Edward Snowden, a George’a Orwell’a “Rok 1984”

Ciekawe co teraz pomyślałby – gdyby żył – George Orwell, jeden z najwybitniejszych brytyjskich autorów XX wieku, widząc jak największa demokracja świata (która nota bene dziś obchodzi Dzień Niepodległości), bezpardonowo ściga jednego młodego faceta. Nie jestem zwolennikiem wszelkiego rodzaju dyktatorów i tyranów, nawiedzonych ideologów, którzy chcą ustawiać ludziom życie i jako cel swojego oburzenia wybrali sobie USA. Ale mnie też do żywa oburzyła informacja o tym, że austriacka służba graniczna przeszukała samolot Evo Moralesa, prezydenta Boliwii, który wylądował w Wiedniu w drodze z Moskwy do swojej ojczyzny. Z tego co pamiętam ze studiowania protokołu dyplomatycznego w trakcie studiów na SGH, to samolot jest uznawany za terytorium kraju pod którego banderą leci.  Samolot prezydenta chroniony jest dodatkowym immunitetem.

Nie do końca wiem co takiego Edward Snowden zrobił Stanom Zjednoczonym. Z tego co dotarło do mojej świadomości, to opublikował poufne dane, ośmieszył rząd, skompromitował jego praktyki, które – bardzo słusznie – oburzają teraz Angelę Merkel i całą Europę. Ale czy jest terrorystą, którego ściganie uzasadnia tego typu działania? Chyba nikogo nie zabił, ani nawet nie zranił. Niczego nie zdefraudował. Nie sprzedał broni ani narkotyków. Nie jest seryjnym pedofilem.Nie zagraża bezpieczeństwu obywateli Stanów Zjednoczonych.

Niemniej Stany Zjednoczone używają wszelkich dostępnych chwytów by go pojmać. Grożą sankcjami gospodarce Ekwadoru gdyby ten kraj zechciał udzielić mu azylu. Wywarli naciski na Portugalię i Hiszpanię by nie zezwoliły na lądowanie samolotu prezydenta Boliwii w ich krajach, tak jak to było wcześniej planowane. Nie wiem w jaki sposób przekonali władze Austrii – skądinąd sensowny i przestrzegający prawa kraj – by w tak ewidentny sposób, na oczach mediów, pogwałciły międzynarodowy protokół dyplomatyczny. Może CIA wyciągnęło jakieś haki z podsłuchów czy z inwigilowania czołowych polityków tego kraju. A może innych dyktatorów po prostu przekupiono kasą by nie udzielali azylu Snowdenowi. Przychodzą mi do głowy najróżniejsze ciemne scenariusze, które mogłyby wyjaśnić tego typu pogwałcenie wolności i swobody.

Ludzie typu Snowdena w korporacjach ujawniają na światło dzienne różnego rodzaju wstydliwe machlojki zarządu firmy. Takich ludzi stawia się na piedestale i w języku angielskim są nazywani “whistleblowers”. Jak dla mnie Edward Snowden jest takim kolejnym whistleblowerem, z tym, że on obnażył wstydliwe praktyki służb specjalnych USA. Czy z tego powodu trzeba go zaszczuć jak łowne zwierze i zaangażować do tego rządy innych suwerennych krajów??! Nawet tych, które się szpiegowało? W głowie mi się to nie mieści.

Jeśli ten wpis nie spowoduje cofnięcia mi amerykańskiej wizy (i ewentualnie wtrącenia mnie do Guantanamo bez przedstawienia oskarżeń:-), to postaram się w przyszłym tygodniu popytać o reakcję na tę sprawę zwykłych Amerykanów. Podejrzewam jednak, że ich umysły już tak są zmanipulowane, że w imię “bezpieczeństwa” są gotowi puszczać płazem narastający totalitaryzm demokratycznie wybieranych władz.

George Orwell przewidział to jakieś 65 lat temu. Już dość dawno czytałem jego książkę i nie pamiętam czy wspomina w niej w jaki sposób powstała jedna z Prowincji Oceanii, będąca w stanie ciągłej wojny z jakimś tajemniczym wrogiem. Jaka była geneza jej powstania i czy są jakieś analogie do tego co się teraz dzieje w USA.

Według mnie momentem powstania nowej światowej tyranii jest 11 września 2001 roku. Służby kontroli obywateli otrzymały prezent (śmierć 3 tysięcy ludzi) dzięki, któremu mogą – w imię naszego “bezpieczeństwa” – systematycznie odbierać nam kolejne obszary wolności. Gburowate kontrole na lotniskach, inwigilacja maili, rozmów telefonicznych, ciągła inwigilacja milionów kamer na każdym rogu, łamanie praw człowieka do obrony przed zarzutami, tak jak się dzieje w Guantanamo. I dzieje się to wszystko przy pełnej aprobacie mediów, aprobacie opozycji politycznej oraz aprobacie większości obywateli.  Chyba dokładnie tak jak to przewidział Orwell. Pomylił się tylko o jakieś 17 lat, czyli mniej niż jedno pokolenie.

Zatrważające.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

21 Responses

  1. Super wpis, masz dużo racji. USA mają taką pozycję w świecie, że wszyscy przed nimi klękają i spełniają wszystkie żądania. Uciekł im jakiś facet to wszystkie kraje automatycznie uważają gościa za terrorystę którego należy im doprowadzić żywego albo martwego.

    1. Z tego co pamiętam, to dostał ją kilka miesięcy po zaprzysiężeniu. A za co? chyba za wygraną w wyborach oraz za zapowiedzi likwidacji Guantanamo:-) Obama chyba miał dobre intencje, ale widać zderzył się z ogromną siłą lobby zbrojeniowo-paliwowo-bezpieczno–finansowo-przemysłowego…

  2. Najciekawsze jest to, że tak jak mówisz Sławku, Amerykanie (zwykli ludzie nie zwiazani z polityką) przytakują na te wszystkie akcje inwigilacyjne tracąc przy tym cos co było u nich zakorzenioną i chyba najwazniejszą wartoscią – wolność.

    1. Michale, rzeczywiście zaskakujące. Jedyne co wydaje się budzić silne emocje wśród Amerykanów to wolność … do posiadania broni. Z czym akurat się nie zgadzam:-) Resztę wolności gotowi są oddać w imię “bezpieczeństwa”.
      Zresztą kartą “bezpieczeństwa” gra coraz więcej branż, nie tylko zbrojeniowo-rządowo-wywiadowcza. Ostatnio zmieniając opony w samochodzie na letnie facet w warsztacie też mnie przekonywał do tego by wymienić wszystkie opony zimowe, choć tylko jedna była uszkodzona. Żeby moje dzieci nie straciły … ojca. Dodam, że samochodem przejechałem dopiero 40.000 km (najwięcej, ok 10.000 km w czasie wrześniowego roadtrip po Polsce), a więc na opony zimowe wypada pewnie około 15.000 km. Ale nie godząc się na wymianę wszystkich opon, wg właściciela warsztatu narażam swoje życie na niebezpieczeństwo.
      Tak jakbym nie pamiętał, że 20 lat temu w ogóle nie istniało coś takiego jak opony zimowe…

      1. Co do wolności do posiadania broni.
        Przypomnę jedną historię z ubiegłego wieku (choć takich przypadków zarówno w XX wieku, jak i wcześniej było wiele). Niemcy przed II Wojną Światową, za władzy NSDAP zrobiły spis posiadanej przez obywateli broni. Właśnie w celu poprawy bezpieczeństwa. Na podstawie tego spisu niedługo później wszystkim Żydom odebrano broń palną. Tuż potem nastąpiła Kryształowa Noc – pogrom rozbrojonych Żydów.

        Nie, nie chcę, aby państwo dla dobra obywateli miało kontrolę nad posiadaną przez nich bronią. Jak historia pokazuje, za każdym razem, gdy państwo taką kontrolę sprawowało dochodziło do jakiegoś pogromu albo innego totalitaryzmu.
        Jeszcze nie słyszałem o kraju totalitarnym, w którym zwykły obywatel mógłby nosić broń.
        Za to słyszałem o wielu krajach, gdzie brak choćby zapędów totalitarnych przez władzę – jakimś trafem przypada w takich krajach dużo sztuk broni na 1000 obywateli.

        Może Ty Sławku, w związku ze swoimi podróżami wiesz coś na ten temat? Może inne obserwacje i wnioski? Chętnie dowiedziałbym się czegoś na ten temat – może być nawet audycja na kontestacji na temat różnie rozumianej wolności w różnych częściach świata :)

        1. Andrzej, bardzo ciekawe spostrzeżenie, bo z tego co pamiętam to chyba w Szwajcarii też jest dużo broni w prywatnych rękach. Czy to prawda?
          W jakich krajach jest jeszcze dużo broni, oprócz Somalii, Czadu czy innych krajów w Afryce?

        2. W Szwajcarii owszem. O ile dobrze pamiętam, tam mężczyźni nawet muszą posiadać broń w domu (do celów obrony) a kobietom jest to zalecane, aby posiadały broń.

          Co do krajów typu Somalia czy Czad, to raczej wydawało mi się, że tam broń mają głównie ‘gangsterzy’ (czy jacyś inni ‘terroryści’). A zorganizowane grupy posiadające środek przymusu (broń) nie różnią się dla mnie wiele od oficjalnej władzy, która posiada broń (wojsko i policja).

          Tutaj raczej chodzi o posiadanie broni przez zwykłych obywateli.

          Gdy broń posiadać będzie jakakolwiek władza – nieważne czy to będzie rząd (policja i wojsko) czy gangsterzy, czy jeszcze inne grupy przestępcze, a zwykli obywatele nie – niemal oczywiste jest, że zwykli ludzie zostaną zniewoleni prędzej czy później przez tę władzę/grupę.

          Natomiast gdy jakieś grupy przestępcze posiadają broń, ale zwykli obywatele także ją posiadają – mają szansę bronić się :)

  3. “Ci którzy rezygnują z Wolności w imię bezpieczeństwa, nie zasługują na żadne z nich.” T. Jefferson

    1. Cremaster, nie znałem tego powiedzenia, dzięki. Zapraszam wszystkich chętnych do dyskusji na moją dzisiejszą audycję na Kontestacji o godz 21:00, bo chcę tam podnieść właśnie temat “bezpieczeństwo a wolność”

  4. Niestety USA staje się krajem coraz bardziej totalitarnym.
    Wiele osób to dostrzega i ich to niepokoi. Tylko takich ludzi nie pokazuje mainstreamowa telewizja. Często natomiast wypowiadają się na RT.
    Dla mnie Snowden jest bohaterem. Facet porzucił pracę płatną ponad $200.000 rocznie i naraził swoją wolność i życie, żeby pokazać ludziom co robią wybrane przez nich władze. To obywatele wybierają rząd mają więc prawo wiedzieć, że ten rząd ich szpieguje. Najsmutniejsze jest to, że większości to nie przeszkadza.
    Do tego szpiegowania obywateli zatrudnionych jest mnóstwo prywatnych firm. Te firmy są powiązane z rządem. Zarabiają na tym mnóstwo pieniędzy. To jest prawdziwa “republika kolesi”. Oczywiście podatnicy utrzymują tę bandę darmozjadów. Coraz większy procent gospodarki USA to wydatki rządowe. To jest jak rak. który zżera wszystko co produktywne i pożyteczne.
    George Orwell znakomicie wyczuwał mentalność rządzących.

    1. No dobrze tylko wybory wygrał Obama, a nie Snowden.

      Przecież i tak wchodzimy w jakiś okres zbrojeń w internecie, za Obamy jeszcze rozbudowano systemy NSA, tak krytykowane za Busha co pokazuje, że nie uda się zawrócić z tego kierunku, choćby dlatego, że agresywną politykę prowadzą choćby Chin ze zinstytucjonalizowanym hakerstwem w postaci specjalnej jednostki armii. Debata w USA się toczyła, toczy i będzie się toczyć, ale racje wcale nie są po jednej stronie i ten idealizm nie koniecznie ma rację, choć piękniej wygląda nie przeczę, tylko świat jest jaki jest, a nie jaki chcemy by był.

      1. Adi, gdybyśmy tylko mieli akceptować świat takim jaki jest, to obawiam się, że nadal byś – jeśli jesteś obywatelem Polski – musiał za każdym razem wyjeżdżając za granicę prosić się o wydanie ci twojego własnego paszportu, odbywał byś przymusową służbę wojskową, i czekałbyś na przydział Malucha, którego twoi rodzice kupili w postaci książeczki samochodowej 15 lat wcześniej, a na mieszkanie spółdzielcze dalej byś czekał chyba żebyś dał komuś ważnemu “w łapę”. W RPA nadal panował by apartheid. Polska należałaby do RWPG i do Układu Warszawskiego, a w Legnicy stacjonowałyby wojska sowieckie.

        Świat – wg mnie – poprawiają idealiści:-), którzy nie godzą się na to, że czegoś tam się nie da…

        1. Wydaje mi się, że przy tych porównaniach warto przypomnieć polityków, którzy konsekwentnie walczyli z komunizmem, mimo protestów idealistów na ulicach Londynu, Paryża, Nowego Jorku, zawsze jest drugi punkt widzenia idealizmu – pacyfizmu – choćby z książki Bukowskiego – Pacyfiści kontra pokój. W Polsce w dużej mierze osłabienie policji, służb skutkowało powstaniem mafii, patologiami, przestępczością, zjawiskami z którymi udało się poradzić państwu dopiero pod koniec lat 90-tych, tak więc te idealistyczne podejście do życia wielu opozycjonistów, także w jakimś wymiarze trzeba było zweryfikować.

          Nie chciałbym używać argumentu osobistego, ale spytam piszę pan to mieszkając na strzeżonym osiedlu w Warszawie, a jak wiemy inne nie powstają ? W miasteczku Wilanów nie ma co prawda grodzenia, ale jest ochrona są kamery i ok można z tego zrezygnować, ale jakoś ludzie nie chcą tak przenosząc się z wielkiej polityki do spraw mikro – dlaczego tak się dzieje – mamy różne poglądy na użytek wielkiej polityki i życia osobistego ?

        2. Adi, nie, nie mieszkam na strzeżonym, ogrodzonym osiedlu. Nigdy nie mieszkałem i nie planuję:-)

  5. Bardzo trafne porównanie do Roku 84 Orwella. Stany Zjednoczone to w tej chwili największe zagrożenie dla światowego porządku. Totalitaryzm pod przykrywką demokracji. Malejąca klasa średnia i coraz bardziej nierównomierny podział dobrobytu w USA to również efekt machlojek FEDu i wszystkich działań, dumnie zwanych “inżynierią finansową”, która w 2008 roku przyczyniła się do światowego wybuchu kryzysu finansowego.

    Również uważam Snowdena za bohatera, który ujawnił nieuczciwe praktyki rządu amerykańskiego. Boję się tylko, że o Snowdenie wszyscy bardzo szybko zapomną, zostanie schwytany i ukarany karą śmierci (a w najlepszym wypadku trafi właśnie do Guantanamo) a Ameryka dalej będzie odbierać podstawowe wolności człowieka, tak jak robi to teraz.

    1. Tylko o ile w USA mamy tradycję ujawniania faktów mediom, to już ucieczka z laptopami do Chin i Rosji budzi spore wątpliwości, dwa wywiad działa jakby z natury ponad prawem i po za prawem, przecież my też podsłuchujemy i wykradamy różne informacje, przekupujemy ludzi, może nie na taką skalę, ale inni też to robią, problem jest wtedy gdy się wyda i jakiś idealista jak Snowden ujawni fakty, tylko pytanie z jakich pobudek on to robi – czy nie z zemsty, bo chciał uchodzić za agenta CIA, a został pracownikiem zewnętrznej firmy w NSA ? Nie przesadzałbym z totalitaryzmem, bo jest to śmieszne i jakoś tam ohydnie nadużywane, gdy weźmiemy miliony realnych ofiar – właśnie tych totalitaryzmów.

      Możemy krytykować metody, ale pewien bilans bynajmniej nie jest taki prosty, a ta wizja idealistycznej wolności może jest dobra dla nastolatka, bo już dla człowieka w średnim wieku, który liznął historii zaczynają się problemy w ocenach ile można poświęcić w imię wolności, a ile warto w imię bezpieczeństwa ? W końcu jest to tuż spora dawka hipokryzji, gdy ludzie sami ujawniają swoje dane, dzielą się najbardziej osobistymi przeżyciami w internecie, na Facebooku, Naszej Klasie itd. NSA przecież tych maili nie czyta programy pracują w chmurze.

      1. Adi, masz rację, że w tej sprawie jest wiele wątpliwości, częściowo wynikających z braku wiedzy nt szczegółów. Natomiast wkradanie się do naszej prywatności uważam za nadużycie władzy i nie usprawiedliwia tego to, że inni też tak robią.

        A co do ofiar totalitaryzmu, to może rzeczywiście nie są tak liczne jak ofiary Stalina, Hitlera czy innych despotów, ale jednak gdzieś czytałem, że w wojnach w Iraku i w Afganistanie zginęło więcej żołnierzy USA niż w wojnie w Wietnamie. O ofiarach po stronie żołnierzy irakijskich, Talibach czy bezbronnych cywilach nie wspominając.

        A to że ludzie wrzucają swoje dane czy zdjęcia na Facebook’a to jest to ich suwerenny wybór, Nie muszą. Ja np nie mam tam konta i mieć nie będę.

        Jest też takie stare powiedzenie: Władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje kompletnie. Sprzeciwiam się ciągłemu, systematycznemu zwiększaniu zakresu władzy nad nami w imię naszego bezpieczeństwa. Bo niedługo pracownicy NSA stworzą modele przewidywania zachowań i prewencyjnie będą zamykać przyszłych (potencjalnych) “terrorystów”. I będziesz musiał – w imię bezpieczeństwa ogółu – udawadniać, że nie masz terrorystycznych zamiarów. Czy taki scenariusz też uznajesz za moją zbyt wybujałą wyobraźnię nastolatka? :-)))

        1. To jest gruba przesada, bo bardziej bezwzględne są nastolatki, które potrafią ujawnić czy opublikować w internecie wulgarny film swojej koleżanki nago, który jest powodem samobójstwa, niż wywiady, w końcu to my sami publikujemy w internecie co ma swoje plusy i minusy, jak czytam różne fora internetowe, to raczej mam wrażenie, że jest przeciwnie, że do klawiatury dorwali się pacjenci jakiegoś zamkniętego ośrodka psychiatrycznego, czy różni ekstremiści, którzy dawno powinni być pod kluczem, albo mieć choć kuratora.

          Wszystko jest oczywiście kwestią punktu widzenia, ale 11 września w historii USA był może gorszy od Pearl Harbor, bo tam atak nastąpił na odległą bazę na Hawajach, a nie był sercu kraju w samym NY, ten punkt odniesienia jest więc inny, po za tym NSA działa w imieniu USA, na polecenie prezydenta, tylko umówmy się nasze służby też zdobywają informację – różnica – tam nie pracuje Snowden.

          Jak się okazało podobne systemy są przygotowywane w wielu krajach UE, Australii i co wszyscy zwariowali, idziemy wprost do Orwella, czy jednak są ku temu także jakieś podstawy ?

        2. Adi, nie chcę się odnosić do wątków nagich nastolatek czy do ludzi, których się powinno zamykać pod kluczem, ale jeśli chodzi o ostatnia część Twojej wypowiedzi, to uważam, że motywacją jest dążenie do władzy absolutnej. Tylko i wyłącznie.

Skomentuj Robert Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.