Niedawno pisałem na fridomii o mojej teorii Czterech Pór Życia, wzorowanej nieco na czterech porach roku. Cieszę się, że aż tylu z Was moja teoria się spodobała.
Dziś porządnie zmokłem – gdy jechałem skuterkiem z biblioteki na Saską Kępę, nad Warszawą nagle nastąpiło oberwanie chmury. Lunęło jak z cebra, a o kask odbijały mi się sporej wielkości kulki gradu. Musiałem aż przystanąć i schować się w przejściu na Moście Poniatowskiego by przeczekać największą nawałnicę. A ponieważ tydzień temu też porządnie zmokłem w Pradze w Czechach, to nasunęła mi się pewna myśl.
Otóż kiedyś mieliśmy w Polsce cztery różne pory roku – wiosnę, lato, jesień i zimę – które trwały mniej więcej po 3 miesiące każda. Osobiście nigdy nie przepadałem za zimą, ale wiem, że wielu osobom bardzo odpowiadał ten rytm zmieniających się pór roku. Wiele osób ma też jakąś swoją ulubioną porę. Jednak ostatnio zdarza się, że praktycznie ginie wiosna (gdy po zimie następuje prawie natychmiast lato) i jesień.
I w rezultacie, teraz w Polsce mamy dwie wyraźne pory roku, z których każda trwa po 6 miesięcy. Pora deszczowa – od maja do listopada i pora śniegowa od listopada do maja:-))
4 Responses
Tak zawsze było w Afryce i na tym polega piękno.
Z tą różnicą że zimą kwitną aloesy i drzewa koralowe.
W Polsce zimą kwitną bazie na wierzbie, czyli jest dużo podobieństwa.
Cztery pory życia też teraz się zmieniły. Wielu ludzi pozostaje w szkole do 30 roku życia, potem nie mają pracy, bo są już za starzy. Ten system 4 pór życia już zanika.
Uważam że teraz pierwsza pora trwa do 30 roku życia, druga do 68 roku życia, a trzecia najkrótsza, do 72 roku życia, bo ZUS nie ma pieniędzy.
Sławku drogi, a co z Twoją najnowszą książką ? nie chcemy na nią tak długo czekać jak na porządne lato ;)
Katarzyna, juz koncze. W tym tygodniu lezalem przeziebiony w lozku, co nieco spowolnilo postepy… Ksiazka powinna sie ukazac w sierpniu))
Ja lubię zimę bo śnieg jest potrzebny do biegania na nartach. Gdyby nie narty biegowe to też nie lubiłbym zimy.