Czego potrzebują bogaci?

W dzisiejszym Pulsie Biznesu przeczytałem o “Diamentowych kartach dla naprawdę bogatych”. Qatar National Bank zaczął robić złote karty kredytowe z prawdziwego … złota. Karty będą dodatkowo wysadzane diamentami. W Kazachstanie rosyjski Sbierbank wydaje kartę Visa Infinity zrobioną ze szczerego złota oraz masy perłowej, w której osadzono 26 diamentów.

Po co komu taka karta? Czy chodzi tylko o zrobienie dobrego wrażenia na kasjerce w jakimś drogim markowym butiku? W pierwszym roku, karta Sbierbanku kosztuje USD 100 tys, w kolejnych już “tylko” USD 2 tys rocznie. Ponadto trzeba trzymać w kazachskim oddziale Sbierbanku co najmniej USD 35 tysięcy. Więc ponawiam pytanie, po co komu taka karta? Oczywiście limit kredytowy na takiej karcie musi być większy. Ale limit to tylko komputerowy zapis i można by było go zwiększyć także w tradycyjnej “złotej karcie”.

Tak jak już kiedyś pisałem na łamach bloga fridomia.pl, jesteśmy genetycznie zaprogramowani do tego by żyć ponad stan. Ludzie, jako zwierzęta społeczne potrzebują ustalonej hierarchii w stadzie, po to byśmy się nie pozabijali. Inne zwierzęta również. Po co lwom takie duże grzywy? Przecież nie po to by szybciej biegać czy po to by się chłodzić w tropikalnym słońcu. Im większa grzywa tym ważniejszy szef stada lwów. Albo twój kotek domowy. Gdy się przestraszy to wygina się w pałąk i stroszy swoją sierść. Po co? By wyglądać na większego niż jest w rzeczywistości.

My ludzie (zwłaszcza mężczyźni) też chcemy zająć należne nam miejsca na drabince hierarchii społecznej. A że najważniejszym wyznacznikiem społecznego statusu przestała być sama muskulatura, ilość zdobytych skalpów (to było u Indian), wielkość haremu (tak było kiedyś w Zatoce Perskiej), ilość posiadanych krów (tak jest nadal wśród Masajów), stały się nim pieniądze. Im więcej, tym wyższa pozycja. A że niebezpiecznie jest nosić ze sobą wszystkie swoje pieniądze (niektórzy nie byliby w stanie, nawet gdyby chcieli, to najbogatsi mieszkają w największych willach, jeżdżą najdroższymi samochodami, latają najbardziej prywatnymi samolotami, noszą najdroższe zegarki, buty, garnitury. A teraz również najdroższe karty kredytowe:-) A wszystko to z najniższych możliwych pobudek:-)

Już wolę jak najbogatsi zaczynają konkurować w dobroczynności, czyli ten jest najważniejszy, który najwięcej da biednym. Który rozwiąże najwięcej ogólnoświatowych problemów:-)

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

10 Responses

  1. No tak, pytanie tylko, czy dobroczynność rozwiązuje jakiekolwiek problemy?

    Ja najbardziej lubię, jak ludzie którzy dorobią się majątku, zaczynają być nauczycielami – tak jak Robert Kiyosaki, Tad Witkowicz, lub.. Ty Sławku :)

    I to oczywiście też jest budowaniem jakiejś hierarchii. Ale tej moim zdaniem najbardziej pozytywnej.

    Pozdrawiam :)

    1. Michale, z drobną poprawką – Robert Kiyosaki najpierw zaczął doradzać, a dopiero potem stał się bogaty. Wcześniej był zwykłym sprzedawcą i niczym się nie wyróżniał. Trafił na swój czas i miał niezły pomysł – chwytliwa książka zapewniła mu rozgłos i pierwsze większe zarobione pieniądze, a potem to już z górki…

  2. Bogaci potrzebują zdrowia i wolnego czasu bo resztę mają.
    A jesli chodzi o karty to one nie sa dla bogatych tylko dla udawaczy bogatych.
    Bogaty człowiek nie potrzebuje ani zadnych kart (oprocz bankomatowej) ani innych picowanych smiesznych “doradcow” którzy siedza na pensji za 2,5tys i doradzają bogatym jak się dorobić. No to jest niezla komedia :)

  3. A gdyby wyprodukować taką zrobioną ze szczerego złota oraz masy perłowej, w której osadzono 26 diamentów kartę dla wywołania dyskusji to też bez sensu? :-)

    1. NavyBlue, myślisz, że to może być taka prowokacja by wywołać dyskusję? A może to tylko taki trik reklamowy by do Kataru przyciągnąć lokaty klientów szwajcarskich banków?
      A może ktoś ma jeszcze jakieś inne możliwe uzasadnienie takiego działania…

  4. “My ludzie (zwłaszcza mężczyźni) też chcemy zająć należne nam miejsca na drabince hierarchii społecznej. A że najważniejszym wyznacznikiem społecznego statusu przestała być sama muskulatura, ilość zdobytych skalpów…”

    Wydaje mi się, że to jest świetna obserwacja. Właśnie kilka dni temu miałem szansę rozmawiać na ten temat z moim dawnym znajomym. Próbował mnie przekonać, że bogaci kupują dobra luksusowe ze względu na ich walory techniczne… Ja argumentowałem, że tu tylko chodzi ego. Chyba mu wyślę linka do tego wpisu bo ja nie byłem wstanie tego tak zgrabnie wyrazić :-)))

    1. Piotrek, pewnie wyślij mu koniecznie linka. Moze Twój znajomy zechce swoje argumenty przedstawic nam wszystkim na łamach Fridomii…

  5. W wiekszosci co pisał Kiyosaki to prawda, z tym wyjatkiem ze nie przerobił tego na własnej skórze, troche to oszustwo dlatego niestawiałbym Sławka z hohsztaplerami w jednym gronie poniewaz On najpierw przerobił swój sukces w realu potem postanowił pomagac ludziom i to konkretnie i w temacie na którym sie zna, zreszta wokół pełno jest takich naciagaczy “nauczycieli” czerpia wiedze z czyis doswiadczen potem to opisuja i przywłaszczja sobie jak chocby na rodzimym rynku M.Marszałek

Skomentuj NavyBlue Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.