Margaret Thatcher nie żyje

Wielu z Was zna chyba “Żelazną Damę” tylko z lekcji historii. Ja doskonale pamiętam jej urzędowanie przez lata 80-te. Byłem wtedy studentem i aktywnie śledziłem to co się działo na świecie. Mimo, że nie zawsze zgadzałem się z jej decyzjami czy poglądami, to jednak z większością się zgadzałem.

Podobało mi się to, że Margaret Thatcher ma odwagę zamykać nierentowne kopalnie, prywatyzować duże państwowe firmy, obcinać budżet i podatki. Z kraju, który w latach 70-tych borykał się z wieloma kłopotami gospodarczymi (wysoka inflacja, niska wydajność pracy, wieczne strajki, częste wybuchy bomb, itp) uczyniła gospodarczą potęgę. Zdaje się, że była wychowana przez ojca, który był pastorem i przekazał jej tradycyjne wartości. Że trzeba oszczędzać. Że nie można wydawać więcej niż się zarabia. Że trzeba unikać długów i szybko je spłacać.

Nie wiem co się z nią działo od 1990 roku, gdy zrezygnowała z premierowania. Ale pamiętam pewien głośny incydent dotyczący jej syna, Marka. Otóż Mark Thatcher wraz z grupą najemników z RPA, Zimbabwe i Komorów, na której czele stał Bob Dynard, próbował dokonać przewrotu stanu w Gwinei Równikowej. Polecieli tam samolotem, uzbrojeni po zęby, ale nie udała im się próba przejęcia rządów, a co ważniejsze przejęcia bogatych złóż ropy naftowej w tym kraju. Bo to było oczywiście ich celem.

Najemcy zostali osadzeni w więzeiniu. Mark też i dopiero po licznych interwencjach swojej mamy został zwolniony.

Historia ta miała wpływ też na mnie. Jaki? Od czasu próby przewrotu, władze Gwinei Równikowej nie tolerują turystów i dlatego miałem tak wiele problemów z otrzymaniem wizy do tego kraju.

Ale wracając do samej Pani Premier. Pierwszej kobiety na tym stanowisku!!! Silna, konsekwentna polityk. Z jasną wizją. I żelazną odwagą by ją wdrażać, pomimo wielu protestów. Bo była przekonana do słuszności swojej wizji.

Mam nadzieję, że pojawią się znów takie Damy w polityce.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

3 Responses

  1. Zbyt kontrowersyjna postać aby ją jednoznacznie oceniać pozytywnie (świadczy o tym fakt radości dużej części brytyjskiego społeczeństwa na wieść o jej śmierci – i to po tylu latach politycznego niebytu(!)) jak również oceniać – negatywnie.
    Zresztą nie jestem Anglikiem: nie mój cyrk nie moje małpy ;) Wystarczy że mamy własne poletko naszych ….polityków.

    Pozdrawiam :)

    ps. To co napisałeś o jej synu to nigdy o tym nie słyszałem :O … jeśli to prawda chyba świadczy o nim, mówiąc najdelikatniej : nie najlepiej ;)

    1. Bartonet, prawdę mówiąc mnie też zaskoczyła ta reakcja części społeczeństwa brytyjskiego. Rozumiem to rozgoryczenie górników, stoczniowców, a przede wszystkim związkowców, którzy przegrali z nią batalię. Pomimo trwającego ponad rok strajku oraz pomimo tego, że przed jej nastaniem to w zasadzie one rządziły brytyjskimi … rządami. Aż tu nagle pojawiła się drobna kobieta, która ich przepędziła. Może też nie do końca fortunne okazało się przestawienie Wielkiej Brytanii na tory rozwoju przez bankowość, choć oczywiście skorzystały na tym rzesze bankowców.

      Natomiast chyba zgodzisz się, że Pani Thatcher miała wyjątkową odwagę do wdrażania koncepcji co do których była przekonana. Czego nie można powiedzieć o polskich politykach, no może za wyjątkiem prof. Balcerowicza.

Skomentuj Sławek Muturi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.