Mieszkanicznik w dzisiejszej GW oraz w Polskim Radio RDC

W dzisiejszej GW ukazał się artykuł red Marka Wielgo pt “M na wynajem od rządu”, w którym opisuje on projekt utworzenia rządowego Funduszu Mieszkań na Wynajem, który w ciągu 4 lat lat ma zainwestować 5 mld zł w czynszówki. Zamieszkałoby w nich ponad 20 tys rodzin za czynsz nawet o połowę niższy od rynkowego!

Oto link do artykułu. http://wyborcza.pl/1,75248,14294963,Rzad_chce_wybudowac_czynszowki_dla_20_tys__rodzin.html

Ogólnie jestem za promocją najmu jako realnej alternatywy dla własności. Doceniam to, że rząd dostrzegł segment najmu. I widzę wiele sensu w tych propozycjach, oprócz jednej, zasadniczej. Rząd powinien sterować, a nie wiosłować.  Powinien ustalać regulacje, system zachęt, ustalać komu należy się dopłata do mieszkania, ale samo inwestowanie i zarządzanie portfelami mieszkań na wynajem powinien pozostawić rynkowi, prywatnym inwestorom. Zamierzam napisać swój komentarz do tego artykułu, który mam nadzieję, GW zechce opublikować.

Część swoich komentarzy do owych propozycji rządu przedstawiłem na antenie Polskiego Radia RDC. Jeśli komuś udałoby się znaleźć linka do tej audycji, to będę wdzięczny.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

23 Responses

  1. Prawdę mówiąc dużo bardziej wygląda to jak nowy pomysł finansowania działalności deweloperskiej, która prowadzi szeroki lobbing, co widać między innymi w zapisach projektu “mieszkania dla młodych”.

    Poza tym w ogóle nie rozumiem sensu istnienia mieszkań “czynszowych” – jest to segment, który doskonale funkcjonuje w rękach prywatnych i jeżeli już koniecznie musi być jakaś forma dotacji do mieszkań, to powinno to być załatwione poprzez ulgi podatkowe itp – czyli moje poglądy na ten temat zdają się być zbieżne z Twoimi Sławku.

    W artykule natomiast pojawia się pewna bardzo interesująca diagnoza – dzisiejszy model mieszkaniowy oparty na 30-letnich kredytach hipotecznych powoduje przywiązanie do miejsca. Przejście na model czynszowy ma potencjał upłynnienia rynku pracy, poprzez ułatwienie przeprowadzki – co w państwie kapitalistycznym jest bardzo ważne.

    Pozdrawiam

    1. Michale, zgadzam się z Tobą, że najem jest bardziej korzystny niż własność z punktu widzenia elastyczności rynku pracy. Gdzieś kiedyś czytałem (niestety nie pamiętam gdzie), że w rejonach gdzie jest większy odsetek osób mieszkających we własnych mieszkaniach (vs najemców) wskaźniki bezrobocia są wyższe.

  2. Rozwiązanie wydaje mi się drogie, z kupowaniem mieszkań przez Fundusz BGK, co prawda potem mają być jakieś papiery emitowane przez te bank, ale to trzeba sprzedać na rynku, a jednocześnie nie ma całościowego prawa regulującego najem, które sprawiałoby, że te inwestycje są bezpieczne, że właściciel mieszkania nie będzie pełnił funkcji socjalnej państwa, w wielu krajach mamy jakoś ograniczony czynsz, mieszkania komunalne, w Polsce czynsz rynkowy jest drogi w stosunku do przeciętnej pensji, a Warszawie wręcz koszmarnie drogi, dodajmy jednak, że czynsz będzie na poziomie TBS-ów i wbrew komentarzom w GW o jakiś gettach, to wcale nie będą mieszkania dla ubogich.

    Część deweloperów chciała budować czynszówki i robiłaby to gdyby zmienić prawo najmu, stworzyć jakieś finansowanie, wariant z kupowaniem mieszkań przez państwo wydaje mi się najmniej efektywny, pytanie też o to finansowanie z BGK – z drugiej strony emisję papierów.

  3. Pytanie czy w przyszłość Mieszkanicznik ma szanse na rentowność na poziomie 3-4% rocznie, nie mówiąc o osobach planujących zbudować swoją wolności finansowej za pomocą najmu kredytując się za pomocą lewara bankowego. Jeśli powstaną tanie mieszkania w dużych ilościach tym samym rentowność będzie niska.
    Czy są obecnie argumenty za, jeśli Fundusze jednak stworzą i realnie za 5 lat ten model biznesu nabierze tępa, zachęta dla tego typu inwestycji jak opisuje redaktor gazety to najem okazjonalny, przyspieszona amortyzacja, wzrost wartości za kilka lat, ale korzyść czerpie tylko rządu i administracji państwowej a nie prywatnych osób.
    W Niemczech ponad 70 procent mieszkań socjalnych jest wynajmowane od inwestorow prywatnych dla osób potrzebujących mieszkań socjalnych przez Rząd co daje zachęty dla prywatnych inwestorów do inwestycji w nieruchomości.

    1. Mariusz, te 20.000 mieszkań, o których jest mowa w artykule GW, to nieco ponad 2% całej podaży mieszkań na wynajem w Polsce, więc nie przeceniałbym roli tego nowego gracza.

      Z drugiej strony oczywiście – jeśli w ogóle dojdzie do realizacji tego projektu – to rząd będzie wykorzystywał swoją potężną tubę medialną do chwalenia się tą inicjatywą przed wyborami i może to wytworzyć percepcję obniżek cen najmu u wielu Mieszkaniczników. Jeśli duża grupa spanikowałaby, to jest ryzyko, że gwałtowne spadki czynszów mogły by się stać rzeczywistością. Ale jest tu w moim wywodzie wiele “jeśli” i “gdyby”:-)

  4. Z tymi mieszkaniami bedzie jak z autostradami czy stadionami. Troche straszno, troche smieszno a napewno drogo i nieudolnie. Developerzy umoczyli i teraz probuja pokryc straty pieniedzmi podatnikow. Na szczescie lub nieszczescie rzadza magicy jak JVR ktoremu omskly sie rachunki o 24 mld w budzecie wiec maja inne problemy jak Rzadowy Fundusz Mieszkan na Wynajem. Choc mozna go zawsze stworzyc aby obsadzic stanowiska znajomymi krolika.
    “Rząd powinien sterować, a nie wiosłować. Powinien ustalać regulacje, system zachęt, ustalać komu należy się dopłata do mieszkania”
    Rzad powinien stworzyc proste i egzekwowane prawo bo jak zacznie sterowac, regulowac, zachecac i doplacac…to jak zwykle “Pan zaplaci, Pani zaplaci, wszyscy zaplacimy…” bo przeciez “nie ma darmowych obiadow”
    Jak mawial Kisiel “Socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w zadnym innym ustroju”
    To juz lepiej niech zajmuja sie ubojem o znamionach rytualnych;-)

  5. Cudowny kontrast mieszkań socjalnych na tle budynków z zasobem ludzkim pozbawionym pasożytów widziałem podczas podróży po Toruniu. Na wylotówce z Torunia na Olsztyn jest ul. Olsztyńska, gdzie jest osiedle normalnych budynków, lecz na pierwszym planie wyłania się blok socjalny. Ma kilka lat, a jest zdewastowany: pomalowany spray’em, popalone i zaśmiecone klatki, powybijane okna, naruszone drzwi klatek schodowych, wszystko skopane i zaśmiecone… ale anteny satelitarne to mają ***** najnowocześniejsze! Świetnie muszą się czuć mieszkańcy bloków obok, którzy kupili swoje mieszkania na kredyt za ciężkie pieniądze i muszę oglądać przez swoje okna ten odsetek patologii. Przykre…

    Wszędzie gdzie państwo dotknie się ze swoimi inwestycjami w politykę mieszkaniową, prędzej czy później można się spodziewać, że to może być getto. Nawet przy takiej inwestycji pro zarobkowej.

    Widzę co prawda światełko w tunelu na naszą korzyść. Naszych interesów to nie naruszy, a może nawet pomóc.
    Na przykład zmiana w prawie własności, czyli większe poszanowanie praw wynajmującego, czyli właściciela.

    Każdy z nas chce zapewne prawa ochrony własności jak w Texas’ie, choć nie liczę oczywiści na bezpośrednie dążenia państwa pro pasożytniczego do takiego stanu, lecz głęboko wierzę w stowarzyszenie założone przez Sławka “MIESZKANICZNIK”, albowiem kropla drąży skałę nie siłą, lecz częstym spadaniem.

    Gdybyśmy chcieli, aby ktoś najmował od nas lokal mieszkalny i za niego nie płacił to byśmy zapewne zakładali fundacje charytatywne o dumnej nazwie “Tasiemiec, libacja i kontemplacja”. ;-)

  6. Interesujące są komentarze na samym końcu tego artykułu, podające przykłady innych takich projektów i obecnego opłakanego stanu takich “rządowych” nieruchomości.

    Rząd nigdy nie będzie się opiekował nieruchomościami tak jak prywatni inwestorzy. Nawet jak ten projekt ruszy i na chwilę wpłynie negatywnie na rynek, to ostatecznie i tak te mieszkania popadną w ruinę i nie będą konkurencyjne do zadbanych prywatnych nieruchomości.

    Ciekawe czy autor tego artykułu w GW faktycznie wierzy, że ten ruch rządu jest w kierunku stymulowania gospodarki… czy tylko tak napisał, żeby go z pracy nie zwolnili…

    1. Paweł, Maciek, zgadzam się z Wami w pełni. Państwo jest słabym właścicielem. Będąc jeszcze konsultantem widziałem na co dzień, że o wiele łatwiej się realizowało projekt konsultingowy dla prywatnej spółki niż dla państwowej czy dla któregoś z ministerstw. Gdy właścicielem jest państwo nigdy do końca nie wiadomo jakie są cele zarządu, a nawet jak zarząd chce coś zrobić pozytywnego, to przeszkadzają politycy, kontrolerzy, przepisy, które mają ograniczać korupcję. Zarządy czasem wolą nie podjąć jakiegoś sensownego działania biznesowego niż narazić się na “kontrolę NIK-u”.

      Nie widzę żadnych powodów dla których w mieszkaniówce miałoby to inaczej wyglądać. Zresztą państwowe mieszkania już przerabialiśmy. A jeśli ktoś z Was jest zbyt młody by pamiętać lata 80-te, to polecam pierwszy odcinek serialu “Alternatywy 4”:-) Mimo, że to serial komediowy, to tak naprawdę był dobrym dokumentem tamtych czasów.

  7. Kochani! Zupełnie nie rozumiem Waszego zaniepokojenia tą wiadomością ;) Ile to z pomysłów Szanownego Pana Premiera Tuska zostało rzeczywiście zrealizowanych? Dla mnie to kolejny (!) temat zastępczy, aby odsunąć uwagę np. od demontażu OFE – na zasadzie “igrzysk zamiast chleba”. Bez obaw – ten pomysł z pewnością nie zostanie zrealizowany ;)

    1. Bartosz, rzeczywiście droga od pomysłu do realizacji bywa często (i to nie tylko – żeby być zupełnie uczciwym – w przypadku inicjatyw rządowych) bardzo długa, kręta i wyboista:-)

      1. Sławku jesteś bardzo wyrozumiały dla obecnego Pana Premiera i jego dziarskiej drużyny ;) Myślę, że po 6 latach rządów można już znacznie bardziej stanowczo wystawiać ocenę skuteczności ich metody zarządzania Państwem – czyli w praktyce naszymi ciężko zarobionymi pieniędzmi. Od mnogości przykładów nieudolności działania tej ekipy można dostać zawrotu głowy. W szczegóły nie wchodzę – generalnie inne tematy tu dyskutujemy ;)

  8. Przyznam, że zdziwiła mnie ta inicjatywa. Zakup mieszkań, to zamrożenie niejako ogromnej gotówki, która najlepiej, aby pochodziła z oszczędności. Wtedy jakoś się składa na zysk z wynajmu. Czy nasze Państwo ma aż takie oszczędności? Chyba nie…

    Wynajem, z założenia, nie ma być rentowny (wskazuje na to niski czynsz i koszty obsługi tych nieruchomości), zatem niejako wartość “pomocy” dla przyszłego najemcy ma ogromną wartość pieniężną. Co można zrobić dla jednej rodziny za kilkaset tysięcy pln? Chyba więcej, niż “dać” dach nad głową… Ciekawe, czy ktoś pomyślał o tym w ten sposób.

    Przyznam, że gdy usłyszałam o tym projekcie, pierwsze pytanie, jakie pojawiło się w mojej głowie, to jakiemu developerowi trzeba pomóc? Komu na tym zależy? Tym bardziej, że większość developerów, których znam, od których kupowaliśmy mieszkania, to firmy spoza Polski. Wszelki wypracowany zysk prawdopodobnie wyeksportują do swoich krajów, bo tam kryzys i potrzebna gotówka.

    Nieracjonalne, bez wyobraźni i wiedzy o potrzebach rynku.
    Na myśl mi przychodzi rynek mieszkaniowy Wielkiej Brytanii. W Londynie mam znajomych, którzy w latach 90-tych starali się o azyl. W okresie przejściowym Home Office uznał, iż należy im się wsparcie socjalne, m.in. w postaci dopłaty do wynajmu mieszkania. Dofinansowanie było na tyle znaczące, że przez wiele lat nie zdecydowali się na zakup własnego lokum. Taki system dopłat do wynajmowanego mieszkania niewątpliwie wspomógł rozwój rynku najmu w Angli.
    Generalnie nie jestem zwolennikiem nadmiernych dotacji i rozdawnictwa, ale takie działania mogą mieć sens, stymulować rozwój, a przede wszystkim zmianę na poziomie danego gospodarstwa domowego.

    Już słyszę opinie, że my, Mieszkanicznicy, boimy się o własne interesy. A i owszem, to naturalne, że chcemy się chronić, ale przede wszystkim, łatwiej jest przełknąć pigułkę zagrożenia, gdy widzi się w tym logikę i sens, a nie brak racjonalności…, za który także będziemy płacić….

    1. Aga-to, nie mógłbym tego lepiej ująć niż Ty to zrobiłaś. Mam dokładnie te same wątpliwości.

      Natomiast skąd rząd może zdobyć te 5 mld złotych? Z rezerw budżetowych, z rezerwy NBP, z rezerwy BGK, z kredytu z Banku Światowego lub EIB, pewnie z wielu jeszcze innych źródeł, takich które na pozór nie zwiększą dziury budżetowej:-)))

    2. Tusko-wykres spada na łeb na szyję więc trza się ratować a to zapewnieniami że w oszczędnościach budżetowych policja nie będzie brała udziału a to planami zakupu mieszkań które będą wynajmowane ze stratą.
      Ja się tylko pytam kto za te wszystkie Tusko-fanaberie ma zapłacić?
      Pani zapłaci ,pan zapłaci…

  9. Policzyłem, wychodzi że kawalerka w Wawie będzie 660, dwu pokojowe mieszkanie 830, a trzy 1000, plus oczywiści czynsz do administracji (900, 1100, 1350) plus rachunki licznikowe (100-150zł). Wychodzi o 300-600zł taniej niż mieszkania w standardzie studenckim (po babci) gdzie średnio jest 1200-1400 kawalerka, 1600-1800 2 pokoje i 1800-2100 3 pokoje.

    Pytanie pierwsze kto będzie wynajmował rządowe mieszkania i czy doliczy sobie za to dodatkową opłatę na zarządzanie?
    i pytanie drugie czy mieszkania będą umeblowane czy w stanie deweloperskim?

    Bo jak dojdzie do tego 100zł miesięcznie za zarządzanie + 200-300zł za umeblowanie to dobijemy do cen rynkowych.

    I najważniejsze, a mianowicie lokalizacja (przynajmniej w Warszawie). Jeśli rząd chce wykupić mieszkania w inwestycjach które się nie sprzedają na zadupiach typu Białołęka to powodzenia przy wynajmowaniu … ludzie wolą wielką płytę w dobrej lokalizacji z pełną infrastrukturą w okolicy

    i kolejne pytanie, jaki będzie klucz doboru najemców? kto pierwszy ten lepszy? Kryterium zarobków?

    faktem jest że przy rentowności 4% inwestycja w nieruchomość przy pomocy kredytu bankowego przestaje się kalkulować

  10. http://www.tvncnbc.pl/czynszowy-biznes,341526.html

    Przy okazji powstaje pytanie jak działania rządu wpłyną na stopę zwrotu z najmu, czy aby nie będzie tak, że liczba mieszkań oddawana pod najem nie spadnie. Dwa w całym programie ciekawe jest finansowanie z BGK – bo przy problemach budżetu i finansów publicznych – ma ono być niejako neutralne i BGK będzie musiało sprzedać papiery pod te 20 mld złotych, za które kupione zostaną mieszkania, tylko niska stopa zwrotu, nie małe ryzyko może sprawić, że te papiery nie znajdą chętnego, one muszą być oprocentowane minimum powyżej obligacji SP.

    1. Wojtku, dzięki za przedstawienie takiego scenariusza, ale ja wolałbym by klientami firmy Mzuri byli prywatni właściciele. Tacy, którzy wiedzą czego chcą, są gotowi docenić jakość, podpowiadają jak możemy ciągle doskonalić nasze usługi. Właściciel państwowy to tak naprawdę w najlepszym przypadku tylko pełnomocnik właściciela, czyli społeczeństwa. A ponieważ ani społeczeństwu, ani pełnomocnikowi nie do końca wiadomo o co chodzi, to poważne firmy usługowe obsługujące sektor publiczny gubią się w tych zawiłościach:-)
      A tak na poważnie, to Mzuri pewnie mogłoby na tej inicjatywie skorzystać, ale wolę by ta inicjatywa nie powstała bo ma według mnie niezdrowe podstawy. A Mzuri poradzi sobie również bez wsparcia rządowymi inicjatywami:-)

      1. Otrzymałem mailem od Kamila ciekawe motto a propos mojej wcześniejszej wypowiedzi.

        Motto:
        Nie pytaj co rząd może dla ciebie zrobić. Zapytaj czy mógłby tego nie robić:)

        1. Inne:
          “Rząd nieustannie pragnie naszego dobra, a my mamy go już tak mało.”

  11. Dzień dobry.
    Z tego co ja zrozumiałem to rząd chce utrzymać obecną („rynkową”) rentowność najmu z tym że te 4% będzie liczone od niższej bazy (hurtowy zakup mieszkań). Czy się to uda zobaczymy – jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach;)
    Tym co mi się wydaje dziwne jest to, że rząd zamierza z jednej strony wspierać własność (program „MdM”), a z drugiej strony wspierać wynajem. Brakuje w tych zamierzeniach spójności – w szczególności w obliczu obecnych problemów budżetowych.
    Nie widzę natomiast nic dziwnego w tym, że projekt czynszówek wzbudza kontrowersje na tym forum:)
    Tak czy inaczej bardzo chętnie skorzystałbym z możliwości płacenia 800 PLN zamiast obecnych 1500 PLN ;)
    Pozdrawiam.

Skomentuj Adi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.