Kocham cię jak… czyli podatki w Irlandii

Tydzień temu miałem zaszczyt opowiedzieć o wolności finansowej podczas II Forum Polskiego Biznesu w Dublinie. Spotkałem wielu bardzo pozytywnych ludzi, na czele z Tomkiem Kaplanem, organizatorem wydarzenia. Tomku, ogromne dzięki za zaproszenie:-) Dowiedziałem się też wiele nowego o Zielonej Wyspie.

To była moja 4 czy piąta wizyta w Irlandii, ostatnio byłem w Dublinie jakieś 3-4 lata temu. Od tego czasu niewiele się zmieniło, przynajmniej na zewnątrz. Natomiast tubylcy twierdzą, że kryzys spowodował m.in przerzedzenie tłumów w irlandzkich pubach oraz gwałtowny spadek cen nieruchomości. Jeden z Polaków kupił kilka lat temu dom i wyjeżdżając z Irlandii chciał go sprzedać. Już prawie miał kupca, ale ten oferował mu “tylko” EUR 320.000, a sprzedający upierał się przy EUR 325.000. W efekcie do transakcji nie doszło. Zaraz potem ruszyła fala obniżek cen. Ostatecznie dom udało się sprzedać po dłuższym czasie i jedynie za EUR … 90.000. 5 tysięcy “straty” zamieniło się w ponad 200 tysięcy straty. Taka była skala spadków tam odnotowanych.

Wiele dowiedziałem się o zakładaniu firmy w Irlandii (dużo prościej niż w Polsce, a urzędnicy są bardzo przyjaźnie nastawieni), o formach prawnych prowadzenia firm (brzmiało to bardzo podobnie do uregulowań w Anglii czy w … Kenii),  o ubezpieczeniach, o kredytach dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz o opodatkowaniu. I to w tym ostatnim obszarze mamy Irlandczykom czego pozazdrościć. PIT jest wprawdzie wyższy niż w Polsce, bo są dwa progi – 20% do przychodów rzędu EUR 32.800 rocznie i 41% powyżej tej kwoty. Niestety nie było zbytnio czasu na pytania i nie zdążyłem się dopytać jak wyglądają ulgi i jaka jest średnia efektywna stopa opodatkowania.

Za to CIT jest o wiele niższy. Nominalna stopa podatkowa wynosi 12,5%, ale ponieważ jest wiele ulg, z których można skorzystać, to efektywna stopa wynosi średnio 1-2%, a niektóre firmy płacą wręcz 0% podatku. To m.in dlatego Irlandia jak magnes przyciąga światowe firmy. Niskie podatki, prosta struktura podatkowa, niskie koszty biurokracji, zachęty podatkowe i ulgi, wsparcie w postaci grantów, przychylność urzędników, głęboko zakorzeniony duch przedsiębiorczości, język angielski, a także łatwość eksportu na rynki UE to ogromne atuty tego kraju.

Nie dziwię się, że wielu Polaków nie zdecydowało się wrócić do Polski pomimo widocznego kryzysu irlandzkiej gospodarki. Oprócz wyższych płac (minimum to ponad 8,65 euro za godzinę pracy), mniej haraczu pobiera tamtejszy ZUS. Dla przedsiębiorców składki na PRSI wynoszą 4% od zysków, ale nie mniej niż EUR 500. Universal Social Charge (USC) wynosi 2%, 4% lub 7% dal kwot powyżej EUR 16.016.

Przy minimalnych zarobkach (8,65/h) i założeniu 39-godz czasu pracy, pracownik otrzymuje pensję w wysokości EUR 337 tygodniowo. Pracodawca płaci od tego 4,25% PRSI czyli EUR 14, czyli łączny koszt dla pracodawcy to EUR 351.61. Po uwzględnieniu podatków, pracownik otrzymuje “na rękę” aż EUR 326,68, a więc prawie 93% tego ile kosztuje on swojego pracodawcę.

Sytuacja się nieco zmienia przy wyższych zarobkach.  Przy płacy w wysokości EUR 10/godzinę, PRSI skacze do 10,75%. Pracownik otrzymuje EUR 390 brutto i EUR 349,51 “na rękę”, przy koszcie dla pracodawcy EUR 431,93. Daniny pochłaniają już prawie 20% całego kosztu dla pracodawcy. Dlatego pracodawcy wolą zatrudniać większą liczbę osób, no na pół etatu. Bezrobocie w ten sposób maleje.

Ciekawe też, że Tomek zna już założenia budżetowe na kolejny rok. Ponieważ Irlandia zobowiązała się – w zamian za pomoc finansową otrzymaną gdy wybuchł kryzys – do zmniejszania deficytu budżetowego, to kolejny budżet też będzie trudnym dla społeczeństwa. Rząd będzie musiał zaoszczędzić około 3 mld EURO poprzez zwiększenie przychodów z podatków o 1,1 mld i obniżenie wydatków o ponad 2,1 mld. Pomimo tego, dziura budżetowa wyniesie 14 mld. Szacuje się, że przez te działania, przeciętna irlandzka rodzina straci od 600 do 1.000 EURO w 2014 roku.

Nie zostanie podniesiony CIT by nie odstraszać wielkich korporacji. Wiadomo, są równi i równiejsi:-) Nie zmienią się stawki VAT (tu jest jedyne podobieństwo do Polski jakie udało mi się odnotować). Najwyższa stawka dalej będzie wynosić 23% – niższe to 9 lub 13,5%). Wprowadzone za to będą opłaty za wodę (do tej pory była darmowa) i to będzie oznaczać wydatki rzędu EURO 300 – 500 na rodzinę rocznie. Dodatkowo obcięte zostaną wysokości wydatków socjalnych. Osoby zarabiające ponad EUR 26 tysięcy stracą dodatek dla dzieci (dziś wynosi EUR 130 miesięcznie). Emerytury  zostaną obcięte o EUR 10 tygodniowo. Najwyższe emerytury wynoszą EUR 630/tydzień. Wszystkie informacje nt podatków w Irlandii znajdziesz na portalu podatki.ie.

Pan Jacek Jędruszczak z Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP, opowiadał o strukturze wymiany handlowej pomiędzy Irlandią i Polską. Polski eksport do Irlandii, który w roku 2000 był wart niespełna 97 milionów EURO skoczył do rekordowych  532 mln w roku 2008. Teraz wynosi tylko ok EURO 481 mln. Kolejna ofiara kryzysu.

Bardzo ucieszyła mnie prezentacja Artura Banaszkiewicza, który zachęcał przedstawicieli Polonii do zarejestrowania się i do wzięcia udziału w lokalnych wyborach samorządowych w przyszłym roku. Polacy stanowią 3-4% populacji Irlandii, a w obszarze polityki są prawie w ogóle niedostrzegalni. Jeśli mieszkasz w Irlandii, to zachęcam Cię do wejścia na stronę jestesusiebie.org gdzie można się zarejestrować na wybory. Jesteś u siebie. Masz głos !!! :-)

Czuję, że tym razem, na tym spotkaniu, to ja się dużo więcej dowiedziałem niż samemu przekazałem wiedzy:-) choć jak zwykle moja prezentacja przeciągnęła się do późnych godzin. Potem jeszcze w nieco mniejszej grupie (na samym spotkaniu było ponad 80 osób, niektóre aż z Galway, Cork czy Belfastu. Gdy uczestnicy mówili, że pokonali ponad 200 km by wziąć udział w spotkaniu, to dopytywałem się czy tam gdzie mieszkają to jeszcze .. Irlandia.

Podziwiam Irlandię za niesamowitą skuteczność w promocji samej siebie. Nawet z banalnej koniczynki oraz owieczki można – jak pokazują – zrobić sympatyczne symbole kraju. Niesmaczne piwo – Guinness smakował mi tylko bezpośrednio w browarze – podbiło cały świat. Cały świat maluje się na zielono z okazji Dnia Świętego Patryka. W sieci księgarń  Easons (tamtejszy Empik) są całe półki eksponujące irlandzkich pisarzy. Nie słyszałem o żadnym kraju, w którym Irlandczyków by nie darzono sympatią. Kocham cię, jak Irlandię!

Jest kraj, daleki kraj, wrzosów i łąk. Morza skalisty brzeg, zamglony ląd…

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

8 Responses

  1. Slawku

    Dziekuje Ci za przyjecie zaproszenia i przybycie do nas do Irlandii. Wszyscy byli pod wrazeniem Twojego wystapienia i prezentacji. Do tej pory otrzymuje emaile od osob, ktore chcialy przybyc, ale z roznych powodow nie mogly. Pytaja, kiedy przyjedziesz ponownie :)

    Jestem w szoku, ze tyle informacji spamietales z naszych prezentacji. Wszystko skrzetnie notowales. Wkradly sie tylko niewielkie niescislosci w artykule powyzej.

    Na razie nie ma zadnych oficjlalnych informacji na temat budzetu Irlandii na 2014 rok, to sa tylko przecieki prasowe i spekulacje. Mowi sie jednak juz od dawna, ze osoby zarabiające ponad EUR 25 tysięcy beda mialy zmniejszony dodatek dla dzieci (dziś wynosi EUR 130 miesięcznie dla wszystkich po rowno bez wzgledu na zarobki na kazðe dziecko)

    Emerytury maja zostac obcięte o EUR 10 tygodniowo. Najwyższe emerytury panstwowe wynosza obecnie EUR 230/tydzien. Byc moze z polskiej perspektywy, to wysokie emerytury. Jednak w Irlandii koszty sa duzo wyzsze niz w Polsce. Wobec tego wiele osob odklada sobie na dodatkowa emeryture, albo…inwestuje w nieruchomosci pod wynajem… Co ciekawe, czynsze az tak bardzo nie spadly w porownaniu ze spadkami cen, a od niedawna zaczynaja rosnac…

    1. Tomku, dzięki za poprawki. Rzeczywiście jak sobie nie notuję, to nic potem nie pamiętam. Starość nie radość. A błąd odnośnie kwoty emerytur wynika z tego, że już nie dowidzę i błędnie odczytałem swoje własne notatki.

      Powinienem zacząć nosić okulary, ale zwlekam. Nie, nie chodzi o to, że boję się że źle bym wyglądał. Wręcz przeciwnie, przecież mógłbym sobie kupić pomarańczowe oprawki:-) Nie chcę okularów bo czuję, że ograniczałyby moją … wolność. Jeszcze jedna rzecz, o której musiałbym pamiętać:-(

      A co do ponownego przyjazdu do Irlandii, to oczywiście baaaardzo chętnie. Spotkałem ostatnio bardzo wiele bardzo fajnych osób i chętnie się spotkam z Wami ponownie. Poza tym, tym razem zostałbym trochę dłużej by trochę pojeździć po tej malowniczej wyspie:-) Daj tylko znać kiedy i … jestem:-)

      1. Witaj Sławku. Fajnie było Cie w końcu zobaczyć na żywo i posłuchać tego co masz do powiedzenia na temat nieruchomości. Sam posiadam kilka nieruchomości wiec temat jest mi szczególnie bliski. Oczywiście przeczytałem już dawno twoje trzy książki no i czekam na następną która ma się w krotce ukazać. Pamiętam jak na samym początku ostrzegałeś ze jesteś strasznym gadułą :) wiec z ciekawości włączyłem stoper jak zacząłeś odpowiadać na jedno z zadanych pytań. Odpowiadałeś ponad godzinę, niezły rezultat :). Jeśli znowu wiatry przywieją Cie do Irlandii to zapraszam do Galway.
        Pozdrawiam

        1. Michał, dzięki za miłe słowa oraz za ten stoper. Jedno pytanie to godzina? To nic dziwnego, że moje spotkania się tak przeciąąąąąągają.
          Od teraz będę się starał częściej odpowiadać po prostu “tak”, “nie”, “to zależy” lub “nie wiem”:-)))

      2. Z tymi okularami to można zwlekać do pewnego czasu Sławku.Granicą zwykle jest długość ręki i zauważenie że bardziej ogranicza Twoją wolność fakt że jak staniesz dalej od np. półki sklepowej to co prawda widzisz wszystko ostro ale literki są za małe żeby napisy rozszyfrować. Ja też się długo broniłem.Teraz niestety bez okularów nie wyobrażam sobie funkcjonowania w dzisiejszym świecie,a jestem niewiele starszy od Ciebie Sławku.Polecam na początek zanim się przyzwyczaisz do pilnowania nakupić sobie w markecie okularów za “dychę”i umieścić je w miejscach w których intuicyjnie będziesz wiedział że tam mogą być.
        Najbardziej wkurza jak się człowiek gdzieś spieszy a one się “zapadną pod ziemię”.
        Ja oprócz tych co najbardziej lubię mam jeszcze zapasowe w samochodzie i jedną parę w domu.
        Mi to wystarcza.
        Pozdrawiam.

        1. Marriusz, dzięki za fachowe porady. Na razie jeszcze się wstrzymuję. Wierzę też w to, że moje oczy zmuszone do wysiłku jeszcze mogą nad sobą zapanować. I że ułatwienie im życia w postaci okularów już całkiem je rozleniwi. Poza tym, za dwa lata całkiem chyba odstawię komputer na dłuższe chwile i może pogarszanie się mojego wzroku przyhamuje…. Zobaczymy:-)
          Tak czy inaczej, dzięki za dobre rady.

  2. Irlandia jest swoistym rajem podatkowym dla wielu gigantów, stąd są tam główne siedziby takich firm, jak Google, czy Facebook.

Skomentuj jak zainwestować Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.