Nierówności w bogactwie

W jednej z hinduskich gazet przeczytałem ostatnio krótki artykuł powołujący się na dane z Oxfam Data. Wg nich, 85 najbogatszych ludzi na świecie (m.in Carlos Slim, Bill Gates, Mark Zuckerberg i 82 inne osoby) dysponują majątkiem równym majątkowi aż 3,5 miliarda najbiedniejszych mieszkańców ziemi. Aż trudno w to uwierzyć!!! 85 osób mających majątek równy więcej niż połowy ludzkości. Co gorsza, ich majątek w ciągu ostatnich 12 miesięcy przyrósł o wiele szybciej niż aktywa owych 3,5 miliarda osób.

Przepaść pomiędzy najbogatszymi, a najbiedniejszymi rośnie.

Wg danych Oxfam Data, gdyby Bill Gates od dziś wydawał na swoje utrzymanie milion dolarów dziennie (!!!), to starczyłoby mu majątku na około 218 lat!!! Ale tylko w teorii, bo w praktyce zarabia on więcej niż milion dolarów dziennie, więc jego majątek zamiast stopniowo znikać nadal systematycznie by rósł:-)

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

18 Responses

  1. nie wiem, czy o tym pisałem, ale w starożytności (w którymś z miast) za nie oddanie pożyczki szło się w niewolę. fenomen polegał na tym, że bankierzy pożyczający złoto mieli swoje siedziby przy murach miejskich wznoszonych przez niewolników – dłużników. na brak klientów nie narzekali.

    nie chcę być źle zrozumiany, ale nawiążę do własnych doświadczeń tu na miejscu – w Polsce (nie chcę się wypowiadać o biedzie na świecie, która jest problemem zupełnie innej kategorii). zawsze mnie zastanawiało, że ktoś kto zarabia minimalną pensję na wypasiony telefon, albo że na papierosy jest zawsze, a np. na odświeżenie mieszkania już nie. inny przykład to markowe ciuchy – “bida” aż piszczy, ale znaczek na bluzie musi być, bo przecież koledzy itp.

    dziwi mnie to, że niektórzy nie próbują, nie szukają większych dochodów czy sposobów, aby mniej wydawać, że nie chcą się uczyć, co w dobie internetu i chociażby wielu blogów finansowych jest znacznie ułatwione – tu nie ma tłumaczenia, że jest się z małego miasta.

    bardziej optymistycznie to dziś (11.11) możemy świętować Dzień Niepodległości Finansowej, która albo już jest nasza, albo niedługo będzie :)

    pozdrawiam, Sławek S.

  2. Witam,

    Te dane mnie wcale nie dziwią. Oni po prostu robią to co potrafią, czyli powiększają majątki. Swoją drogą dużo osób (znam osobiście) potrafi stracić bezproduktywnie cały dzień siedząc na fb, zamiast się ruszyć z krzesła. Majątkowi Zuckenberga to raczej nie zaszkodzi ale osobą siedzącym na fb już tak:)
    Pozdrawiam

    PS:Nierówności w bogactwie to dobry temat np dla polityków.Lubią wprowadzać dziwne ustawy żeby “ograniczyć” to zjawisko.

    1. Tomek, nie jestem za “rozwiązaniami” rządowymi czy parlamentarnymi, ale wydaje mi się, że tak wielkie rozbieżności są niezdrowe. Choć z drugiej strony, dane Oxfam są chyba nieco udramatyzowane. Skoro ja nie mam żadnego długu, to pewnie moje aktywa są większe od aktywów kilkuset tysięcy czy nawet kilku milionów zadłużonych Polaków (bo ich aktywa są wręcz ujemne)

      1. W kwestii rozwiązań ustawowych się zgadzam. Kolejną sprawą jest konkurencja. Gates ma majątek jaki mam głównie ze względu na to że Microsoft ma ponad 90% udziałów w rynku systemów operacyjnych na PC. Pozostaje tylko złożyć mu gratulacje.
        Co do aktywów to ciekawe jak to liczą. Czy tylko aktywa inwestycyjne czy mieszkanie w którym się mieszka też jest wliczane? W pierwszym wypadku różnice w majątkach mogą być znacznie większe.
        Co do zadłużenia Polaków: jeśli się wzięło kredyt na 110% wartości nieruchomości (jeszcze dla siebie) to cudów nie ma.

  3. Takie rozwarstwienie niczemu dobremu nie służy. Mówienie że każdy może zostać bogaczem to mydlenie ludziom oczu.Nie każdy jest wykształcony, nie każdy jest zdrowy, nie każdy ma ku temu warunki. Zobaczcie ilu młodych ludzi na świecie jest bez pracy, a jak jest praca to w większości przypadków za marne grosze. Jak ci ludzie mają budować majątek jak nie mogą nawet zacząć?
    Historia znowu zatoczy koło, znowu będzie rewolucja i wojny, bogacze stracą majątek a może i życie, później nastąpi odbudowa ładu, nowi ludzie zaczną się bogacić do momentu kiedy znowu nastąpi wielkie rozwarstwienie i kolejna rewolucja. Czy nie można tego inaczej zorganizować? Ja rozumiem bogacenie się i nie mam nic przeciwko temu ale są jednak pewne granice. Świat nie należy do kilku gości z miliardami dolarów, tylko do 7 miliardów ludzi i wszyscy powinni mieć szansę na godne życie.

    1. Marek,, właśnie o to mi chodzi. Wszelkie skrajności są złe. Komunizm (skrajna równość) był do niczego, ale skrajne nierówności też są według mnie groźne. Polski to mniej dotyczy, ale tysiące ludzi co tydzień ryzykuje swoje życie by przez Morze Śródziemne w lichych i przepełnionych łódkach dostać się do wybrzeży Europy. Tak samo było/jest na pograniczu USA-Meksyk.

      Skrajne nierówności nie są wskazane. I to chyba właśnie dlatego Warren Buffett postulował zwiększenie podatków dla najbogatszych…

      A może zamiast zwiększać podatki, bogaci powinni dostawać ulgi podatkowe jeśli stworzą w biednych krajach fabryki zatrudniające iluś tam pracowników? Nie mmusieliby, ale mogliby na tym skorzystać? Być może byłoby to skuteczniejsze niż tzw “pomoc rozwojowa”

      1. To jest własnie mysl z tym ulgami na bogatych. Wracając do innego posty: nie każdy może stać się milionerem, tak jak mówił Marek: Nie każdy jest wykształcony, nie każdy jest zdrowy, nie każdy ma ku temu warunki. Ale są ludzie co mają ku temu warunki. Wystarczy stworzyć im podatny grunt a on dla innych będzie zarabiał pieniądze. Do tego aby być wolnym finansowo chyba też nie każdy ma predyspozycje, czy warunki czy zdrowie, bo jak powiedzieć np. młodemu 20 letniemu rodzicowi: idź zarób 2 razy wiecej po to żebyś mógł odłożyć połowe swoich wydatków na rzecz swojej inwestycji w mieszkania na wynajem? Dziecko np. to studnia bez dna…
        Ja nie mam dzieci ale widzę jakie moi znajomi maja problemy. Z mojego towarzystwa z podstawówki i z liceum znam tylko jedna osobę o której mogę powiedzieć: ta chce byc wolna finansowo. Ma 30 lat, 2 pizzerie i parę innych biznesów. Na wszystko zapracował sam, ale miał ku temu warunki. Po prostu wiedza przychodziła mu 2 razy szybciej niż innym, a może 3 razy nawet…
        Kluczowym zdaje się w wieku 20 lat brak wiedzy z zakres W OGÓLE, albo chociaż podstaw ekonomii. 9. na 10. studentów pytanych o to, co to jest pasywo a co to aktywo nie udzieli na pytanie odpowiedzi.

        1. Daniel W, dzięki za Twój komentarz. Dziś przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Jechałem samochodem z Kanyakumari na samym południu Indii (tam gdzie Ocean Indyjski łaczy się z Morzem Arabskim) w kierunku Madurai w centrum stanu Tamil Nadu i widziałem tam dziesiątki tysięcy wiatraków wytwarzających energię. Nigdy nie widziałem ich tak wiele w jednym miejscu. Ciągnęły się szerokim na kilka kilometrów pasem po obu stronach drogi przez jakieś 25-30 km. Wyglądało to niesamowicie.

          Pomyślałem, że miliarderzy mogliby poświęcić część swoich fortun właśnie na tego typu projekty w najbiedniejszych krajach. Albo mogliby zainwestować w technologię wytwarzania baterii słonecznych by uczynić je tańszymi niż są dzisiaj. Tańsza, powszechnie dostępna energia przyczyniłaby się do rozwoju biednych regionów, do zmniejszenia chorób dzięki lepszym warunkom życia, do zmniejszenia internetowego wykluczenia, itp

  4. Jak to mówią: biedni będą biednieć, klasa średnia zaniknie a bogaci nadal będą się bogacić.
    Tak mi przyszło na myśl czy kiedyś nie dojdzie do upadku pieniądza fiducjarnego i nastąpi np. hiperinflacja połączona z rewolucją wśród zbuntowanej większości (najbogatsi pewnie będą wcześniej wiedzieć o zmianach i się w jakimś stopniu zabezpieczą, pytanie tylko w jakim).

  5. Witam

    cała statystyka

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludność_świata

    26 % ludności ziemi w wieku 0-14 ciekawe ilu z nas jest bogatsza od tej części ludzkości

    W moim domu tez mam ogromne dysproporcje w majątku i one ciągle się powiększają ( mój dom – ja, żona i dwoje dzieci) i żeby z tym walczyć powinniśmy przekazać część majątku dzieciom. Statystycznie wyglądałoby to na zmniejszenie się dysproporcji:)

  6. Moim zdaniem publikowanie takich badań służy jedynie wywoływaniu niezdrowych emocji. Uważam, że zamiast biadolić nad nierównościami i wymyślać sposoby na uszczęśliwienie całego świata tego lepiej zająć się swoim życiem i dążeniem do własnego szczęścia:)

    1. Adrian, zgadzam się z Tobą, że w pierwszej kolejności należy zadbać o swój los. Niemniej nasuwa się pytanie czy mógłbyś być w pełni szczęśliwy gdyby wokół Ciebie było bardzo dużo biedoty? Czy czułbyś się wtedy w pełni bezpieczny?

      1. Sławku, a czy Ty nie podróżujesz po biednych krajach i nigdy nie zapuszczasz się czasem w biedne rejony owiane złą sławą? Oczywiście, że gdybym jechał najnowszym Mercem po faweli z kilkunastoma tysiącami dolarów w bagażniku to wolałbym mieć ze sobą cały konwój ochroniarzy, ale na razie nie mam takich problemów:)
        Oczywiście pewnie gdybym miał styczność z biedotą na co dzień, a sam byłbym bogatszy to by mnie to raziło i chciałbym coś zrobić, żeby im pomóc. Pewnie będę się zastanawiał nad tym tematem jak już coś w życiu osiągnę i będę miał ku temu środki, możliwości oraz czas, a na razie skupiam się na sobie (straszny egoista ze mnie, wiem, ale na Kontestację daję:))

        1. Adrian, tak często odwiedzam biedne dzielnice. Tam problemy ludzkie wydają mi się autentyczniejsze, bliższe życiu. Ale nie jadę tam Mercem i z walizką pieniędzy:-) Nie chodziło mi o bezpieczeństwo w tym kontekście.
          Miałem na myśli bardziej to, że przez te nierówności, tysiące czy setki tysięcy ludzi ryzykuje swoje życie wsiadając na przepełnione szalupy by dostać się do brzegów Europy. Pojawiają się zamieszki uliczne nawet w bogatych krajach. Ludziom, którzy osiągnęli dostatnie życie raczej nie chce się wychodzić na ulice i demolować sklepy czy samochody. Nie myślą o rewolucji. Nie wyładowywują swoich frustracji agresją. Choć oczywiście zawsze mogą się zdarzyć szaleńcy typu Andres Breivik.

  7. Teraz rozumiem o co Ci chodziło:) W sumie rewolucja to chyba jedyne zagrożenie dla Twojej wolności finansowej.
    Zastanawiam się tylko jak rozsądnie pomagać, żeby efekt nie był przeciwny od zamierzonego (tak jak się to stało w przypadku pomocy dla Afryki)

  8. Pojawił się temat szalupy z imigrantami – właśnie powiedział o tym śródziemnomorskim cmentarzysku Papież Franciszek. Ciekawa może być dyskusja. Zrobisz z tego odrębny post?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.