W porownaniu do maja ubieglego roku, ceny mieszkan w USA wzrosly o 12,2%. Wedlug CoreLogic jest to najwiekszy wzrost od roku 2006. W porownaniu do kwietnia, wzrost wyniosl 2,6% i byl to 15-ty miesiac z rzedu nieprzerwanych wzrostow cenowych. Ceny domow wzrosly w 48 Stanach (najwiecej bo az 26,6% w Newadzie, postaram sie to zweryfikowac w Las Vegas) i spadly tylko w Delaware oraz w Alabamie. Ceny wzrosly w 97 ze 100 najwiekszych miast USA. Dane te swiadcza o tym, ze wzrosty nie sa przypadkowe.
Anand Nallathambi, prezes CoreLogic spodziewa sie, ze ceny w czerwcu wzrosna o kolejne 2,9% co da roczny wzrost rzedu 13,2%. Odlozony w czasie popyt oraz niskie stopy procentowe to glowne czynniki wspierajace wzrost cen nieruchmosci. Ostatnio Fed zapowiedzial zaprzestanie programu dodrukowywania dolarow, co moze spowodowac wzrost stop procentowych i byc moze czesc kupujacych przyspiesza z zakupami by sie jeszcze zalapac na te nizsze stopy oprocentowania kredytow. Wzrostowi cen sprzyja tez wzrost aktywnosci zakupowej inwestorow instytucjonalnych.
W wielu obszarachinwestycyjnych, europejskie rynki (w tym polski) nasladuja amerykanski z kilkumiesiecznym opoznieniem. Ceny nieruchomosci w Polsce byc moze znow zaczna wkrotce rosnac. Co dla mnie osobiscie I dla wielu z Was planujacych rozbudowe Waszych portfeli mieszkan na wynajem nie jest pozytywna perspektywa. Zobaczymy.
10 Responses
Jak się drukuje dolary i trzyma sztucznie niskie stopy procentowe, a pieniądz wpompowuje w wybrane sektory gospodarki to takie są skutki.
Już niedługo następna fala kryzysu, “niespodziewany” krach na giełdzie i zastój w sektorze budowlanym ;)
Pozdrawiam :)
Dla nas co dopiero budujemy swoje portfele to rzeczywiście zła informacja, ale czemu dla Ciebie Sławku miałaby byc ona zła? :)
Rafale C, dla mnie też zła, bo ja też nadal kupuję mieszkania na wynajem… :-)
Potwierdzam Slawku. Ceny nieruchomosci w Wielkiej Brytanii od kilku miesięcy pną się do gory. Jest dużo kupujących a zdecydowanie mniej sprzedających zaczyna się ruch w nieruchomościach to znaczy , ze kredyty pójdą do góry wraz ze wzrostem cen
Od kilku miesięcy próbuje kupić w Londynie jakiś flat pod wynajem ale to się nie udaje.
Chyba coś trzeba będzie zakupić w rodzinnym Lublinie.
Ceny w Polsce tez za kilka miesięcy drgna to jest chyba ostatnia chwila na tanszy zakup
Wyglada na to , ze kryzys się skończył .
Pozdrowienia z Wysp Brytyjskich
Oto 2 art. z GW z dnia dzisiejszego… Pierwszy dotyczy emerytur (co ma niewatpliwie bardzo znaczacy wplyw na cala polska gospodarkę, system podatkowy) http://wyborcza.biz/Emerytura/1,124711,14257047.html
Drugi o sytuacji uczelni polskich …. http://wyborcza.pl/1,75478,14256525,Uczelnie_walcza_o_przetrwanie__Marketing_nie_wystarcza_.html#MT
Zacytuje tylko jedno zdanie z powyzszego… ” W 2020 r. studentów w Polsce może być nawet o 800 tys. mniej – wynika z raportu przygotowanego przez Instytut Sokratesa..”.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14256525,Uczelnie_walcza_o_przetrwanie__Marketing_nie_wystarcza_.html#MT#ixzz2Yjri6Ak5
”
Ceny nieruchomosci w ostatnim czasie znaczaco spadly w PL. Jakis czas temu zamierzlaem kupic nawet cos na wynajem. Mam jednak duze watpliwosci co do zasadnosci inwestowania w tym kierunku. Nie wiem jak u Was, ale u mnie zapalila sie pomaranczowa lampa. Zdecyduje sie zainwestowac tam, gdzie bezrobocie wynosi 2.5 % , wspolczynnik dzietnosci w okolicach 2,0 (w Polsce 1.35), sytaucja gospodarcza stabilna (kraj jest poza Zwiazkiem Socjalistycznych Republik Europejskich). Polsce natomiast wroze niestety scenariusz hiszpanski (wszakze do takich spadkow w nieruchomosciach jak ES oraz bezrobocia z “dwojka” z przodu nam jeszcze brakuje).
To prawa, że ceny mieszkań spadają, ale jak tylko rząd wpadnie na jakiś pomysł typu Mieszkania Dla Młodych to znów poszybują one w górę.
W książce “Boom Bust” Harrison argumentuje, że rynek nieruchomości podlega cyklowi o długości 18 lat.
Tutaj można zobaczyć wykres przedstawiający tą teorię: http://img300.imageshack.us/img300/9957/18yrcycletc5.jpg
Słownie to jest chyba tak:
– 7 lat powolnego wzrostu cen zakończonego lekką recesję
– 7 lat gwałtownego wzrostu cen zakńczonego recesją
– 4 lata korekty cen
Czy możliwe jest, że 2008 rok w Polsce to koniec 7 lat gwałtownego wzrostu w powyższej teorii? Lata 2009 – 2013 to okres korekty?
Chciałbym się dowiedzieć co o tym sądzicie?
pozdrawiam!
A ja powiem tak… dla inwestora nie powinno to mieć żadnego znaczenia, czy ceny idą w górę czy w dół. Okazje rynkowe były, są i zawsze będą bez względu na cykl koniunkturalny. Jak jest tanio to oczywiście fajnie, bo kupujemy, ale jak jest drogo i ceny rosną to też super bo budujemy equity w swoim portfelu. Możemy dzięki temu refinansować kredyty i kupić jeszcze więcej lub spłacać z niego bieżące zadłużenie – w zależności od obranej strategii.
Max, pełna zgoda. Dzięki.
Ale to i tak w Polsce można zrobić najlepszy biznes – ceny nieruchomości poleciały mocno w dół, nie sądzę, aby mogły być niższe, raczej bardziej prawdopodobne jest to, że wszystko pójdzie w górę. Śledzicie magazyny Jartomu? Jedyne czego można się po nich spodziewać, to tylko poważne wzrosty…