Ile są łącznie warte wszystkie polskie nieruchomości?

W dzisiejszym Pulsie Biznesu ukazał się artykuł autora podpisanego jako MWIE,w którym jest mowa o tym, że dzięki inwestycjom ostatnich lat, szybko rośnie wartość nieruchomego majątku nad Wisłą – dróg, kolei, mieszkań, biurowców, centrum handlowych, elektrowni, sieci wodno-kanalizacyjnych i innych rodzajów nieruchomości. Autorzy Global Built Asset Wealth Index 2013 firmy EC Harris, wycenili polski majątek nieruchomy na sumę USD 1,74 bln, co daje nam 21. miejsce na świecie. Wkrótce mamy szansę prześcignąć Holandię. Wartość naszego majątku jest 3,27 razy większa od naszego PKB. Na każdą Polkę przypada majątek wart średnio PLN 149 tys. To trzykrotnie mniejszy majątek niż przypada na przeciętną Japonkę i ponad 2 ½ raza mniejszy niż ten, który ma do dyspozycji każda Niemka, ale za to o 2/3 więcej od majątku przypadającego na każdą Chinkę.

Dziś wartość infrastruktury i nieruchomości w Chinach sięga USD 35,45 bln i wciąż nieznacznie ustępuje wartości majątku USA – USD 39,73 bln. Według autorów raportu, dane dla Chin nie wskazują na istnienie bańki spekulacyjnej, bo wartość majątku sięga tam 286% PKB, czyli niemal dokładnie tyle ile wynosi międzynarodowa średnia.

Ostatnio na konferencji FreedomFest 2013 w Las Vegas jeden z prelegentów mówił o tym ile potrzeba by pieniędzy by kupić całe światowe zasoby złota lub wszystkie notowane na giełdach świata spółki, itp i były to zadziwiająco małe kwoty. Zadałem sobie wtedy pytanie o to ile kosztowałyby wszystkie mieszkania na świecie. Nie znalazłem wtedy odpowiedzi na to pytanie, ale z tymi danymi z firmy EC Harris łatwiej będzie nam to oszacować. Czy ktoś z Was zechciałby mi w tym pomóc? Będę ogromnie wdzięczny :-)

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

9 Responses

  1. Mam wrazenie ze MWIE to slynny ekspert GW od nieruchomosci Marek Wielgo. Pamietam tego Pana z nawolywania do zakupow, ‘bo taniej juz nie bedzie’, odkad stracil nieco na wiarygodnosci…

    1. Sebastian, być może to ta sama osoba, a być może to po prostu zbieg nazwisk.
      Nie pamiętam jego nawoływań do zakupów, o których wspominasz, bo przyznam że nigdy nie kierowałem się nawoływaniami dziennikarzy czy innych ekspertów. Zawsze robiłem to w co sam byłem przekonany. Ponieważ słyszałem już podobne opinie nt red Marka Wielgo z GW więc chyba rzeczywiście popełnił błąd.

      Natomiast miałem okazję widzieć go prowadzącego całodniową konferencję dla deweloperów, na której też miałem przyjemność wystąpić. I powiem, że red Wielgo zrobił na mnie ogromnie duże pozytywne wrażenie szerokością jego wiedzy i znajomości rynku nieruchomości. W moich oczach jest ekspertem.

  2. odchadzac od dyskusji,
    mialem mozliwosc uslyszenia Pana wypowiedzi w tvn cnbc na glosny temat przyszlego wynajmu “panstwowych” mieszkan. Powiedzial Pan , iz Pana zdaniem w Polsce jest ok. 800 000 wynajmowanych mieszkan wiec te 20 000 wybudowanych przez rzad niewiele zmieni na rynku najmu, ja jednak nie lekcewazyl bym tych zapowiedzi. Budynki budowane dla panstwowego funduszu z tego co pamietam powstana w 5 konkretnych miastach; warszawa, wroclaw, poznan i jeszcze jakies dwa, wiec moim zdaniem nie powinnismy brac pod uwage calego kraju tylko te konkretne aglomeracje. Wiec z 800 000 liczba znacznie spadnie moze do 300 000, 200 000 a tym samym udzial w wynajmnie panstwowym w wyszczegolnionych miastach wzrosnie. Do ilu? 5, 8, 10%? Ponadto w przypadku sukcesu programu w (co wydaje mi sie mozliwe) rzad moze postanowic jego powtorzenie skupiajac sie na miastach objetych pierwszym programem dodajac do niego kilka innych itd. Moim zdaniem doprowadziloby to na pewno do spadku cen wynajmu a tym samym przysluzyloby sie do znacznego przyrostu siwych wlosow na glowach inwestorow kupujacych mieszkania na kredyt w celu ich wynajmu.

    1. Doktorze, słuszna uwaga. Natomiast teraz mozemy bić w bębny trwogi, że się boimy o nasze inwestycje, albo systematycznie pokazywać, że to pomysł nie wart realizacji. Ja wolę tę drugą opcję:-)
      Poza tym uważam, że dla zdeterminowanego Fridomiaka, plany rządu oznaczać będą w najgorszym przypadku konieczność zbudowania odpowiednio większego portfela mieszkań i/lub osiągnięcie fridomii z opóźnieniem kilku lat. Słabo, ale nie dramat.
      Mam też świadomość, że część osób mogłaby zrezygnować w obliczu pojawiających się potencjalnie trudności. No ale to już ich sprawa…

      1. “Mam też świadomość, że część osób mogłaby zrezygnować w obliczu pojawiających się potencjalnie trudności.”

        Jeżeli rząd odniesie sukces w zbijaniu rynkowych zwrotów do 2-3% (bo ich cel to chyba 4% przy zakupie mieszkań poniżej cen rynkowych), to niektórzy zagraniczni fridomiacy po prostu przerzucą kapitał do Londynu gdzie mamy: a) stabilny system prawny, b) rozwiniętą gospodarkę, c) spektakularne prognozy demograficzne, d) szanse na szybkie wzrosty wartości… W ten sposób rząd w Polsce będzie miał jeszcze większe pole do popisu ;-)

        Pozdrawiam!

  3. Myślę że z tych inwestycji, które są teraz godne zainteresowanie, największy sens ma to, co widać w Jartomie. Bo przejęcie hali w SSE po prostu musi być dobrą inwestycją. Najpierw oczywiście pomysł, ale generalnie można na tym całkiem nieźle wyjść.

Skomentuj Sebastian Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.