Czy bezwarunkowo obniżyć czynsz najemcy? A może ignorować prośby najemcy? Zapraszam do lektury odpowiedzi, jakich udzieliłem Gazecie Wyborczej.
https://wyborcza.biz/biznes/7,147758,25867769,koronawirus-podstawa-do-obnizenia-czynszu-najemcy-a-moze-to.html?disableRedirects=true
Więcej praktycznych porad dla właścicieli mieszkań na wynajem i dla inwestorów, a także informacje o rzeczywistym wpływie epidemii na rynek najmu oraz scenariusze rozwoju sytuacji w kilkudziesięciostronicowym raporcie, który Mzuri opublikuje już jutro! Szczegóły w jutrzejszym wpisie.
6 Responses
Artur, gratuluję zachowania spokoju w tych dziwnych czasach.
Rozumiem, że po ponad miesiącu relacjonowania ile odnotowano kolejnych “ofiar” koronawirusa w poszczególnych województwach, teraz temat już się nieco “wypalił” medialnie (podobnie jak kolejne zakazy i nakazy serwowane w codziennych konferencjach prasowych) i trzeba znaleźć nowe “newsy”. Ostatnio w mediach wałkowany jest temat relacji najemca-wynajmujący z koronawirusem w tle. Na przykład tutaj: https://noizz.pl/design/koronawirus-zapytalam-najemcow-czy-wlasciciele-mieszkan-obnizyli-im-czynsz/lh9krc9
Skąd bierze się oczekiwanie dziennikarzy tego, że właścicielka mieszkania ma ponieść finansowe konsekwencje utraty pracy (w wyniku wyboru takiej a nie innej metody walki z pandemią przez polityków) przez najemcę jej mieszkania? Dlaczego tego samego nie oczekiwać od właściciela piekarni lub pizzerii czy od producenta mydła lub żelu antybakteryjnego? Ostatnio kupiłem pizzę w znanej mi pizzerii i wydaje mi się, że zapłaciłem nawet więcej niż dotychczas…
Czesc Slawek, sytuacja jest niekonwencjonalna i niestety odbija sie na wszystkich i nie ma co liczyc na to, ze ominie wlascicieli mieszkan na wynajem.
Niestety czesto najemcy ktorzy stracili prace po prostu nie sa w stanie oplacac czynszu na dotychczasowym poziomie. Musza oni teraz bardzo ostroznie zarzadzac limitowanym budzetem (w ktorym czesto wydatki na mieszkanie sa jego najwiekszym skladnikiem) i stoja przed dylematem na co wydac ograniczone srodki, wiec nie dziwne ze pytaja o znizki. Mysle, ze gdy ma sie dobrego najemce to lepiej sie z nim dogadac i pojsc mu na reke niz ryzykowac jego utrate w obecnych warunkach rynkowych. Nie ma co liczyc na to, ze gdy ktos bedzie wybieral pomiedzy polozeniem jedzenia na stol lub kupieniem lekow, a zaplaceniem za mieszkanie, bedzie wolal zaplacic za mieszkanie… zwlaszcza gdy nie mozna go nawet obecnie eksmitowac. Gorsza opcja od obnizki czynszu jest kompletne zaprzestanie placenia czynszu przez najemce, cos czego przy pogarszajacej sie sytuacji gospodarczej nie tylko nie mozna wykluczyc, ale trzeba sie w jakis sposob z tym liczyc.
Wracajac do Twojego pytania – oczekiwanie to bierze sie stad, ze wynajem mieszkan nie dziala w prozni i gdy mamy ogromny kryzys gospodarczy w ktorym najemcy traca zrodla utrzymania, ciezko oczekiwac, ze wszystko zostanie po staremu bo maja przeciez umowe najmu ktora ich obowiazuje. Rozmawialem ostatnio z kumplem, ktory ma dwa mieszkania w Krakowie, w obu najemcy rozwiazali umowe najmu z miesiecznym wypowiedzeniem – jeden stracil prace w gastronomii i wyjechal z Krakowa do domu rodzinnego, drugi obcokrajowiec zdecydowal sie wyjechac z Polski i wrocic do rodzinnego kraju. Jest niestety kiepsko i lepiej sie przygotowywac psychicznie na ciezkie czasy. Jest jak jest, nie ma co probowac zaklinac rzeczywistosci.
BiL, Bartosz, zgadzam się z tym co piszecie. Natomiast mi chodziło o coś innego. O sposób opowiadania o rzeczywistości przez m.in dziennikarzy. Jakoś nigdzie nie czytałem o tym by były jakiekolwiek oczekiwania wobec producentów żywności, by obniżyli ceny produktów nawet bardziej potrzebnych niż mieszkanie. Lub wobec spółdzielni mieszkaniowych czy wspólnot by obniżyły wysokość opłat administracyjnych. A przecież jest to nawet bardziej uniwersalny problem, bo dotyka nie tylko najemców, ale też m.in. wdowy utrzymujące się i kupujące leki, jedzenie, itp jedynie z niskiej renty czy emerytury. A za 37-metrowe mieszkanie w bloku z wielkiej płyty muszą płacić nawet PLN 500 miesięcznie lub więcej. Nie wspominając o tym, że stracić pracę może także jedyny żywiciel dużej rodziny mieszkającej we własnym (a nie wynajętym) mieszkaniu.
Pisanie o relacji najemca-właściciel mieszkania w konwencji “biedny najemca i bezduszny właściciel” utrwala błędne stereotypy. I tylko to miałem na myśli. Jeśli najemca stracił pracę i chce się przez to wyprowadzić do rodziny, do kolegi, do pokoju – w pełni rozumiem. Jest to dla mnie tak samo naturalne jak to, że zrezygnuje z wycieczki, kosmetyczki, kina, zakupu prezentu dla kolegi, samochodu, itp
Sławek – w jakiś sposób potwierdza się to co pisałem wcześniej gdy zaczęła się panika – będą tego typu próby i problemy…
Skoro są miasta gdzie 90% mieszkań czynszowych od gminy jest zadłużonych.. (a ludzie o tym czytają, rozmawiają i słyszą ze np. kolega X nie płaci i nic mu nie robi gmina) to i teraz ‘po co płacić’ tym niedobrym właścicielom (a może nawet krwiopijcom, burżujom itd. podobne post-komunistyczne określenia…)
https://www.money.pl/gospodarka/gdzie-mieszkaja-najwieksi-komunalni-dluznicy-w-zabrzu-z-dlugiem-niemal-91-procmieszkan-6497298901473409a.html
ps. swoją drogą zagwozdką dla mnie jest Kołobrzeg.. 88% mieszkań zadłużonych w mieście wakacyjnym, z przemysłem, usługami i handlem… Ma ktoś jakiś pomysł o co chodzi :)
Na ostatnim webinarze Jana Dziekońskiego Sobotnia Kawka bardzo fajnie i jasno przedstawiono jak Mzuri reaguje i rozwiązuje te problemy. Jako inwestor jedną nogą (umowa rezerwacyjna podpisana , akt notarialny w czerwcu mam nadzieję) bardzo mnie to cieszy ,ze na stan początek kwietnia problem z oplacaniem czynszów w związku z covid-19 nie odbiega statystycznie od normy.
Michał, dzięki za zaufanie wobec Mzuri. Wiem, że według stanu na dziś, znów bardzo istotnie spadło saldo zaległych za kwiecień czynszów najmu.
Zachęcam moich wspólników z Mzuri by chętniej dzielili się swoją bardzo konkretną wiedzą. W tych czasach pełnych niepokoju warto przedstawiać inwestorom rzetelne i REALNE dane, oparte na obserwacji wskaźników z 6000 mieszkań będących pod opieką Mzuri w kilkudziesięciu miastach. Nikt w Polsce nie dysponuje większą bazą mieszkań na wynajem – ostatnio słyszałem, że nawet państwowe programy mieszkaniowe mają łącznie 2900 mieszkań i nie wszystkie są jeszcze wynajęte; porównania do sytuacji sprzed roku są w ich przypadku jeszcze niemożliwe.
Dzięki realnym wskaźnikom z Mzuri, osoby dążące do wolności finansowej będą mogły opierać swoje decyzje inwestycyjne lub zarządcze (jeśli same opiekują się najmem własnych mieszkań) na danych liczbowych zamiast na zasłyszanych przypadkowych historyjkach i domysłach. Jest to elementem wypełniania naszej misji cywilizowania polskiego rynku najmu mieszkań :-)