Inflacja prawa przeraża, a przejrzystość finansów Kośioła zaskakuje

W dzisiejszym Pulsie Biznesu pojawiła się dwie informacje.

Krótka informacja o tym, że według danych Grant Thornton, w Q1 2015 roku weszło w życie aż 6,7 tysięcy stron nowych aktów prawnych. Wg wyliczeń, na samo przeczytanie nowych ustaw, Polak i przedsiębiorca, powinien poświęcić 3,5 godziny każdego dnia. Na rozwój firmy pozostaje zatem tylko 4,5 godziny dziennie:-(((

Jeśli dalej tak pójdzie, to do końca br powstanie łącznie aż 27 tyś stron aktów prawnych.

Ciekawe ile czasu poświęca dziennie statystyczny Poseł na przeczytanie tego co produkuje z tak wielkim zapałem i zacięciem. Tytuł artykułu – tak jak tytuł tego wpisu – wydaje mi się nieco zbyt ugładzony. Zwykle media szukają szokujących i dosadnych tytułów by przyciągnąć czytelników. Tym razem to ja bym zmienił tytuł na bardziej dosadny – “Biegunka prawna Posłów”

Na ostatniej stronie gazety, pojawiła się obszerniejsza informacja z raportu finansowego … Kościoła Anglikańskiego. Portfolio inwestycyjne Kościoła urosło do GBP 6,7 mld z GBP 2,4 mld w 1995 roku. Obecnie nieruchomości stanowią GBP 2 mld w portfelu. Fundusz inwestycyjny Kościoła zwiększył się w zeszłym roku o GBP 600 milionów. Zwrot z inwestycji wyniósł 14,4%, a w ostatnich 30 latach fundusz osiągnął średni wzrost na poziomie 9,8% rocznie. Raport Church of England liczy sobie 70 stron. Nieco więcej informacji tutaj: https://www.churchofengland.org/media-centre/news/2015/05/church-commissioners-announce-total-return-on-investments-at-144-in-2014.aspx

Wprawdzie Church of England przeznaczył ponad GBP 215 mln na cele charytatywne (jest jednym z największych darczyńców, ponoć ósmy, na świecie i drugi największy na Wyspach), ale kwota ta stanowi zaledwie 16% przychodów Kościoła. Spodziewałem się, że jest to co najmniej dwa lub trzy razy tyle. Ciekawe.

Polski kościół katolicki też jest posiadaczem dużego majątku w postaci nieruchomości. Ciekawe ile dziesiątków lat będziemy musieli poczekać na podobną transparentność polskiego kościoła katolickiego. No chyba, że ktoś z Was może natknął się już na tego typu raport finansowy i może nam podesłać linka:-) Albo Papież Franciszek zachęci do takiej transparentności Konferencję Episkopatu Polski.

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

12 Responses

  1. Ludzie myślą, że ilością nowych przepisów i ich zmian spowodują, że państwo będzie lepiej funkcjonowało. To samo dotyczy liczby urzędników. Dopóki to myślenie się nie zmieni, ilość nowych przepisów i nowelizacji będzie rosła, tak samo jak biurokracja i liczba urzędników. Przecież te nowe przepisy ktoś musi przeczytać i zastosować, a do tego potrzebni są ciągle to nowi i nowi urzędnicy…

  2. Sławku, od razu widać, że musisz naprawdę sporo wrzucać na tacę co niedzielę skoro tak Cię interesuja finanse koscioła. Mnie na przykład bardziej intersuje co rząd czy władze municypalne robią z podatkami do których płacenia jestem zmuszony pod groźbą sankcji karnej. Serdeczności.

    1. Jacek, dzięki za odwiedzenie fridomii oraz za Twój komentarz, delikatnie uszczypliwy. Przynajmniej tak go odebrałem:-) Czy uważasz, że muszę dużo grać w siatkówkę by interesowały mnie losy reprezentacji Polski? Albo być kosmonautą by interesowała mnie astronomia? Z drugiej strony, czy uważasz, że przejrzystość finansów kościoła byłaby czymś niepożądanym? Że lepiej się tym nie interesować? W końcu to duża konstytucyjna instytucja publiczna mająca dość duży wpływ na naszą rzeczywistość. Czy według Ciebie Church of England zrobił coś niestosownego?

      Nieruchomości kościoła interesują mnie z kilku powodów. Pozytywnych – kościół pokazuje, że cierpliwe inwestowanie w nieruchomości przez dziesiątki czy setki lat po prostu się opłaca. Pokazuje to też to, że nieruchomości stanowią bardzo stabilne aktywo o stabilnej wartości. Mam też pewną nadzieję oraz – jednocześnie – pewien niepokój. Chodzi o katastrat. Sądzę, że jeśli polski Kościół Katolicki (jeden z największych w Polsce posiadaczy nieruchomości) nie wynegocjował/nie wynegocjuje sobie zwolnienia, to pewnie podatek katastralny nie zostanie w Polsce wprowadzony w najbliższych latach czy nawet dziesięcioleciach:-)

      1. Mnie dziwi jedna rzecz.

        Jakby nie patrzeć, to kościół katolicki w ostatnich latach w Polsce bardzo dobrze sobie radzi. Odzyskuje sporo nieruchomości, kościoły nie pustoszeją jak na Zachodzie, finansowo dobrze sobie radzi, powstają coraz to nowe kościoły itd.

        Dlaczego więc kościół tak zajadle atakuje obecną władzę? Po co kościół w ogóle miesza się do polityki i zajmuje stanowisko, skoro tak jak jest jest dla niego bardzo dobrze, po co robić sobie wrogów i przeciwników? Przez ostatnie 25 lat opcja stricte kościelna (PiS, AWS) był przy władzy przez bardzo krótki okres czasu. Przez zdecydowaną większość czasu rządy sprawują ludzie związani z platformą (Unia Wolności, a teraz już od szeregu lat PO). Skoro kościołowi przez ten czas tak dobrze się wiedzie, to dlaczego kościół chce koniecznie zmian na szczytach władzy, chce żeby PO straciła władzę a objął ją np. PiS? Dzisiaj na mszy żona mi mówiła że pomimo ciszy wyborczej probosz w zaowalowany sposób nawoływał do głosowania jutro tak żeby wszystko się odnowiło. Można się więc domyśleć co miał na myśli i kto ma co odnawiać ;-)

        Czyżby apetyt rósł w miarę jedzenia?

        1. Ciekawe podejście do tematu, sam jako katolik z trochę bardziej liberalnymi poglądami na otaczający nas świat raczej dostrzegam ciągły medialny atak na kk w Polsce. Staram się tu nie stawać po żadnej z stron, lecz zaskakuje mnie to zawsze, bo więcej widzę ataków niż mieszania się, ale może niezbyt dokładnie się przyglądam.

          Co do przejrzystości Sławku, to bardziej bym naciskał na przejrzystość finansów wszelkiego rodzaju fundacji, które zbierają od darczyńców jakiekolwiek pieniądze. Jak mogliśmy się parę miesięcy temu przekonać, nawet tak duża instytucja jak WOŚP wstydzi się pokazywać publicznie swoje finanse wewnętrzne i wydatkowanie pieniędzy od darczyńców.

          Temat łączy się z tematem prawa, bo jedną prosta ustawą można by było problem rozwiązać i każdy dociekliwy prawnik/finansista mógłby się hulaj dusza doszukiwać nieprawidłowości zarówno w takim WOŚP jak i w kościelnym Caritas. Co do jawności finansów kościoła to niestety pomimo, iż byłoby fajne to jest to raczej w kwestii struktur kościelnych i nacisków wiernych. Kościół Anglii ma ułatwioną sytuację gdyż ma charakter państwowy, a jego głową jest obecna Królowa Elżbieta, której finanse i majątek jest lustrowany na każdym kroku.

      2. z regulacjami zauważyłem pewne zjawiska.

        pierwsze takie, że w przypadku różnych możliwości chce się je wszystkie uwzględnić, a jak wiadomo każdy przypadek jest inny (trochę jak na giełdzie, są schematy, formacje, ale żadna sytuacja nie jest taka sama, trudno o dobrą teorię). życie co chwila pisze inne scenariusze i przepisów ciągle “brakuje”. powinien się liczyć człowiek a nie przepis.

        i tu dochodzę do sedna, kiedyś jak ktoś był bardziej rozgarnięty to powierzało mu się bardziej odpowiedzialną, złożoną funkcję, która wymagała samodzielnego myślenia, bystrości, logicznego myślenia lub zdrowego rozsądku.

        dziś, żeby wymieniać żarówki trzeba mieć uprawnienia, podobnie z urzędnikiem lub sędzią, sami nie zadecydują, muszą mieć podstawę prawną. jak coś załatwiam w urzędzie to sprawę zostawiam do osądzenia przez urzędnika, co jest dla niego koszmarem i z wybawieniem przyjmuje moją propozycję (z założenia po mojej myśli), która jest poparta paragrafem.

        zakończę nieco czarnym humorem, słyszałem, że w PL buduje się dom, który się całe życie spłaca, a w zbiurokratyzowanych Włoszech najpierw jest dom, a potem całe życie załatwia się do niego papiery. z tego wynika, że granica jest daleko.

        normalności życzę i pozdrawiam, Sławek S.

      3. Sławku wydaje mi się że się mylisz, zwolnieniem są objęte tylko nieruchomości kościelne związane z kultem religijnym tj. kościoły. Pozostałe nieruchomości, niezwiązane z kultem religijnym lub działalnością charytatywną, są normalnie opodatkowane. Ale rozumiem że w ten sposób zwiększasz swoje czytelnictwo ale czy to etyczne ????

        1. Dczekol, zwiększanie czytelnictwa? Kilkanaście miesięcy temu odłączyło mi się Word Press Statistics i wg analiz mam zero wejść na stronę w tym roku oraz w zeszłym:-) I jakoś się tym nie przejmuję. Ogólnie rzecz biorąc każdy mój wpis służy zwiększaniu czytelnictwa. Nie etyczne zachowanie? Zastanawiałem się nad możliwością wprowadzenia podatku katastralnego – czy to rzeczywiście coś nie etycznego?

  3. Witam, zaskakuje też to że przez ponad 5 lat polskie banki (tzn: banki działające na terenie Polski) udzielały tzw kowalskim/nowakom kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich. W tych frankach których nigdy nie miały. Czy nie przypomina to pewnego pana który oferował “lokatę w złoto” którego nie miał? ;)

  4. Wasyl, w systemie rezerwy cząstkowej banki w ogóle udzielają kredytów w walucie której nie mają. Innymi słowy tworzą je z powietrza.
    Co do kredytów w walutach obcych, to często są one zabezpieczane kontraktami SWAP, lub w inny sposób.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Swap_walutowy
    Bank udzielający kredytu hipotecznego nie może sobie pozwolić na hazard walutowy. Zaletą kontraktu SWAP z poziomu banku jest zamrożenie kursu waluty. Gdy waluta wzrasta – bankowi rosną wpływy od kredytobiorcy, a rosną koszty obsługi kontraktu. Gdy waluta traci na wartości, to odwrotnie. Czyli bank jest zawsze na zero, z zarabia tylko i wyłącznie na marży i ewentualnych produktach typu opłaty za konto, spread itp.

    Tutaj jest dobry opis
    http://samcik.blox.pl/2015/01/Na-tropie-Yeti-Czy-banki-udzielajace-kredytow.html

  5. Odnośnie regulacji prawnych, można to zrobić prosto, jeśli się na prawdę chce. Podam tylko jeden przykłąd z ‘naszego’ Singapuru. Poruszanie się rowerami po chodnikach jest regulowane tylko jednym zdaniem w kodeksie: “Rowery nie powinny jeździć po chodnikach”. Po prostu majstersztyk. Innych regulacji brak (co innego ścieżki rowerowe, które są i jest pewnie do nich inne zdanie w tym kodeksie). W jednum zdaniu ujęto m.in., że dopuszcza się poruszanie się rowerem po chodnikach (nie powinien to nie to samo co nie może/nie wolno), jak również to, po czyjej stronie będzie wina, jeśli rower zderzy się z przechodniem.
    Wiedzę, że Polska podąża w zupełnie innym kierunku … niestety.

    Pozdrawiam,
    Andy

    1. Andy, myślę, że rzeczywiście wiele moglibyśmy się nauczyć od Singapuru. Nie chcę się czepiać słówek, ale prawo to jest takie właśnie interpretowanie słówek, znaczeń, kontekstów. Chodzi mi o to jak ta regulacja brzmi w języku angielskim? Domyślam się, że “bicycles should not…”, a jeśli tak to owo “should” można by różnie interpretować…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.