Kiedy konsumpcja jest nadmierna?

Ostatnio na Seminarium w Hull (dzięki Markowi Niedżwiedź za zaproszenie mnie na to wydarzenie) znów opowiadałem o wolności finansowej. Jak zwykle, podkreślałem, że kluczowym wymogiem dla osiągnięcia wolności finansowej jest umiejętność życia PONIŻEJ swoich możliwości finansowych.

Nie chodzi o to, by dziadować, tylko by unikać niepotrzebnej konsumpcji, tej na pokaz. Jeden z uczestników podał taką definicję “nadmiernej konsumpcji”, którą usłyszał od żony.

To kupowanie niepotrzebnych nam rzeczy. Za pieniądze których nie mamy (czyli na kredyt). Aby zrobić wrażenie na ludziach, których nie lubimy i nie szanujemy.

Spodobała mi się ta definicja. A kiedy według Was konsumpcja staje się “nadmierną”?

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

7 Responses

      1. Dobry pomysł Sławku, chętnie spróbuję swoich sił jako recenzent. Pozwolisz jednak, że jako członek Stowarzyszenia Mieszkanicznik zaproponuję aby recenzję umieścić na portalu Stowarzyszenia (http://www.mieszkanicznik.org.pl) ? Chciałbym, aby jak najwięcej osób planujących swoją wolność finansową wiedziało o naszym Stowarzyszeniu i zastanowiło się nad korzyściami płynącymi z uczestnictwa w budowanej w ten sposób społeczności.

  1. Hej ,

    Znam ta sentencje z ksiazki i audiobooka naszego roadak Roberta Krool – Wolni i Zniewoleni.

    Sadze ze to zdanie jest dobra maksyma ale nie wyczerpuje pojecia nadmiernej konsumpcji

    pzdr
    Marcin
    Tychy

  2. A propos nadmiernej konsumpcji. Ostatnio zastanawiałem się co jest kaprysem, a co jest rzeczywistą potrzebą. Stworzyłem sobie prostą definicję. Moja narzeczona ją skrytykowała i wymyśliła wiele przykładów na jej bezsensowność, ale podaje ją jako kierunek myślenia.

    Jako kaprys uznaję rzeczy, które w nazwie mają słówko “DO”.

    Po co nam lodówka DO wina, wystarczy zwykła lodówka.
    Nie potrzebujemy komputera DO grania, wystarczy nam jeden komputer do wszystkiego.
    Nasze życie bez garnka DO makaronu nic nie straci, bo można go gotować w normalnym garnku.

    Są oczywiście wyjątki, wykorzystanie szczotki zamiast szczoteczki do zębów będzie trudne :) Jeżeli jednak kupujemy coś specjalnie DO jednej tylko rzeczy, którą dodatkowo robimy raz na ruski rok to pewnie można się bez niej obyć.

    1. Paweł, mi się podoba Twoja definicja. Najwięcej DO jest chyba w kieliszkach. Do białego wina, czerwonego, szampana, koniaku, brandy, sherry, porto, whiskey, wódki i innych trunków służy szkło różnego kształtu.

      Znawcy z pewnością wyczują swoim podniebieniem, że czerwone wino stresuje się w lampce do białego, ale dla wielu z nas to narzucenie jakiś sztucznych kanonów kultury. No i przy okazji wypełnienie naszych szafek kuchennych setkami sztuk rzadko używanego szkła:-)

Skomentuj Bartosz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.