Przegląd kenijskiej prasy (12-14 XI)

Od czasu przylotu do Kenii mojej Córki, mam nieco mniej czasu na prasę. Jeździmy po kraju w szaleńczym tempie, bo chcę Córce – która choć urodziła się w Kenii i była już tu wiele razy turystycznie, to jednak ostatnio dość dawno temu – pokazać jak najwięcej Kenii w krótkim czasie… Cierpi na tym moja nauka języka Kikuyu oraz przeglądy prasy, a także ogólnie fridomia (mniej wpisów:-(, ale za to mam mnóstwo innych korzyści. Oprócz tego, że wreszcie mamy sporo czasu dla siebie, to Natalka pomaga mi nakręcać filmiki i wrzucać je na FB Sławek Muturi. Wczoraj też zrobiłem swoje pierwsze dwa bumerangi. Choć jeszcze przedwczoraj nawet o czymś takim nie słyszałem, ani nie widziałem, to moje pierwsze w życiu dwa bumerangi wyszły ponoć całkiem nieźle. Ponoć nie powstydziłby się ich żaden “Aborygen”:-) Jeśli chcecie je zobaczyć, to uzbroicie się proszę w cierpliwość – Natalka je opublikuje za jakiś czas na FB. Kiedy dokładnie nie wiem – Natalka chciałaby by zgromadziło się więcej osób lubiących mój fan page, bo chciałaby się pokazać (to ona jest bohaterką moich bumerangów) szerszej publiczności. Prośba do Was byście udostępnili mój FB tym z Waszych znajomych, którzy mogą być zainteresowani podróżą do Kenii lub do Afryki.

Ale dziś rano Natalka jeszcze śpi, więc miałem trochę czasu by przejrzeć kenijskie gazety. Choć w kenijskich gazetach czuję dobrą równowagę pomiędzy pozytywnymi i negatywnymi tematami, to tym razem skupiłem się na tych mniej wesołych.

  1. W Laikipia, w centralnej Kenii trwa walka policji oraz wojska z uzbrojonymi bandami kradnącymi krowy i starającymi się dokonać grabieży ziemi. Bandyci są liczniejsi i lepiej uzbrojeni (M16 bandytów vs AK-47 popularne “kałachy” policji. Bandyci z pobliskich okolic wprowadzają – nielegalnie – swoje stada na ziemie w Laikipia należące do drobnych rolników oraz do dość licznej w tamtych okolicach Białej mniejszości i chronią je bronią palną. Podłożem konfliktu jest zatem niedawna, bardzo ostra susza. Kradną też stada. Zapanowała w tym regionie anarchia
  2. Na szczęście susza już się powoli kończy. Niedawne deszcze powodują wręcz powodzie, które są drugim – najgłośniejszym – tematem ostatnich dni. W wielu częściach Kenii opady są tak duże, że tworzą się powodzie, zatapiane są pola, domy, podtapiane są drogi, zawalają się mosty. Na szczęście tu gdzie jesteśmy – choć deszcze nieco, bardzo delikatnie, przeszkadzają w zwiedzaniu, to jednak nie ma potopu
  3. pisałem o tym, że tydzień temu rozpoczęły się matury. Choć w czasach gdy się uczyłem tutaj w szkole średniej, nie znane było zjawisko ściągania (piszę o tym więcej w swojej książce “Moya Kenya”), to dziś niestety nadeszło. Kenia przestała być wolna od ściągania i oszukiwania podczas egzaminów. Wprawdzie obecny minister edukacji rozpoczął bezpardonową walkę z tym zjawiskiem, to jeszcze nie udało się go w pełni wykorzenić. Wiadomością dnia jest to, że szkole St. Theresa Girls’ Secondary School odebrano licencję (czyli de facto zamknięto) dlatego, że stwierdzono, że zostały tam otworzone przed czasem koperty z pytaniami egzaminacyjnymi. Odebranie licencji odbędzie się z dniem 1 grudnia br, tak by 37 obecnych maturzystów mogło dokończyć swoje egzaminy.
  4. nadal głośno jest o bankructwie jednej z większych lokalnych sieci detalicznych – Nakumatt. Firmę tę ma przejąć jeden z konkurentów – Tuskys. W dzisiejszym wydaniu gazety “Business Daily” ukazał się długi artykuł, w którym jego autor analizuje przyczyny upadku sieci Nakumatt. To rodzinna firma, która wyrosła ze sprzedaży materaców, a dziś ma ponad 60 megasklepów i ponad 1500 dostawców. To największy detalista w Afryce Wschodniej, a ich sprzedaż niedawno wynosiła równowartość 1% PKB Kenii. Pożar w jednym ze sklepów, zburzenie innego, atak terrorystów na inny w czasie sławnego na cały świat ataku na CH Westgate w Nairobi nałożyły się na anachroniczny model zarządzania – główny powód upadku firmy. Warto dodać, że byliśmy z Natalką w jednym ze sklepów sieci Uchumi, która też przeżywa kłopoty – znaleźliśmy tam wiele pustych półek. Obie sieci chyba zbyt szybko chciały się rozrosnąć i przesadziły z inwestycjami
  5.   nadal nie rozwiązany jest kryzys okołowyborczy. Sąd Najwyższy ma się wypowiedzieć ws ważności powtórzonych wyborów. W międzyczasie “The Standard” donosi dziś, że kenijska giełda – Nairobi Stock Exchange, NSE – straciła ponad KSH 52 mld wartości. Od czasu decyzji SN anulującego wyniki wyborów, zagraniczni inwestorzy wycofali z NSE ponad KSH 1,4 mld.
  6. “Daily Nation” dołącza do innych gazet piszących coraz częściej o perspektywach secesji regionu wybrzeża Kenii (Coast Province). Region ten, choć przyciąga najwięcej turystów, jest dość biedny. Jednym z podstawowych, od dawna nierozwiązanych, problemów jest kwestia braku uregulowania własności ziemi. Większość mieszkańców nie posiada tytułów prawnych do ziemi, którą ich przodkowie zamieszkują “od zawsze”. Problem ten nakłada się na problem wysokiego bezrobocia oraz poczucie zapomnienia przez władze centralne. Póki co, na szczęście, nawoływania do secesji nie są głośne, ale z drugiej strony, zdaniem dziennikarki  DN, problem szybko nie zniknie z radarów
  7. pomimo ewidentnego progresu w zakresie ochrony zdrowia w Kenii, “Business Daily” przytacza dane Min Zdrowia, z których wynika, że liczba zachorowań na gruźlicę w 2016 roku wyniosła aż 138 tyś przypadków. Oznacza to, że choroba atakuje około 558 osób na każde 100 tyś mieszkańców, a nie 266 według danych WHO. Jak widać, nadal pozostaje wiele do zrobienia.

A my z Natalką dalej zwiedzamy Kenię. Natalka relacjonuje to filmikami i zdjęciami, które wrzuca na mojego FB. Niestety nie potrafię filmików ani zdjęć wrzucać na fridomię. Może kiedyś się nauczę? :-) Przepraszając tych z Was, którzy nie mają konta na FB lub nie lubią go sprawdzać, w tzw międzyczasie zapraszam też na FB:-)

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

4 Responses

Skomentuj Sławek Muturi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.