Cyrkowiec inwestowania w srebro

Ci z Was, którzy są zainteresowani inwestowaniem w srebro – a pamiętam, że wielokrotnie były przez Was poruszane zalety inwestowania w ten kruszec – powinni według mnie poznać (w szczegółach!) biografię niajakiego Nelson’a Bunker Hunt. No chyba, że już znacie tę postać.

NBH był wszystkim czym bogaty nafciarz z Teksasu powinien być. Kiedyś jeden z najbogatszych ludzi na świecie, tworzył i tracił fortuny inwestując w surowce, hodowlane konie wyścigowe z najlepszymi rodowodami, w sieć salonów pizzy oraz w nieruchomości komercyjne. Ale najbardziej będzie pamiętany (niestety NBH zmarł niedawno w wieku 88 lat) z tego, że próbował zawładnąć światowym rynkiem srebra, co doprowadziło do jego bankructwa, gdy bańka srebra pękła w 1980 roku.

W odróżnieniu od swojego ojca, HL Hunta, który był bogatym playboyem (miał 14 dzieci w trzech rodzinach, które nie wiedziały nawzajem o swoim istnieniu), Nelson Bunker Hunt był monogamistą, osobą religijną, zagorzałym antykomunistą. Nie palił, nie pił alkoholu, latał klasą ekonomiczną, jeździł starymi Cadilac’ami i preferował szałasy z BBQ od ekskluzywnych klubów nafciarzy w Dallas. Nie ukończył studiów na Uniwersytecie Texas, dołączył do firmy swojego ojca, ale wkrótce odszedł by pojechać szukać bogactw w Pakistanie i na Bliskim Wschodzie. Suche odwierty zmusiły go do sprzedaży BP połowy swojego pola naftowego Sarir w Libii. Jak na złość, po roku BP odkryło tam bogate złoża ropy.

Zniechęcony przerzucił się na hodowlę koni wyścigowych w Kentucky. Jego konie odnosiły duże sukcesy. Gdy Qaddafi znacjonalizował w 1973 roku, pola naftowe należące do NBH, ten ostatecznie porzucił ropę i zainteresował się inwestowaniem w surowce, a szczególnie w srebro (wówczas osoby fizyczne w USA nie mogły legalnie kupować złota inwestycyjnego). Wraz z bratem – Williamem Herbert Hunt – zaczęli systematycznie skupować srebro przekonani, że nadejdzie apokalypsa i pieniądz papierowy straci wszelką wartość. Początkowo kupowali srebro po USD 1,50 za uncję. Szybko zarabiali już krocie.

Pod koniec dekady doszli do momentu, w którym posiadali 30-50% całego światowego inwentarza srebra – czyli około 250 milionów uncji. Cena doszła do USD 50 za uncję. Słuchy o tym, że bracia Hunt kontrolują światowy rynek srebra doszły do Kongresmenów, którzy wezwali ich na przesłuchanie. W pierwszych 3 miesiącach roku 1980 rynek nagle stanął. Regulatorzy zawiesili rynek srebra. Potem zaczęto wprowadzać limity na ilość transakcji. Ceny spadały, a bracia Hunt zaczęli tracić.

27 marca 1980 roku – tzw “Srebrny Czwartek” – cena srebra spadła o połowę, do poziomu USD 10,50 za uncję. Huntowi udawało się powstrzymywać przed ogłoszeniem bankructwa aż do roku 1988. Sprzedawał po kolei wszystkie swoje aktywa, łącznie z ulubionymi przez niego stadninami koni.

To czego autor arykułu o NBH w Financial Times – Jurek Martin – nie powiedział, a czego się tylko domyślam, to to, że budując swoje imperium srebra, bracia Hunt musieli się bardzo zlewarować. Liczyli na to, że kontrolując coraz większą część rynku srebra, będą systematycznie windować cenę tego surowca. I dopiero gdy dojdą do jakiegoś wcześniej założonego poziomu, to zaczną je sprzedawać by spłacić zaciągnięte kredyty. Niestety (dla nich) przedwcześnie utracili kontrolę nad rynkiem. I ich imperium posypało się jak domek z kart.

Pomimo niefartownego dla nich zakończenia historii, oddaję braciom Hunt szacunek za pewną wizję, śmiałość (niewielu stać na snucie wizji o kontrolowaniu światowego rynku czegokolwiek), determinację, konsekwencję w działaniu. Skupienie 50% całego ówczesnego zasobu srebra było ogromnym wyczynem, nawet dla synów teksańskiego nafciarza. Jest to wyczyn iście cyrkowy. To nie było zwykłe tam sobie inwestowanie w srebro.

Ciekawe jak by wyglądał rynek srebra i jak by wyglądał stan konta Nelsona Hunter’a gdyby NBH nie przelewarował swoich inwestycji. Gdyby nie miał ambicji kontrolowania światowego rynku srebra, a zadowolił się “tylko” byciem na nim bardzo dużym graczem? Trudno powiedzieć co by się stało z rynkiem srebra, natomiast z pewnością NBH by nie zbankrutował, przynajmniej nie z tego powodu:-).

Dziś rynkowa cena srebra wynosi USD 17,17 za uncję. Jest to dwie trzecie taniej niż w 1980 roku oraz dwie trzecie taniej niż podczas ostatniego szczytu cenowego (w 2011 roku cena srebra znów wyniosła USD 50 za uncję). Dzisiejsza cena srebra wydaje się być niska wbrew wszelkiej logice – mamy czasy rekordowego poziomu zadłużenia, kolosalnego długu fiskalnego (pomimo wysokich podatków federalnych w USA), drukowania zastraszających ilości pustego pieniądza przez Fed. Surowce powinny obecne mieć rekordowo wysokie ceny. A złoto kosztuje USD 1230,64 (o kilkadziesiąt procent mniej niż podczas ostatniego szczytu gdy osiągnęło wartość powyżej USD 1,900 i wydawało się, że lada chwila pokona barierę USD 2000 za uncję). Tymczasem spadło.

Ciekawa jest analiza cen srebra i złota za ostatnie 100 lat. W roku 1913 srebro kosztowało USD 0,58, a złoto USD 20,64. W roku 1971 (czyli przed odejściem od “standardu złota”) było to USD 1,39 oraz USD 40,80, a w 2013 – odpowiednio USD 23,79 oraz USD 1411 za uncję. Srebro podrożało w ciągu tych 100 lat 40-krotnie, a złoto prawie 70-krotnie. Według analityków rynku srebra, ceny srebra są bardzo burzliwe – potrafiły spaść o 20% w ciągu 50 dni, jak i wzrosnąć o 8% w ciągu kolejnych 50 dni. Długoterminowo też widać duże wahania. Ktoś kto kupił srebro w 1980 roku byłby stratny 66% gdyby nadal trzymał zakupione srebro po 34 latach!!! A nawet gdyby udało mu się je sprzedać 3 lata temu, podczas ostatniego szczytu cenowego, to ledwie odzyskałby swoją inwestycję. O stracie wartości pieniądza w czasie nie wspominając. W 1980 roku za banknot z podobizną Prezydenta Granta można było kupić o wiele więcej dóbr niż dziś za ten sam 50-dolarowy banknot.

 

Financial Times z połowy października 2014 roku (nie pamiętam dokładnej daty, ale chyba 15, 16, 17 lub 18.X), tytuł artykułu “Tycoon who tried to corner silver market”, autor: Jurek Martin

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

17 Responses

  1. dobry temat w dobrej chwili, bo akurat się zastanawiam czy spieniężyć swoje srebro (nie ma tego, na szczęście, dużo – akurat tyle, żeby wystarczyło na wyposażenie kawalerki). w tej chwili już mało ważne jest po ile kupiłem (2011), bardziej mnie interesuje czy leżąc zarobi więcej niż w nieruchomości, i z tego co szacuję to raczej trzeba je sprzedać. to jest prosta kalkulacja.

    z takimi wahaniami srebro świetnie się nadaje do spekulacji, ale to nie to forum :) niech sobie ten pociąg odjeżdża dokąd chce, ja siedzę w mieszkaniu.

    inwestowanie w kruszce jest szlachetne jak one :) ten dźwięk, blask i brzmienie słów “inwestuję w uncjowe krugerradny”… nie mam nic przeciwko, niech cześć środków sobie leży w kruszcach, o ile ktoś lubi takie bezpieczeństwo.

    chyba właściciel MW Silver, mówił w wywiadzie na Kontestacji, że jego obrót srebrem polega częściowo na tym, że zyski idą na powiększenie magazynu – czyli jego inwestycji, która jednocześnie jest jego biznesem. wspaniałe połączenie dwóch celów. i tak to można inwestować.

    analogicznie, jeżeli ktoś lubi złote monety to niech zajmie się handlem nimi – też dwa w jednym.

    pozdrawiam, Sławek S.

    1. Sławku S,
      Na Twoim miejscu dobrze bym się zastanowił przed sprzedażą.
      Ile innych produktów znajdziesz dzisiaj, które są ponad dwa razy tańsze niż w 1980?
      Nawet złoto jest droższe niż w 1980 roku.
      Jeśli wziąć pod uwagę ilość pieniądza w obiegu w 1980 roku i dzisiaj, to wyjdzie na to, że srebro jest śmiesznie tanie.
      Wszyscy mamy tendencje do kupowania aktywów, których cena rośnie, a sprzedawania jeśli spada. Jednak wygrywają ci, którzy robią dokładnie odwrotnie.
      Zwróciłbym uwagę na jedną rzecz, którą napisał Sławek M:
      “Regulatorzy zawiesili rynek srebra. Potem zaczęto wprowadzać limity na ilość transakcji. Ceny spadały, a bracia Hunt zaczęli tracić”.

      Jeśli coś idzie nie po myśli rządów, czy banków centralnych to zaczynają tym manipulować, żeby szło w pożądanym kierunku. Dzisiaj jest podobnie. EBC i FED skupują własne obligacje, żeby zbić ich oprocentowanie. Wiedzą, że gdyby stopy procentowe ustalał rynek, rządy przy obecnym zadłużeniu, straciłyby możliwość jego spłaty.
      Interweniują więc. Interweniują też na rynku srebra i złota, bo zbyt wysoka cena tych kruszców mogłaby wywołać odwrót ludzi od papierowego pieniądza i upadek obecnego systemu pieniężnego i bankowego. Robią przy tym wielką przysługę Chińczykom, którzy kupują srebro i złoto na potęgę, bo nie wierzą w dolara, ani euro.
      Co powyżej nie zostało napisane, to że cenę srebra i złota w dużej mierze zdusiło drastyczne podniesienie przez ówczesnego szefa FEDu -Paula Volckera stóp procentowych do poziomu 20%, w celu zduszenia inflacji. Dzisiaj podniesienie stóp procentowych do chociażby 8% oznaczałoby bankructwo USA i wielu innych krajów.

      Rozróżniłbym wyraźnie rynek papierowy metali szlachetnych od fizycznego.
      Papierowy rynek determinuję cenę fizycznego srebra i złota. Jednak wielu ekspertów twierdzi, że większość certyfikatów nie ma pokrycia.
      Nikt nigdy nie przeprowadził audytu FEDu, który ma rzekomo najwięcej złota na świecie.
      Czy to złoto tam dalej jest? Jeśli tak, to dlaczego Amerykanom zajmuję kilka lat zwrócenie Niemcom niewielkiej w stosunku do stanu posiadania ilości złota? Dlaczego coraz więcej krajów sprowadza z powrotem z Londynu i Nowego Jorku swoje zasoby?
      Przypomnę, że odejście USA od standardu złota w 1971 nastąpiło po tym jak Francja i Anglia kilkukrotnie zażądały wymiany swoich rezerw dolarowych na złoto, zgodnie z ustaleniami traktatu z Bretton Woods. 15 sierpnia 1971 roku prezydent Nixon jednostronnie złamał ustalenia traktatu z 1944 roku i ogłosił, że zawiesza wymianę dolarów na złoto, bojąc się, że wkrótce FED zostanie bez rezerw złota.

      Cena srebra jest z ceną złota skorelowana.

      Każdy, kto posiada metale szlachetne, powinien siebie zapytać dlaczego je w ogóle trzyma.
      Ja mam ich niewielką ilość w fizycznej formie jako zabezpieczenie przed inflacją i nagłym wzrostem stóp procentowych, jak i ewentualnym upadkiem systemu pieniężnego i bankowego.
      Na papierze jestem na tej inwestycji stratny, ale nie zamierzam sprzedawać, więc jest to tylko strata w teorii.
      Przypomnijcie sobie co się działo ostatnio na Cyprze, a wcześniej w Argentynie. Ludzie nie mogli wypłacić swoich pieniędzy z banków.
      Srebro i złoto są jedynymi instrumentami finansowymi, które nie są równocześnie czyimś IOU i które mogą funkcjonować poza systemem bankowym. Pod warunkiem, że są w formie fizycznej.
      If you don’t hold it, you don’t own it.
      Po 2008 roku banki centralne na całym świecie, z FEDem i japońskim bankiem centralnym na czele, nieprawdopodobnie zwiększyły podaż pieniądza. Dlaczego więc nie ma wysokiej inflacji?
      Na wzrost cen mają wpływ dwa główne czynniki: money supply i velocity of money.
      Żeby rosły szybko ceny, pieniądze muszą być w obiegu, być wydawane. Wiele osób wierzy, że ostatni kryzys się jeszcze nie skończył, boi się i nie wydaje. Pieniądze “zaparkowane” na kontach bankowych nie są w pewnym sensie w obiegu, więc nie wywołują wzrostu cen.
      Sytuacja może się zmienić, jak ludzie poczują się pewnie i uwierzą, że kryzys się skończył.

      Z jedną tezą wpisu Sławka M. muszę się zgodzić: nadmierne lewarowanie może prowadzić do finansowej ruiny.

      Życzę wszystkim Fridomiaczkom i Fridomiakom rozwagi w podejmowaniu finansowych decyzji.

  2. Gdyby nie regulacja rynku Bracia zapewne poradziliby sobie.

    Ciekawie od strony technicznej jest to opisane tutaj:
    http://dwagrosze.com/2014/10/bracia-hunt-srebro-2.html#comment-35714

    W Polsce podobny ruch zrobiono z mieszkaniami, gdzie by zmniejszyć spekulacje wprowadzono podatek od sprzedaży przed upływem 5 lat.

    Kolega Chińczyk mi opowiadał, że w Chinach u niego w prowincji osoba fizyczna może kupić tylko jedno mieszkanie.

    Tyle z ciekawostek odnośnie regulacji rynku.

  3. Sławku – widzę, że temat Braci Hunt jest dość ostatnio popularny (na blogach które śledzę).

    Tutaj wyjaśnienie dlaczego Bracia Hunt “popłynęli” na złocie:
    http://dwagrosze.com/2014/10/bracia-hunt-srebro-2.html

    W szczególności: “Mieli on w tym czasie wiele otwartych kontaktów terminowych na kupno srebra (long) po dawnych cenach, sięgających $50. Przy cenie waloru mocno niższej następuje wówczas margin call – makler dzwoni do klienta z żądaniem uzupełnienia salda gotówką albo dodatkowymi walorami.”

  4. czesc,

    inwestowanie w fizyczne metale stalo sie ostatnio niestety domena ‘armagedonowcow’ tak wiec jest z gory skazane na porazke. za duzo osob wie ze jak jest kryzys to AU I AG rosnie, wiec dlatego wlasnie ostatnio spada. jak bedzie krach to au i ag tez leci.

    co innego kontrkay ale w sumie to wtedy sie nie rozni od jakiegokolwiek innego instrumentu futures.

    moge kupic srebro jak bedzie Philpharmoniker po 40-50 pln za monete, obecnie jest 71. jednak tak czy inaczej metal sa zbyt polityczne.

    wracajac do braci H. to najgorsze bylo wtedy ze regulatro zabronil grac na wzrost i mozna bylo tylko SHORT dawac:) to tajk a w 2009 r nie mozna bylo grac krotko bankow europejskich niektorych:)

    wolny rynek:)

    pzdr
    flow

  5. Dobrze znam historię tego Pana, a właściwie Braci Hunt.

    Oczywiście poznałej ją długi czas temu, zanim jeszcze zacząłem inwestować prócz nieruchomości w srebrne monety jednouncjowe.

    Jednym z moich faworytów obok fridomii, jeśli chodzi o blogi, jest independent trader – ciekawy blog ekonomiczny.

    Oczywiście nie chcę promować innych blogów, więc akceptację mojego postu pozostawiam Tobie Sławku do rozpatrzenia.

    Poniżej link do lekcji historii i genezy zawirowań spekulacyjnych na rynku srebra:

    http://independenttrader.pl/102,bracia_hunt_-_lekcja_historii.html

  6. To żeby nie było tak jednostronnie w temacie pieniądza i złota, ja dorzucę swój – odmienny – punkt widzenia:

    http://www.eportfel.com/?q=node/631

    W czasie mody na złoto dyskutowałem z gold bugami wyrażając pogląd że system pustego pieniądza jednak przetrwa i że złoto niekoniecznie ma “wartość samą w sobie”. Na jednym z blogów fanów armageddonu dostałem nawet zakaz wypowiadania się ;>

    Nie mówię “hop” ale kolejne lata pokazują że moje argumenty można byłoby rozważyć ponownie ;)

    1. Nie tylko banki komercyjne kreują pieniądz, ale banki centralne też.
      Chyba nikt nie zaprzeczy, że podaż pieniądza po 2008 roku rosła o wiele szybciej niż PKB.
      Problemem moim zdaniem jest skala tego, co obserwujemy.
      Ja nie wieszczę katastrofy, ale też jej nie wykluczam.

  7. Jeśli towar ma wartość przemysłową to jest pieniądzem.
    Który z metali ma większą wartość przemysłową? Złoto czy srebro? O platynie i palladzie nie wspomnę bo to wąski rynek samochodowy.
    Złoto jest symbolem pieniądza, formą kontenera. Umowy między ludźmi. Srebro obiektywnie patrząc nadaje się lepiej do przechowywania wartości niż złoto.
    Po pierwsze. Jest go MNIEJ niż złota (nie 70-80 WIĘCEJ jak pokazuje cena spot).
    Po drugie ma wyższą wartość przemysłową.

    Czemu więc ludzie kupują złoto?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.