Jak oszczędzać?

“Jak oszczędzać?” to kolejny temat podesłany przez Fridomiaka – Sławka S. – drogą mailową. Dzięki Sławku. Podajcie proszę Sławkowi (i innym zainteresowanym) swoje wskazówki.  W tym temacie ja jestem osobiście – przyznam – mało kompetentny. Oto treść maila od Sławka S:

Witaj Sławku, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko formy per “Ty”, ale przez regularną lekturę bloga i audycje na Kontenstacji mam wrażenie, że “się znamy”. Ostatnio na blogu pojawia się dość dużo przypadków – analiz w stylu “mam taką a taką sytuację i co mogę, co byście na moim miejscu zrobili?” – jak chociażby dzisiejszy z zadłużeniem.

Mnie trapi inny “problem” – jak oszczędzać? Wiem, że jest wiele form i sposobów, ale z chęcią bym się dowiedział jak inni ludzie (fridomiacy) gromadzą środki na swoje inwestycje. Może to nieco dziwne, ale uważam, że relatywnie łatwo jest zarobić co nieco i zaoszczędzić, ale trudność polega na właściwym ulokowaniu tych środków.

My z żoną, nasze póki co trzymamy w banku, a dziś ponownie obniżono stopy procentowe. Zdajemy sobie sprawę, że jest to najmniej efektywne forma oszczędzania, ale nie jestem przekonany do funduszy, na giełdzie byłem w swoim czasie, i dobrze, że wyszedłem na zero. Znam jeszcze parę innych sposobów na oszczędzanie, czy raczej połączenie go z inwestowaniem, ale nie odpowiadają one mnie i żonie.

Jeżeli można zapodać temat na forum, do dyskusji, czy raczej wymiany doświadczeń to by było super. Ogólnie to chcemy przez kilka lat odkładać pieniądze, żeby móc kupić kawał ziemi na wsi, im więcej tym lepiej, ale nie wyobrażam sobie posiadania 200-300 tys. na lokacie, przy oprocentowaniu niższym niż inflacja. Na chwilę obecną chyba kupimy mniejszy kawałek ziemi, żeby nam pieniądze nie stopniały.

Jeżeli potrzeba rozwinąć temat i dodać jeszcze co nieco od siebie, to napisz, a uzupełnię tekst.

Pozdrawiam, Sławek (na forum Sławek S.)

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

16 Responses

  1. Odkładaj w metalach szlachetnych. Najlepiej monety bulionowe. I trzymaj je “blisko” siebie, a nie np. w banku. Co odłożysz kilka tysięcy, to kupuj Krugerranda. Poczytaj trochę książek, albo zainwestuj w szkolenie i wszystkie twoje wątpliwości co do metali się rozwieją.

  2. Metale sa dobre jezeli podchodzimy do nich jako wyjscie awaryjne lub zabezpieczenie przed inflacja. Slawek konkretnie napisał, ze chce oszczedzic i kupic kawal ziemii za 200-300tys zl. Jaki okres czasu chcesz Slawku na to przeznaczyc? Jezeli dwa, trzy lata to metal sa srednio dobrym wyjsciem, poniewaz jak wiekszosc “inwestycji” jest notowanych i wyrazonych w papierkach wiec raz zloto jest drozsze, a raz tansze :)

  3. Ja polecam inwestowanie w ETFy indeksowe, np. na WIG20 lub któryś z indeksów zachodnich (np. SP500). Przy czym moja metoda polega na kupowaniu równych ilości w równych odstępach czasu (np. co dwa tygodnie), żeby uśrednić cenę. Po dłuższym okresie obecności na rynku kapitałowym stwierdziłem, że nie ma sensu walczyć z rynkiem i zwrot na poziomie takim jak indeks (co jest istotą inwestowania w ETF indeksowy) zupełnie mnie satysfakcjonuje. Ważne, żeby robić to w okresie kilkuletnim, ale też obserwować rynek, żeby nie dać się zaskoczyć bessie. Główną zaletą jest niski koszt w porównaniu do funduszy akcyjny (ułamki punktu procentowego zamiast 3-5% pobieranych przez fundusze) i łatwy dostęp – ja korzystam z systemu transakcyjnego mBanku. Wdrożyłem tę strategię około półtora roku temu i jestem całkiem zadowolony z jego działania. Dodatkowa zaleta to wyrobienie sobie nawyku systematyczności inwestowania.

  4. witam

    mam pytanie odnośnie tych monet

    Jaka jest możliwość wyjścia z inwestycji w monety bulionowe? sprzedaż przez allegro? jak płynne to jest? nie wiem za dużo o tych monetach wiec pytam

    1. jeżeli chodzi o srebro to w audycji http://www.kontestacja.com/?p=episode&e=1769 dystrybutor monet mówi (z tego co pamiętam), że komis to kwestia tygodnia, może więcej, natomiast sprzedaż do firmy (za nieco mniej) to zbyt na rynku w ciągu paru dni.

      nie wiem jak ze zbytem złota, ale funkcjonuje porównywarka cen skupu http://www.ceny-zlota.pl/skup-zlota/skup-zlotych-monet można sprzedać od ręki, pozostaje kwestia ceny

      wracając do tematu to posiadam nieco srebra, ale było to zakup raczej spekulacyjny, i teraz “czeka”, złota nie posiadam, ale przy obecnych cenach może warto by było rozważyć zakup.

      inwestycji papierowych nie rozważam, jakoś nie mam do nich przekonania i ich nie czuję, aczkolwiek grając na opcjach w 2008 (na zmienności w czasie krachu) co nieco zarobiłem, ale “wykrwawiłem” się, gdy nadeszła konsolidacja

      dziękuję fridomiakom za aktywność

    2. Dealerzy metali szlachetnych którzy sprzedają takie monety, również je skupują za cenę zwykle o 3-5% niższą od aktualnych notowań na rynkach światowych.
      W Polsce zajmuje się tym między innymi Fabryka Złota, czy Mennica Wrocławska. Do niedawna bulion skupował NBP, jednak na początku roku zawiesił skup złota.
      W Niemczech największy dealer to Proaurum.
      W Niemczech opłaca się kupować srebro, bo VAT na srebrne monety wynosi tylko 7% (w Polsce 23%).
      Na dłuższą metę inwestycja w srebro może być korzystniejsza niż w złoto, trzeba się jednak liczyć z dużo większymi wahaniami cen.

  5. Wszystko zależy jak długo zajmie Ci zgromadzenie danej puli.

    Ja osobiście trzymam po prostu na rachunku oszczędnościowym w BGŻ Optima, oprocentowanie jest w okolicy inflacji, środki mam dostępne z dnia na dzień gdy trafi się okazja zakupu mieszkania poniżej ceny rynkowej. I jest chyba jedyna znana mi forma “oszczędzania”.

    Mam wrażenie, że Twoje pytanie nie jest jak “oszczędzać” tylko jak inwestować :)

    1. Zgadzam się z Tobą Tomku K w 100%-ach. Kupowanie złota czy srebra to nie tyle oszczędzanie czy nawet inwestowanie, co spekulowanie. Tak samo możnaby kupować akcje, jednostki funduszy, waluty czy dzieła sztuki lub wino. Tylko, że spekulant nie wie czy w ogóle na tym zarobi (może stracić), a na pewno zmniejsza swoją możliwość szybkiego zareagowania na pojawiające się okazje rynkowe. Takie okazje często trzeba domknąć w kilka dni, a wtedy by zdobyc gotówkę, spekulant może być zmuszony do sprzedaży ze sporą stratą.
      No ale może jest cośś o czym jeszcze nie wiem?

      1. Nie do końca się z Tobą zgodzę, Sławku.
        Złoto to po prostu pieniądz. Dlatego nie jest w przeciwieństwie do srebra, czy innych metali obłożone VATem.
        Złoto jest jedną z walut. Jedyną której nie można dodrukować. Jego podaż jest ograniczona.
        Jest to również jedyna inwestycja, która nie jest oparta o dług, nie jest niczyim zobowiązaniem i nie posiada “counterparty risk”.
        Banki centralne- szczególnie rosyjski i chiński kupują złoto jak opętane. Chiny są największym producentem i zarazem największym importerem złota. To dlatego, że nie wierzą w papierowe waluty- szczególnie w dolara.
        Od co najmniej dziewiętnastego wieku, średnio co 40 lat świat ma nowy system pieniężny. Obecny system istnieje od 1971 roku.
        Obecny kryzys jest w dużej mierze kryzysem zaufania. Między innymi do papierowej waluty i do banków. Żeby to zaufanie przywrócić- złoto stanie się najprawdopodobniej częścią nowego systemu pieniężnego. Chińczycy i Rosjanie zdają sobie z tego sprawę. Żeby to się stało cena złota musi co najmniej kilkukrotnie wrosnąć, by zrównać się z podażą pieniądza. Oczywiście to może potrwać długie lata. Dlatego nie polecałbym nikomu inwestycji w metale szlachetne krótkoterminowo.
        Nie porównywałbym jednak złota do akcji czy funduszy inwestycyjnych. Wartość tych ostatnich może spaść praktycznie do zera- np. gdy firma w której akcje zainwestujemy zbankrutuje. Wartość złota nigdy nie spadnie do zera. Nawet przy silnej deflacji.
        Inwestycja w złoto jest więc po prostu oszczędzaniem pieniędzy w jednej z walut.

        1. JackuP, masz racje ze ceny zlota nie moga spasc do zera, tak jak ceny akcji. Ale w koncowce swojej wypowiedzi przyznales mi racje, Inwestowanie w metale (a o to chyba chodzilo Slawkowi) na krotki termin jest ryzykowne.

    2. i to jest prawidłowe podjście. Ostatnio ktoś zadzwonił aby mi sprzedać mieszkanie 30m2 za 40.000zł. Stan spoko. Odpuściłem je pracownikowi (budowlańcowi) zamiast płacić mu premię. Kupił je za 30 tys. Materiały do remontu “pod klucz” wyliczył na bogato na 10 tys. zł. Zrobi je sobie po pracy wieczorami sam. Wyjdzie go to z notariuszem i pcc na ok. 42 tys. To mieszkanie po remoncie da się sprzedać w miesiąc za 60 tys. Zysk ok 18 tys. (45%) w 3 miesiące. On ma dobrą inwestycję a ja oszczędności na premii dla niego.

  6. Sławek S. popełnia błąd metodologiczny, porównując oprocentowanie lokat bankowych z inflacją. Przecież inflację oblicza się na podstawie koszyka zróżnicowanych produktów, a Sławek S. chce uzbierać na konkretny produkt: nieruchomość. Nie powinien zatem porównywać oprocentowania lokat do inflacji, tylko do wskaźnika wzrostu cen nieruchomości.

    Ja taki błąd popełniłem w latach 2000-2005: w tym okresie oszczędzałem pieniądze na mieszkanie, kumulując je na lokatach oprocentowanych sporo powyżej inflacji. Myślałem, że będę bezpieczny. Jednak boom nieruchomościowy 2004/2005 spowodował wzrost cen mieszkań znacznie powyżej inflacji. W efekcie wprawdzie moje oszczędności wzrosły powyżej inflacji, ale perspektywa uzbierania na mieszkanie uciekła w nieokreśloną przyszłość.

    Tak więc ostrzegam przed rozumowaniem w ten sposób.

    A co do depozytów dających oprocentowanie powyżej inflacji. Banki spółdzielcze (np. SK Bank) oraz banki internetowe (np. Toyota Bank) takie depozyty oferują. Wszystkie banki w Polsce mają takie samo bezpieczeństwo depozytów, gwarantowanych przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Dla osób bardziej odpornych na ryzyko są SKOKi (nie podlegające BFG), gwarantujące ponad 7% na lokatach (np. SKOK Wołomin).

    1. Liczenie inflacji koszykami inflacyjnymi itp. jest potrzebne po to aby wyszło dobrze. Jak wychodzi i tak źle to się zmienia szefa GUSu i już wychodzi dobrze :)

      Najbardziej miarodajną informacją na temat utraty wartości/siły nabywczej pieniądza jest nie jakiś tam nic nie warty koszyk produktów, tylko współczynnik podaży pieniądza M3 – to jest w miarę prawdziwa informacja na temat zwiększenia ilości pieniędzy w obiegu a tym samym spadku jego siły nabywczej.

      W naszym kraju dochodzą jeszcze kursy walutowe które potrafią wyprodukować mega inflację.

  7. Biorąc pod uwagę, że np. w ciągu roku złoto staniało o jakieś 25% to nie wiem czy to jest taka forma oszczędzania, o jaką chodzi Sławkowi.

  8. Jeśli chodzi o sprzedaż złota inwestycyjnego to nie ma z tym problemu, możemy to nawet zrobić nie wychodząc z domu. Jedyne na co trzeba uważać to jaką firmę wybierzemy, posprawdzać, poczytać i wszystkiego się dowiedzieć. Ja z własnego doświadczenia mogę polecić http://skup.zlota.pl/ , ich właścicielem jest Mennica Skarbowa, duży gracz na rynku.

  9. Cześć,

    Fajny wpis na temat oszczedzania dodatkowo dodalabym to, że należy dywersyfikować nasze oszczędności. Nie możemy trzymać się jednej formy np. akcji albo lokaty. Wystarczy że rzad wprowadzi nowy podatek ( albo np. tak jak skasowali możliwośc jednodniówek) i znacząco nasze oszczdności sie uszczuplają. Dlatego jak najbardziej popieram inwestycje w złoto tak jak ktoś już wspomniał nie ma problemu w obecnych czasach aby sprzedac złoto np. ( http://www.zlotagotowka.pl/ ). Dodatkowo kiedyś jak sprzedawałem swoje pierwsze drobiazgi ( niestety musiałem) to była złodziejcza cena! lombardy takie ceny dają po których nóż się w kieszeni otwiera. Dlatego wolę poszukać np. w necie dobrego miejsca i sprzedac z mniejsza stratą. Bo strata jest – no chyba ze potrzmyacie złoto/srebro 10-20-50 lat. Bo jak widać na wykresach – idzie do góry! Złoto dla mnie to nie jest inwestycja a 1. zabezpieczenie przyszłosci mojej i moich dzieci 2. tak jak napisales swojego rodzaju “oszczedność”. Powodzenia dla wszystkich złoto maniaków ( srebro też :P )

Skomentuj ilanek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.