Fridomia w “Rzeczy o Biznesie” oraz na portalu “naTemat.pl”

Nie wiem czym zaowocują zapowiedzi min Morawieckiego dotyczące różnych rządowych inicjatyw programów mieszkaniowych. Póki co, krótkoterminowo, zaowocowały dla mnie w tym mijającym tygodniu kilkoma zaproszeniami do wypowiedzi w mediach. Takiej zainteresowania mediów moją skromną osobą nie pamiętam już od dość dawna.

Po braku Waszych komentarzy pod moimi wpisami, w których chwalę się swoimi medialnymi wypowiedziami, przestałem je od jakiegoś czasu zamieszczać. Nie chcę obniżać standardu wpisów na fridomii:-) Ale skoro Robert uznał, że ten wywiad mi się udał (Robert, dzięki za podesłanie mi linka), to postanowiłem, że zrobię wyjątek.  Oto link do wywiadu w Rzeczpospolita.TV: http://www.rp.pl/RZECZoBIZNESIE/160709385-Slawek-Muturi-o-tym-jak-zarabiac-na-mieszkaniach-pod-wynajem.html oraz link do artykułu na portalu naTemat: http://natemat.pl/184451,nie-obchodza-go-afery-z-ofe-i-zus-slawomir-muturi-uwolnil-sie-od-systemu-bo-zyje-wynajmu-ponad-100-mieszkan (Tomek, dzięki za podesłanie mi tego linka)

Przyznam, że jest jeszcze jeden powód, dla którego postanowiłem się pochwalić tym wywiadem telewizyjnym. Chodzi o mój … garnitur:-) Dość często otrzymywałem zaproszenia do mediów, na konferencje czy na jakieś inne wydarzenia gdzie czułem, że mój zbyt luźny, nieformalny styl może urazić gospodarzy. Wypadało założyć garnitur. Być może, że to właśnie moje pomarańczowe sweterki nie spodobały się widzom niektórych stacji, np TVN24, gdzie kiedyś byłem zapraszany dość często:-) Facet w sweterku to przecież musi być jakiś luzer, którego nie warto słuchać:-)

Gdy jednak zakładałem jakiś garnitur, to najzwyczajniej źle się w nim czułem. Ciemny garnitur ograniczał w jakiś sposób moją … wolność, radość. Powodował, że czułem się jakbym szedł na pogrzeb. Mężczyźni – nie wiedzieć czemu – uznali, że pomarańczowy to nie jest dla nich kolor. O ile można znaleźć w sklepach jeszcze jakieś pomarańczowe koszulki polo czy swetry, o tyle znalezienie pomarańczowego garnituru czy koszuli nie jest możliwe. Nawet w Azji. Dlatego postanowiłem uszyć sobie kilka garniturów i koszul z różniącą się ilością pomarańczowych dodatków. Ten z filmiku jest akurat jednym z moich dwóch totalnie pomarańczowych garniaków:-)  Piszę o tym byście wiedzieli, że rozważając zaproszenie mnie na jakieś Wasze wydarzenie, nie zastanawiajcie się czy nie zrobię Wam wstydu swoim ubiorem. Nie zrobię. Wystarczy, że dacie mi znać, że warto bym założył garnitur i ewentualnie dodali informację o tym jaka ilość pomarańczowych dodatków będzie akceptowalna w danej sytuacji:-)))

PS 1 Na pogrzeb przyjdę oczywiście w czarnym garniturze, bo takowy też jeszcze mam – na wszelki wypadek – w szafie.

PS 2  Jakiś czas temu, gdy pozbawiałem się nie-pomarańczowych elementów stroju ze swojej szafy, moja żona postanowiła, że część ubrań jest na tyle nowa (niektórych koszul nie zdążyłem nawet wyjąć z celofanu) i dobrej jakości, że zaproponowała bym przekazał je Jej ojcu. Jesteśmy podobnej postury. Dziś mój teść jest zdecydowanie najodważniej ubranym działkowiczem na swojej podmiejskiej “daczy”. Przyznam, że bardzo mu do twarzy w jaskrawo zielonych, żółtych, jasnoniebieskich czy fioletowych swetrach, koszulach, kurtkach. Elegancko wygląda w długich jasnych płaszczach. Teściowej też się ta odmiana spodobała:-) Jak mówi, mnie się jej męża łatwiej udało odmienić (w rok) niż jej samej próbującej od … 40 lat:-)

 

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

14 Responses

  1. 100 mieszkań? No no no całkiem nieźle – gratuluję. Jakby nie liczyć to przynajmniej 20 milionów zł. Jak widzę całkiem nieźle płacili w tej firmie konsultingowej hahaha

      1. Michał weź też pod uwagę że jak Sławek kupował mieszkania na wynajem np. w 1998 roku to nie płacił za każde 200.000 zł jak z Twojego wyliczenia. W jego książkach wyczytasz, że jego najlepsze inwestycje kosztowały wręcz szokująco mało rzędu np. 30 tys. zł z tego co pamiętam i do dzisiaj ładnie się wynajmują.

      2. LOL (to w kontekście “nie wierz…”)

        A wywiad w RP motywujacy i pozytywny.

        Co do garniturow to miałem wrażenie ze ten pomarańczowy był bardziej dopasowany ;).

      3. @Sławek: jak widzę dostali autoryzację i rekomendację autora więc…
        @Robert: to ile coś kosztowało prawie 20 lat temu nie ma znaczenia…. Samochód też można było kupić za 10 tyś… Inflacja – słowo klucz.

        1. Michał, z lenistwa dają autoryzację “in blanco”. A jeśli chodzi o moje zeznanie majątkowe – to ustawa dotyczy chyba tylko polityków (i słusznie), a nie … blogerów:-))) Więc póki co nie chcę się do niej stosować. Wierzę, że ważniejsze dla każdego Fridomiaka jest to ile on czy ona ma mieszkań niż informacja o tym ile mieszkań posiada Sławek Muturi:-) Uważam, że umiejętność nie porównywania się do innych jest jedna z kilkunastu kluczowych umiejętności przydatnych w osiągnięciu wolności finansowej. Może napiszę kiedyś o tym więcej…

        2. A kto mówi o porównywaniu się? Ja tylko gratuluję. Od kiedy polacy stali się tak bardzo sarkastyczni, że upatrują we wszystkim podstęp? Czy jak komuś powiem, że gratuluje, że ta osoba schudła to od razu znaczy, że się porównuję się albo zazdroszczę? Hey….

  2. Sławku, chwal się – czytamy, ale nie wiemy co powiedzieć :-) Nie zawsze brak komentarzy jest oznaką nudy a setka wpisów pod postem gwarantuje jego błyskotliwość.

  3. Ja bym dodał tak zwany efekt kuli śniegowej, albo coś na kształt “procentu składanego”. Im więcej posiadasz mieszkań, tym większy masz zysk. Jeśli cały zysk przeznaczasz na zakup nowych mieszkań, to wkrótce się okazuje, że masz ich znacznie więcej niż byś ich miał tylko z bieżących oszczędności.
    A już na marginesie – skąd Polacy mają taką łatwość w zawyżaniu czyiś zarobków/majątku, w przeciwieństwie do swoich apanaży? Pozdrawiam Adam

  4. Sławku, podziwiam garnitur. Jak dla mnie jest ciekawszy, niż ilość mieszkań w czyimś portfelu. :)
    Ładnie skrojony, ładnie odszyty, materiał wydaje się porządny. Mucha nie siada. Ciekawa jestem miny krawca, jak się dowiedział, że gajer ma być pomarańczowy. Jedno jest pewne – drugiego takiego garnituru nie ma.

    Mnie, jak czegoś w garderobie brakuje, to też sobie szyję na miarę.

    Pozdrawiam,
    Małgorzata – m.in. krawiec konfekcyjno-usługowy ;)

    1. Małgosiu. dzięki za komplement. Ty rzeczywiście jesteś “kobietą pracującą”. Chyba łatwiej byłoby Ci wyliczyć czym się nie zajmujesz, niż odwrotnie:-) A krawcy czy szewcy rzeczywiście nie mogą się nadziwić gdy składam im swoje zamówienia:-))) Gdy odbieram gotowy produkt, to wspominają, że jakiś inny ich klient zwrócił uwagę na mój wiszący w pracowni garnitur czy stojące buty i też zastanawiał się nad zrobieniem sobie czegoś równie odjechanego. Wnioskuję z tego, że część osób chciałaby się mocno kolorowo ubrać, ale się … boi. Prawdopodobnie tego co powiedzą inni, śmieszności, nie wiem czego jeszcze.

      Jeśli tak rzeczywiście jest, to jest to trochę smutne. Po co ta autocenzura?

      Oczywiście dużej części osób tak żywe kolory się po prostu nie podobają i nawet gdyby mieli przyzwolenie społeczne na jaskrawość to i tak wybierałaby tylko i wyłącznie szarości, granaty i czernie. I to też jest ok.

      1. Widać, że kobiety mają mniejsze opory przed założeniem czerwonej garsonki na jakieś bardzo oficjalne spotkanie biznesowe. Takie mamy społeczeństwo, że kobiecie nie wypada przelkinać, a mężczyźnie ubierać się jaskrawo ;)

        Swoją drogą, to byłby ciekawy widok na jakimś spotkaniu biznesowym – każdy w eleganckim garniturze i każdy w innym, jaskrawym kolorze ;)

  5. Sławku, Tobie akurat dobrze jest w pomarańczowym, bo masz ciemną karnację. Jednak statystycznemu Polakowi doradzałbym garnitur w klasycznym kolorze szarym lub granatowym; w takim będzie on wyglądał najlepiej, no i garnitur sprawdzi się w różnych sytuacjach. Zamawianie drogiej odjechanej odzieży odkładałbym na czasy, kiedy ktos będzie miał nadmiar przychodu pasywnego :)

Skomentuj Kuneg Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.