Mieszkania w Londynie

Oto kilka ciekawostek z Londynu, przeczytanych niedawno w lokalnych gazetach.

1. na 8-akrowej działce, na której dziś stoi stadion piłkarski Upton Park (raz byłem tam z synem na meczu West Ham Utd z Blackburn Rovers:-) zostanie wybudowane osiedle 700 mieszkań. Po ponad 110 latach istnienia (West Ham rozegrał na Upton Park swój pierwszy mecz we wrześniu 1904 roku), druzyna Hammersów przeniesie się w sezonie 2016-17 na pobliski Stadion Olimpijski. Dzisiejszy stadion, który mieści 35,016 kibiców, wraz z przylegającą doń działką, wyceniany jest na GBP 71 mln.

To nie jest jedyny przykład przebudowy stadionu na mieszkania. Kilka lat temu, Arsenal przeniósł się ze stadionu Highbury do pobliskiego (tylko kilkaset metrów) stadionu Emirates. Na miejscu starego stadionu powstały mieszkania. Podobny los czeka stadion White Hart Lane drużyny Tottenhamu Hotspurs.

2. dowiedziałem się ile w 2013 roku sprzedano w Londynie mieszkań i domów wartych co najmniej GBP 1 milion. Takich transakcji odnotowano dokładnie 6145. W poprzednim roku było ich 20% mniej.

Około 40% kupujących w tym segmencie rynku, to byli cudzoziemcy, co potwierdza atrakcyjność Londynu jako miejsca do inwestowania. Wśród nich najwięcej transakcji zawarli Rosjanie – 264 domy o łącznej wartości GBP 536 mln. Drugie miejsce w tym rankingu zajęli Hindusi (221 nieruchomości za łączną kwotę GBP 449 mln.

A kto zajął 3-cie miejsce? Nie, nie Chińczycy. Nie zgadliście. Nie, nie Brazyliczycy, nie zgadliście. Nie, nie chodzi o żadny inny kraj grupy BRICS. Niestety, znów nie zgadliście. Nie, niestety (albo stety:-) nie chodzi o Polaków… Prawidłowa odpowiedź brzmi: Włosi:-)

3. Przez ostatnie 17 lat pensje w Anglii wzrosły o 57%. Od średniej kwoty GBP 16,500 w roku 1997 do kwoty GBP 25,932 rocznie dziś.  Nie wiem ile w tym czasie wyniosła inflacja, ale spodziewam się, że było to podobnie.

Natomiast o ile w tym czasie podrożały mieszkania? Średnie ceny mieszkań i domów wzrosły z GBP 75,762 w roku 1997, do kwoty GBP 253,816. Czyli podrożały o ponad 235% !! By zachować siłę nabywczą i kupić to samo mieszkanie dziś, średnia pensja powinna wynosić GBP 55,275. Czyli podwoić się.

Dodam już od siebie, że pamiętam jak zaczynałem robić MBA w London Business School w 1998 roku, to często widywałem w angielskich gazetach duże tytuły typu “Ceny w Londynie poszybowały w stratosferę”, “Londyńczyków już nie stać na kupno domu w swoim własnym mieście”, “This Madness Has to Stop Soon”, “Obecna bańka wkrótce musi pęknąć”, itp. Co wywołało ówczesny szybki wzrost cen? Inwestorzy z Hong Kongu, którzy uciekali stamtąd ze swoimi oszczędnościami w obawie przed skutkami powrotu HK-u na łono macierzy.

Ceny w 1998 roku były – zdaniem ówczesnych komentatorów – szaleńczo wysokie. A dziś są – po zaledwie kilkunastu latach – prawie 3,5 krotnie … wyższe. A przecież po drodze mieliśmy jeszcze kryzys lat 2008-10.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

9 Responses

    1. TX, ja niczego przez ten wpis nie chciałem “prognozować”,. Podałem ot taką sobie ciekawostkę.

      Natomiast co sądzę o tym wykresie w linku? Trudno mi sobie wyobrazić poprawną metodologię “urealniania” cen na przestrzeni 370 lat. Przecież wtedy nie było nawet elektryczności:-) silników spalinowych, itp.

      Moja teoria jest następująca. O cenie nieruchomości w danym miejscu, w danym czasie decydują setki czynników. Można by je pogrupować w 3 kategorie: (1) czynniki makroekonomiczne (PKB, bezrobocie, stopy procentowe, dostępność kredytu, itp), (2) czynniki relacji podaży i popytu (urbanizacja, imigracja, wzrost/spadek populacji, zmiany społeczne, podaż nowych mieszkań, zmiany prawne regulucjące budownictwo, itp), (3) wartość odtworzeniowa.

      Ta ostatnia wg mnie ma wagę 60-70% w determinowaniu cen nieruchomości w danym miejscu, w danym czasie. Składa się nań cena materiałów budowlanych, energii, transportu, cena ziemii, koszty robocizny, itp. A ponieważ te ceny rosną wraz z inflacją, to wartość nieruchomości w 60-70% podąża za inflacją. Czynniki z grupy (1) i (2) powyżej powodują odchylenia od tego zwykłego normalnego trendu.

      Ale oczywiście mogę się kompletnie mylić:-)

      1. Tak,
        na “zdrowych” rynkach nieruchomości, gdzie zachowana jest równowaga popytu i podaży, wzrost cen pokrywa się ze wzrostem inflacji. Jest to czysta teoria, ponieważ wpływ na cenę w krótkim okresie czasu mają czynniki globalne, a przede wszystkim czynniki lokalne. Bo taki, lokalny charakter ma nieruchomości.
        Np:
        Wysokie wzrosty cen nieruchomości w Polsce w latach 2006 – 2008 – to kumulacja czynników, tj:
        -spadek stóp procentowych oraz bankowych marż = tanie, dostępne kredyty;
        -wejście w wiek produkcyjny wyżu demograficznego;
        -wzrost gospodarczy, dobra koniunktura
        – przystąpienie do UE i pojawienie się prywatnych i instytucjonalnych, zagranicznych inwestorów- dodatkowo podkręcający nam ceny.

        W tym czasie mieliśmy wielkie odchylenie od “normalności” (krzywej inflacji).
        W/g moich wyliczeń sprzed ok. roku – powrót i powolny spadek średnich cen nieruchomości – do łagodnie wzrastającej, krzywej inflacji nastąpi w 2014
        Pozdrowienia

  1. Sławku, dzieki za bezcenne info pokazujace sile trendu:)
    Londyn to zawsze safe place i mekka nadmiaru kapitalu. szczegolnie ze to finansowe centrum tej czesc swiata.

    milo by bylo kiedys kupic tam kawalerke pod fridoime:) i oddac w zarzadzanie Mzuri:)

    pzdr.
    Bartek

    1. Flow, dzięki za snucie miłych wizji. Mzuri w Londynie to jednak chyba jeszcze dość odległa perspektywa. Choć nie wykluczona. Jeśli znalazłby się tam na miejscu przedsiębiorca, który zechciałby nawiązać współpracę z Mzuri, to czemu nie:-)

      Tobie życzę byś miał tyle gotówki by móc kupić mieszkanie w jednej z prestiżowych dzielnic londyńskiego 3Ks: Knightsbridge, Kensington czy Kensal. I byś kupił za tę gotówkę kilkadziesiąt kawalerek … w Polsce:-) Będzie to chyba jednak szybsza i stabilniejsza droga do wolności finansowej. A w 3Ks, Chelsea lub Notting Hill byś sobie ewentualnie kupił mieszkanko dla siebie:-)

  2. to nie w temacie ale własnie wygrałem przetarg na kawalerke poprzez Mzuri oddział w Katowicach to moj pierwszy krok do wolnosci… dziekuje:) super zakrecony tydzien…:) dziekuje Mzuri i pani Sylwii:)

    1. Andriu, gratuluję! Pierwsze koty za płoty! Cieszę się, że mogliśmy być pomocni. Po to właśnie powstało Mzuri.

Skomentuj TX Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.