I znowu o … Łodzi

Przez ostatnie lata stałem się – zupełnie niechcąco – kimś na wzór rzecznika prasowego Łodzi. Wiele osób zaczęło mnie kojarzyć z inwestowaniem w Łodzi, ze spadającą demografią Łodzi, z problemami Łodzi. Próbowałem się wymigać od tej roli. Z wielu względów.

Wprawdzie urodziłem się w Łodzi, ale od lat mieszkam w Warszawie. Wprawdzie namawiam do inwestowania w nieruchomości na wynajem, ale przecież nie tylko w Łodzi. Wprawdzie Mzuri Investments pomogło w ostatnich kilku latach kupić wiele mieszkań (a nawet trzy kamienice) w Łodzi, ale nie dlatego, że to miasto faworyzujemy, a jedynie dlatego, że daje bardzo wysokie stopy zwrotu inwestorom. Wprawdzie zarejestrowałem Stowarzyszenie Właścicieli Mieszkań na Wynajem w Łodzi i tam organizowane są coroczne kongresy, ale to tylko dlatego, że do Łodzi jest najłatwiej dojechać większości osób mieszkających w różnych częściach Polski. Wprawdzie czuję sympatię do Łodzi, ale podobną czuję do Wrocławia, Poznania, Gdańska, Bydgoszczy, Torunia, Lublina, Szczecina, Białegostoku, Katowic, Przemyśla, Lidzbarka Warmińskiego oraz wielu innych miast.

Największym problemem Łodzi jest według mnie negatywne nastawienie samych Łodzian do swojego miasta. Przez lata panowała atmosfera biadolenia i utyskiwania. Gdy młodzi od małego słyszą od swoich rodziców, dziadków, nauczycieli, sąsiadów, dziennikarzy, a nawet od polityków, że Warszawa jest faworyzowana kosztem Łodzi, że Łodzi wszyscy podstawiają nogę, to uciekają z miasta przy pierwszej nadarzającej się okazji. Zniechęcają się do podejmowania ryzyka założenia własnej firmy. A tym nielicznym, którzy jednak zaryzykują, dostarczana jest bardzo wygodna wymówka, że “przecież w tym mieście nic się nie może udać” do rezygnacji na pierwszej napotkanej barierze, na pierwszym biznesowym zakręcie. Według mnie to utyskiwanie staje się czymś w rodzaju samospełniającej się przepowiedni.

I to dlatego cieszy mnie, że ostatnio z Łodzi zaczęły mnie dochodzić coraz liczniejsze dobre wiadomości. Ostatnio partner z tzw Wielkiej Czwórki piał peony na cześć Łodzi. Pewna bydgoska przedsiębiorczyni zaprotestowała gdy powiedziałem, że Łódź to nadal szare i mało atrakcyjne wizualnie miasto. Znajomy dziennikarz z Singapuru, który odwiedzał ostatnio Polskę stwierdził, że Łódź podoba mu się nie mniej niż Kraków. Co istotniejsze z mojej perspektywy, sami Łodzianie zaczęli ostatnio przebąkiwać coś pozytywnego na temat swojego miasta. Może to nie jest jeszcze patriotyzm lokalny Wrocławian, Gdynian, Bielsko-Bielszczan czy Białostoczczan, ale super, że zaczynają się pojawiać pierwsze jaskółki. Łodzianie zaczynają dostrzegać pozytywne zmiany w infrastrukturze oraz w wyglądzie swojego miasta. Wreszcie.

Może wreszcie do wiecznie jesienno-zimowej Łodzi zawita długo wyczekiwana … wiosna i Łódź znów stanie się Ziemią Obiecaną?  Z większą ilością pozytywnego myślenia? Radości? Szukania szans zamiast dziury w całym? Brania odpowiedzialności za swoje miasto, zamiast leniuchowania w aureoli wiecznej ofiary? Z większą ilością zieleni? Z większą liczbą lokalnych firm, które nie boją się zdobywać całego polskiego lub europejskiego rynku? – w tym wymiarze przoduje chyba Wrocław, skąd pochodzą m.in. CA Bank Polska – (kiedyś Lukas Bank), Eurobank jak i Getin Bank, ale też Kruk i Inkaso i chyba jeszcze kilka innych firm windykacyjnych), Work Service oraz wiele, wiele innych. Przedsiębiorczość Łodzian wypadała dotąd mniej imponująco – może tylko Atlas oraz Pelion (dawniej: PGF) spośród tych najbardziej znanych w Polsce prywatnych firm.

Natomiast coraz częściej zmiany zaczynają też dostrzegać dziennikarze i komentatorzy. Marcin z Tychów (Marcin, w Tychach chyba nigdy nie byłem więc dlatego nic o Twoim mieście nie wspomniałem) podesłał mi linka do ciekawego artykułu na blogu morizon.pl. Dzięki Marcin! Oto link: http://www.morizon.pl/blog/13-powodow-dla-ktorych-lodz-moze-byc-wkrotce-swietnym-miejscem-do-zycia/

Jeżeli chcesz podzielić się z innymi, udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email

3 Responses

  1. Moich dwóch kolegów ze Szczecina znalazło pracę w Łodzi i wydają się bardzo zadowoleni.
    Jeden z nich kupił dom i osiadł tam na stałe.
    Myślę, że szczecinianie są bardzo podobni do łodzian jeśli chodzi o narzekanie na brak perspektyw w swoim mieście.

  2. Może niekoniecznie tematyka do tego wątku, więc może warto przydzielić jej nowe miejsce na blogu – chodzi o program Mieszkanie Plus.
    Cytuję informacje z dzisiaj (12.10.2016)::
    “Ponad 6 tys. mieszkań w całej Polsce może powstać w najbliższym czasie w ramach rządowego programu +Mieszkanie Plus+. To efekt listów intencyjnych i porozumień podpisanych dziś przez przedstawicieli BGK Nieruchomości S.A. z samorządowcami. […] Wstępnie wytypowane do realizacji działań inwestycyjnych zostały nieruchomości w Białej Podlaskiej, Chorzowie, Dębicy, Gliwicach, Katowicach, Kobyłce, Nowej Dębie, Pelplinie, Poznaniu, Radomiu, Skawinie, Stalowej Woli, Starogardzie Gdańskim, Trzebini, Tychach, Wałbrzychu i Wrześni” – podano w komunikacie.

    “Ponad 6 tys. mieszkań w całej Polsce może powstać w najbliższym czasie w ramach rządowego programu +Mieszkanie Plus+. To efekt listów intencyjnych i porozumień podpisanych dziś przez przedstawicieli BGK Nieruchomości S.A. z samorządowcami. […] Wstępnie wytypowane do realizacji działań inwestycyjnych zostały nieruchomości w Białej Podlaskiej, Chorzowie, Dębicy, Gliwicach, Katowicach, Kobyłce, Nowej Dębie, Pelplinie, Poznaniu, Radomiu, Skawinie, Stalowej Woli, Starogardzie Gdańskim, Trzebini, Tychach, Wałbrzychu i Wrześni” – podano w komunikacie.

    Cena najmu to 10-20 zł za m.kw w zależności od lokalizacji.

    Źródło: Bankier oraz PAP.

    Pytania:
    1. Czy wpłynie to na rynek najmu w tych miastach i okolicy?
    2. Jeśli tak, to jak bardzo mogą spaść czynsze?
    3. Czy utrudni to inwestycje w mieszkania na wynajem?

    Może ktoś podsunie właściwe odpowiedzi lub inne problemy z tym związane dla inwestorów? Pozdrawiam, Inwestor.

  3. Z tym narzekaniem samych Łodzian na miasto to sporo racji. Mieszkam w Łodzi od 2004 roku, urzekło mnie miasto swoim klimatem fabrycznym. Łódź to miasto fabryczne, upadłe po 89 – wiele w nim patologii. Poza tym brakowało w nim dobrego gospodarza – od kilku lat widać poprawę. Dla mnie Łódź w tej chwili to Mała Ojczyzna, zapuściłem korzenie, najlepsze miejsce do inwestowania w nieruchomości (stopy zwrotu rewelacyjne). Komunikacyjnie rewelacja: 1h W-wa, 2h Wrocław, 2 h Poznań itd. Rośnie liczba miejsc pracy, młodzi zostają.
    Wielkie inwestycje, coraz lepsza prasa – moim zdaniem czas Łodzi właśnie nadszedł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kup Pomarańczową wolność finansową

 

Najnowszą książkę autorów bloga Fridomia i dołóż swoją cegiełkę do kupna mieszkania dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. I Ty możesz pomóc.

 

Książkę kupisz klikając tutaj.