Mzuri w Katowicach + Sławek Chwalipięta:-)

Miło mi poinformować, że w ramach rozwoju działalności Mzuri na Śląsku, do zespołu współpracowników Mzuri dołączył ostatnio Bogdan Stępień, osoba z wieloletnim doświadczeniem życiowym oraz zawodowym. Oto namiary na Bogdana: bogdan.stepien@mzuri.pl; tel 513 644 338. Bogdan zastąpi Tomka w roli opiekuna portfeli mieszkań, czyli osoby, która w Mzuri zajmuje się kompleksową obsługą najmu.

Tomek Adamus dalej będzie z Mzuri współpracował, ale w nieco innej niż dotychczas roli. Otóż Tomek zajmie się poszukiwaniem i pomocą w zakupie i ewentualnym remontowaniu mieszkań dla klientów Mzuri, którzy chcą rozbudowywać swój portfel mieszkań na wynajem w południowej Polsce.Dotąd robił to dość skutecznie (pomagał zakupić nawet po kilka mieszkań miesięcznie) dzieląc swój czas pomiędzy obsługę istniejących klientów i nowych inwestorów.

Wierzymy, że dzięki takiej specjalizacji jakość usług Mzuri poprawi się zarówno w obszarze bieżącej obsługi najmu jak również w obszarze obsługi inwestorów.

Przy okazji pochwalę moich współpracowników. Otóż, dzięki ich dużemu zaangażowaniu oraz zaufaniu, którym obdarza Mzuri coraz liczniejsze grono klientów, w sierpniu udało się naszym współpracownikom podpisać rekordową liczbę nowych umów z właścicielami mieszkań w 11 miastach w Polsce. Dzięki temu łączna liczba obsługiwanych obecnie przez Mzuri mieszkań, domów oraz lokali użytkowych na wynajem przekroczyła okrągłą liczbę … 500 !

Nie jest mi znana żadna inna wynajmialnia mieszkań w Polsce, która mogłaby się poszczycić większą skalą działania. Chciałbym w tym miejscu serdecznie podziękować tym spośród Was – Fridomiaczek i Fridomiaków – którzy już zaufali firmie Mzuri. Serdecznie dziękuję.

Jednocześnie pragnę zapewnić, że cały zarząd Mzuri  oraz Mzuri Investments jest zdeterminowany by ciągle doskonalić nasze procesy biznesowe i by w sposób ciągły podnosić standard oferowanych przez nas usług. Ku Waszej i – w efekcie – moich współpracowników (i mojej) – satysfakcji.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

16 Responses

  1. Gratuluję dynamicznego rozwoju!

    Nie wiem jak wyglądają Wasze statystyki zeszłoroczne, ale strzelałbym że sierpień jest najbardziej owocnym miesiącem w roku, z uwagi na nadchodzące wrześniowe żniwa, mam rację? :)

    1. Michał, dzięki za słowa uznania.

      A jeśli chodzi o Twoje pytanie, to sięgnąłem do statystyk. Akurat w zeszłym roku np. maj był o wiele lepszy od sierpnia:-) Dlaczego?

      Może dlatego, że jedna z wieloletnich Fridomiaczek (pozdrowienia Aga-to:-) powierzyła nam wtedy aż 5 mieszkań w jednym nowym (dopiero co oddanym przez developera) bloku na Ochocie? I dodatkowo ktoś w Łodzi też 5 (te mieszkania akurat były w starych budynkach, porozrzucanych po całym mieście). Oprócz tych dwóch przypadków, podpisaliśmy umowy na jeszcze inne pojedyncze mieszkania.

      Ciekawostką jest to, że o ile dobrze pamiętam, to 3, a może nawet 4 z tych 5 mieszkań na Ochocie udało nam się wynająć jeszcze przed końcem maja:-). Pamiętam dobrze, bo akurat wtedy rozstaliśmy się z jednym ze współpracowników Mzuri w Warszawie, mieliśmy mały kryzysik urodzaju i ja też w związku z brakami kadrowymi jeździłem pokazywać te mieszkania na Ochocie. Nie pamiętam by mi się to przytrafiło od tamtego czasu:-) Bo zresztą powiem Wam w tajemnicy, że spora część najemców nabiera dodatkowych podejrzeń widząc mój kolor skóry:-) Tym razem najemcy mogli obejrzeć aż 5 oferowanych przez Mzuri mieszkań tylko raz wychodząc z budynku, do klatki schodowej obok:-) Ale i tak nikt z najemców ze mną nie podpisał wówczas umowy najmu:-)

      Takie są skutki uprzedzeń rasowych:-)))

      PS niestety zapomniałem o tej historyjce wspomnieć w mojej najnowszej książce:-( Może kiedyś zbiorę tę i inne zabawne sytuacje, które nam się przydarzyły w jakiejś kolejnej książce.
      Albo może – lepiej – ktoś z Was zechce zebrać od nas wszystkich najzabawniejsze historyjki i ja się po prostu do tego zbioru chętnie dorzucę? I w ten sposób zadebiutować jako autor? Pamiętam, że kiedyś Marcin z Tychów miał podobny pomysł. Marcinie, może nadszedł już czas na realizację? :-)))

  2. Ha, ja bym nabrał podejrzeń od samego faktu, że ktoś mi pokazuje 5 mieszkań w jednej klatce :D

    Trzeba by puścić wieść po spotkaniach Mieszkanicznika. W całej Polsce a na pewno sporo historii by się zebrało, pomysł bardzo dobry, też bym pewnie coś dorzucił.

    Nie wiem czy celowo, ale ten post zniknął ze strony głównej. Zauważyłem zupełnie przypadkiem bo czytam Twojego bloga przez czytnik RSS, więc mam go bezpośrednio zlinkowanego, ale poza mną chyba go nikt nie widzi..

    1. Michał, masz rację, też na to wpadłem i zacząłem pokazywać już tylko po 1-2 mieszkania w tym bloku:-) Ale i tak nikt ode mnie nie wynajął. Nie wzbudzam zaufania:-)
      Co do pomysłu nowej książki, to chyba rzeczywiście zabawnych historyjek nam nie braknie. Ale najważniejsze to czy ktoś się tego zechce podjąć. Bo ja w tej chwili nie chcę. Mam lekki przesyt pisania książek:-). Jeśli nikt się nie zgłosi, to może ja się podejmę, ale dopiero za jakiś czas…

      Dzięki też za zwrócenie uwagi na zniknięcie głównego wpisu. Dajcie proszę znać czy widzicie ten wpis czy nie, bo na moim komputerze wyświetla się normalnie. No ale mój komputer jest mega pro-fridomiowy:-)

  3. Naprawdę pokazywałeś pięć mieszkań na raz??? Przecież one prawie się nie różnią :-):-):-) No, może kolorem glazury :-) I zaslonkami :-)

    I tutaj dodam jedną ważną pochwałę. Jedno z tych mieszkań odwiedziłam niedawno. Po roku wynajmowania wygląda dokładnie tak jak w dniu gdy przekazałam je MZURI! Zatem selekcja najemcy była doskonała ! Nie chodzi o marne umiejętności, a raczej wybredny charakter, Sławku :-) Pewnie chętnych były rzesze, ale to oni się Tobie nie podobali, a nie Ty im … :-)

    1. Tak, Aga-to. Tak mi zależało na pochwaleniu się przed moim zespołem w Mzuri sukcesem w najmie, że pokazywałem im po kilka mieszkań:-) Chciałem ich zmęczyć, żeby już wybrali mieszkanie:-)

      Niestety, to ja im się nie podobałem. Skąd wiem? Bo w ogóle nie doszło do etapu podpisywania umowy rezerwacyjnej, a to jest moment gdy w Mzuri przechodzimy do ostatniego, formalnego etapu selekcji najemców. Jak przyjechał Krzysztof, mój wspólnik z Łodzi, to wynajął te mieszkania “od ręki” :-)

      Cieszę się, że Twoje mieszkanie wygląda tak samo jak wyglądało kilkanąscie miesięcy temu. Staramy się tak działać by mieszkania naszych Klientów nie ulegały zniszczeniu, bo to niepotrzebne koszty. Jesteśmy bardzo stanowczy wobec najemców, których wcześniej uważnie wybieramy i ustawiamy z nimi zdrowe relacje biznesowe.

      Nadal usprawniamy nasze procesy. I nie poprzestaniemy ich ciągłego usprawniania.

  4. “łączna liczba obsługiwanych obecnie przez Mzuri mieszkań, domów oraz lokali użytkowych na wynajem przekroczyła okrągłą liczbę … 500”

    Wielkie gratulacje! 500 nieruchomości w zarządzaniu to super osiągnięcie. Życzę Tobie i firmie Mzuri żeby za 5 lat to było 5000 sztuk!

    Serdecznie pozdrawiam!

    1. Piotrek, pięknie dziękuję za piękne życzenia. Jesteśmy zdeterminowani by własnie tak się stało w przyszłości. Twoja i – szerzej – Wasza życzliwość nam w tym bardzo pomoże:-)

  5. Sławku,

    Myślę że to czas na ksiazke która pokaze poczucie humoru mieszkanicznikow i duzo zabawnych sytuacji z najemcami wynikających po prostu z relacji miedzyludzkich oraz tego ze osoby ktore beda niebawem wolne finansowa maja duze poczucie humoru.

    Dorzuce do tych zapiskow pare historyjek :)

    pozdrawiam
    Marcin

  6. Sławek trzeba stosować jakiś krem wybielający albo kąpiele w mleku ;-) Boskiemu Majkelowi się prawie udało. A tak serio, to masakra jeżeli to prawda co piszesz… Gdzie my żyjemy…

    1. Prawda, prawda, Robert. Ja oczywiście podchodzę do tego z mieszanką rozbawienia i politowania, bo jeśli mój kolor skóry jest dla kogoś problemem, to nie jest to z pewnością … mój problem:-))) To jest jego problem i mogę tylko takiej osobie współczuć.

      Wiem kim jestem i krzywe nogi, wyłupiaste oczy, łysiejąca głowa, zez, słaby wzrok, nietypowy kolor skóry, rude włosy, piegi, jąkanie się, przekrzywiona warga, brak palca u ręki, nadwaga lub kościstość czy inne nietypowe cechy mojej anatomii i powłoki nie byłyby w stanie obniżyć mojej samooceny:-)

      1. Wiesz, że dosyć późno zorientowałam się że nie jesteś zwykłym brunetem ? Jakoś pominęłam fakt, że masz kenijskie korzenie :-) I tak sobie żyłam w nieświadomości, aż sam na jednej ze swoich prelekcji powiedziałeś, że w Keni uchodziłeś za białego szczęściarza, a europejkom podobała się twoja opalona skóra :-) Jakaż byłam zdziwiona :-)

        Cóż, większość z nas na szczęście widzi człowieka, to kim jest, a później dopiero sobie go ogląda :-)

  7. “Prawda, prawda, Robert. Ja oczywiście podchodzę do tego z mieszanką rozbawienia i politowania, bo jeśli mój kolor skóry jest dla kogoś problemem, to nie jest to z pewnością … mój problem:-))) To jest jego problem i mogę tylko takiej osobie współczuć.
    Wiem kim jestem i krzywe nogi, wyłupiaste oczy, łysiejąca głowa, zez, słaby wzrok, nietypowy kolor skóry, rude włosy, piegi, jąkanie się, przekrzywiona warga, brak palca u ręki, nadwaga lub kościstość czy inne nietypowe cechy mojej anatomii i powłoki nie byłyby w stanie obniżyć mojej samooceny:-)”

    Sławek musisz koniecznie wprowadzić jakiś system like-owania coś jak na face-sie mysle że dostałbyś ich mnóstwo za tę wypowiedź od ludzi z cywilizowanym podejściem do życia i świata ;)
    Pozdrawiam i dziękuje dobry człowieku.

Skomentuj Michał Żółtowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.