie wiem ale część Indian z Amazonii na pewno nie zatraciła wiary w naturalność stanu wolności finansowej.Pięknie to czasem pokazuje Cejrowski.
          geje?-nie miałem przyjemności :-))nieprzyjemności też nie miałem, choć gdy byłem młodszy kilkukrotnie podejmowali próby aby mnie zniewolić-ale chyba nie finansowo-zresztą nie wiem o co im chodziło :-)) cytując klasyka socjalizmu(chyba Gomułka) “mężczyzna z mężczyzną -to niemożliwe”.Skoro niemożliwe to chyba są niewinni.
          A tak poważniej do sprawy podchodził nijaki Diogenes z Synopy
          Znał on zniwalającą siłę dóbr doczesnych dlatego od Aleksandra Wielkiego chciał tylko by mu nie zasłaniał słońca
          http://pl.wikipedia.org/wiki/Diogenes_z_Synopy

        2. Marriusz, dzięki za Twą analizę przyczyn naszej utraty wolności finansowej oraz za przedstawienie nam Diogenesa z Synopy:-)

  3. Może wiele osób się za mną nie zgodzi ale wydaje mi się w szkolach,telewizji i prasie celowo ogłupia się ludzi.Zabiera się mi możliwość samodzielnego myślenia i podejmowania decyzji. Już w szkole uczą nas jak być idealnym pracownikiem i wpaja się tą głupią ideologie, że człowiek musi całe życie pracować jako niewolnik.
    W szkolach uczą nas teori która prawie wogle nie przekłada się na praktyke. Jak już zdobędziemy ,,wymarzoną” pracę to zabija się w niej naszą kreatywność, każe nam się twardo stąpać po ziemi. Przykład ze szkoły? Interpretacja lektur: zawsze jest taka jaką chce nauczyciel. Człowiek uczy się dopiero po szkole ale mało komu się chce dalej zaglądać do książek bo zrażony jest naszym systemem edukacji.
    Ludzie wolą mieć duże telewizory niż duże biblioteki. Jakiś czas temu przeprowadzałem się i poprosiłem właścicielke mieszkania żeby zabrała TV bo nie będzie mi potrzebny, była bardzo zdziwiona że nie oglądam telewizji….
    Doszło to takiej patologi, że wszystkie nasz marzenia i cele związane są z pieniędzmi. Zapominamy tylko, że pieniądze to narzędzie a nie cel.

    1. Zgadzam się z Wojtkiem. I oczywiście to nie cykliści, Żydzi i geje są winni, tylko my sami. Takie stworzyliśmy społeczeństwo, tak wychowujemy swoje dzieci. Niezależnie od tego w jakim ustroju, na którym kontynencie itp.

      Jedynie co do dużego telewizora zamiast dużej biblioteki nie zgadzam się – ja wolę zamiast niej dużego kindla, zajmuje mniej miejsca. Nawiasem mówiąc zauważyłem, że wielu moich najemców nie chce wcale telewizji, natomiast wszyscy chcą internetu.

      1. Ilanek, zgadzam się z Tobą, a nawet poszedłbym odrobinę dalej. Uważam, że jedynymi osobami, które nam mogą odebrać naszą wolność finansową jesteśmy … my sami. Bo wolność finansowa to – według mnie – bardziej stan umysłu niż stan naszego otoczenia:-)

  4. Witam

    Moim zdaniem Panie Sławku “większość” nie zatraciła wiary w wolność finansową. Według mnie życie to „sztuka wyboru”. Każdy z nas sam podejmuje decyzje jak chce przeżyć swoje życie czy jako wolny finansowo człowiek czy jako zadłużony konsument. W sumie to ciężko mi powiedzieć który z tych stanów jest lepszy a moze jest trzeci który jest lepciejszy. Sądzę natomiast, że „większość” zatraciła poczucie odpowiedzialności za własne życie a co się z tym wiążę chęć poszukiwania innych dróg w życiu.

    Często słyszę że zostałem zmuszony do zakupu drugiego samochodu (i do dodatkowchy kosztów) żeby dowozić dziecko do żłobka i jako transport do pracy. Wtedy (tak dla żatru) odpowiadam że tego który zmusił mnie do posiadania dziecka juz załatwiłem a teraz chce dorwać tego który zmusił mnie do posiadania samochodu. A przecie życie to „sztuka wyboru”

    Lubie Pana blog nie dlatego ze zgadam sie z Panem w 100% ( czy nawet w 83%) tylko dlatego ze pokazał mi Pan inną alterntywę dla życia ( za co serdecznie dziękuję)

    Ps napisła Pan „Wiekszosc nie panuje nad soba, nad kierunkiem, ani nad predkoscia lotu ” i tutaj słowo „większość” odnosi się do wszystkich ludzi na świecie ( i tu dodatkowe pytanie jak Pan sprawdził 7 mld osób) czy tylko do ludzi których Pan spotkał? Czy moze jeszcze jakaś innej grupy ludzi.:)

    pozdrawiam

    1. Doktorze21, doprecyzuje, ze mialem na mysli “wiekszosc” sposrod znanych mi ludzi. A poniewaz ten sposob myslenia dotykal ponad 80% znanych mi osob, to zalozylem, ze mozna to – pomimo dosc malej, ale za to lepiej niz srednia wyedukowanej probki – ekstrapolowac na cala populacje na ziemii:-)

Skomentuj Tomek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.