Emigrancie, nie licz na kredyt

W dzisiejszym wydaniu GW, pan red Marek Wielgo, po zrobieniu solidnej dozy research’u – kontaktował się m.in ze mną w tej sprawie, a także z KNF oraz wieloma bankami – niestety potwierdził (w artykule o powyższym tytule) obawy części z Was. Od 1 lipca osoby mieszkające za granicą i zarabiające (często sporo) w funtach, koronach czy dolarach singapurskich nie będą mogły zaciągać kredytów hipotecznych na zakup mieszkań na wynajem w Polsce.

No chyba, że polskie banki wprowadzą do swojej oferty kredyty w obcych walutach, lub otworzą oddziały w Waszych krajach, lub banki w Waszych krajach (np NatWest czy Barclays, itp w Anglii) zaczną finansować zakupy mieszkań w Polsce (robią to już w przypadku zakupu przez Anglików nieruchomości we Francji czy w Hiszpanii).

Czy i kiedy to się wydarzy zależy trochę od Was, drodzy Rodacy. Jeśli pokażecie swój potencjał bankom, to może zechcą się schylić po ten lukratywny segment rynku. Wiele zależy od Was samych.

Tak się szczęśliwie składa, że już w najbliższy poniedziałek w Londynie zaplanowane jest spotkanie Mieszkaniczników, na którym miałem opowiedzieć o … podróżowaniu. Wiem, że Piotrek zaproponował by znaleźć też trochę czasu na omówienie Rekomendacji S. Znając swoje gadulstwo, zaproponuję Mu by całkiem zrezygnować z moich “przechwałek”:-) i całe spotkanie poświęcić temu tematowi. Po to by wspólnie wybrainstormować jakie możliwe działania możemy zainicjować by zminimalizować negatywne skutki Rekomendacji S dla Was. Oraz dla … Polski. Choć to umyka statystykom, to wierzę w to, że inwestycje Polonii w Polsce są większe niż inwestycje zachodnich koncernów czy nawet środki unijne. Więc utrudnianie Wam inwestowania widzę w kategoriach strzelania sobie samemu w kolano.

Oczywiście w tzw międzyczasie, przesyłajcie Wasze uwagi i komentarze do dzisiejszego artykułu w GW na łamy fridomii i/lub bezpośrednio na ręce redaktora Marka Wielgo.  Prośbę kieruję zwłaszcza do tych osób, które nie będą na poniedziałkowym spotkaniu w Londynie. Wasze uwagi pomogą Piotrkom w ustaleniu agendy spotkania.

Sukcesów i wolności !

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

34 Responses

  1. Zawsze opcja jest wziecie kredytu gotowkowego w GBP/NOK/SGD. Z tego co sie orientuje, to oprocentowanie powinno byc nie wieksze niz 10%. Tak, wiem – hipiteczny w PL jest aktualnie w okolicach 5%.
    Sprawa z EUR wyglada chyba tak samo, czyz nie? Tak dlugo jak banki trzymaja EUR w swojej ofercie to niby mozna pozyczac. W kazdym razie z tego co mi wiadomo, to niewiele bankow ma to w swojej ofercie i do tego laczna cena kredytu jest sporo wyzsza niz normalnego PLN.

    Jest tez opcja nabrania sporej ilosci kredytow do lipca i potem nadplacania. W moim przypadku kilka razy w roku dostaje od pracodawcy akcje ktore moge sprzedac 1/2/3 lata pozniej. W ten sposob rosnie mi zamrozony majatek ktory w sam raz nadaje sie na nadplacanie kredytow w momencie odblokowania – niestety kosztem dywidend (3% rocznie brutto).

  2. Czy ktoś z mieszkaniczników mieszkających poza Polska ma doświadczenia z prowadzeniem spółki celowej na zakup i najem nieruchomości w Polsce i mógłby na ten temat cos napisać?

  3. Zarówno baki w polsce jak i w anglii udzielają kredytów na zakup nieruchomości za granicą. w każdym przypadku warunkiem jest iż zabezpieczeniem kredytu będzie inna nieruchomość w kraju w którym bierzemy kredyt.

  4. Moim zdaniem to wcale nie jest zła wiadomość.
    Im większe możliwości finansowania zakupów kredytem, tym wyższe w efekcie ceny zakupu. Zwłaszcza przy niskich stopach procentowych.
    Na świecie jest za dużo długu. Delewarowanie jest obecnie dobrą rzeczą. Jeśli kredyt rośnie szybciej niż PKB, to jest to prosta droga do misalokacji kapitału, bańki spekulacyjnej, a w efekcie wielkiego krachu.
    Ograniczenie dostępu do kredytów nagrodzi osoby oszczędne, zdyscyplinowane i chcące kupować za gotówkę.
    Można by powiedzieć, że decyzję o udzieleniu kredytu lub nie należałoby postawić bankom. Zgodziłbym się z tym, jeśli mielibyśmy wolny rynek i banki ponosiłyby konsekwencje swoich działań. Jednak ponieważ wolny rynek dzisiaj nie istnieje i państwo pomaga bankom za pomocą publicznych pieniędzy, jeśli podejmą nieodpowiedzialne decyzje i popadną w kłopoty, to ma prawo również regulować ich działalność.

  5. Mam nadzieję że będzie można gdzieś poczytać na temat przebiegu spotkania w Londynie. Sam planowałem zakup mieszkania na kredyt złotówkowy a teraz trzeba będzie jakoś inaczej pokombinować… pozdrawiam

      1. Witam. Sławku jak tam przebiegło spotkanie ? może jakieś dobre nowiny się pojawiły ?:) Rozumiem, że jeśli ktoś posiada aktualnie parę mieszkań w PL to nie powinno być problemu jeśli dochody z najmu są większe od dochodów z zagranicy, ale co robić jeśli jednak ktoś ma mniejsze dochody w złotówkach lub brak ?? pozdrawiam serdecznie

  6. Witam. Jestem nowym fridomiakiem i dołączam się do pytania Marcina: co zrobić jeśli nie ma się jeszcze dochodu z najmu w Polsce będąc polskim emigrantem w UK z myślą o inwestowaniu w mieszkania w Polsce :) otwarcie działalności gospodarczej w Polsce i podniesienie zdolności kredytowej , kupno mieszkania za gotówkę? czy to jedyne opcje które zostaną po 1 lipca?
    Pozdrawiam wszystkich fridomiaków a szczególnie ciebie Sławku :)

    1. Krzysztof, witam na łamach fridomii:-)
      Tak, te przez Ciebie wymienione, to wg mnie najbardziej realne opcje. Można też otworzyć spółki celowe do inwestowania w Polsce (myślimy o tym w Mzuri). Mniej chyba realne opcje to: (1) namówić lokalne angielskie banki do kredytowania zakupów w Polsce, (2) namówić polskie banki do otwierania oddziałów w Anglii

  7. Mam ten sam problem. Na szybko przyszlo mi kilka pomyslow:
    – namowic kogos z rodziny/znajomego, aby wzial kredyt za Ciebie (minus – nie zwieksza Twojej zdolnosci)
    – kupic za gotowke i odczekac rok – wtedy juz dochod z tego mieszkania bedzie traktowany jak Twoj dochod w PL (minus – tracisz kupe siana i ostatecznie niewiadomo czy dochod nie bedzie za maly dla banku)
    – kupowac na raty od spoldzielni – wiem ze niektorzy tak robia; ja sam kontaktowalem sie ze spoldzielniami w Trojmiescie i zadna nie byla zainteresowana :(
    – kupic na raty od sprzedajacego – bardzo malo realne, ale w niektorych przypadkach moze sie udac dogadac np. 50% przy kupnie, reszta za rok
    – wziecie kredytu walutowego (minus jest taki, ze najemca placi w innej walucie, ale na sile mozna zrobic hedge na FOREX i zamrozic w ten sposob kurs)

    ‘Mniej realne opcje’ wymienione przez Slawka nie maja zadnej szansy aby sie spelnic w przeciagu najblizszych 5 lat w Irlandii. Bankowosc na wyspach jest 100 lat za murzynami.

    @Krzysztof
    W jaki sposob otwarcie dzialalnosci w PL da Ci zdolnosc kredytowa?

  8. Witajcie! również interesuje mnie ten temat jako, ze mieszkam w Anglii i zbieram pieniądze na kupno mieszkania, Krzysiek, nie wspomniałeś jeszcze o jednej opcji, wzięcie kredytu gotówkowego bezpośrednio z angielskiego banku, przewalutowanie i wysyłka kasy do Polski i dopiero zakup za gotówkę, żyjesz na Wyspach spałacając kredyt w funtach a pieniądze z wynajmu trafiają Tobie na polskie konto. Nie widzę innej opcji… zachęcam do dyskusji, pozdrowienia.

    Grzegorz Sz.

    1. Jedną z nieruchomości planuję kupić na zasadzie podaną przez Grześka.
      Oczywiście sam uzbieram część gotówki żeby rata zaciagnietego kredytu nie była wyższa od miesięcznego wpływu z najmu.
      Złotówki będą pracować na depozyt na następne mieszkanie a ja spokojnie w okresie 4 – 5 lat spłacę kredyt w angielskim banku.
      Pozdrawiam

  9. Grzegorz, motyw brania kredytu hipotecznego w celu zakupienia nieruchomosci na wynajem opiera sie na zasadzie, w ktorej najemca splaca ten kredyt, a nie wlasciciel.
    Tak wiec w momencie kiedy kredyt jest w jednej walucie i najemca splaca w drugiej, mamy do czynienia z fundamentalnym bledem. Zapytaj sie, czy Twoim celem jest spekulacja na kursie waluty, czy zarabianie na nieruchomosciach. Jesli chcesz spekulowac waluta, to po prostu otworz rachunek FOREX – dedykowane narzedzie do tego celu.

    1. Nie ma tutaj mowy o żadnej spekulacji a tymbardziej otwarciu konta FOREX :) a to dlatego, że kwota miesięcznego wpływu za wynajem mieszkania, pozostanie na polskim koncie (budując – jak wspomniał Adam G.) nasz budżet na kolejne mieszkanie + budując wreszcie tą jakże upragnioną “polskiego pochodzenia zdolność kredytową”

      Teraz nam “wyspiarzom” pozostaje zacząć budować ładny credit score aby koszty uzyskania kredytu były jak najmniejsze…

      Nasunęła mi sie jeszcze jedna myśl, bo gdyby znalazł się taki bank który funkcjonuje w Anglii i Polsce, może wtedy dałbo by radę połączyć to wszystko w całość i pracując za funty, dostać kredyt w złotówkach. Być może Santander lub Lloyds mając placówki na terenie Polski, jeśli ktoś ma jakieś info. proszę podzielcie się :)

      PS. a Ty Sławku, co myslisz o takim finansowaniu?

      pozdrowienia z upalnego Peterborough.
      Grzegorz.

      1. Dolaczam sie do czesci wypowiedzi kolegi.KNF podlegaja tylko odzialy polskie, prawda?Czyli teoretycznie odzialy polskich bankow w Angli moglyby zaoferowac kredyty w zlotowkach?(jesli oczywiscie tutejsza komisja nadzoru na to pozwala)

  10. Krzysiek, ale dlaczego akurat to zawiera fundamentalny blad? Czym to sie rozni od innych polskich emigrantow, ktorzy ciulaja ‘dewizy’ az nazbieraja by wystarczylo kupno w kraju? Kazdy wyjazd na emigracje (tymczasowa) jest w jakis sposob ‘gra na walutach’, bo zakladasz ze zarobione pieniadza po powrocie dadza ci X dochodu w zlotowkach co pozwoli Ci na upragniony zakup (najbardziej sie sparzyli Ci, ci byli ‘wyjechani’ dokladnie 25 i 7-10lat temu, poprzez lawinowy wzrost wartosci zlotowki i 10 lat temu dodatkowo boom na polskich nieruchomosciach)

  11. tomtor,
    w kazdej dziedzinie profesjonalny inwestor mysli przede wszyskim o ochronie kapitalu.
    “Czym to sie rozni od innych polskich emigrantow, ktorzy ciulaja ‚dewizy’ az nazbieraja by wystarczylo kupno w kraju?”
    Jesli jestes za granica i odkladasz do skarpety, to najgorsze co moze Cie spotkac, to strata kapitalu. W przypadku kredytu wychodzisz na minus i Ty, Twoja zona i Twoje dzieci sa obciazone ta wierzytelnoscia.
    Nie rozumiem zupelnie po co dodawac niewiadome do swojego prostego interesu? Im biznes prostszy i bardziej przewidywalny, tym lepiej.

    Trzymanie jakiejkolwiek waluty przez dluzszy czas jest ryzykowne. Stad inwestorzy daza do tego, zeby regularnie zamieniac gotowke na aktywa.

  12. Witam Wszystkich,
    Na początku tego miesiąca rozmawiałam telefonicznie z przedstawicielem Alioru, który ku mojemu miłemu zaskoczeniu przekonywał mnie, ze cały czas w ofercie maja kredyty złotówkowe dla osób pracujących za granica. Ja wlasnie w tym banku dostałam pozytywna decyzje kredytowa jeszcze w koncowce czerwca, tyle tylko, ze wymagali ode mnie 20 procent wkładu.
    W PKO natomiast dowiedziałam sie, ze rownież dostałabym kredyt pod warunkiem, ze mam w Polsce jakiś dochód, np. z najmu, który wcale nie musi byc wyższy od dochodu za granica. Wyglada na to, ze banki nie są zobligowane tak do końca przestrzegać rekomendacji S, chociaż w związku z nią zaostrzyly wymagania wobec nas-emigrantów.
    Pozdrawiam

    1. Kasiu, dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami. Dobrze, że w miarę pozytywnymi. Ktoś jeszcze miał jakieś przygody z bankami po 1 lipca?

  13. Witam.

    W Millenium dowiedziałem się że kredyt hipoteczny nie zostanie udzielony osobie pracującej za granicą.
    Nawet jak miałbym kupione mieszkanie za gotówkę i z niego regularne wpływy z najmu to również takiego kredytu nie otrzymam gdyż główne źródło dochodów jest z pracy za granicą.

    Jestem marynarzem i nie bardzo mam pojęcie jak teraz finansować nieruchomości.

    Chyba trzeba będzie dążyć do “wolności finansowej” w inny sposób.

    Pozdrawiam
    Łukasz

    1. Łukasz, przykro mi z powodu tej bariery, którą KNF Tobie i innym osobom zarabiającym w obcych walutach głupio postawiło. Trochę żałuję, że nie miałem więcej czasu by głośniej zaprotestować przeciwko temu bezsensownemu wylewaniu dziecka z kąpielą.

      Ale cieszy mnie, że się nie martwisz. Po to mamy rozumy, aby znajdować obejścia barier, które stoją na drodze do naszych celów. Z pewnością kredyt hipoteczny nie jest jedyną możliwą drogą do budowania wolności finansowej. Ludzie budowali sobie portfele mieszkań na wynajem na długo nim banki wprowadziły kredyty hipoteczne. W Polsce to było zaledwie kilkanaście lat temu; w Anglii – z tego co wiem – chyba dopiero pod koniec lat 80-tych:-) Więc z pewnością jest to możliwe.

      Jedną z możliwości będzie założenie spółki celowej do inwestowania w mieszkania na wynajem. Mamy już w Mzuri pewną propozycję, którą konsultujemy z prawnikami. Jak tylko będę miał szczegóły, to dam znać:-)

  14. Kasia/Łukasz/Sławek, z kredytami w EUR jestem na bierząco, ponieważ pracuję w Dublinie i inwestuję w nieruchomości. Jest możliwość dostania kredytu w tej walucie dla osób w niej zarabiających. Korzystam z usług pośredników kredytowych. Z GBP jest chyba gorzej, ponieważ brakuje banków chcących tę walutę obsłużyć.

    Sławek, jestem bardzo zainteresowany pomysłem ze spółką celową. Generalnie aby bank udzielił kredytu inwestycyjnego (= 20% wkładu własnego/brak górnego limitu wysokości pożyczki/oprocentowanie rzędu 7-8%) wymaga się udokumentowania doświadczenia w danej branży. Do tego trzeba przygotować biznesplan i w oparciu o przyszłe dochody bank takiego kredytu udziela. Mzuri jest w świetnej pozycji, żeby brać kredyty inwestycyjne.

    Co ciekawe z tego co pamiętam taki kredyt nie obciąża wspóludziałowców spółki celowej – obciąża tylko majątek rady nadzorczej i zarządu. Dzięki temu zdolność kredytowa współudziałowców nie powinna ucierpieć :). Z drugiej jednak strony nie wiem, czy wypłaty dywidend bank uzna jako stały dochód i powiększy zdolność kredytową na tej podstawie.

    Bardzo ciekawa sprawa, ja jestem zainteresowany, chętnie dołączę.

  15. Czy ktoś z was emigrantów rozważał wzięcie kredytu razem ze znajomym/członkiem rodziny, który mieszka i pracuje w Polsce? Chętnie posłucham argumentów za i przeciw.

    1. Shevet, byłem ostatnio w Londynie i w Sheffield i rozmawialiśmy m.in o kwestii utrudnień dla Polonii w uzyskiwaniu kredytów hipotecznych w Polsce. Nic chyba się na lepsze jeszcze nie zmieniło.
      Sugerowałem by zainteresowani zaczęli się dopytywać w jakimś wybranym angielskim banku o kredyty na zakup mieszkań na wynajem w Polsce. Gdy bank dostanie wiele takich zapytań, to w końcu stworzy taką ofertę. A jak już jeden się przełamie, to pozostali będą naśladować.
      Pojawiło się też ciekawe rozwiązanie na łamach fridomii. Możesz poprosić kogoś z rodziny w Polsce (ze zdolnością kredytową) by wzięli kredyt i kupili dla Ciebie mieszkanie. Ty im dasz na wkład własny i ty będziesz spłacać kredyt. Nie powinno to być niezgodne z prawem. A potem oni Tobie przekażą mieszkanie w formie darowizny. To też jest zgodne z prawem. Oczywiście wymaga dużego wzajemnego zaufania i nie zawsze może być wolne od ryzyka.

      Uczestnicy spotkań w Londynie i w Sheffield zainteresowali się też żywo nową inicjatywą Mzuri. Już wkrótce uruchomimy spółkę celową, która będzie inwestować w nieruchomości na wynajem. Szczegóły już za 3-4 dni ogłosimy na fridomii.

  16. Witam
    szkoda , że nie wiedziałem ,że odwiedzasz Sheffield Sławku chetnie bym dołączył ,mieszkam blisko.Muszę wnikliwiej śledzić bloga. W tym roku chciałem wziąc kredyt w Polsce ale było już za późno teraz trzeba wymyślec coś innego. Mam nadzieje ,że w końcu coś sie zmieni w tym temacie.
    Pozdrawiam

    1. Łukasz, to rzeczywiście szkoda. Ale może znów kiedyś wpadnę do Sheffield – dam wcześniej znać na blogu. Jeśli nie posiadasz obecnie wolnych środków na kupno całego mieszkania na wynajem, to zapraszam do zapoznania się z ideą Mzuri Crowd Fund Investing, którą opisaliśmy na blogu tydzień-dwa temu. Poprzez wspólny flipping nieruchomości, każdy z udziałowców będzie mógł pomnożyć swój kapitał.

  17. Witam,
    idea Mzuri Crowd Fund Investing jak dla mnie to bardzo dobra inicjatywa, teraz nie mam możliwosci sie dołaczyć ,ale mam nadzieje ze bedzie to możliwe w przyszłym roku a wtedy na pewno skorzystam.Tymczasem bede sledził Twój blog Sławku jest na prawde super.
    pozdrawiam

    1. Łukasz, duże dzięki. Należało się spodziewać tego, że banki prędzej czy później wprowadzą waluty do swojej oferty. Prywatne instytucje działają sensowniej niż państwowe (vide rekomendacja KNF-u).
      Natomiast z tego co słyszałem od Fridomiaków z Anglii, to koszty kredytu w GBP są w Pekao bardzo wysokie – ponad 5% jeśli dobrze pamiętam. Czy macie w tej sprawie dokładniejsze informacje, czy ktoś już się o taki kredyt starał?

      1. Tak zgadzam się bank Pekao nie jest tani. Udało mi się jeszcze przed wprowadzeniem rekomendacji S kupić dwa mieszkania w Poznaniu obydwa skredytowałem w 50 %. Pekao zaoferowało mi kredyt w PLN mimo, że na stałe pracuje w Norwegii. Oferta kredytu nie była najlepsza na rynku ale gonił mnie czas więc nie miałem za bardzo wyjścia.
        W najbliższym czasie skontaktuje z moim opiekunem w Pekao i postaram się o szczegóły kredytu przyznawanego w koronach norweskich.

Skomentuj Krzysztof Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.